Leszek Czerwosz, 8 april 2014
Odciski dziewczęcych stóp na rozgrzanej plaży.
Przypadek sprawił, że zobaczył i wyżej.
Przez chwilę patrzył w słońce.
Wypaliło wzór. Na zawsze.
Stopami powtarzał codzienną litanię.
Cieniem przyklejony do niewidocznej.
Na odległość bezczelnego spojrzenia.
Nie bliżej, nie dalej.
Zajmował każdą pozycję po miejscu jej dłoni.
Przykrywał jeszcze ciepłe. Tylko wzrokiem.
Kocimi ruchami. Napięte, sprężyste ramiona, uda.
Umykanie, zwodzenie, prawie taniec.
Ścieżki musiały się kiedyś powtórzyć.
To niemożliwe, by tak niezauważony.
Już pół roku chodzimy za sobą.
Jedno za drugim, za pierwszym.
Nie zdążył przeprogramować twarzy,
gdy nagle odwróciła głowę. Na czołówkę.
Dzień dobry, to już wiosna!
Była.
Odpowiedź niemożliwa.
Leszek Czerwosz, 27 november 2015
między nami rodzi się przestrzeń
wypełniona nietrwałością kolorów
każde niedopowiedziane słowo
oznaczać może obietnicę
ale brzmienie wyobraźni zanika
na granicy białego szumu
więc i ten wieczór zakończy się
o dwudziestej trzeciej trzydzieści
zwyczajnie
Leszek Czerwosz, 19 february 2012
zły głos na głos
o piczy włos
jeży się do ataku
wybrałem ucieczkę
w nie lepszy dotyk
Leszek Czerwosz, 28 november 2013
jesteś?
wiedział że pod zmatowiałą
od patrzenia cienką skórką ekranu
była
czekała na randkę w ciemną noc
sam na sam z technologią wieku
zasłonięta nieodgadnionymi hasłami dostępu
z kamerą perwersyjnie odwróconą w gwiazdy
tylko przytłumiony
odgłos jazzu dobiegał
z sąsiedniego mieszkania
jakby klimat uwiedzenia rozpościerał się
po całym osiedlowym wieczorze
przenikał przez skórę
niby dym słodkiego tytoniu
irytował niepokojem oczekiwania
pojawiły się w końcu zielone znaki
obecności
radosne plumkanie przebudziło
z tymczasowej drzemki
rozochocony miał już rozpocząć
akcję palcami
nie przeszkadzaj usłyszał
trzask drzwi
przeistoczył roztańczoną przestrzeń
w cztery ściany
nachylone nad niemym bezdechem
Leszek Czerwosz, 13 september 2012
wykrzyczane słowa brzmią stokrotnie
akustyka wyostrza brzmienie
każdej niewypowiedzianej
odbijają się od wnętrza ścian
ciasnych ale
nie odpowiem na zaczepne
gdy uderzy w twarz
gotuję się
podpalę lont
i czaszka wybuchnie
w uszach stale szumi krew
z perspektywy
krople wyznaczają czas
i to źródło się skończy
doczekać tak do ostatniej
i amen
Leszek Czerwosz, 21 december 2010
jej wzrok
kryształowe ostrze
dyskretnie rani
nawet nie poparte w mowie
nie bronię się
dla zwiększenia działania
broń ukruszam
aż przy rękojeści
mówię że kolejny raz
nic się nie stało
rany z czasem nie bolą
znowu jemy śniadanie
ja sznytów kolekcją
chwalę się potem chłopakom
profesorom psychologii domorosłym
kiwają głowami
i kobietom pokazuję ciało
dla wzbudzenia chęci
wydłubywania ze mnie
tego paskudztwa
Leszek Czerwosz, 6 september 2013
jest jak lampa wystarczy lekko potrzeć
rozświecają się wtedy tajemne krużganki
wieże białe strzeliste błyszczące księżyce
stale o tej porze Alladyn wypuszcza posłańca
przenika mury na wskroś - otumaniona
połykasz słowa nim zgadniesz co zamierza
zniewala kunszt rzemiosła jest blask i elegancja
aż po świt dopuścisz pieśni Dżina
dziewczyno
nie słuchaj zaczepek cienia
Leszek Czerwosz, 3 april 2011
wdrapałem się już
na płaskowyż życia
nudno równo płasko
żaden ruch niczego nie zmienia
na prawo i lewo
takie same widoki
z zeszłorocznego kalendarza
o góry ukochane
co macie tyle cieni
lecz tyle blasków
Leszek Czerwosz, 13 january 2014
Wylądowali, jakby to nazwać, na samotnej wyspie.
Pośród tłumu. Każdy tu gadał swoje.
Znakami, tajemnicą. Słowa.
Nie wiadomo, czy ktoś się z tym liczy.
Widać było uszkodzone narządy.
Niewyartykułowane potrzeby pierwszej pomocy.
Elementarne braki wirtualnych fragmentów
rzeczywistości. Odwołanie do przeszłości. Wyłącznie.
Nie ma mowy o normie społecznej. Nikt się tu
nie wstydzi. Epatować oryginałem
własnego ego. Ja sam, w razie potrzeby,
mam kilka kopii na użytek maluczkich.
Są świeże i gorące.
Byłaby szkoda, jeśliby samozapłon.
Leszek Czerwosz, 2 november 2013
za mocne to wino
które spijałem onegdaj
dłoń choć wyciągnij
w tę otchłań
niech zobaczę z daleka
jej cień
na tle byłego nieba
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma