4 november 2022
Kłębowisko
Rankiem, gdy rozpalony świat rodzi się od nowa,
zwiększające się z każdym ruchem słońca cienie
pod oczami obnażają noc (bezgwiezdnie głuchą,
zdławioną ospałym księżycem, do którego
nie wyją wilki ani ludzie).
W zaskakująco obcych dłoniach o prześwitującej
skórze próbuję ukryć przemożne pragnienie snu,
jego ciężar rośnie, mocno przygniata powieki,
aż pokonane milkną.
Dni wydają się wtedy mniej groźne i mniej do siebie
niepodobne, migoczą z wdziękiem, poddając się
podmuchom zbawiennego powietrza; gładkie
skrawki szumiących papierków, teatralne obrazy
w pozornie białym passe – partout.
27 december 2025
Jaga
26 december 2025
wiesiek
25 december 2025
wiesiek
24 december 2025
wiesiek
23 december 2025
wiesiek
22 december 2025
Eva T.
20 december 2025
Anthony DiMichele
19 december 2025
wiesiek
19 december 2025
Jaga
19 december 2025
steve