5 february 2011
syndrom czasu
dobra poezja rosła w dzieciństwie
potem już tylko fast foody
coraz trudniej znależć czas
na myślenie jak to wiatr
opowiada pszenicy o bochnach chleba
a cisza drży słowiczą pieszczotą
czyż noc może mieć kształt ust
a dzień spękane dłonie
można przyjąć że pieniądz
pachnie życiem ale kiedy świerszcz
zaczyna kosić trawę sierpem księżyca
a drzewa mówić żywicą
mały przycisk i świat normalnieje
krew już ma kolor czerwony
mord to mord gwałt to gwałt
obrazek po obrazku
w błotko bezmyśli
tak prościej dwa w jednym
a obok na półce modne okładki
tam niech sobie poeta
z niebieskich oczu
nagiej kartki
dobywa woń ciał
wpisanych w smak łąki
flamenco podwiewane
westchnieniami pióra
tańczącego w palcach
22 january 2025
Futro ze skrawkówajw
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.