10 december 2017
gdzieś koło Marsylii
piękny kraj jak w cudnym ogrodzie
trzyma tutaj i przyjaźń i rodzina
praca się nie opłaca
nie wystarcza na życie i nałogi
wybierasz zachód
autsajderzy Bieszczady
wyjeżdża żono nie wzdychaj
przywiezie plik eurasów
pójdą najpierw na piwo po to by
rozładować emocje
potem wyjazd za miasto
dzieciom powie że zatrzymała zabawa
albo korki przecież to Warszawa
takiego życia się nie spodziewał
państwo niegdyś kolesi
teraz gwiazdka nadziei
tli się co raz jaśniej
polej żono po kielichu na jutro na lepiej
wyciąga wnioski wraca do wioski
orać hektary i żyć od świtu do nocy
z dziećmi
żoną jak winorośl
zadowolony usypia na plarzy koło Marsylii
z przytuloną głową do worka po cemencie portlandzkim
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma