RENATA | |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 21 august 2013
Kwiatów jest tak dużo
i motyle mkną w górę
niebo stało się nareszcie
gdy pąki śmiechem pękają
przezroczyste są chmury ,że można
by było w nich zamieszkać
moje ciało , twoje ciało
wspólna krew między dwoma snami
twoje życie i śmierć z pragnienia
osiadły na moich ramionach
w wielkim lesie drzewo gadało przepowiednie
i wody tyle wokół do gaszenia pożarów
kiedyś byłam stróżem moich kroków
teraz ty jesteś i kwiaty pachną
RENATA, 13 august 2013
zapachem wiatru
od kwiatu do kwiatu
skrada się słońce
zobacz
trawą pod jabłonią
liściem we włosach
oczy chabrem malowane
kwitnę
RENATA, 13 august 2013
w samo południe powtarzały drzewa
echem
chodź do mnie
wyrosłeś z nieistnienia
pośród pragnień
ręce oddychają krople krwi pulsują
miedzy niebem a oknem
po tej samej stronie nocy
serce wędruje po skórze
tniesz mnie ostrymi narzędziami
swoich oczu
drżąca linia kształtów
odprowadza szepty
upominam swoja bezbronność
i nie umiem pojąć
ale ty wiesz
naruszyliśmy spokój
RENATA, 12 august 2013
schody
w górę i w dół
aż do obłąkania
szuranie butów
po spękanych stopniach
i sapanie z wysiłku
duchota oblepiona potem
co stopień bliżej boga
i wolności
więc ciągamy
stare kości i młode ciała
tysiącem westchnień
w dzień jak najbardziej święty
wolności oddechem
błyskiem flesza
uwieczniamy
Ikarowe loty
RENATA, 1 august 2013
czereśniowy sad
w czereśniowym sadzie czereśniowi ludzie
przyjechali do pracy w plastikowej budzie
to nasi rodacy przyjechali z polski
jedni z wielkich miast drudzy z małych wiosek
do pracy nas wozi królMaciuś pierwszy
przy nim każdy czuje się bezpieczny
to jego plantacfa i interes wielki
daje wszystkim wody a zbiera puste butelki
rozciągają skrzynki wchodzą na drabiny
przystojni chopcy i ładne dziewczyny
Wojtek sypie kawały z rękawa
a na imprezie zabawiał brygadzistki z truskawek
czarna Mariolka krzyczy wśród drzew
po żółtej bluzce płynie czereśniowa krew
to Tomek z krainy kangurów objął ją w pół i przytula
i choć to nie Balladyna wypił z nią flaszkę wina
są dwie Kaśki jedna okrągła jak pyza
z blondyną Edzią wśród gałędzi śmiga'
druga Kaśka młoda i zwinna jak królewna śnieszka
dalej słychać śmiechy to to Renata i Agnieszka
Ta Agnieszka to morowa babka
tu zrywa czereśnie a już chce na jabłka
jest jak wulkan tornado i burza z piorunami
trzy wjednym a my sie nie damy
Justyna i Krzysiek są zajebiści
przyjmują palety to nasi brygadziści
Krzysiek lata po rajkach i woła
nie łamcie gałęzi bo dostanę fioła
jest też Ela któa ciągle sortuje i przebiera
od niedzieli do soboty dla siebie i dla Doroty
a ta Jadźka co z drabiny spadła
szybko się podniosła bułkę z masłem zjadła
i choć kilka siniakw miała
dalej zbierała dla siebie i dla Tomka bo sie zakochała
jest tu ludzi bez liku
zbierają owoce do koszyków
wieczorem ciągną do Edeki
kupują żarcie i z procentami butelki
gdy skończy się czas zbiorów
pojedziemy wszyscy do domów
wydawać niemieckie euro
na polskiej ziemi
RENATA, 26 july 2013
szum w uszach
wiatr we włosach
pożądanie w oczach
dotknij mnie
przejaśniało niebo
skóra drży
orzeźwiający rytm
dotknij mnie
płomieniem serca
zazieleniłam się
aż po świt
podpal mnie
RENATA, 6 july 2013
znalazłabym się w pokoju 39
tam naturalny energoterapeuta
nadszedłby bez pospiechu od strony lodówki
wszystko tonęłoby w mroku
zaszeleściłam plastikiem
upojony rozkoszną mieszaniną
zapachów tulipan rozdyma się i drży
w końcu zdołał zapanować nad oddechem
szampan i okrążanie
spojrzenie do lusterka intuicyjnie
krwi nie ma a hotel jest jednym wielkim krzakiem
gdybym była słodką czerwoną truskawką
dostałąbym ofertę
szczekają psy piszczą myszy
leżę w gorączce
zjedz mnie
RENATA, 1 july 2013
U Danki na imieninach
była wódka nie było wina
cała ferajna pić rozpoczyna
a od sałatek stół się ugina
Pięć koleżanek i jeden rodzynek
jedzą szparagi bo nie ma szynek
solenizantka tańczyć zaczyna
zabrakło wódki zabrakło wina
A więc Danuśka i tęgi Mirek
poszli po flaszkę i na spacerek
po dwóch godzinach przyszli do domu
z wódką pod pachą i we włosach słomą
Szli gdzieś na skróty poprzez knieje
Mirek okazał się czarodziejem
przepchał komin zmiótł pajęczyny
i rozradował serce dziewczyny
Dalej impreza trwa na całego
dostała od Mirka kwiatka gumowego
kwiatek jak mak dodał jej otuchy
i przyniósł porzytek bo to packa na muchy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt