2 august 2016
rzeczywistość
wmówili że jesteś potrzebny
całe dni wypełnia ciężka praca
ponuro rysuje się rzeczywistość
tak naprawdę buduję sobie grób
coś gorszego od lęków i strachu
w kotle piekła nie czuję smrodu
zawsze śmierdzi siarką
wystarczy wyjść na miasto
suną auta jak sanie w korowodzie
po kilkadziesiąt koni na skrzyżowaniach
reklamy sztuczne światła nocy oślepiają
nie ma spokoju
muzyka ogłupia śledzą mnie przepowiednie
wypełnione zawsze po nigdy przed
nie umiem nie potrafię naprawić
wybaczyć win nie umiem mówić szeptem
by nie zburzyć ciszy pokoju
w nim duży telewizor
gapię się całymi dniami do późnej jesieni
wzrok słaby ale słyszę więc jestem na fali
rzeczywistość
widzę zaplanowane moje życie
harówa od świtu do rana na cztery zmiany dwa etaty
w domu
nie ma mamy nie ma taty
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma