15 października 2012
typlomata
z ogromnym dystansem do samego siebie
podchodzę przez oryginalność języka
wirtuozeria zblazowanych myśli
pod zimowym kapeluszem asekuracyjnie na odwrocie
ma przypiętą karteczkę z napisem wiersze bez sensu
gdzieś po drodze licząc od słońca trzecia a na niej my
to halucynacje pokryte szronem domek z kart otoczony żółknącym ogrodem
szukając zagubionych skarbów których nikt nigdy nie zapodział
mimowolne rekonstrukcje biegu wydarzeń są optymalne
z punktu widzenia wykonywanych czynności
kiedy swoboda manewru znalazła się między młotem a kowadłem
żądałem od ciebie jak najwięcej
tylko po to aby wynegocjować cokolwiek
jednak okazało się żę moją dyplomacją można jedynie wykonać czynność do której zazwyczaj używa się papieru toaletowego
i znów z ogromnym dystansem do samego siebie
podchodzę przez oryginalność języka
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
supełek.z.mgnień
22 lutego 2025
Jaga
22 lutego 2025
Marek Jastrząb
22 lutego 2025
Misiek