Przepoczwarzona, 6 marca 2014
przesyt miejsca i ludzi
nadmiar spojrzen i myśli
dosyć planów i marzen
powyżej dziurek westchnien rozkoszy
przesłodzona
spod warstwy lukru
landrynkowego uśmiechu
wypływa lawa żalu i złości
z braku siebie
jej
JEGO
Przepoczwarzona, 8 marca 2014
zawalone serce
dłonie pełne szczęścia
oczy zapuchnięte od barw uczuć
uniesione kąciki ust
myśli skierowane na jeden tor
przyspieszone oddechy życia
swoista miękkość kolan
głowa wzniesiona ponad dachy
trzepoczące motyle
leniwie opadające rzęsy
wyciągnięte ramiona
oszołomienie umysłu
piękne sny bezsennych nocy
wartka akcja biegu dnia
leniwie wypowiadane słowa
oddechy miłości
Przepoczwarzona, 19 marca 2014
zabłysła kolejna świeczka
czasem mienią się kolorami tęczy
czasem szare jak wydeptane chodniki
nie liczę już nadpalonych knotów
kto da radę zliczyć
ile razy twoja dusza szła do nieba
drogą do piekła ucieszona krocząc
zawadiackim zefirkiem
dziś jest ponuro i przenikliwie
jak na dnie wioskowej studni
nawet nuty dźwięczą
jakby zepsutym potencjometrem
a ona pali się nie wiadomo
czy chce czy musi
nikt jej nie pyta o zdanie
zresztą za 34 złote i tak nie odpowie
nie kazali patrzeć w płomień
podobno dusza nie odchodzi
ty odszedłeś beze mnie
zostając bliżej niż mogłabym pragnąć
Przepoczwarzona, 9 lipca 2014
w białej sukience w wisionki
w lakierkach lśniących w słońcu
z kokardą wywiniętą na włosach
idzie moja mała
wpatruje się w każdą chmurkę
zachwyca kwietnością łąk
głaszcze napotkane sierściuchy
z uśmiechem moja mała
do szkoły poszła publicznej
uczyła się wyśmienicie
przyjaciół miała bez liku
empatczna moja mała
zaczęła pracę na saksach
wyszła dość późno za mąż
osaczyła ją stagnacja
zawiedziona moja mała
zostawił ją na wieki
bez słowa zapowiedzi
odszedł do wiecznej krainy
opuszczona moja mała
płakała miesiącami
żal topiła w książkach
schowała się w kąciku
cierpiąca moja mała
aż nastał dzień po burzy
trzy gwiazdy miały rąk sześć
oczy jaśniały niebem
poza jednymi...
węglowe kamyki kochały
szczęśliwa moja mała
Przepoczwarzona, 25 lipca 2014
kipi ze mnie
boże chciałabym żeby to było mleko
złość frustracja
wylewa się uszami
ciętym ozorem
piorunami w oczach
kotłuje się i kłębi
jak powietrze przed burzą
wiatrem zawraca
raz górą raz dołem
odbija się pędzi
rzygam stagnacją
opadają ręce
kolana gną się monotonią
puls ze stodwadzieściatrzy
dźwięki świdrują w mózgu
swędzi całe ciało
nim nastąpi zagłada
zapalę
Przepoczwarzona, 24 lutego 2015
zdarty lakier na paznokciach
na podłodze zresztą też
co za różnica
pranie jakby się zastanawiało
czy wyschnąć czy stęchnąć
pleśń w rogu pokoju zachęca
i wyglądem i zapachem
wiszą gęste pajęczyny
huśtają się zalotnie w kącie
apartament kurwa
róża z walentynek uschła
śmierdzi z wazonu gnojem
nawet lubię się nad nim nachylać
lepsze to niż stęki młodocianych
że wszystko głupie
że niewyspani
że nie lubią
że wiedzieli że tak będzie
cierpliwy nawet kamień ugotuje
Przepoczwarzona, 6 marca 2014
łyk kawy pobudził ruchy powiek
dźwięki dnia otworzyły serce
zatrzasnęła drzwi za czworgiem kochanych ócz
odetchnęła wciąż półgębkiem
w czeluściach organizmu brakowało czystego tlenu
pęd powietrza rozwarł dziury w ścianach
poczuła - znów to samo
niewidzialna siła nie pozwalała na
dotarcie cząsteczkom gazu do głębi
z każdą kolejną kartką kalendarza
pętla zaciskała się mocniej
Przepoczwarzona, 23 stycznia 2013
ciężko unieść życie
którego już nie ma
trudno dźwigać duszę
która odeszła
nie da się nieść słów
które już nie płyną
...
nie ma
oczu uszu nosa ust
nie ma
uśmiechów złości westchnień
to nawet nie pustka
to nie żal
to nie ból
nieumiejętność opisania...
Przepoczwarzona, 6 grudnia 2010
szklistym wzrokiem wypatruję podwójnego przeznaczenia
powiedzie mnie do kresu wytrzymałości psychicznej
krawędź chodnika ogranicza możliwości postrzegania tego
co i tak jest nieuniknione
daję sobie czas na przełknięcie śliny
i marznę dalej w puchu niewiedzy
Przepoczwarzona, 24 marca 2014
przesiąkam tobą każdego dnia
twoim zapachem
dotykiem
i każdym jednym słowem...
wchłaniam tyle na ile pozwolą mi
moje krągłe krawędzie...
szoruję wszystkie czarne dni
do białości...
nadmiar ciebie
wyciska ze mnie
ostatnią kroplę istnienia...
wysycham
kruszę się
ale już mnie nie zwilżaj
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga