Yaro


rzeczywistość


wmówili że jesteś potrzebny
całe dni wypełnia ciężka praca
ponuro rysuje się rzeczywistość
 
tak naprawdę buduję sobie grób
coś gorszego od lęków i strachu
w kotle piekła nie czuję smrodu 
zawsze śmierdzi siarką
wystarczy wyjść na miasto 
 
suną auta jak sanie w korowodzie
po kilkadziesiąt koni na skrzyżowaniach 
reklamy sztuczne światła nocy oślepiają
nie ma spokoju 
 
muzyka ogłupia śledzą mnie przepowiednie
wypełnione zawsze po nigdy przed 
 
nie umiem nie potrafię naprawić 
wybaczyć win nie umiem mówić szeptem 
by nie zburzyć ciszy pokoju
 
w nim duży telewizor 
gapię się całymi dniami do późnej jesieni
wzrok słaby ale słyszę więc jestem na fali
 
rzeczywistość 
widzę zaplanowane moje życie
harówa od świtu do rana na cztery zmiany dwa etaty 
 
w domu 
nie ma mamy nie ma taty



https://truml.com


print