Yaro, 22 september 2023
gra słów by móc ujrzeć cię pierwszy raz
widziałem cię wśród świateł disco
byłaś najpiękniejszą wśród gwiazd
spytałem nieśmiało czy zatańczyć chcesz
ciepła noc spacerowy ruch powiek
zakochany po uszy z dreszczem skóry
nich muzyka gra
niech spadnie kilka gwiazd
niech płonie świat
liczy się nasza gra
miłość przyszła nie wiadomo skąd
wkradła się jak wiatr szarpie duszę
moje oczy pomalujesz w kolorze tęczy
włosy długie splątane z twoimi włosami
Yaro, 22 september 2023
Jesteś suchym korytem rzeki
Wejdę napełnię pustkę w tobie
Spadnę deszczem czasem niepogody
Zazieleni się wokół ryby przemówią
Popłyniemy na drugi koniec miasta
By spocząć na miejscu zdarzeń
Z drzew odpadną słowa soczyste
Wyryte na szkolnych ławkach
Yaro, 14 september 2023
nadszedł czas by poznać życie 
w piaskownicy rodzą się zawodnicy
zawsze razem w każdą pogodę
wspólne zdjęcie wspólne dni
szkoła
po niej świat otworem
byłeś komandosem misje wojny ćwiczenia
zawsze spadłeś z nieba zawsze bliżej drabiny do Boga
decyzje zapadają szybko
dyskoteka i piwko co potrzebne
zdolnym pięknym
pokochały nas śliczne panny
dni płynęły swobodnie ty w czepku na głowie
widocznie nie miałeś go wtedy
gdy auto uderzyło w drzewo 
ucieczka przed siebie
poszedłeś tą drogą
odwiedzam cię w alejach
z nagrobka ścieram kurz
łączy jasne światło
Yaro, 14 september 2023
kradną wciąż nasze talenty
kradną wciąż nasze słowa
mówią rzuć wszystko szkoda czasu
na starcie już upadasz dzięki nim
kim oni są pytasz to złodzieje emocji
człowiek młody pełen energii umiera
pod blokiem pod murem jak dawniej
weź się w sobie bo przejdą po tobie
masz pomysł dasz radę pomogę
jestem starą duszą jak panna
żyję od tysięcy lat z Bogiem za pan brat
Yaro, 3 september 2023
podnoszę głos 
w ciasnym  
jak komora serca pomieszczeniu 
rozbierasz wzrokiem kobietę z kalendarza  
ślinisz się na widok morskiej świnki 
w takich jak ty wbijam szpilki 
szary dzień maluje znużenie  
niechętnie uśmiecham się do nieba 
słońca dziś mi potrzeba  
tylko narzekasz  
jeszcze jedna szpilka  
to taka gra chińska receptura  
na gorsze dni 
zamykam się do puszki po śledziach 
przy nabrzeżnych tawernach 
wyciągam wnioski ze starej wersalki 
na desce prasuję wspomnienia 
nic dodać nic ująć 
wystarczy nadstawić uszy i kogoś podpuścić  
wiesz kto co mówi na podwórku 
wbijam szpilkę 
niezgoda kiełkuje  
jak ręką o stół
Yaro, 2 september 2023
przyszedłem na świat wyłuskany z łupiny 
słuchać obelg z innych niegodziwych ust
zasypiam z tęsknota za bliskimi których nie ma 
odeszli stąd daleko widzę ich obraz na zdjęciach 
przykładem świecili jak radzić sobie w życiu 
podali rękę gdy tonąłem we łzach w stosie problemów 
dorosłem dojrzałem widzę fałsz wiele zamkniętych drzwi 
kołaczę nikt nie otwiera patrzą wilkiem w serce jestem jak ptak
Yaro, 26 august 2023
Za młody zawitałem w twoje kierunki jak wiatr
chciałem zamieszkać tak dobrze
lecz nie wieczorem w tą sobotę
bryzą po oczach jesienią
myśli skłębione w głowie
brakiem czegoś astralnego
miłość była dobra, lecz lat było mi brak
w różne strony pokierował los nasze osoby
zostałem żołnierzem, gdy studiowałaś
poznałaś obce języki, rozbierałem kałacha
zdawałaś egzamin, gdy biegałem
 z bronią po górach po wrzosach poligonów świata
bawiłaś w klubach, gdy opadałem 
na piachy pustyni błędowskiej
spadochronie rozwijaj się
ty pod parasolem z chłopakiem
samotnik na warcie z pustym wzrokiem
składałem spadochron
 składałem słowa w liście, 
że zależy, lecz bez odpowiedzi
dzisiaj dziękuję, że jestem daleko
 od własnych myśli spraw, nałogów
czegoś za mało brakuje ciebie
Yaro, 23 august 2023
Po prostu tęsknię lecz ty odpychasz moją zimną dłoń
jesteś najmądrzejsza otoczono mądrymi
opleciona inteligencją lśnią dyplomy
tęsknię bo co tam niewiele zostało
zbyt głupi by zrozumieć sens tego co otacza mnie
miłość nie znaczy nic opuszczasz wzrok
kłamstwa krok w krok jestem wariatem
wariat kocha inaczej ale kocha cały świat
obojętność wobec mnie głęboko tkwi w prostocie
w sercu zakwitły wiosną zawilce
lecz ty odpychasz wolisz swoje kwiaty żonkili
Yaro, 21 august 2023
jesteśmy jak na dłoni ptak
delikatnie mówiąc spłoszone
stworzenie boże które się boi
nie dotknie ziemi bądźmy pierwsi
nadchodzi czas nieubłagany
czas trwania w tyranii
czas kłamstwa i łaski
ciemnej strony brzeg wysoki
wąska droga krzyżowa ulicami miasta
by przekonać Stwórcę o słabościach
człowiek ulicy jak ptak na dachu świata
człowiek szuka domu i spokoju tak po prostu
Yaro, 20 august 2023
patrzysz wprost w oczy to lubię
kłamiesz i to bywa prawdziwe
bo nie potrafisz mówić nieprawdy
wymyślasz historię trudno uwierzyć 
jesteś delikatną dziewczyną o niebieskich oczach
kochamy się zawsze po północy czasem w dzień
gdy dotykałem ramiona było dobrze
 rozumiałem że w życiu nie ma 
lepszej kobiety którą znam
zapalę by zakończyć dzień pełen wrażeń 
rankiem uciekasz gdzieś nie pytam dokąd 
chyba do pracy na osiem godzin 
dawno temu obiecałem dom na wsi
wystarczy jedynie mieszkanie w bloku 
na kłamstwach budowany świat
każdy z nas chciałby dobrze
samochód kilka kart i dom
koło domu ogród i basen
jest życie zagadką wierz w to co masz
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw