4 października 2012
miejsce na ziemi jesienną porą
z każdą przeczytaną stroną odnoszę wrażenie
diablo szybkiego przemijania
już jesień ostatnie podmuchy września
brązowią się kasztany
mówią zrób coś kiedy tkwię w kajdanach
małe miasteczka to najgorszy wynalazek ludzkości
stan pośredni między prowincją a metropolią
marny półprodukt
największe gówno jakie tylko może być. agonia
i nie znoszę gdy chcą we mnie widzieć przemiłą panienkę
nauczyłam się jawnie wyrażać niezadowolenie
nigdy więcej nie zlituję się nad nieudacznikiem
nie widzisz kurwa że drażnią mnie wyświechtane teksty
i zgrywanie upośledzonego
a i owszem mam czasem ochotę zapić się do upadłego
bo skoro tu ma być moje miejsce
może już czas przestać cierpieć z braku tlenu
i oddychać zafajdaną rzeczywistością.
29 stycznia 2025
0038absynt
29 stycznia 2025
Zatapianie kiczuabsynt
29 stycznia 2025
zostańYaro
29 stycznia 2025
zostań tu jeśli chceszYaro
29 stycznia 2025
skoszarowaniYaro
29 stycznia 2025
2901wiesiek
29 stycznia 2025
kolacja z pieprzem cayenneajw
29 stycznia 2025
PrzypomnienieBelamonte/Senograsta
29 stycznia 2025
Radość śniegiem malowanawolnyduch
29 stycznia 2025
Podążając za wyobraźniąwolnyduch