19 may 2021
z palcem na spuście
mój karabin jest długi
życie zbyt krótkie by walczyć
delikatne jak róże zrywane dla ciebie
późnym wieczorem patrzył księżyc
w twoje źrenice smutne po rozstaniu
w okopie życie bywa
twarde surowe jak suchary
gdy braknie pocisków
wysyłanych w przeciwną stronę
zakładamy na broń bagnety
biegniemy przed siebie
patrzeć w oczy niewinne jak twoje
po obu stronach przegrani
zakochani w dziewczynie
sprzed laty myśli w głowie
kochanie dzisiaj umrę
albo będę ranny
pokonany przez nienawiść
gniew generałów
będę bez ręki
na piersi z medalami
dotykać twoich piersi
są na medal
ale ja nie mam rąk
nie mam nic prócz serca
które krwawi całuję cię
umieram z kolegami
na surowym polu walki
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma