Wiktoria Danielewicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (11) Poezja (27) Fotografia (12) Grafika (9) Pocztówka poetycka (1) |
Wiktoria Danielewicz, 5 stycznia 2011
fajnie się masz
ja nie mam
cygaretki
wypaliłam
wszystko
z tobą
Wiktoria Danielewicz, 13 października 2011
Same łamią szklane ampułki,
bo oni boją się krwi.
Nie gotują obiadów,
bo oni robią to lepiej od nich.
Często unoszą się honorem,
nie okazują lęku.
Są zaradne,
choć ta zaradność je gubi.
Ciągle muszą coś udowadniać
im i samym sobie.
Skrycie poszukują miłości
każdego dnia idą na wojnę
z samą sobą.
Wiktoria Danielewicz, 16 listopada 2010
Wyciąganie informacji nie jest takie proste
jakby mogło się wydawać
tematy tabu też mają swoje granice
niektórzy twierdzą, że wiersze wiele mówią
pozory czasem mylą
Wiktoria Danielewicz, 30 marca 2012
mam wspaniały plan na życie.
jestem już gotowa.
najpierw pójdziemy na spacer do biedronki,
a potem opijemy się wina.
dla mnie możesz być nawet wielbłądem,
bylebys miała pełne garby.
będę się kapać w twoim mleku.
nie! nie przyjadę do ciebie już nigdy.
za to kupię sobie cebulę w wykładance.
Wiktoria Danielewicz, 15 lipca 2011
opuszczone porty
przypływy i odpływy
częściej się zdarzają
niż gubisz zegarki
rzadko można znaleźć
to co się zgubiło
wykorzystać drugą szansę
jeszcze trudniej
znaleźć przystań
do której zawsze można
wrócić
Wiktoria Danielewicz, 25 września 2012
"Pustkę mam taką w około.
Dojechałem, ale niby gdzie.
i wiesz mam tyle deszczu w oczach"
W.K.
niebo wtedy płakało całym sobą.
siedziała wbita w fotel. skamieniała.
z tym samym deszczem w oczach.
nie było już modraszka.
ani atali o czarnych skrzydłach.
nawet żółte motyle odfrunęły
bezpowrotnie. jak Chróstnik
który dziwnie zniknął
z mapy ich podróży.
tkwił
na nowym już peronie
pośród zburzonych torów
które częściej prowadziły donikąd niż do celu.
stali się
dwoma znikającymi punktami
na horyzoncie
który był ich jedynym wspólnym światem
komendant armii filozoficznych traktatów
nie może powrócić tam skąd przybył.
to miejsce na mapie również nie istnieje.
Wiktoria Danielewicz, 22 lutego 2011
Uhahane do rozpuku przy lekturze Barthowskiego
cały monitor zapluty nic prawie nie widać,
kolejna butelka rozlewa się po podłodze wszystko
klei się rozmowa też szczególnie, czy kolega
jest tak dobrym kochankiem jak obserwatorem świata.
Nie sądziłam, że można cokolwiek usłyszeć
wkładając wtyczkę z kabla od kolumny do wejścia usb,
w sumie same trzaski i piski, ale jakby nie było to też
jakiś rodzaj dźwięku, laptop prawie spalony,
jak dobrze, że prawie robi tak wielką różnicę,
film i tak nie chce się odpalić można więc wrócić
do wcześniejszej analizy wierszy.
Przy takiej dawce zawsze chce się jeść,
nocne buszowanie po lodówce różnie
może się skończyć po felernej chińszczyźnie
wiersz 'ja posrał siebia' staje się bliższy,
myśli krążą w okół nadziei, że nas to jednak nie dotknie.
Droga do toalety, od której dzieli jeden krok
oddala się jak ostatni nocny, który właśnie uciekł.
Słyszę jakiś bełkot, że ryż we włosach,
pierdzielona księżniczka na ziarnku grochu-myślę,
że kapusta na podłodze przykleja się do stóp,
mnie natomiast przeraża myśl, że trzeba wstać
za dwie godziny i spełnić obietnice dane
dzieciom przed snem.
Wiktoria Danielewicz, 15 lutego 2011
Odganiam myśli
krążą namolnie
nie dają spać
przewracają w głowie
ja z boku na bok
kołdra zimna
jak ściany dotyk
twój by mnie uśpił
otwieram dłoń
czucie powietrza
niczego nie zmienia
poprzez palce
dni się zlewają
może lepiej
spróbuję zasnąć
obudzisz mnie
gdy już będzie czas?
Wiktoria Danielewicz, 4 grudnia 2010
Nic nie znika z sieci
zostaje zapisane
na olbrzymim dysku
świata koniec
wszystko będzie wykorzystane
na sądzie ostatecznym
faceboga
Wiktoria Danielewicz, 16 listopada 2010
Pomarańczowe filcówki
idealnie pasują do tej bluzki
nie zrobiłam tego celowo naprawdę
trzeba być zdolnym,
żeby ugotować wodę na herbatę bezprzewodowo
zupełnie bezprzewodowo
jednak ruszyć z "trójki"
to dopiero mistrzostwo
może będzie z ciebie kierowca rajdowy
przecież na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno
nie ma jak grać na gitarze
sztywnymi palcami sunąć po progach
szkoda tylko, że ta ryba miała
smak surowej mąki
a ryż, który był przesolony
w ogóle nie był słony
koraliki tradycyjnie ratują sytuację
bo kolczyki zawsze są udane.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga