31 august 2020
Robinson Crusoe
moje osiemnaście lat pchało prosto w szpony
w okrutny przewrotny świat
rządny podróży w miesicie York
wskoczyłem na statek jako majtek
daleko nie dopłynąłem gdyż sztorm
ułożył łódź wielką na dno
drugim razem było o wiele lepiej
bałem się bo tylko wariat się nie boi
płynąłem daleko z prądem dosłownie
wiele miałem wiele dało mi życie
zostawiłem rodzinę skrycie
wiele widziałem zarobiłem krocie
nie myśląc o powrocie do domu
matka w tęsknocie
brnąłem dalej by dotknąć dna
stało się pewnego roku
w statek dobił do skał roztrzaskany w miał
przeżyłem na wyspie byłem sam
mijały lata wciąż bez żywej duszy
zwierzęta przyjaciółmi
dziękowałem Bogu że mam dom
ludożercy na drugim krańcu balowali
chcieli zjeść przyjaciela Piętaszka
później tak go nazwałem
nawrócony na dobra drogę
nauczył się mówić wspólne polowania
łowienie ryb pieczenie chleba jak zabawa
wydostać się z wyspy myśl przewodnia
kierowała mną od zawsze dolewałem ognia
udało się wypatrzył nas przypadkowy statek
dotarłem do domu Piętaszek skonał podczas walki
nie wybaczyłem sobie
teraz w domu wspominam
co straciłem żyję i mam się dobrze
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw