Wieśniak M, 15 lipca 2012
podziękowała za opiekę lekką śmiercią
odszedł we śnie
trzydzieści lat sprawował wartę
przy kapliczce panienki
wędrował z cieniem w czas letniego upału
w deszcz chował się poufale pod daszek
jesienią zgarniał liście od pobliskiej brzozy
odśnieżał teren wokół i dróżkę (... więcej)
bosski_diabel, 14 lipca 2012
Czas. Już późno. Miejsce. Pod Zdechłym Czarnym Aniołem.
Guness jest gorzki jak ta rozmowa o mocy kilku procent.
Płynie-my naprzeciw siebie.
Mówisz, że się zmieniłem, pomyłka, nie patrz tak na moje wiersze, już nic nie znaczą.
Wiersze były tobą, ty byłaś wierszami, jak doba (... więcej)
Monika Joanna, 14 lipca 2012
Zamknij oczy. Na tamtym brzegu rzeki szumią wierzby. Słyszysz? Nie? No cóż, daleko ci do poety, co to w każdym źdźble trawy widzi wiersz. A one są jak ambicje. Czasami mamy ich zbyt wiele. Mimo wszystko. Wiesz, każdemu z nas wkładali do głowy, że trzeba umieć odnaleźć się w dzisiejszej (... więcej)
teniabrass, 14 lipca 2012
Zbiegając z czwartego, często mijała go na schodach.
Świszczący oddech słychać było już na trzecim.
Starszy pan z pierwszego piętra, z laseczką w ręku, z trudem pokonywał stopnie.
Sympatyczny, lubił przystanąć i pogadać.
Nie, nie był z gatunku nudnych, natrętnych gawędziarzy,
(... więcej)
sylwek:), 14 lipca 2012
Dzisiejszy dzień nie należał do udanych.Był wręcz chujowy pod względem emocjonalnym,samopoczucia i komfortu wykonywanych prac.Na warsztacie ,a głównie na kowadle odchodziła ciężka robota.Zaczął się czas orki,więc Zenek napierdalał od rana lemiesze od pługów.Cała kużnia wypełniona (... więcej)
sylwek:), 14 lipca 2012
Wspomnienia..Zawsze wracają wywołane,jakimś ulotnym impulsem..Czymś zupełnie nie zależnym od nas,nie przewidywalnym..Na przykład dzisiaj,choć były już wcześniej ,zauważyłem żółte kwiaty mleczu w trawie Rozgościły się już,jakiś czas temu,lecz dopiero teraz, przywołały obrazy z (... więcej)
ApisTaur, 13 lipca 2012
Wieczór, na oddziale robi się zacisznie jak w małym miasteczku po szesnastej. Najwytrwalsi odwiedzający niemal chyłkiem wymykają się z sal, jakby nosili w sobie poczucie winy że muszą zostawić chorego na pastwę szpitala. Owszem, odwiedziny są miłe, ale do pewnych granic, czasowych. W pewnym (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 9 lipca 2012
Z Gabrielem rozeszłam się na wiosnę. Nie kłóciliśmy się, o nie. Po dwóch latach było po prostu nudno. Zaczęłam sama chodzić do filharmonii, bo Gabriel nie był muzykalny i tam, którejś niedzieli, na poranku poznałam klarnecistę. Na (... więcej)
Siva Bhanga, 9 lipca 2012
Jeśli nie możesz być ze mną, zostaw mnie w spokoju
jesteś moją kość jeszcze chcesz oderwać.
Jak bolesne myślisz, że będzie?
Nie Nie mogę pozwolić ci odejść.
Będziesz ze mną do leżymy razem w wielkim polu prostokąta
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 października 2024
Krzew płonący ogniemdobrosław77
12 października 2024
Nadziewanavioletta
11 października 2024
NieuchwytneArsis
11 października 2024
zwyczajny dzień - a mniesam53
11 października 2024
1110wiesiek
11 października 2024
Jak to wytłumaczyćYaro
10 października 2024
WIERSZ ZE ŚPIWOREMAtanazy Pernat
10 października 2024
NETFLIXAtanazy Pernat
10 października 2024
NA SZLAKUAtanazy Pernat
10 października 2024
ZACIERAM ŚLADYAtanazy Pernat