Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 december 2022

nieunikniona

właściwie nie wiem dlaczego
zdecydowałem się
na tę wędrówkę
znowu donikąd
z przewodnikiem
jak ja niewidomym


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 october 2022

w kropce

no to jesteśmy w kropce
oboje pomyślmy już
nieważne co się stało
co nie stało się
jest teraz ważniejsze

nikt niczego nie kontroluje
staczamy się po równi
wewnątrz jest duszny kłąb
pomieszały się części
ciała ubrania

przecież istnieje rozwiązanie
musi
może gdy kropka pęknie
jeśli w końcu dojrzeje
do działania

ale nie będzie przyjemnie


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 26 august 2022

kropka

w końcu postawiłem kropkę
obiecałem wykonałem spełniłem
ona oznacza koniec
nie jestem pewien
czego
bo jest dalsza część jakby co
cóż
niech osłoni mnie niewiedza

zatrzepotały porwane skrzydła
niepotrzebne
bo to koniec lotu
skoro tak
to dalej będzie najwyżej pionowo
więc zawiodłem
jak można nie liczyć się z konsekwencjami
wspólnych lotów

to więcej niż przelotne spojrzenie
to dotyk
skrzydła się przywiązuje do ciała
jak wiadomo
uzależnienie od przywiązania

ale jest kropka
zawiodłem


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 31 january 2020

samoobsługa

mam zgłoszenie na telefon
nagły zdecydowany pisk
chce zostać moją znajomą

muszę sam do grona poprosić
bo chce mieć dużo znajomych
ale się przecież nie znamy


pytam o wiele za dużo
odpowiedzią będą gotowe awatary
dobieram je według woli odblasku

zachłannie


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 29 january 2020

jesteś?

niedawno napisałem do znajomej rutynowe życzenia;
nie odpisała;
zapytałem więc, czy jeszcze żyjesz;
a ona zdziwiona


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 16 january 2019

najważniejsze są sufity

przychodzi czas
że najważniejsze są sufity
smugi farby niechlujnie pomalowanej
i gruzełki na których
zatrzymuje się wzrok
odpoczynek dla myśli
co depczą się w tłumie
cały dzień i następny
mija
spokojnie
kolejność pór roku
nie gra już roli


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 3 january 2019

gdybym wiedział

w każdym wieku można
się wpędzić
zwłaszcza

że słodycz urzeka
bo już tyle słodkich
gorzko


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 may 2018

kapitał minut

opadają z drzew
emocje lata
tylko złoty kolor
pocieszeniem
 
a ja zbieram kasztany
na kapitał minut
na rozmowy z tobą
z naliczaniem sekundowym


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 may 2018

Walentyna

zabiera mnie czasem w kosmos.
Rakietą do planet,
ku słońcu lecimy,
aż się roztopi wstydu maska.

W obiektywie,
w pośpiechu,
w kabinie zawsze za ciasnej,
cały się spalam.

Takie życie warte jest wspomnień.
 
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 may 2018

budowniczowie

z kamienia niezgody
wykuwamy posąg
bożka nienawiści
 
z kamyków
z cudzego ogródka
powstaje beton
wspólnego więzienia
 
tak się latami zamykamy
wbrew woli
a na własne życzenie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 may 2018

złote liście

jakże miło szeleszczą
gdy idziemy w nieznane
rozganiane wiatrem
popychane butami
 
jak szybko ulatują nam teraz
złote myśli
niepotrzebne
niepotrzebnym


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 29 march 2018

kreatywna księgowość (wersja poprawiona)

robiąc rachunek sumienia
uprawiam kreatywną księgowość
pasywa zamieniam na aktywa
porażki w sukcesy
tak jak mi szef każe

a dla siebie rozliczam
superatę z drobnych grzeszków
manko ze wspomnień
których nawet nie liczę
do rachunków firmy

sporządzę tylko roczny bilans
niezrealizowanych pragnień
a potem zrobię wielki skok na kasę
by w wielkim niebie pobyć
swoje pięć minut

nie wiem czy się jeszcze odważę
przyznać do siebie
no i ten szef
bo go pewnie jednak kiedyś
zobaczę


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 9 january 2018

nie przejdę

moja droga
od snu do snu
wiem że tam jesteś

a ja
jeszcze żadnego kroku


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 8 january 2018

emocjonalne IQ

nadchodzi
z uderzeniem
aż po same uszy

zawsze zdążę
warknąć tych kilka
i trzasnąć

wtedy nie ma już
z kim
ani dokąd


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 26 december 2017

Czy już mi wolno

W niewyschniętej kałuży
znalazłem fragmenty odbicia.
Sprawdzam numer uśmiechu
i czy garnitur w porządku.

Chociaż już wcale nie muszę;
najwyżej dla dodania gazu.
Woda pryska pod butem,

jak zawsze,
 
za wysoko.


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 20 december 2017

letnio

a jednak mamy lato które rozpuszcza igły lodu
pod powiekami
i co z tego
ta gra toczy się niezmiennie od pogody
i nie obowiązuje że raz ty a raz ja
przecież mógłbym nic robić
 
i tak samo przegrać


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 11 december 2017

i co teraz będzie

wróg mojego wroga jest moim przyjacielem bo (-1) x (-1) = 1
wróg mojego przyjaciela jest moim wrogiem bo (-1) x 1 = -1
przyjaciel mojego wroga jest moim wrogiem bo 1 x (-1) = -1
przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem bo 1 x 1 = 1
to już oczywistość
ale jeżeli się pokłócą


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 27 november 2017

re-żarliwość

modlę się do słów
już teraz bez znaczenia
choć to pewnie brylanty
rozsypane na podłodze

myśl jednej nocy
blaskiem bije po oczach
nocna piękność po prostu
zwyczajnie zwiędnie o świcie


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 16 october 2017

można by

napełnić na nowo
puszkę Pandory

naszą poranną
przy kawie rozmową


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 3 october 2017

prostytucja małżeńska

dziś dała ciastko
w nagrodę

pewnie za wywiązywanie się
a dawniej brałem sam

bez wywiązywania
wystarczało póki nie zabrakło

już nie biorę
za drogo


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 12 august 2017

zdjęcie z bardzo dobrze ustawioną ostrością

ostrość nastawiam na nieskończoność
odbytych rozmów
i nieostrych wspomnień
tylko łzy błyszczą

naprawdę


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 july 2017

niefart czy co innego

zostawiłem nieład
nieposprzątane

specjalnie
aby zaznaczyć
nieobecność przez chwilę
i tak wyszło

podpis na ławce w parku
zamalują zieloną farbą

a teraz
nie śpieszy się nikomu
i tak wiecznie spóźniam się
na szczęście


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 15 april 2017

plagiat

wezmę cudze myśli
w sekretne przechowanie
mogą być proste nieobciosane
gwarancja i solidność
 
nic nie uszknę nic nie dodam
oddać w dobrym stanie
to sztuka a i tak spytają
czy leń czy idiota


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 27 december 2016

czy to aby moja muzyka?

przez wiele lat słuchałem
z uwagą skupieniem
wielotonowych objaśnień
do muzyki z białych kruków

rytm pytań kaskada nietaktów
słuchacz jednej płyty wolałby
sam odpowiadać gdyby
nie spiralne zakręcenie

ku wnętrzu tylko przemawiały
zdarte melodie pytaniem
na pytanie w odpowiedzi
sam na sam sobie

nie wypowiem się przeciw


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 august 2016

wyjście

Samotna gałąź błyszczy nocą.
Wyzywa na pokuszenie
unicestwienia świateł i dźwięków.

Mam sznur, a to jest zobowiązanie,
bo stale brak przekonania,
by pogodzić się ze świtem.

Wiem, najlepszy byłby unik.
Jeszcze jest kilka minut
i będę gotowy do ucieczki.


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 march 2016

iskra

spłonęła bateryjka
świeżo naładowana
nie nadaje się
do ponownego czarowania

zmieniłem telefon
a boli


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 february 2016

bliskie spotkania

na wszelki wypadek
budzę się z poczuciem winy
za wszystkie co nie pomyślałem nawet

melodia gra już tylko do wnętrza
choć muzyk spocony sili się
to za wiele i dla dwojga

choć mam na czubku języka
a tego nie ma jak przetłumaczyć
z dotyku na dotyk

trzeba się było uczyć obcych
muszą mi zastąpić niezapomniane
(jak w tytule)


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 december 2015

ocieplenie klimatu

dziwna ta zima
podburzona wiatrem historii
gorącym lecz fałszywym
udaje wiosnę ludu

nie tak miało wyglądać


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 24 december 2015

zawód

czekam na dobrą nowinę
wypatrując dziś pierwszej
a przyszło SMS-em
- ponaglenie za prąd


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 27 november 2015

o 23:30 odpływam

między nami rodzi się przestrzeń
wypełniona nietrwałością kolorów

każde niedopowiedziane słowo
oznaczać może obietnicę

ale brzmienie wyobraźni zanika
na granicy białego szumu

więc i ten wieczór zakończy się
o dwudziestej trzeciej trzydzieści

zwyczajnie


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 3 november 2015

Wolny wybór

Korytarze pionowe, poziome
przewodzą zapachy domowego obiadu,
a od czasu do czasu
wiodą ludzi na pokuszenie
pomylenia drogi lub piętra.

Wmawiam sobie,
że to zabłąkana winda
aż tu mnie przywiozła.
A teraz jest za wysoko,
by po ścianie pionowej zejść bezszelestnie.

W niebieskim świetle krew będzie czarna.
Albo w świetle białym - twarz czerwona.
To jest w końcu
tylko dyskretny wybór
kolorów życia.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 3 november 2015

fragmentacja odwołana

Czasem piszę wiersze i zaraz do niszczarki.
Głuchym mlaskiem rozmieniam
szczęście na papierowe wstążki.

Po egzekucji siadam rozbity przy biurku.
Szarość w blasku halogenowej lampy.
Chcę zapłakać jak dziecko.

Zraniłem dłoń, krucha szklanka. Potem krew,
odłamki. Błyszczą w świetle, prowokują.
Znak, że jestem, że czuję.

Wyjąć szkło, ból przeczekać.
Rana zagoi się. O wszystkim zapomnę.

Ale czy warto upodabniać się do roślin?


number of comments: 14 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 17 march 2015

czy mogę jeszcze raz pomyśleć

szukałem w pamięci
obrazów z natury
dźwięcznej
wypukłej i kolorowej

przedawniona
matowość blasków
jakże przyjemna jest
pod palcami

widać wszystkiego
nie zapomniałem
dotykiem

z inspiracji wierszem em_ "czy jeszcze możesz o mnie myśleć"


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 14 february 2015

zielone

bez spoglądania
na czerwone
na skrzyżowaniu
przylgnijmy wargami
i dalej dalej


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 2 november 2014

oczy

wiem wiem
ten połysk jest szklistością rogówki
co pewien czas zwilżany łzą

nie mówiliśmy
nie było trzeba
przez chwilę

mrugnąłem
znikły


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 30 october 2014

sama dobroć

umowa na kredyt
odnawialna
co dzień picie
w nocy nie biję cię
przecież
rata w naturze


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 october 2014

Tak bliskie spotkania

Bawię się kostką Rubika,
nie od dziś tak się nakręcam.
Jeden ruch przechyla całe domy,
głowa ląduje na suficie albo
poślizg po równi pochyłej.
Teraz w ogrodzie mam
rozsypaną piaskownicę.
Jak zwykle ból i ten trzask
pękających linek.

O czym myślisz
na przeciwległym brzegu rozpaczy,
po każdej zmianie bliskości
do obcej otchłani?
Że poszarpane nerwy są
nie do naprawienia?

A jednak wróci uporządkowanie
spraw codziennych, jak zawsze.
No wiadomo, już po raz ostatni.
A z czasem nowe przyrzeczenie,
stabilna przestrzeń.
I tak do ponownego
ciskania kośćmi o ścianę.

Nie uwierzysz, jak przeszłość
bezczelnie wchodzi sienią.
Ciało upomina się o spełnienie
podarowanej kiedyś obietnicy.
To przeciwieństwo
jest w każdym wymiarze.
Czasu mamy, jak zwykle,
za mało. Tylko czemu ten kur
zawsze, kurwa, pieje o północy?

Powoli gubię się w strategii kolorów.
Niepewność coraz mocniej boli.
Rozkładowy lot bez kontroli losu,
lecz chyba ktoś tym światem
jeszcze steruje. Chaosem
ludzkich spotkań, rozstań i powrotów.

A całe to cierpienie potrzebne jest
do osiągnięcia plastikowej harmonii.
Jakiejś trójwymiarowej nirwany.
Ale komu i po co?
Czy ten cholerny konstruktor
to nadal żyje?

Bezpieczne miejsce jest tylko
na przegubie*. Ja stamtąd filuję.
Z maszynowni świata. Dobrze jest
widzieć i wiedzieć. Jako intymny
przyjaciel. Z bardzo bliska,
a nawet bliżej. Ale wtedy jestem
już jakby poza. Nawiasem mówiąc,
bywa miło. Jej posłucham,
jemu radzę. Niekoniecznie.

Nocą można by zejść do ogrodu.
Od dawna kusi chodzenie boso,
po kryjomu. Chociaż przez pięć minut.
Ech!
Zakręcę raz jeszcze kołem fortuny.

No i nie wiem.

Tej rosyjskiej pewnie
byłoby najlepiej.


*przegub jest elementem spajającym kostkę Rubika w całość i umożliwiającym obracanie się warstw złożonych z elementarnych sześcianów.


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 october 2014

Time out (czas minął)

Ostrzem skalpela, ze skóry na przegubach
zdrapywała zbrązowiałe niedoskonałości.
Efekty eksperymentów na doczesnym.
Rozmiłowanie, natrętna powtarzalność.
Już poza granicami wszelkiego absurdu.

Hardkorowy dzień – dziś wygasiłam słońce.
Za dużo już tego światła wokół. Mdli i parzy.

Ten karzeł będzie na powrót wciągać swe promienie.
Śmieszne. Przyzwyczajony do świecenia
jeszcze zatęskni, gdy tylko zechcę.


W kolejnej nocy znowu w blasku.
Szał na żylecie. Bez trzymanki.
Technicznie perfekcyjna, profesjonalnie obca.
Wieczne nienasycenie w niepoliczalnej goryczy.
Tyle lat samogwałtu nadaremnie.

Po akcie zdejmowania skóry sama. Jak zazwyczaj.
Obserwowała delikatną siatkę pulsujących naczyń.
Przecięte nerwy poszukują się nawzajem.
Czy to tęsknota? Choć sygnalizacja dysfunkcyjna,
parła, aż poczuła smród. Odrzuconego białka.

Manganowe dendryty są tylko imitacją życia.
Reinerwacja niemożliwa.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 7 october 2014

Zespół Otella

Zanim noc mnie uwolni z czarnych warkoczy,
leżę rozanielony słodyczą snu.
Świt znowu rozpocznie się krzykiem,
mokrą kaskadą niezadanych pytań,
gdy widzę fałsz twoich odpowiedzi.

W szklistości rogówki mam powidoki.
Nadbudowują krajobraz cherlawy.
Nawet połysk paznokci więcej mi podszepnie,
niż będziesz zdolna powiedzieć
lub kiedykolwiek wydarzyć się mogło.

Dzikość oczu jest nie do wydrapania.
W potłuczonej szybie przenikają się
wielokrotne odbicia. Każde jest przeciw.
Warstwy pamięci o lata odległe
- napięte sprężyny - i nie ma przebacz.

Jestem tu widzem i aktorem. Wiem, że
sprawiedliwość przyjdzie i że z czasem - każdy
promień światła znajdzie swoją ścieżkę,
co brudne plamy przewiny odkryje.
Lepiej uderzyć wcześniej, nim oślepnę.

Lub lepiej uderz sama.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 22 september 2014

litery mowy ciała

naszą rozmowę
rozpocząłem palcem
ugięty wskazujący na jot

niby z przyzwoleniem
lecz bez odpowiedzi
poparłem gestem el

nim pomyślałem o
ono stawało się
na zmianę z małym qu

zakończenie nastąpiło
z silnym akcentem
jak to na dłoni

stosunek analfabetów
odbywa się bez słów
zbędnych

wystarczą same-głoski
litery o u a
to już refren kanonu

moje suche y
zabrzmi pewnie egoistycznie
gdyby nie dźwięczne m

wtóruje odpowiedzią cudną
- ale się nagadaliśmy
- no to kiedy znów


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 2 september 2014

miły koniec

wychodzi po angielsku
zostaje absmak
potraw
dla reszty głodnych
morem nietkniętych
jeszcze
oni też nie pojedzą

gdy fale odeszły
gorąca
ciśnienie spada
poniżej skali beauforta

w rzymskiej wannie
miły chłód
nim zaśnie
na koniec wszystkiego


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 9 august 2014

N do N

już wiem że nie wrócę
pomimo zaklinania gwiazd
choć plany na wypadek
koincydencji ciał

bo dzielą nas miliardy
nocnych wspomnień
policzyłem nieprzeliczalne
kamienie polne

zatrzymane w biegu
dla zastanowienia
ucieknę myślami
gdy lawina

rozbłyski zbledną
codzienność zastępuje
przecież w każdym porcie
czeka nieodwzajemniona

w relacji N do N


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 11 july 2014

mentalna tkanka

od dnia kiedy Lady zasnęła
ze słuchawkami na uszach
Alladyn zdał sobie sprawę
z wyróżnienia

do tej pory rozpowszechniał
popłuczyny po miałkim życiu
jakby wszędzie zostawiał po sobie dzieci
które się odwracały

to śmieszne w rytm
i do melodii z osobistego smartfonu
wychodzi nawet wspólny taniec
choć każdy słucha swojego

patrzył z niemym niedowierzaniem
na rozrzucone bibeloty
inkrustowane jego własną
mentalną tkanką

przypadek Lady
niediagnozowalny
nieoperacyjny

Alladyn otulił kocem


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 10 july 2014

kodowanie binarne

jak niektóre rzeczy
raz nabierają
raz tracą sens

to podobno służy
do porozumienia

na odległość


number of comments: 14 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 30 may 2014

Już nieważne

Poczułem specjalny rodzaj drżenia
połączony
z mobilizacją jeża.
Gdy nosem zdmuchuję
niewidzialny pył z jej ramion,
na niebie unosi się rój
świateł świętojańskich
- to już tak blisko.

Zatęsknić można każdym porem skóry
w bezdotykowym świecie
plastikowych kart. Fałszywych.
Nigdy niewypłacalnych
kredytów odnawialnych,
zaciąganych po kolei, do znudzenia.
Bo ją stale boli głowa.
A ja nie mam czasu.

Obwarzanki zaplatane są
z dwudziestu palców obojga.
Stają się lektyką dla nastroju,
co tak sprzyja pozytywnemu tworzeniu
tysięcy bąbelków.
Dla gromadzenia humoru
dziś i na zapas
w potrzebie.

No proszę;
obserwowanie spraw drobnych
- sensem życia.
A już myślałem,
że nic nieoczekiwanego
się w moim nie wydarzy.

Żartowałem. Ten dotyk
- taki nieobecny.


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 10 april 2014

poza korporacją

Wagabunda już wiedział
że nie utrzyma się w korporacji
zmienność wyprzedziła stabilizację
inna opcja kręgosłupa

powszechnie uznany za frustrata
przywiązywał wielką wagę do gry
w przypadki gdy na starych żeglarskich
mapach wytyczał trajektorii komet

a tak naprawdę od patrzenia w gwiazdy
wypalił sobie żółtą plamkę
żywym srebrem zaspawał pręciki
odnotowano mu nawet w papierach

bezkarny biały karzeł na dożywociu
wolny strzelec bez pracy
za jałmużnę przekreśli swoje plany
dotąd nigdy niezakwalifikowane

ten czas rozmyślań przyniósł
mu wymarzoną wolność
od swądu palonej tkanki
w blasku laserowych łączy

wie że już nigdy nie zrozumie
wymyślonych postaci teatru
jednego widza i aktora
w komnatach zamku z fosą

wie że zagrał za wysoko
wspiął konia aż na szklaną górę
jak gambler zastawił królestwo
a teraz jednoręki banita

czy już nigdy?


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 8 april 2014

Podchody

Odciski dziewczęcych stóp na rozgrzanej plaży.
Przypadek sprawił, że zobaczył i wyżej.
Przez chwilę patrzył w słońce.
Wypaliło wzór. Na zawsze.

Stopami powtarzał codzienną litanię.
Cieniem przyklejony do niewidocznej.
Na odległość bezczelnego spojrzenia.
Nie bliżej, nie dalej.

Zajmował każdą pozycję po miejscu jej dłoni.
Przykrywał jeszcze ciepłe. Tylko wzrokiem.
Kocimi ruchami. Napięte, sprężyste ramiona, uda.
Umykanie, zwodzenie, prawie taniec.

Ścieżki musiały się kiedyś powtórzyć.
To niemożliwe, by tak niezauważony.
Już pół roku chodzimy za sobą.
Jedno za drugim, za pierwszym.

Nie zdążył przeprogramować twarzy,
gdy nagle odwróciła głowę. Na czołówkę.
Dzień dobry, to już wiosna!
Była.

Odpowiedź niemożliwa.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 7 april 2014

Kolory (rewitalizacja)

Są takie, jak nam się widzi.
W tak Ważnej Chwili
błękitny jest niebem,
czerwony żarem,
a żółty płomieniem.
Nawet szary się srebrzy,
gdy wchodzisz.

Dawno przed tobą przybyła tu
moja Nadzieja. To ona rządzi
odcieniem policzków,
brokatem spojrzeń.
Dziś przecież tutaj się odbędzie
ważna sprawa o ciepło życia,
o tęczę, promienie.

Już Dzika Horda Wątpliwości
rozwija transparenty.
Zaczyna do Rozumu uderzać.
Harcownicy czynią zamęt,
zbijają wszystkie argumenty,
przemyślne plany psują.
Będzie sprawa rozwojowa.

Jak zwykle spóźniony Zdrowy Rozsądek
siada w tylnym rzędzie.
Wziął ze sobą na wszelki wypadek
mgły i deszcze szkliste,
do chłodzenia emocji.
By nie sczezły marzenia,
nie połamały się słowa.

Lękam się by nie zobaczyć
Czarnej Rozpaczy.
Wnet pogasi wszystkie światła,
pobrudzi obrazy.
Sprawa będzie przegrana,
trzeba będzie zaczynać
od nowa, starać się dwa razy.

Na szczęście wchodzi
O Niczym Rozmowa.
Pozwoli na trwonienie czasu
i ostatecznie ułatwi
stronnikom Światła i Cienia
w pastele rozmyć barwy,
zwaśnione wygładzić kontrasty.

Najlepiej jeszcze przed wieczorem
trzeba dać się wygadać.
Wszystkim po kolei
Kolorom życia, Odcieniom.
Niech Blaski się wybłyszczą.
Ostre rysy przytępią,
kolory wyblakną, wypłowieją.

Rozprawa z wolna się zakończy.
Teraz chodź, usiądź ze mną.
Zaplećmy dłonie
i w Świętym Spokoju
będziemy z Zadumą milczeć.
Na ile farb nam wystarczy,
razem odliczać lata.


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 31 march 2014

stutysięczne okno

daleko poza horyzontem wirtualnego podziemia
globalnej sieci WWW
w galeriach balkonów i rozświetlonych witryn
Alladyn wyguglał okno z ciemnymi firanami

jedno ze stu tysięcy bezimiennych
niezaindeksowane więc niewidoczne
gdyby nie hakerska pomoc dżina
przy teleportacji i teletransmisji

zalogowany z prawami tylko do odczytu
Alladyn widział jak w upiornym korowodzie
gniewna burza kręciła lokatorami
potem miłość na stole i światło co gasło

cienie napędzane płomieniem lampy
dostarczały danych dla wyrafinowanych aplikacji
ale przed świtem stały się niewidoczne
dalsza analiza informacji niemożliwa

niechybnie nastąpiło
przepalenie się procesora zazdrości


number of comments: 11 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 14 march 2014

Wiosny już chyba nie będzie

Szła zima. Już była.
Wagabunda wyszukał na polanie
schronienie z desek,
do posiedzenia na złą pogodę,
na odgrzewanie wspomnień.

Każdy ranek zanosił przed oczy
coraz więcej mgieł i pomieszania. A nocą
cyniczny mróz podpełzał niewidzialnie,
choć mocno dymiło ogniskiem
i berbeluchą.

Przemoknięte myśli powoli kapały, ściekały.
Połączone stawały się jednym, lśniącym,
mocnym postanowieniem. W świetle dnia
obserwował nawet krystalizację, cóż,
jedynie sopli lodu.

Temperatura uczuć wyraźnie podnosiła się
pod wpływem.

Zamiast cudnych gwiazdek
prosto z nieba, na twarzy brudny śnieg,
że nie można utrzymać fasonu.

Już nie zgarniał.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 14 march 2014

Czy mogę nie prosić do tańca

To koniec balu. Nieoczekiwany.
Wiedziałem.
Potrzymaj mnie jeszcze za rękę.
Pomóż przejść.

Do zobaczenia niedługo.
Sakramentalne tak
sam powiedziałeś. Zaufaj,
przecież nie masz wyjścia.

Obiegówka, protokół zdawczo-odbiorczy
w szeregowym porcie na e-Styksie.
W karnecie następni,
jak będzie po wszystkim.

Piękny ten bal,
lecz dziś wyjątkowo
nie poproszę nikogo do tańca,
teraz pa, teraz się wynoście.


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 5 february 2014

Ale

Przyszedłem, by tylko odsłonić firany
i sprawdzić, czy rano
nie zaprzecza nocy.

(Jeszcze przez chwilę
jestem pewny siebie;
niedojedzone truskawki
i wysokie kieliszki wynoszę do kuchni,
czarnych koronkowych
lepiej dziś nie dotykać.)

[10:49:25] XY: Witaj, jest dobrze.
[10:49:52] XX: Ale?
[10:50:03] XY: Nic,
przecież wiesz.

Dziś tyle pracy, na samą myśl głowa boli.
Telekonferencja, już się pewnie skończyła.
Samolot. Dwie godziny straty.
Marzeń więcej niż czasu.
Ale.

Jest ale,
choć ukryte w dołku policzkowym.
Zdążę wyjść,
zanim opadną kąciki ust.

[12:01:25] XY: Ale muszę.
[12:01:44] XX: Mówisz, musisz.
[12:01:49] XY: Mówię, ale.
[12:02:12] XX: Wiem, leć już, ja zaczekam,
ale...


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 30 january 2014

cztery częśći przemijania

I.

Romeo przejrzał wiadomy zestaw ratunkowy,
wszystko zlizał przed zgubieniem zasięgu;
drażniło tylko połykanie przeczytanych słów.

Ze złością zatrzasnął klapkę.

Od niedawna koniec fotoplastykonu.
Zamykają ze współczucia dla nadwrażliwych.
Istnieje tyle alternatywnych miejsc do szukania
nadziei. To była tylko awaria.

Wystarczająco długa, by trzeba trzymać Julię
za dłoń. Nie postąpiłby inaczej. Jest prawdziwy.
Żadnych tam, ale za to mocno.
Mimo wszystko
teraz niemożliwe zaśnięcie.

II.

Chciał zostać na noc; kto wie, czy nie byłoby to
szczęśliwe rozwiązanie. Najgorsze, najlepsze,
wszystko jedno. Za granicą niebezpieczeństwa są od wielu dni;
prawie nikt tutaj nie rozumie, jeśli zagadać
tajemnicą.

Nie zdążyli zjeść jabłka podzielonego na dwie zgodne połowy.
Każda od innej jabłoni.

Przyciągają się magnetycznie. Ciekawe.
Ech, wakacje na dwóch biegunach.

III.

Nie ociemniałem, chociaż noszę przeciwsłoneczne
nawet jesienią. Aby nie przepaliły się delikatne siatki
nerwu wzrokowego.

Coraz bardziej lubię kolory,
choć je recytuję już jedynie z wyobraźni.

Na wszelki przypadek i wieczny spokój.
Jakaś sprzeczność?
Jeszcze raz dałem się podpuścić.

IV.

Ukryty w domu z różą
pracuję.
Tamto wróci przed oczy, wykrzyczy mi w twarz.
Co za idioci!
Mieliście kraść z życia, ile zdążycie unieść a nawet
pogubić.

Ja w końcu mam swój mały, cieplutki
pokoik. Ogrzewanie zapewnione.
Wewnętrzne.

Albo tylko tak sobie rozmyślam,
bo to pewnie był inny dom.
Zawsze myliłem twarze i adresy gadatliwych kobiet.

Znowu nadejdzie zima.


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 january 2014

spotkanie w starym młynie - powiastka

po zniknięciu szynkareczki
wagabunda chodził do starego młyna
każdej ciemnej nocy
w milczeniu oczekiwał

należało odpowiednio długo
myślał i tak było
przyszła z blaskiem oczu
zawinięta w burą chustę

jeden raz a potem drugi
tajemnie w tawernie
rozpijali berbeluchę
do rana tu już pustka bo

towarzystwo przenosiło się powoli
do swoich uśpionych lokali
gdzie chłód poranka przyniósł
zdziwienie że się przebudzili

po przeciwnych stronach lustra


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 january 2014

Jednak byłoby szkoda

Wylądowali, jakby to nazwać, na samotnej wyspie.
Pośród tłumu. Każdy tu gadał swoje.
Znakami, tajemnicą. Słowa.
Nie wiadomo, czy ktoś się z tym liczy.
 
Widać było uszkodzone narządy.
Niewyartykułowane potrzeby pierwszej pomocy.
Elementarne braki wirtualnych fragmentów
rzeczywistości. Odwołanie do przeszłości. Wyłącznie.
 
Nie ma mowy o normie społecznej. Nikt się tu
nie wstydzi. Epatować oryginałem
własnego ego. Ja sam, w razie potrzeby,
mam kilka kopii na użytek maluczkich.
 
Są świeże i gorące.
Byłaby szkoda, jeśliby samozapłon.


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 10 january 2014

zerwany most

na zerwany most lepiej nie wchodzić
spoglądanie na rzekę wezbraną
zawrót głowy
porwane ciała jak stały z duszami
nie powrócą pod prąd nawet kraulem
 
pękło wrodzone poczucie humoru
od rechotu czarnych ptaków
lepiej nie wspominać łez ani
smrodu z zalanych pól
bo przecież nie było nadziei
 
wszystko przyschnie z czasem
zadepczą błotem pogubione słowa
pragnienia lepiej samemu skruszyć
uschły w wazonie i może będą
nawozem dla piękniejszej róży


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 9 january 2014

lepiej nie

nie można doczekać się
bardziej złego
czy dobrego

łatwiejsze spotkanie
czy rozstanie
piękniejsza dziewczyna
ubrana czy rozbierana

nauczę się i kiedyś zapomnę
lepiej nie wejdę
by nie wyproszono


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 january 2014

Barwny klawisz

Na kolorowej mozaice LCD
uplotłaś drugi świat, jakości HD.
Jedwabną wstążką,
parcianym sznurkiem.

W internetowej dżungli
maskowanie jest doskonałe.
Jestem, kim nie byłem jeszcze.
Jeden klik. Masz i przeżyłem.

Właściwie nic się nie zmieniło.
Zerwane, błędne połączenia.
Kabałę ze zdalnym sterowaniem
rozwiąże barwny klawisz.

Wciśniesz go, wciśniesz.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 29 december 2013

Czarny książę

Wiedział, że nawet drobny ruch
zaburzy piękny lot komety, a przecież
nie wolno zmieniać przeznaczenia,
gdy nowe położenie gwiazd już wyznaczono,
nawet zaocznie.

Wiedział więcej, tylko czekał;
czarny książę każdej rewolucji.
Zdawać się na nieprzypadkowość tłumu,
przewidywalność ślepego losu, któremu
czasem trzeba subtelnie pomóc.

Ale nie wiedział, że statki wypełnione
marzeniami, nieraz wracają
po wielu latach, może pokoleniach.
Że nasze spotkanie zostało wymodlone
nie przez nas, nie dla nas.

Dziwne.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 20 december 2013

koniec

Miesiącami wpatrywał się w cyfrowe zdjęcia.
Tysiąckrotne przybliżenia. Odszumianie.
Z gwiazd prowadzą proste.
Miliony. Od starożytności
umysł tworzy piękne wzory.
Chorobliwa synteza nieba.

Dziwne, że do tej pory
nikt nie zainteresował się
cenną aparaturą na pustkowiu.
Mówili, że produkcja księżycowa,
przy gwiazdach. Berbelucha
najwydestylowaniuchniejsza.

Tej zawsze pod dostatkiem.

I odnalazł znak. Rozszyfrował
oczywiste. W końcu dotarło do niego.
Czarne światło. Zaślepiony.
Najlepiej jest prosto w oczy. Zawsze.

To wszystko.

***

Przechadzając się ulicami miasta
(to już później) raz po raz spotykał
prześliczne, roześmiane dziewczyny.
O tak dobrze znajomych twarzach.

Awatarów.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 18 december 2013

nie wiem jaki dać tytuł

Tylko plastikowe kwiaty pod śniegiem
godnie zimują w Kryształowym Ogrodzie,
zawsze gotowe przyozdabiać umarłych.
Bez bojaźni o mróz uczuć.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 17 december 2013

nocne życie

Wagabunda prowadził teraz nocne życie
leśne samotne
odwracał twarz ku niebu wypatrywał 
wzrok akomodował się
do najsłabszych
 
migotały do niego
alfabetem Morse'a
nadawano z nieznanych przestrzeni
nie mógł pojąć
chyba szyfrowanie było za silne
dla tej wiadomości 
 
notatki prowadził
na okładce starej książki
jak starożytni żeglarze
układał regularne wzory
z gwiazdozbiorów nienazwanych
 
skóra przesiąknięta zapachem dymu
nie przyjmowała wilgoci
choć mijały jesienne miesiące
nie czuł zbliżającego się zlodowacenia
pewnie wkrótce zakończy poszukiwanie znaku
 
jako dziecko bawił się w podchody
gdy był młodzieńcem zwietrzył
każdą wiejską zabawę
teraz mija kolejny etap
zamykania butelek
 
przelewanie alkoholu
goryczy
sumienia
 
do utraty wiary, nadziei
pamięci


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 14 december 2013

fale

Pustynia, może wydmy.
Drobne pagórki, czółenkowe doliny.
Regularnie, bez przerwy.

Tak było zawsze, póki nie napotkałem
odciśniętej stopy w tej nudzie.
Jestem jej artefaktem, rozrywką.

Od tej pory
każde ziarenko piasku
znakiem. Niesie informację.

Zbyteczną.
Jeśli nie znam języka,
umrę pośród miliona słów.

Piaskowe fale są nieruchome.
Podobno trzeba naśladować pływanie,
by się nie dać zasypać.

Przy pogodzie bezwietrznej
odcisk stopy utrzyma się kilka dni.
Tyle będzie trwać szczęście.


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 28 november 2013

był taki lajf

jesteś?

wiedział że pod zmatowiałą
od patrzenia cienką skórką ekranu
była
czekała na randkę w ciemną noc
sam na sam z technologią wieku

zasłonięta nieodgadnionymi hasłami dostępu
z kamerą perwersyjnie odwróconą w gwiazdy

tylko przytłumiony
odgłos jazzu dobiegał
z sąsiedniego mieszkania

jakby klimat uwiedzenia rozpościerał się
po całym osiedlowym wieczorze
przenikał przez skórę
niby dym słodkiego tytoniu
irytował niepokojem oczekiwania

pojawiły się w końcu zielone znaki
obecności

radosne plumkanie przebudziło
z tymczasowej drzemki

rozochocony miał już rozpocząć
akcję palcami

nie przeszkadzaj usłyszał
trzask drzwi
przeistoczył roztańczoną przestrzeń
w cztery ściany
nachylone nad niemym bezdechem


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 10 november 2013

czuwanie przy wędzarni

sam na sam z ogniem i z nocą
przygotowuję pachnące święta
ciepłe są deski blacha cegły

rozświetlają się ostre brylanty
przyszyte do czarnego jedwabiu
nocne niebo śpiewa gwiżdże
rwą się szaty aniołów na wietrze

on dymy prowadzi po ziemi
do uschniętych traw i przekwitłych kwiatów
pociągają mnie hen - daleko

w bezgranicznym chaosie
wypatruję dobrych kształtów
przybliżam wiszące nad twarzą
cienie sosny modrzewia dębu

trwam poza czasem
bez oparcia
bez horyzontu

poczułem wtedy ciepły dotyk
w kieszeni
zamruczała komórka


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 2 november 2013

dyskresja Brata Billa

Alladyn słyszy jeszcze dziewczęcy śpiew
kojarzy mu się z gwałtownym upadkiem w sam środek
dorosłego życia z wiecznym poczuciem winy

spod czarnej klapki wydobywa się dym
nadpalonego procesora - usypiał właśnie
po wspólnych tu i tam jednocześnie

każda linijka to wulkan - magiczne miejsce
erupcja zapewniona nawet nie nadąża pisać
włączone podpowiadanie słów automatyczne myśli

na koniec ciekłe kryształy po nieznanej szyi
mleczne diamenty podarowane na rozłąkę
anonimowo na zawsze po wylogowaniu donikąd

jedyne co niepokoi
czy dyskrecja Brata Billa jest nadal taka pewna


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 2 november 2013

studnia

za mocne to wino
które spijałem onegdaj

dłoń choć wyciągnij
w tę otchłań

niech zobaczę z daleka
jej cień
na tle byłego nieba


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 30 october 2013

męski punkt widzenia

próba zawłaszczenia
pustostanów
w żywiole głośnej
na dwa takty muzyki

wycieczka do namiastki
wspólnego domu
samochodem
do fatamorgany mówisz

gdy w głębokiej nocy
zwierają się dwie niezgody
na los na jedną chwilę
jest jak być powinno

czyż nie było


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 28 october 2013

róża

Alladyn ma swoje zasady
i ulubione sposoby ich łamania
uzależniony od adrenaliny nie doznaje lęku
nad płomieniami wprost płynie paruje

wizerunek od dawna kreowany
na swój obraz i podobieństwo
nie chce żałować
niczego nie zmieni

tylko czarne ptaki dziobią
wywloką wspomnienia
poza nie sposób się wydostać
już nie wymyśli

dlaczego Lady przyszła z różą
nie wcześniej


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 october 2013

identyfikacja królowej

po każdym naruszeniu nietykalności
pełna obdukcja organów
ze szczególnym uwzględnieniem
tembru blasku akcentacji
 
armia musi rozpoznać swojego wodza
po każdym weekendzie
że jej nie przewodzi marionetka
jak żywa nabita na dzidę
 
mimika w sieci jest zamaskowana
trudno poznać dla kogo królowa żyje
czy to robot wydaje rozkazy
szeptem niepowtarzalnym
 
pozazmysłowym?


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 october 2013

sprzątanie

sprzątam na przyjazd gości
swoich i nieswoich koniecznie
trzeba przesuwać meble
i myśli potem jak nie u siebie
bez dostępu do własnych

zapominam naprędce hasła
do pamięci trwałej czy tymczasowej
totalne pranie głowy
głównie od spodu czyli wnętrza
dla komfortu nieproszonych

kiedyś ubiorę się ładnie
i wyjdę zaczerpnąć świeżego

i może niech tak już zostanie


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 24 october 2013

paradoks

idziemy szybko może szybciej
niż mogę nadążyć
wszystko przewidzieć
twoimi myślami

blask nie daje nadziei
gdy między polami obsianymi
ziarnem nowego dnia
codziennie wschodzi zachodzi

każdego dnia patrzę
za siebie gdy pomyślę o

przyszłości


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 20 october 2013

Kasa

ten bank jest bez skrupułów
rozliczyć trzeba co do grosza
nieunikniona zapłata raty z odsetkami
czy zwrócisz mi całe życie

ostrzeżenie zawsze o północy
w trzy minuty decyzja idziesz czy
zostajesz pod moją strażą
na razie a już tyle razy

taka robota i tak dobrze
że zostałem przyjęty do potwierdzania
pustych znaczeń choć recydywa
bezterminowo albo dyscyplinarnie


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 19 october 2013

sprzedam lub zamienię

rozkładowe mieszkanie
z wszystkimi wygodami posiadam
w centrum duszy

bardzo nudzi sprzątanie
pustych pokoi

dalekie widoki z okna
zamienię bezpośrednio
na blask oczu

niech zaskrzypi podłoga
zajęczą sprężyny łóżka

wprowadź się do mnie
w zakurzonej wyobraźni
powieś ubrania


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 1 october 2013

blachara

pocałunek jest kluczykiem
w stacyjce do uruchamiania
złożonego mechanizmu
ukrytego za tajemniczym uśmiechem

strzała wypuszczona z oczu
to dziś rakieta zdalnie sterowana
podczerwonymi pragnieniami
gotowa wzburzyć spokojny ocean

gdy nie dosięgnie


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 1 october 2013

manowce

Jeszcze nie jest za późno
na ciszę 
po ostatnim pochopnie 
wyrzuconym słowie.

Jesień niecnie się płoży
gnijącymi łopuchami,
mokrą trawą.
Wciąż nie jest za późno
na wróżbę ze szronu.

Tylko droga daleka,
w sinej dali światło.
Zawsze takie samo
i nigdy nie bliżej.

Do przytulnej gospody
chcę trafić, skosztować
ciepła. Nie braknie strawy.
Jeśli jest nie za późno.

Lecz ja jestem wędrowcem 
wyklętym.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 19 september 2013

samiec alfa

rozmazał palcem smród
na świeżej czystej
wszędzie zostawia ślad
zwierzęce wspomnienia

prześladuje swoje myśli
dotyka każdego skrawka
szelest martwego papieru
aby choćby dźwięk

nigdy nie dowie się
czy wybuch na górnym piętrze
alfa patrzył z daleka
ten kolor do dziś parzy mu oczy

został ze słowami zapisał
na zapas w przenośnej
na biedę w potrzebie
bo już wiadomo

to tylko odruch gardła
jak długo trzeba się
przyzwyczajać do braku
wody ognia i powietrza

pójdzie z pierwszym
podmuchem nocnej burzy
nie warto się kłaść
na spotkanie omegi


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 12 september 2013

Dżin XXI wieku

Wieczorem Dżin zagląda w okno.
Z lampy wychodzi bezszelestnie,
jak kot się kładzie, grzeje i kusi.
Powtarza kliknij, kliknij, kliknij.

Wszystko wypełnię co do joty
zlecone szepty, pocałunki.
Potem opowiem, obiecuję
Jedno jest tylko niemożliwe.

Musisz sam przybyć, spojrzeć w oczy.
A czy zaboli? - Dżin nie powie.
Powiew wieczoru budzi drżenie.
Sprawy nabrzmiały, nie wytrzymasz.

Znikaj mi zmoro, gonię Dżina
Oczy błyszczące w blasku plazmy.
Niech nie wystawia mnie na durnia
Na śmiech całego Internetu


number of comments: 9 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 10 september 2013

osąd

to była wysoki sądzie zwykła binarna rozmowa
komunikacja uproszczona strzelane pytania
rykoszet odpowiedzi ledwie nadążałem palcami

każdy ruch strąca kamyk
emocje nabierają pędu
to lawina

stało się co miało ja jestem prosty
za gwałt niedokonany wirtualny wyrok
zasłonięte firany nie ma już tamtej słodkiej

nie odpowiesz na każde
zabraknie pamięci dyskowej
by ten nasz świat pomieścić


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 6 september 2013

w XXI wieku

jest jak lampa wystarczy lekko potrzeć
rozświecają się wtedy tajemne krużganki
wieże białe strzeliste błyszczące księżyce

stale o tej porze Alladyn wypuszcza posłańca
przenika mury na wskroś - otumaniona
połykasz słowa nim zgadniesz co zamierza

zniewala kunszt rzemiosła jest blask i elegancja
aż po świt dopuścisz pieśni Dżina

dziewczyno
nie słuchaj zaczepek cienia


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 31 august 2013

reset

Przeszłość wyszorowana od początku.
Do cna wymazana pamięć.
Nieaktualne wiadomości
dopiero przyjdą jutro.

Kilka procesów - nie do ruszenia.
Namnażają błędy, gdy wyglądam oknem,
z ostrością ustawioną na nieskończoność.
Nie wiem, jaki mam - na siebie wpływ.

Przecież zdałem już
prawo jazdy do życia.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 28 august 2013

striptiz na szklanej górze

w niebyt toczą się kolejne
zdejmowane maski
z pochyłości ześlizgują kopyta
rycerze tracą głowę

a twarz stale
nie do zdobycia

współczesny teatr cieni
czy jeździec znajdzie windę
wciśnie guzik i wszystko
wydarzy się jak w bajce

znanej sztuce
granej po tysiące razy


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 august 2013

na granicy szaleństwa

niezatarte pragnienia
raz po raz wzburzają się przeciw
chronicznemu nosicielowi

słowa niepotrzebne
wycieram o brudną gębę
pełną frazesów

jak głęboko zapaść się można
w ciszy niepoliczalnych win
skąd nie ma powrotu


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 august 2013

szczęśliwy powrót z piekła

- Boże
nareszcie wróciłeś
- jestem
- gdzie byłeś
- nigdzie
- stamtąd się raczej nie wraca
- bez duszy
- zjedz chociaż zupę

- tu nie ma już
dla mnie chleba


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 17 july 2013

winy smak

nie-skończony
nie-winny czas
smakuje
kielich
tyle razy lat
goryczy


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 june 2013

niepokój I

znajoma ulica
za rogiem dom
na piętrze okno
otwarte

z niepokojem
po dwa stopnie
przedpokój

już zaraz
miły pokój

będę
będziemy
ciepły spokój

zimny
jak klamka u drzwi


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 25 june 2013

niepokój

okno klamka
drzwi
 
przedpokój pokój
spokój
 
tylko klamka


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 23 june 2013

Anioł

gdy Anioł zwiedzał ziemię
dziewczyna naga stała
nad życiem swym płakała
samotnym

i spojrzał na nią
a ona w oczach blaski miała
jakby go pokochała
już tam na łące
on się nie zgorszył

żart niby rzucił
jak człowiek ze krwi
uśmiech to był czy flirt już
z dziewczyną opaloną
to nigdy nie wiadomo
tak łatwo

w jeziorze moczyli nogi
na trawie leżeli gorącej
i patrzyli na niebo
gdzie szare obłoki
tworzyły wyspy szczęścia
ze złoconymi brzegami
od słońca

i tak gadali gadali do woli
i do wieczora
a potem w czerwonym blasku
boso do domu wracali
po piasku

choć takie piękne lato
i taki ciepły wieczór
on śpieszy
by jeszcze zdążyć na swój nocny
do nieba lot powrotny
na zawsze

więc tylko jej zostawia
zaczętą myśl złotawą
by ją schowała
w ukryciu wyjmowała
dalej ją sobie myślała
gdy zatęskni

wspomnienie anielskiej miłości


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 16 june 2013

słowa

słowa rzucone z wiatrem
myśli wściekłych
uderzają
aż twarz puchnie

energia przekazana
na przekór
zdrowemu rozsądkowi
daremny odpór

lecą pomiędzy ciekawskimi
życzliwymi sensacji
urosną w siłę
złego na jednego

czy zwiędną
jak ja
cały umieram
wtedy


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 14 may 2013

zażyłość

łączy nas kij
dwa końce ma
z nami zrośnięte
pewnie bezpieczne

by nałożyć zbroję
trzeba się natrudzić
jest za blisko
ale maska
walcz nią
śmiało

znamy gesty cienie
słowa umowne
maski nie osłaniają już twarzy
liczą się punkty
celne
bezczelne

do odejścia potrzebna operacja
rozszczepienia
nikt się nie waży
przekroczyć
progu bólu

kij w końcu uderzy
możemy się pochlastać


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 4 february 2013

w centrum dowodzenia

przyjmę w darze uśmiechy
do komend nabrałem doświadczenia
wszędzie bez wstydu
widzę się w roli

dziś stłukłem szybę
och powiało powiało
hałas się zrobił
nareszcie z dreszczykiem

nie wiedziałem że te zęby to ich mowa
kazali mi odkupić jakby było za co
ale mam żądło
jadu wystarczy

ostrzegam


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 13 september 2012

ostatnie dźwięki ciszy

wykrzyczane słowa brzmią stokrotnie
akustyka wyostrza brzmienie
każdej niewypowiedzianej
odbijają się od wnętrza ścian
ciasnych ale
nie odpowiem na zaczepne

gdy uderzy w twarz
gotuję się
podpalę lont
i czaszka wybuchnie

w uszach stale szumi krew
z perspektywy
krople wyznaczają czas
i to źródło się skończy

doczekać tak do ostatniej
i amen


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 2 june 2012

bez nadziei

znamy się od początku
kochamy bez końca
ale nie ma czasu
na zjedzenie przygotowanych dań

apetyt rośnie w miarę
zbliżającego się święta

owoce z drzewa dobrej nadziei
nietknięte
pozostają dla ptaków

ona rodzi się i umiera
bez końca


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 27 march 2012

wiosna

od strzały amora
niechciany zarodek supernowej
pączkuje różnicuje
płonąca pokusa ogarnia
prowadzi do odwrócenia ustalonego

wiem
sama natura niszczy
bliźniacze i mnogie poczęcia
toruje drogę uprawnionemu

czy trzeba zabić tę miłość
dla uprawnionej


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 19 february 2012

atak czy ucieczka

zły głos na głos
o piczy włos
jeży się do ataku
wybrałem ucieczkę
w nie lepszy dotyk


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 8 january 2012

utrata zasięgu

sieć raz rwie się to naprawia
byle do przodu
próbuję oddalić myśli
o przemijaniu

przychodzi chwila
gdy najważniejsze są sufity
gruzełki jak węzły tele
połączone smugami

poświaty wieczorne
z sąsiedniego pokoju
wizja
cichej rodzinnej rozmowy

tylko


number of comments: 14 | rating: 9 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 5 january 2012

dobrze

leżymy w gaju
muska wiatr
zlizuje słońce
jesteśmy w chmurach

palcem pokazuję kształty
poprowadź moją dłoń według woli
dobrze wiesz
dokąd zmierzam wskazującym

a nocą
wypiję z tobą wino
w tawernie znalezionej
w pofałdowanej wyobraźni

ja tylko śniłem
że jesteśmy


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 5 january 2012

chwila

samotna wyspa
tryskają emocje napęczniałe
wibruje krew
czas na chwilę zatrzymany
rajem się staje
wszystko płynie oprócz

kiedyś
poniesie i nas


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 9 december 2011

pięknoduch

życiorys znakomity
blask aż zawrót
uwikłanie
sprawa poszlakowa
na moich oczach pękają kryształy
zasłaniam by uchronić
nic nie widzieć
zawierucha
pewnie stracę głowę


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Leszek Czerwosz

Leszek Czerwosz, 5 december 2011

i co dalej

krzyżowaliśmy
dwusieczne kątów oczu
błysnęły krople szkła
potłuczone w boju

zatrzasnąłem
bez jednego spojrzenia
ale nie wiem
u dołu poświata

zza drzwi
przenosi zapach
pamięć ciepłego smaku
jak najdłużej jak najdalej


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: nieunikniona, w kropce, kropka, samoobsługa, jesteś?, najważniejsze są sufity, gdybym wiedział, kapitał minut, Walentyna, budowniczowie, złote liście, kreatywna księgowość (wersja poprawiona), nie przejdę, emocjonalne IQ, Czy już mi wolno, letnio, i co teraz będzie, re-żarliwość, można by, prostytucja małżeńska, zdjęcie z bardzo dobrze ustawioną ostrością, niefart czy co innego, plagiat, czy to aby moja muzyka?, wyjście, iskra, bliskie spotkania, ocieplenie klimatu, zawód, o 23:30 odpływam, Wolny wybór, fragmentacja odwołana, czy mogę jeszcze raz pomyśleć, zielone, oczy, sama dobroć, Tak bliskie spotkania, Time out (czas minął), Zespół Otella, litery mowy ciała, miły koniec, N do N, mentalna tkanka, kodowanie binarne, Już nieważne, poza korporacją, Podchody, Kolory (rewitalizacja), stutysięczne okno, Wiosny już chyba nie będzie, Czy mogę nie prosić do tańca, Ale, cztery częśći przemijania, spotkanie w starym młynie - powiastka, Jednak byłoby szkoda, zerwany most, lepiej nie, Barwny klawisz, Czarny książę, koniec, nie wiem jaki dać tytuł, nocne życie, fale, był taki lajf, czuwanie przy wędzarni, dyskresja Brata Billa, studnia, męski punkt widzenia, róża, identyfikacja królowej, sprzątanie, paradoks, Kasa, sprzedam lub zamienię, blachara, manowce, samiec alfa, Dżin XXI wieku, osąd, w XXI wieku, reset, striptiz na szklanej górze, na granicy szaleństwa, szczęśliwy powrót z piekła, winy smak, niepokój I, niepokój, Anioł, słowa, zażyłość, w centrum dowodzenia, ostatnie dźwięki ciszy, bez nadziei, wiosna, atak czy ucieczka, utrata zasięgu, dobrze, chwila, pięknoduch, i co dalej, wszystko żyje, emocja niczym zbrodnia, koniec filmu, M4, myśli, krok w przód i dwa wstecz, zima, zawsze, góry ukochane, turbulencja, mój adres, kreatywna księgowość, burza, szafa, radio, przeznaczenie, Szklane sztylety, po co, Państwo prawa, w sieci,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1