AS, 22 stycznia 2015
jesteś daleko
od rzeczywistości
odrywam się z brudem
a i tak na sercu
zostają białe plamy
AS, 12 stycznia 2015
the truth is hate speech for those who hate the truth*)
przy korycie pełno
opasłych świń
utuczonych knurów
i tłustych wieprzy
chlew jest jedynym bogactwem
żyjącej w nędzy zagrody
rzeźnik stał się koniecznością
*) prawda jest mową nienawiści dla tych, którzy nienawidzą prawdy
AS, 7 stycznia 2015
spojrzeniem podobnym do okien cmentarnej kaplicy
rozcinał kolejną wieczność
na dziedzińcu brudnym od wyrzutów sumienia
przerażające słowa wgniatały kolana
do ziemi
prochem jesteś
marnością
wypełniasz życie
a Bóg przemienia twoją pamięć w cmentarz
kiedy bezradnie rozkładasz ramiona
stajesz się krzyżem
miejscem męki pańskiej
na placu pełnym strudzonych pątników
rozpruta wieczność bardziej niż zaraza
wlepia w obrazy światłość wiekuistą
ogień piekielny
nie jest najstraszniejszy
w sobie unosisz najgorszą udrękę
to raj jest piekłem
AS, 17 grudnia 2014
kłamstwo nie istnieje ponieważ
każda prawda jest możliwa
kiedy stajesz przed murem
umiera jutro i wtedy
przestaje istnieć wieczność
AS, 9 listopada 2014
odkąd zacząłem zasypiać
i wstawać z kurami
(a stało się to z powodu
pewnego układu zamkniętego
to jest mojego ogródka)
znacznie wzrosła entropia
szczypiorku
kury jak to kury
chodzą i grzebią
nie pomaga ani sio
ani tym bardziej tiu tiu
nie bacząc że
każdy następny porządek
jest tylko większym bałaganem
przy pomocy kilku sztachet
układ zamknięty
uczyniłem układem bardziej
zamkniętym
kury jak to kury
chodzą i grzebią
ja wysypiam się do południa
a ogródek zarasta trawą
AS, 20 października 2014
przyprowadziłaś do domu obce
kropka
od której zapadło milczenie
wraca do gwoździa
z powieszonym zdaniem
o tym co śnisz
przykryta szeptem
gdy noc wyrywa okiennice
AS, 16 października 2014
krew wypełza ze skalnych szczelin
pojmuję w locie
szczyt rozpruwający pogodne
niebo
zawisło na linie
ujrzałem rzesze na odludziach
ciżbę wydeptującą ścieżki na pustkowiu
tłumy gromadnie przemierzające manowce
w nieskończonej procesji
wypełzjącej z pustej wyobraźni
jak ta krew
co została wysoko
na skałach
AS, 16 października 2014
poprzecinał promienie. szeleszczącymi gałęziami
rozmazał krawędzie jasnych plam. na trawie
szeroko rozrzucił ręce. w zapachu białych storczyków
niebo zgarniało obłoki. poza wierzchołki drzew
odpływały marzenia i oczy zaszklone obrazami
tamtego lata. pędzel nabierał cyjanu. na jesień
powrócą cienie. w starorzeczu zasną. zatopione
w modlitwie o lód.
tekst oparty na motywach pejzażu
Jana Nepomucena Głowackiego "Zarzecze"
AS, 3 września 2014
wiem że istnieją choć nigdy nie było
dni których ledwie sięgają wspomnienia
trzeba uchwycić i wyrwać przeszłości
zanim zamarznie w tobie serce dziecka
jasność wyżera wzrok
z przerażającej bieli wyszarpuję cienie
wracam z ogromnej lodowej pustyni
z niezapisanej kartki
w pamiętniku
AS, 28 sierpnia 2014
dziwnie wyglądał
naukowiec wpatrzony w szklaną kulę
rozwiązywał w myślach ostatnie równanie
skończonej nieskończoności
niewiadomą był rycerz
z telefonem komórkowym w ręce
szukał zasięgu
w głębokim średniowieczu
zmieniło się wszystko
kiedy Indianie skolonizowali Europę
dostałeś wiadomość
na zamku w Niedzicy
skończyła się równoległość
na jakiś czas
przestała wyciekać informacja
w moim świecie
nigdy nie było inkwizycji
do dziś rodzą się dzieci szamanów i czarownic
więc zacznij wreszcie wierzyć
w UFO
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro