4 june 2016
to takie proste
upływa czas
w wody rzece jak na lek
w przyszłość
idę polną drogą
zostawiam wszystko
nie mogę tak żyć
co da Bóg trzeba wziąć
przeprosić żyć
dziękować za każdy dzień
zgodnie z naturą prosta rzecz
godna życia treść wypełnia puste miejsca
niewolniczy współczesny świat
człowiek niszczy człowieka
od początku narodzin
skazuje go mianuje swoim najemnikiem
matka zlicza oddechy
cała drży i wylewa łzy
zdrowy rozsądek
brakuje go
zniewoleni mniej lub bardziej świadomie
kobieta i mężczyzna na takim samym poziomie
on z gliny prochu Ziemi
ona z żebra jelenia
kochają się darzą szacunkiem
opieka na dobre i na najgorsze
ona żyje dłużej bo
nie pali nie pije śmierdzącego piwa
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma