Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 26 january 2011

* * *

birds paradise i mucha w rosole
misterium rzeczywistości
symfonia jeśli umiesz
żyć z wdziękiem
świątobliwie i skalanie
trójwymiarowo
widzisz świat
naprzemian podły i uroczy
odbierasz jako muzę duszy
ani dobrą
ani złą
i nie zmieniasz
nie pragniesz posiąść
erotycznym wejściem
z otwartymi żyłami i szklanką głowy
napełnioną whisky i utopią


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 25 january 2011

o mężczyżnie I

mężczyzna dojrzewa inaczej
najpierw ma już osiemnaście
potem tylko czterdzieści plus
po drodze buduje dom
wystarczają mu dzieci
wyprane skarpetki

potem

drżą mu włosy w nozdrzach
kłamie sobie w oczy
kupuje zabawkę
nie dla swojego wieku

podnosi stopy
oddech pęka
gaśnie słońce

wraca tętno
pielęgniarka poprawia pościel
on poprawia włosy wąs
i
swoje czterdzieści plus
znowu zaczyna dzielić
przez.....mhm.....
(to nie istotne)

                                         czerwiec 1996


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 25 january 2011

bez tytułu

ostatnio coraz częściej
potykam się o kropkę
znak zapytania przeprasza
i z blaszanym uśmiechem
turla się dalej przede mną
nie wiem współczuje czy szydzi
domyśla się chyba że pod górę
czułem sie bezpieczniej
od niedawna ktoś ciągnie popycha
schody mają wieść w dół
łatwe religie trzy w jednym
quick service z dostawą do domu
trans-misjonarze lekarze chaos recept
i krzyk pustych emocji rozrzuca obrazy

dobrze że stara taśma wehikuł czasu
raz po raz przenosi mnie w przeszłość
ślepy jazzman zapala świeczki nazwisk
godzinę  dwie  zostawiam ciało w fotelu
reanimuje mnie cisza słyszę tykanie zegara
recenzje ryb zachwyconych w akwarium na pólce
otwieram okno i wietrzę dym z papierosa bogarta
który wyszedł przed chwilą
nie uchylam okiennic
wczoraj tuż obok u mc donalds'a
widziałem boga
przyprawiał życie
sosem knorra

                                       maj 1997


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 24 january 2011

rozmowa ze słoniem

mały czy dorosły
patrzę na ciebie
z wyższego poziomu
żaden to powód do dumy

bo cóż że umiem zgiąć ci kolana
że nie znasz legendy
swego pochodzenia

sawanna czy klatka
nigdzie nie musisz udawać pana

ty jesteś słoń ja tylko człowiek
dopóty dopóki wewnątrz
prętów sumienia


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Jerzy Wilski

Jerzy Wilski, 21 may 2010

o poezji wziętej i prawdziwej

wyszła krowa na spacer z psem duże gały
lśniąco przeżuwają świeżonocne grafitti
poprzerywane strugą moczu tego z parteru
chwiejnie czka kwaśnym strumieniem opróżniając
siebie i butelkę arizony a balkon wyżej wzięty
poeta leniwie sączy z gwinta kadry podwórka
łyk po łyku naprzemian papier i pusty żołądek
na żywo soczyście ku uciesze podpitej gawiedzi
na modnych spędach gdzie rzucane naprzemian wiersze i kapsle kręcą ładne kółka i nieruchomieją jak głodny
krytyk który wybrał strawę ducha zamiast łatwej kasy
poeta czytuje coś czasem boleje że urodził się za pózno
ale ma swoich krytyków więc często razem nie czują poezji
tej prawdziwej jak modlitwa kiedy z bólu albo życia radości
wybierasz boga który jest wystarczająco doskonały
i koniecznie nieskończony aby myśl błądziła głęboko
muskana puchem skojarzeń niebieskich albo różowych
kiedy już widzisz więcej niż widzą oczy idealizujesz
obraz zachowując podobieństwa
mają zgadzać się kontury i aura

a otwartych ran codziennej rzeczywistości
niech doświadcza prawdziwy bóg albo szatan

żyjesz dziś ale świat miał być
przyjazny dla człowieka

poezja jest aby aby o tym śnić



........-------------................---------------..............------------





poezja jest
kiedy pomiędzy zmysłami
a brzegiem myśli nie ma nic
oprócz zdumienia 

kiedy deszcz pereł bosych
nie drażni w zagrodzie 
jest jak zapach jaśminu
co bezwstydnie wchodzi 
szparami w deskach 
przydrożnej sławojki

ziemię opowie gwiazdę rozmarzy by chciała
wyrwać się niebu jak wiosna na lód gorąca
pląsać nago na palcach flamenco roziskrzona
sen łaki wniebowezmie śmiechem i barwami

a najbardziej jest kiedy słowa tkają pąki
gołąb dłoń drżenie i młodą pierś znaczy
kiedy zawstydzone miłość kreślą
milczenia kwiatem obsypaną
oczy wilgotnieją kolorem
ciepła ciszą opisanym


number of comments: 2 | rating: 6 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1