Trepifajksel, 3 lipca 2025
Miasto jest ogromne
i dzikie dymi w nim
świt gdzie spojrzeć piętrzą się
święteprawdy
teżprawdy
gównoprawdy
do wyboru na potrzebę
chwili gdy stoisz pod ścianą
miasta które jest ogromne
i dzikie a kamienie śpią
śniąc pochód mamutów
ku zagładzie
Trepifajksel, 9 marca 2025
Kto stąd odleci, nie wraca, chyba że po resztki
samego siebie, podobno lustro pamięta
ostatnie odbicie
od dna – do dna – na pohybel. Tylko noc
wszędzie tak samo
pełza po ścianach, pod poduszką
wódka zamiast snów.
Trepifajksel, 14 lutego 2025
Za oknem minus cztery i spada, na asfalcie
dreszcze, elektryczne pięciolinie bez ptasich
nut, to tylko zmierzch i wieczorne requiem, lek
na lęk we śnie.
Przed oknem plus trzydzieści osiem i rośnie, na szybie
refleksy, światło gra własną melodię, ta niepokorna
myśl ukryta w pauzach, a wszystko z miłości
do ścian.
Trepifajksel, 9 lutego 2025
nie lubię poetów internetowych
wyciągnięci z szuflad spleśniałych
od wyznań zeszytów
pod pozą oryginalności
pompują frazes i wstyd
nie lubię poetów papierowych
przekonani o wielkości
obnoszą zadrukowane strony
które interesują jedynie im podobnych
lub cichą zemstę natury - Lepisma saccharina
lubię poetów nikomu nie znanych
gdy w bramach niagara
czyści nam mózgi albo z ręki do ust wędruje
czerwona kartka związując nas braterstwem
krwi i etanolu do pierwszego delirium
Trepifajksel, 7 lutego 2025
Mają twarde głowy i wielki
apetyt, więc starannie warzą
słowa, aż zmiękną. A gdy już
zjedzą wszystkie
rozumy i popiją piwem dolnej
fermentacji, zaczną siać
ferment pod firmamentem, burząc
święty spokój.
Trepifajksel, 6 lutego 2025
Życie to pies
z przetrąconą łapą, koty
w marcu i babka,
co na dwoje wróży. To wiersz
pisany palcem po wodzie
i brak słów, drobnych
w kieszeni, uparta myśl, że kiedyś,
że jeszcze, to my
po przeciwnych
stronach
lustra.
Trepifajksel, 4 lutego 2025
Bo miłość to paprykarz lub śledź
na wspólnym talerzyku, pół mandarynki
i kadzidło. Bywa też kotem, który wraca
z kociej wyprawy, biedronką na szybie
albo kubkiem pełnym plotek, szeptów, pomówień
i niedomówień. Ta miłość to telefon,
przez który krzyżują się oddechy i zmieszanie,
gdy obok kaloryfera trzymali się za ręce.
Trepifajksel, 22 stycznia 2025
Jakość zakrzywień czasoprzestrzeni
zależy od stężenia we krwi. A krew
zawsze w parze z honorem,
i bogiem. Jest jeszcze ojczyzna,
ale podzielona na pół, między kruchtę
a opary opium. I jeszcze bezdenną
głupotę, być może w niej zbawienie,
wszak mucha nie wie, że srając, wróży wiosnę.
Trepifajksel, 14 stycznia 2025
Ostatnio nic się nie dzieje, wcześniej
też nie za wiele, tyle że piwo
było lepsze i trawa
bardziej zielona. Już wiem,
ostatnie słowo
nie istnieje,
jest tylko cisza jak martwa
mucha na dnie klosza.
--------------------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa
Trepifajksel, 1 listopada 2024
Nie ma to jak kopnąć muchomora, niech pofruwa,
zanim spadnie, wśród wrzosów
drżących od strachu
zaskrońców.
Tupot i jazgot: Halyna, mam grzyba, dobry jest
chyba, coroczna rzeź
na borowikach, wysypisko
i zdemolowany las.
------------------------------------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53
30 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53
30 lipca 2025
Toya
30 lipca 2025
Belamonte/Senograsta