RENATA | |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 24 september 2012
uda wałeś
u dawałeś
słodki dotyk
stęskniona bólem
nie mam marzeń
która jestem?
ćma lecąca do cienia
po łasiłeś się na mnie
poła marynarki
pachnie już perfumami
wyrzuć na śmietnik
grzechy pomieszane
tak to bolało
bez przymusu
anafora ana fora
ze dwora
jesteśmy dorośli
RENATA, 23 september 2012
wychodzę na papierosa
zza chmur księżyc
jak przyklejona ćma
do rozgrzanej lampy
smaży się w bólu
zmierzcha smutek
niezwijany pod kołdrą
uleciał z dymem skrzydlaty
anioł obmyślać plany
na jutro
przechadzam się wśród zapachu
kwiatów
nienawidzę łóżka bez twoich ramion
od punktu do punktu
po prostu mnie przytul
RENATA, 20 september 2012
co było a nie jest
nie pisze się w rejestr
więcej nie pamiętam
za co nie żałuję
a wy nie wódźcie
mnie na pokuszenie
RENATA, 18 september 2012
dwie lewe ręce
rozchylone po bokach
dwie nogi kroczą
do wnętrza duszy
twarz
zmienna maska
świetlna gratka
papla
końcowe wykonanie
czasem
prowokuje
nierówność pod sufitem
RENATA, 17 september 2012
Pani psorko
uczyć mi się nie chce
wszystko to bezsens
i weź pani mi tu
tyłkiem nie kręć
to mobing w szkole
i mówią ty matole
bo zamiast na tablicę
patrzę pani pod spódnicę
a ta matematyczka
chuda jak tyczka
niech nie podskakuje
ojcem ją poszczuję
a ten od w-fu kawał pedała
gdy patrzy na mnie stoi mu pała
poskarze się dyrkowi
zobaczę co zrobi
czepia sie historyczka
stara popielniczka
ciągle sie mnie o coś pyta
pewnie dawno jej nikt nie bzykał
zrobili zadymę
i krzesła fruwają
kartkowe samoloty
po klasie latają
ja nie mogę ,ja pierdolę
kto wymyślił taką szkołę
uczeń pan,uczeń rządzi
nauczyciel ze strachem po salach błądzi
RENATA, 16 september 2012
Dziewiętnaście miał lat i świra
na punkcie kobiet
wg Wyrozumialskiego po chorobie
dla wzmocnienia romans wskazany
upadł udał zwabił
wychędożył najpiękniejszą dziewicę
i wziął wyjechał hen daleko
dziewce hańba i potępienie
cholera głową muru nie przebije
ale ojciec Felicjan zmuszony
miecza dobywa mściwą gwałtownością
na zamku król Karol królowej Kikutawej
nigdy nie patrzy na ręce rozprawiając
pochwyta miażdży obraca Zachów
w krwawą jatkę gromnice stąd
do samego piekła części ciała
rozwieszone po bramach miast dla zgrozy
pianą z ust
jak odszczekasz
nie ma warg
czym spić pot
bezpalce dłonie
nie rozsypią piasku
nie wpełzniesz pod ziemię
na wpół martwa
przeproś Klaro
a odda ci nos
Kazik wraca do domu w dostojnej pozie
każda inna może być następna
RENATA, 16 september 2012
w szybkim tempie układów
knot gasnącej świecy
oblicza wartość zależności
skuta szyja sznurem
bez śladów krwi
połknięta przez księżyc
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys