Poetry

Chartumes
PROFILE About me Friends (1) Poetry (44)


Chartumes

Chartumes, 13 december 2011

szczęście

mógł zostać papieżem
albo pedofilem
zbawcą świata
kosiarką do terrorystów
mógł czynić cuda
drutem kolczastym i spalinami
dzielić chleb i przełamywać się człowiekiem
mógł robić to albo tamto
ale został kominiarzem
i guzik z tego ma


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Chartumes

Chartumes, 13 december 2011

kici kici

Jakiś czas temu, mieli jeszcze nadzieję,
że z otworu w niebie wyjdzie Bóg
i zatłucze wszystkie tłuste koty.
Potem, modlili się już tylko o to,
by sparszywiała lśniąca kocia sierść.
I stał się cud - zesłał Pan na koty trąd.
W czwartek, po dziękczynnej wieczerzy,
gdy tarzali się w snach wypełnionych wizjami,
parszywe koty, z nieludzką zachłannością,
zlizywały im z twarzy zbawienie.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Chartumes

Chartumes, 13 december 2011

ludzie

W ubiegłym roku, jeszcze wychodziła do sklepu.
To tylko 100 metrów, ale pomnożone przez 85 lat.
Siatki z wiekiem przestają być stateczne:
na takiej trasie, potrafią wiele razy rozstawać się z ramionami.
Mimo to, w ubiegłym roku, wychodziła jeszcze popatrzeć,
jak jedna z drugą obojętność uprzejmie skinie głową.
Potem była już tylko światłem w oknie,
które gasło zawsze około północy.
Od poniedziałku pali się do rana. Syn sąsiada powiedział mi,
że żarówka włączona jest także w dzień. Staram się nie wierzyć,
ale wszystko wskazuje na to, że tam marnuje się prąd.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Chartumes

Chartumes, 12 december 2011

ars poetica esperanto tfuu

część I - siemanaro

tak to jest
o ten się oprzesz
tam-tam bum
na tamtym potkniesz
łubudu-bęc
życie rzuca
jak - byle
gdzie - kolwiek
kogo - się da

część II - samurai tusepuku

tego możnarzuć
balona wrobić
z niego niccpoń
ta-ka-gu-ma-czy-to-cia-pa
pił-łój-jeż
kieł nad rugim
alboda
w
i
wyj-jeż
bywa

Część III - romantica

chaotycznie się potyka
na kamykach i utyka
ciągle czas czka i coś cyka
czy siak czy tak czyha cisza
i chłopczyka i dziewczynkę
z czasownika za czuprynkę
za kołnierzyk do śmietnika
dupataka romantica

część XXXIV - ocenzurowano!

ja też pęd ędzę
dokądkolwiek byle prent ędzej
kogokolwiek napopotykam
mijam znikam lub to on znika
znikąd i donikąd zmykam
przemy come to me

część ostatnia - spadaccio

eszcze ędzę
czuję ęd
i co z tego
i the end


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Chartumes

Chartumes, 12 december 2011

Smutny wiersz o Cyprianie

Cyprian pisał piękne wiersze, ale był głodny.
Poezja nie tuczy - ona dyryguje kiszkami.
Jakże żałobny był to marsz - pomyślał,
patrząc na swoje szybkie wiersze.
A daleko za nim, na grzbiecie ślimaka,
podążała głupia epoka, błazeńsko pokrzykując:
Cyprian! Ty grafomanie!


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Chartumes

Chartumes, 12 december 2011

spółka

Chcieli założyć firmę.
Układali biznesplan,
lecz wychodziły same straty.
Zrezygnowali - pełnomocnik
wziął sprawy w swoje ręce:
Dzień dobry! Jestem przypadek.
Dopełniłem formalności za was.

Produkowali z entuzjazmem.
To będzie śliczny model -
powtarzał, przykładając ucho
do klasycznej linii technologicznej.
Rzeczywiście, udał się -
jakościowo nie odbiega od normy.
Otrzymał certyfikat i teraz,
dopieszczają tylko szczegóły.

Mlaskają zadowoleniem.
Nie patrzą już w księgi rachunkowe.
Myślą o kolejnym egzemplarzu.
Nie muszą zarabiać. Starczy im wiedza -
stworzyliśmy coś pożytecznego.
Nie ma przy tym znaczenia,
o czyj pożytek chodzi.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Chartumes

Chartumes, 11 december 2011

Keiko

Keiko ceni przedmioty. W dzieciństwie ojciec,
garncarz, zabierał ją do warsztatu -
uczył napełniać gliniane naczynia człowiekiem.

Przez 20 lat Keiko zgromadziła w domu
setki ludzkich pragnień zaklętych w porcelanę.
Pieczołowicie wycierając kurz jedwabną chustką,
wyraźnie wyczuwała pod palcami bezradność,
która sprawia, że człowiek - dla własnego dobra -
staje się kamieniem.
                              Znała to uczucie: nie jeden raz
zamieniano ją w broszkę i wpięta w klawiaturę
posłusznie oddawała spotkanie z kochankiem.
Zgwałcona, nie śmiała potem spojrzeć mu w oczy,
chciała tylko spać.
                           Próbowała wyrzucić je,
ale tak trudno przeciwstawić się potrzebie.
Kiedy wczoraj, te wszystkie przedmioty zadrżały
i oszalałe zaczęły biegać po mieszkaniu,
Keiko krzyczała razem z nimi.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Chartumes

Chartumes, 11 december 2011

ohyda

to ohydne
jola urodziła kurczaka
wszyscy gratulują
ciekawe
dostał klapsa i ryczy
jola przymierza go do piersi
niech wie że jest ssakiem
gdyby były dwa mogłaby zrobić z nich biustonosz
niestety w oczy rzuca się brak symetrii
niebawem przyjdzie czas na tresurę
wiedza i dyscyplina
2+2=4
co w dowolnym przekładzie oznacza
jak zniesiesz 10 jaj to jedno jest twoje 
veni vidi vici powiedział ktoś
a potem zrozumiał że to przypadek
ale kurczak i tak będzie miał z tego powodu przechlapane
siadaj pała
poki co nassał się i śpi
niespokojnie wierzga lewą nogą
śni o zadzierzgniętej na szyi pępowinie
za późno kochaniutki
cip cip cip
zostaniesz oskubany
jakie to ohydne


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Chartumes

Chartumes, 11 december 2011

ciach

Człowiek przyjdzie, posiedzi trochę, porozmawia.
Pozagląda do szafy - poprzekłada.
To zerwie, tamto powiesi - przemebluje.
Bajkę posadzi - podleje, potem pójdzie gdzieś - zapomni,
i już na miejscu bajki rosną wątpliwości, rozpychają ściany.
Trzeba siedzieć - pompować myśli w porozciągane minuty.

Pierwszy raz, jak zapomni, to potem jeszcze wróci.
Obrośnięty szpilkami przytuli się jak jeż do jabłka.
Dziwi trochę ta broda, drapie tajemnicza kanciastość
w tej poprzednio tak doskonale przylegającej figurze.
Z przedziurawionego oczekiwania wyciekają pytania -
woda na młyn kręcenia głową i wzruszania ramionami.
W końcu, człowiek spływa po klamce - zatrzaskuje za sobą obecność.

Nawet jak już pójdzie - to i owo zostawi.
Rzeczy leżą, dziobią i przypominają.
W tej rozdętej przestrzeni oczy, jak muchy,
latają od ściany do ściany. Obwąchują bałagan,
który - paradoksalnie - posprzątać może tylko kurzem
bardzo leniwa sprzątaczka.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Chartumes

Chartumes, 22 january 2011

brat

jakiś czas temu pochowałem brata.
obyło się bez wieńca, nawet bez pogrzebu -
trochę ziemi między nami zaległo.
pojawia się czasem w różnych miejscach.
przypadkowo wchodzi w moje pole widzenia.

można pozbyć się brata, ale człowiek pozostaje:
zaglada niepokojem w sny.
trzymam wtedy noc na otwartych oczach -
w tej ślepocie dostrzegam,
że dla niego, nigdy nie byłem żywy.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1