Poetry

MarkTom
PROFILE About me Friends (5) Poetry (83)


MarkTom

MarkTom, 12 february 2013

Zgubiony parasol

parasol zgubił przed obłudą         
maseczkę co przed smrodem chroni   
codziennych łgarstw na  bis etiuda   
nim dwulicowość go przetrwoni
 
nos w polaroid  przystrojony   
by lustro śliną nie kapało            
krawatem kołnierz wykończony  
z człowieka nic już nie zostało    
 
języka wiotka plastelina
zlizuje kłamstwa pisuary
korzyści własnej wazelina
naprzeciw prawdy złe zamiary
 
zgwałconych zasad  pełna gęba
blagiera uśmiech zdobi lica
zatruta mową kłamcy gleba
cuchnąca łajnem słów donica
 


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

MarkTom

MarkTom, 28 december 2012

Zabawa na Wiejskiej!

dziś medialne miłe gęby
kitem karmić chcą człowieka
od Warszawy do Poręby
czy mam zostać? czy stąd zmykać? 

on prominent w BMW-cy
w parlamencie plaszczy dupę
szarak z groszem wciąż się liczy
jak zapłacić za chałupę ?

portfel kasą wypełniony
luksusowe życie wiedzie
drugi jednak żyje w nędzy
nie potrafi sprostać biedzie 
 
już nie będzie żadnych cudów
ja nie wierzę w lepsze dni
nie powstanie wiosna ludów
nikt nie marzy nawet śnić 
 
w jaki sposób los zawrócić?
dobrym czasem by obarczył!
ułaskawił dożywocie!
lecz czy siły jeszcze starczy?

 


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 28 december 2012

Modzie stanowcze nie!

czy warto zważać dziś na modę
by można dostać tu nagrodę
tylko w uznanej pisać formie
czuć się jak żołnierz w uniformie

lepiej już kroczyć własną drogą
niż autostradą ciul wie kogo
chociażby boso jak Cejrowski
pod rękę z rymem częstochowskim

na modę style wypiąć dupę
nawet gdy wezmą tekst pod lupę
nie słuchać krzyków - pompatyczne
bo malkontentów to wytyczne

na zdrowie wyjdzie zostać sobą
jak ulec modzie właśnie! kogo?
tematów żadnych się nie lękać
gdyby co drugi miałby stękać

niech tu biadolą sobie mruczą
to zmiany stylu nie wymuszą
ja wolę żyć ze sobą w zgodzie
więc nie ulęgnę żadnej modzie!


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 18 january 2013

Nie pytał nikt

ponad wzgórzami wrażliwości
horyzont snuje grubą nić
mentalność podle wykrzywiona
narzuca styl jak będziesz żyć

marzenia miesza z fekaliami
nadziei burząc wątły plan
kiedy stajesz tuż za progiem
wtedy zrozumiesz - jesteś sam

ktoś zdecydował już za ciebie
jak mają biec następne dni
i nie jest ważne czego chciałeś
dziś już nie poprze tego nikt
 
 
nowej epoki trwają dzieje
nieliczni tylko spośród nas
wciąż prosperują wyciągając
zachłanne dłonie w stronę mas
 
wszelkie wartości zamazane
nie odpowiadasz za swój los
bo to interes kołem kręci
by ciągle wodzić cię za nos
 
w ten sposób mija rok za rokiem
kolejne noce oraz dni
lecz zawsze warto być człowiekiem
chociaż tak łatwo zejść na psy

 
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Rfb1j0k4DwI
 
 


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 2 march 2012

Stówka - zabawa słowem

Wybrał się rankiem Tadzio do miasta
tam kupić chlebek i trochę ciasta
Portfela przegląd wykonał cały
przystanął wryty, wręcz osłupiały

Zniknęła stówka, (guzik) i basta
jak pójdę (pusty) teraz do miasta
Stoi chłopina po (łbie) się (drapie)
a z brody ślinka kap,kap mu kapie

Zagląda Tadzio do każdej dziurki
do szafy, butów i do (komórki )
Prześwietlił wszystkie kieszeni rogi
nie znalazł jednak do stówki drogi

Pod łóżko zerknął ech.. nie zaszkodzi
lecz pamięć Tadzia wciąż go zawodzi
Przeglądnął szafki, podłogi (szpary)
zniknęła, wsiąkła - to nie do wiary

Szuka, pamięci drąży szczeliny
gdzie się podziała? To jakieś drwiny
Wczoraj do diabła jeszcze ją miałem
do licha, czorta gdzież ją podziałem

Przekopał półki i piasku( kupki)
a jak nie było, tak brak jest stówki
Przeszukał kuchnie, balkon, salony
lecz nadal, nadal stoi zdziwiony

Chyba już będzie to popij mlekiem
za ciasto, chlebek nie wezmą czekiem!
Gdzież do (cholery) stówkę (posiałem)?
choć (zabij) teraz to zapomniałem

Aż nagle pamięć Tadziowi wraca
wydałem wczoraj... bo miałem kaca.

Wszystkich łowców wieloznaczności zapraszam do połowów być może coś przeoczyłem w tekście (w nawiasach zaznaczyłem słowa wieloznaczne)



number of comments: 2 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 17 february 2012

Skryba

Życie przepływa jak wartka rzeka
czas ciągle biegnie, nigdy nie czeka
między palcami młodość umyka
mijają lata a zegar tyka.

Nieustępliwie odmierza czas
do mety szybko kierując nas

Ciągle zadajesz sobie pytanie
czego nie dałem, co pozostanie?

Wiersze, marzenia - tyle zostało!
Czy to jest dużo? Czy może mało?
 
Tak tylko mogę pokonać ciszę
Kiedy odejdę nic nie napiszę

Może czytelnikowi życie umilę 
może przystanie, pomyśli chwilę
Choć kartek bieli wypali czas
Ja pozostanę tu pośród was.

A może skromnie ktoś się wypowie:

on coś przekazał, myśl jego żywa !

Tak kiedyś pisał nam pewien skryba


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 26 january 2013

Z zasady zły

zasad etyki łamie kosze
wciąż krzyczy dawaj zamiast proszę
jedną ma tylko mądrość tylko w głowie
dla siebie wszystko gówno tobie

charakter trudny do zniesienia
brak w drugą stronę zrozumienia
ogłady raczej w nim niewiele
nie będzie twoim przyjacielem

kto taki pytasz? o kim mowa?
pamiętaj bracie moje słowa!
za sprawą zwykle oczywistą
masz do czynienia z egoistą


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

MarkTom

MarkTom, 18 february 2013

Słowobrud

chamom same płyną w język
upapranym błyszcząc świdrem
niecne słowa bez uprzęży 
gdyż nie rozum jest arbitrem

pusto w głowie oręż w ustach
tyłem stanie do kultury
brudną mową wolą chlustać 
wypuszczając smrodu chmury

przewrócony zbiór ogłady
kulturalny dzisiaj w cenie
strzelające w twarz arkady
gbura raczej już nie zmienię


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

MarkTom

MarkTom, 30 december 2012

Forumowa władza!!

mnie tam władza
nie przeszkadza i
nic na to nie poradzę
bo jak kocham wszelką władzę

więc jak zechce dać mi bana
padnę przed nią na kolana
powiem krótko moi mili
byście się nie pomylili

kto zbyt sztywne ma kolana
rychło może dostać bana
więc każdego dnia kamracie
wystaw pupę ściągnij gacie

by ci mogli skopać tyłek
gdy nadejdzie dzionka schyłek
nie masz wyjścia nie masz prawa
bo tu władzy jest zabawa

nie pomogą bunty zwady
takie tutaj są układy
brak palnika-jakaż szkoda
można by odpalić moda

każda władza powiem skrycie
moczy dzioba w swym korycie
myśl ma wątła myśl ma młoda
by oderwać ją od żłoba

treści nagród jakość marna
jeśli nosić muszę warna
to żenada wielka kpina
czas by zmienić już admina

kolesiostwu końca czas
jeśli godność jeszcze w nas
kiedy nacisk masy kładły 
już niejedne władze padły

cóż ja mogę w pojedynkę?
chyba zrobić dobrą minkę! 

utwór wyłącznie w konwencji satyrycznej
bez  podtekstów


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

MarkTom

MarkTom, 28 december 2012

Od świtu do zmierzchu

mrocznej w końcu jest finał nocy
składam kołdrę poprawiam kocyk
piję drina dostaję mocy

pośród szarości zwykłego dnia
poszukam myśli zasieję piach
siłą percepcji postrzegam świat

zatrzymam dzisiaj radości cień
może szczęśliwy to dla mnie dzień
ogolę brodę jak kornik pień

taką mam chcicę dzisiaj w sobie
by pożądania posiąść obiekt
coś zrobić musi czasem człowiek

gdy już przyjdzie kolejna nocka
pogłaskam kołdrę przytulę koc
może znów rankiem dostanę moc

"jak na deszczu łza
    cały ten świat nie znaczy nic"
 
 
 

 


 

 

 

 

 


number of comments: 3 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1