AS | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (13) Poezja (133) Proza (4) Fotografia (2) Grafika (2) Dziennik (1) |
AS, 22 września 2012
trzasnąłem drzwiami
w okno
wypadło
głupio
bo znowu są dwa
wyjścia
AS, 22 września 2012
są trucizny, które pozostają we krwi przez całe życie
i nawet upływ czasu nie łagodzi ich działania.
pewne wspomnienia przychodzą zawsze z zadziwiającą łatwością
wywołując za każdym razem ból niepokojąco dotkliwy i świeży.
życie na pograniczu, to tylko pozornie asekurancka postawa.
kiedy wydarzy się katastrofa, dotyczy zawsze obu światów.
zbyt blisko stojące domy jednocześnie padają ofiarą pożogi.
jeśli jeden z nich cudem ocaleje, życie w nim będzie niemożliwe
z powodu widoku ruin i śmiercionośnego swądu zgliszcz
* * *
wokół prawdy krążysz miesiącami
wokół prawdy krążysz latami
tysiące razy przechodzisz obok niej
aż nagle
ukąsi cię jak jadowita żmija
AS, 21 września 2012
konik na biegunach przestał się kołysać.
gwiazdy przeźroczyście otulone w brzask
utonęły sino i powypadały
kamyki z kieszeni przez dziurawy czas.
brzegi, horyzonty zmyła morska gładź
zamki z piasku, ślady. drzwiami skrzypi cisza.
nie ma już nikogo, pora wnuczku spać.
konik na biegunach przestał się kołysać.
AS, 13 września 2012
nie patrz, nie patrz dziewczyno, bo poparzysz oczy
słońcem, które nieśpiesznie z obcych fal wychodzi.
u mnie zmierzcha, szarzeje. jestem już przeszłością,
małą wyspą w bezludnym przemijaniu godzin.
w śnie wysypię na ciebie korale jarzębin.
one zadrżą jak ciało. wibrując z rozkoszy,
korytarzami tętnic popłyną przez nagość
wprost w szeroko otwarte, rozmarzone oczy.
kiedy zaśniesz dziewczyno, u mnie będzie jasno.
po niebie wyrazistym cichy dzień przepłynie;
puste ręce napełni czerwienią owoców,
które nocą zamienisz w sen o jarzębinie.
AS, 2 marca 2012
I
pierwszy raz oczarowałaś mnie w czasach
Tyberiusza. ślady paznokci na plecach
były dowodem w sprawie. spalili mnie
w dolinie Hinnoma.
wiek później z rozkazu boskiego Nerona
podpalaliśmy Rzym. nie zapomnę jak bardzo
płonęły twoje oczy.
minął czas i czasy.
jako inkwizytor dzielnie podkładałem
żagwie. wtedy znowu trafiłem na ciebie.
w ostatniej chwili wciągnęłaś mnie na stos.
to były najgorętsze pocałunki.
II
one potrafią się obracać
w proch i z prochu powstać
po rzucone kości. nie boją się zasypiać
w popiele. na świeżo wyrośniętej trawie
zbierają kolor oczu.
III
minęło pół czasu
i wiem że jesteś. urok przetrwał płomienie.
musimy poczekać, zanim znowu pójdę za tobą
w ogień. póki co spotykam się z Savonarolą
a w wolnych chwilach bawię się równaniem
Frosta. jego rozwiązaniem jest fire.
spotkamy się najdalej w 2034 roku. zaczynam
już budować od dymu z komina.
AS, 14 grudnia 2012
starzenie emocjonalne
jest szybsze od
tego które widzimy na twarzy
przez dzień
uganiamy się za
nocą
zasypiamy
AS, 15 grudnia 2012
chciałem cię tylko przytulić
zanim z szyi zerwie się sznur żurawi
ostygną oczy i zakończy się wojna
przegrana bez jednej łzy
przez szyby zawsze zachmurzone
słoneczny kołowrotek plecie ponure dni
dachy uginają się pod ciężarem nieba
a bezzębne drzewa nabierają liści w usta
popatrz
krawędzie drogi zbiegają się do punktu
bez wyjścia
AS, 27 września 2012
"...co to jest prawdziwa miłość,
wiedzą tylko brzydkie kobiety;
piękne - zaledwie potrafią uwodzić..."
Audrey Hepburn
_____________________________________________
pozostawiła wiele pięknych wspomnień
w każdą sobotę prowadziła mnie pod Jaszczury*
i sprawiała że stawałem się Johnem Travoltą
choć nie umiałem tańczyć
pewnie ukrywała w sobie śliczną księżniczkę
nie doczekała pocałunku
(bardzo żałuję za grzechy
których nie popełniłem)
korniki omijają gwoździe a jednak
ze ścian spadają obrazy
pozostawiając ślady
których nigdy nie było
_____________________________________________
*)Jaszczury - słynny krakowski klub studencki
AS, 10 stycznia 2013
mój kościół
to pociąg podmiejski
na każdej stacji dzwonią
ludzie sami skazują się
na piekło i niebo
a w czyśćcu
jak to w czyśćcu
trudno być wielkim
i trudno być małym
proszę wsiadać
AS, 12 grudnia 2012
zero jest liczbą urojoną
i rzeczywistą jednocześnie
istnieje przestrzeń
w której dzieją się sny
nie są nierzeczywiste
spalając się zostawiają popiół
a niebo ulatuje przez komin
AS, 14 września 2012
w poszukiwaniu grudki złota
rozdrapywałem tony śpiewających piasków
życie to polowanie na piękne chwile
najcenniejsze ukryłem na księżycu
instynkt zabieram ze sobą
nie można go zapisać
AS, 8 września 2012
dla ciebie udaję
się do innej
przestrzeni
nad ranem
nabieram ciemność z głębokiej studni
kiedy trzeba opuścić rzeczywistość
tylnymi drzwiami wynoszę czarną różę
dla ciebie
udaję
kolor który nie istnieje
w słonecznym widmie
dobijam się do frontowej bramy
jakby nie dość czerni
było we mnie samym
AS, 10 grudnia 2012
znieruchomiały
jakby drzewom wycięto wiatr
spokojnie
odleciały z piersi motyle
kiedy cię pocałował
miałaś na ustach szron
AS, 2 marca 2013
pomiędzy nutami prześlizgnęłaś się do marzeń
ukradkiem
obgryzasz serce
kochasz muzykę
a może śpiew
tkwił w nas
od zawsze
w każdym moim oku było tysiąc źrenic
AS, 18 lutego 2012
pierwszy ubrany był w habit. nie miał twarzy,
a może nawet głowy. tylko czerń, jakby ktoś
wyrwał kawał nocy i wepchnął pod kaptur.
drugi szkielet niewątpliwie należał do kobiety.
żaden mężczyzna nie powiązałby kości wstążkami.
przed ostatnim spotkaniem włożyła na siebie białą,
przeźroczystą suknię, której zwiewność zdawała się
wprawiać w ruch widoczne żebra. głowę miała odkrytą,
zęby zdrowe, a głębokie oczodoły nie sprawiały wrażenia
pustych.
pozycja w jakiej ich odnaleziono, była dziwna.
pewnie od setek lat patrzyli sobie w oczy.
nie znudziło im się wieczne odgrywanie śmierci.
martwi nie potrafią udawać miłości.
AS, 15 listopada 2012
twoja muzyka uwielbia dym. układa
w owalne kształty, rozpuszcza włosy.
droga robi straszny bałagan. co chwilę
zawiesza księżyc w innym miejscu. obok pusto
ale w szybie odbija się twarz. zmieniam bieg
na delikatny dotyk.
zawsze bałaś się szybkiej jazdy.
długi zakręt napina łuk,
opony z piskiem wpisują się w mrok.
wygaszone dźwięki osiadają na mgle
przy światłach obojętnych latarń.
skroplone obrazy spływają po szybie.
wtedy nie wiem, czy płaczesz.
AS, 16 września 2012
kiedy nagle czas stał się przeźroczysty
dojrzałem drzewo wiadomości złego i dobrego
twoją skórę
wolną od brudu nawarstwionego przez tysiąclecia
byłaś naga
i nagie było pożądanie
wiedzy
co w tobie jest naprawdę
podałaś
jabłko
wypadło
i uszło powietrze ze słów
wysypały się znaczenia
nie
nie zamykaj oczu
nie zwiedziesz
ciałem
opowiadasz jak wstecz biegnie czas
rozpuszcza się na chwilę
w której stałaś się
czystym zamiarem
AS, 21 grudnia 2012
ciżba gęstniała razem z dymem
spadało złamane powietrze
pamiętam
jak ogień ubierał stos
w płomienie
poszedłem za tobą
bolało
tylko przez chwilę
żar unicestwia czucie
pozostawiając słodki zapach
ponad tłumem
opowiemy popioły
których nie można rozdzielić
AS, 4 kwietnia 2013
pociągi pełne
wracają
puste
miejsca po bliskich
wystygły
jestem gwiazdą mówiłaś
a twoją szczęśliwą
co noc
ciemność całuje w oczy
AS, 21 kwietnia 2013
muzyka wpleciona w osnowę
zastyga na jasnych wątkach
płótno staje się skórą
wiem
potrafisz schodzić z obrazu
kiedy zamykam oczy
AS, 29 listopada 2012
przeciwieństwem optymizmu
nie jest pesymizm
załamanie przychodzi nagle
asekuracją życia jest łańcuch złudzeń
czasem pęka ogniwo
nie daj mi Panie szukać prawdy
w samotnym locie
AS, 21 września 2012
wychodzisz ze wszystkich czasów i miejsc
kiedy piję kawę z deszczem
za świat malowany stopami wędrowców
nauczyłem się jak wdeptywać w ziemię
niepotrzebne dni
ominąć czarnymi klawiszami
rozmowy przeplatane światłem księżyca
nad górami
które spierze horyzont
będę znowu gotowy na wiatr
AS, 17 grudnia 2012
to takie proste: jeden krok
hamulców pisk i krzyk
nie da się życia w poprzek przejść
przez tą donikąd strużkę krwi
poczerniał dzień jak lepka noc
nim jeszcze słońce zaszło
panie, chcę zasnąć mocnym snem
niech oczy moje zgasną
więc śnij: dwa kubki, kawa, chleb
i puste miejsce obok
ja nie uniosę tego snu
zbyt ciężki drugi kubek
chcę zasnąć panie głębiej w mrok
niech śni się sen we śnie
głęboki, czarny dół. od dnia
czarniejsza jest ta czerń
drąży ją wzrokiem ludzi moc
nie, nie chcę panie tego snu
pozwól mi zasnąć jeszcze raz
bo obcy jest ten tłum.
krzyż, granit, płyta, daty dwie
imię zamknięte w słowie
uschnięte kwiaty, deszcz i wiatr
i znicz co wewnątrz płonie
AS, 27 lutego 2012
nie będę twoim mistrzem
Małgorzato
jestem tu tylko zwykłym kamieniarzem
trafiłem w serce marmurowej góry
ciosem zaklętym w nieskończoność kształtów
gdybym tknął dłutem
z wyżłobionej rysy
uszłaby wrzawa niestworzonej rzeszy
skończone dzieło jest jedynym życiem
w boskiej kreacji tkwią procesy śmierci
AS, 24 listopada 2012
nażarłem się owoców
z drzewa wiadomości
nadal nie wiem
co dobre a co złe
jabłka były dobre
AS, 20 września 2012
nie można umrzeć na piękne oczy
nauczyłaś się przechodzić przez czas na skróty
nietknięta
oddajesz ciepło poza wyobraźnią
gasną ślady na trawie
w miejscach gdzie nigdy cię nie było
słucham poruszonych kamieni
kiedy twarz moja obca
AS, 9 września 2012
przytulałem cię
dopóki nie rozsypałaś się
w rękach
bezmyślnie milczy lalka
zostawiłaś straszny bałagan
ciszę poupychaną byle jak
w szufladach
i światło
rozrzucone po wszystkich kątach
AS, 7 października 2012
wyjąłem z szafy wszystkie jej księżyce
zbierane nocą na czarną godzinę
w której z imienia wypłukało pamięć
kiedy spod powiek kapały obrazy
mur budowałem kamienny i ciszę
z zaoszczędzonych przez lata kamieni
AS, 9 października 2012
czas za zegarem utkałaś
pomiędzy rękami
przemknęły obłoki
przez szyby dziurawe od deszczu
rozplotłaś warkocze
żaglom
mówisz po imieniu
ogniami świętego Elma wołasz
łuki na sieci trakcyjnej
zielonooka czarownico
pokochałem twoje semafory
statki widma
i pociągi widma
AS, 7 grudnia 2012
maestro
nuty rozdmuchały ptaki
było ich mnóstwo
w ćwierćnutowych pauzach
jakże wypowiesz ciszę
między brzmieniem?
albo fermatę? chwilę?
zawieszenie?
słowem?
maestro?
andante scolaro
muzyka jest wieczna
a słowa?
są tylko przepływem
powietrza
http://www.youtube.com/watch?v=dg0FHmfoYGU
AS, 16 kwietnia 2013
z początku byłaś nieporadnym tekstem
miałaś warkocze i uśmiech od ucha
do ucha szeptem kiedy dorastałaś
czytali ciebie przez zwiewną sukienkę
i można było kochać twoje wiersze
z czasem zmieniłaś kolor oczu coraz
bardziej głębokich i mrocznych na tyle
by milczeć widząc przez ogniska źrenic
nie to co bliskie ale co dalekie
to wtedy dla mnie stałaś się poezją
AS, 13 czerwca 2013
w poszukiwaniu grudki złota
rozkopywałem tony śpiewających piasków
życie to polowanie na piękne chwile
nie jestem smutny
kiedy pada
iskierki pną się pomiędzy kroplami
prosto w niebo zaniesione
na rękach
AS, 14 grudnia 2012
ani biel sukienki
ani krew
zbyt nagle zastygły kolory
tylko oczy rozpaczliwie niebieskie
jak niebo
poza zasięgiem
AS, 24 czerwca 2013
zapisałem cię na ścianie labiryntu
w czasach gdy budowano pałac
w Knossos. ciągle padał deszcz
kiedy dzwoniłaś. otworzyłem drzwi
tak samo jak wtedy
pomyliłaś piętra
* * *
do pomieszczenia w którym potężny
komputer pomagał mi w pracy
nad odczytaniem pisma linearnego
prowadził korytarz pokryty hieroglifami
zatrzymałaś się przed gliptykiem
na którym uwieczniono twoje imię
zanim uszłaś przed gniewem królowej
prowadziłem cię przez długi korytarz
prosto do wyjścia z labiryntu
w Knossos. ciągle padał deszcz
w czasach gdy budowano pałac
pisałem dla ciebie wiersz
kiedy dzwoniłaś.
otworzyłem drzwi
AS, 19 grudnia 2012
konary rozdrapały niebo
gałęzie zdarły wiatr na strzępy
aż poszarpane w modłach liście
dotknęły ziemi uroczyście
a ona spała bezlitośnie
tak bezszelestnie
tak bezgłośnie
milczenie zgryzło puste słowa
na pokrwawione śliną plamy
kiedy się modlić nie ma o co
najpierw ustami umieramy
http://www.youtube.com/watch?v=iEqpdSKdpxs
AS, 14 grudnia 2012
trudno ukryć ślady
kiedy oczy piszą wiersz
każde spojrzenie ma swój kolor
wiem
czemu w miejscach na które patrzysz
pojawia się krew
ale nie wiem
kto powbijał gwoździe w twoje sny
AS, 1 maja 2014
starannie wyprasowałem niebo
kiedy jesion wiązał krawat
wiatr przymierzył mój kapelusz
wystrojona wierzba przestała tęsknić
za tym by błyszczeć
chce świecić
a światła w niej tyle
co z księżyca
AS, 21 listopada 2012
odkąd umarłaś
zostałaś tylko dla mnie
odeszli twoi dawni kochankowie
ze mną
umrzesz po raz drugi
ale nie nazywaj tego miłością
AS, 9 grudnia 2012
żeby rozmawiać z umarłymi, wystarczy
być wirtualnym. widzieć
kolory przyduszone przez niebo
gdy fotografia ścieka w krajobraz i nagle
twarz zacina podmuch mroźnego powietrza.
nic nie mówisz. tak samo jak wtedy
patrzysz w moją stronę. celuję obiektywem
w wykadrowaną chwilę
milczę.
kiedy milczę
jestem wirtualny.
AS, 3 grudnia 2012
nie wiem jak
z zakorkowanej butelki umyka nocą
światło
nie jest jasne
kiedy diabli wzięli kota
Isabelle
twoje oczy są zielone
AS, 23 sierpnia 2014
wyszarpując z manowców bezdroża
przeznaczeniu umknąłem w nieznane
przekonany że w sobie i wszędzie
znajdę niebo
i było
bez klamek
https://www.youtube.com/watch?v=dvQ-xWFAXXU
AS, 21 lipca 2013
właściwie mógłbym niejasno odlecieć.
wystarczająco dni zarosły trawą
i dostatecznie potrafię przemilczać
jak brzozy, wietrzną związane omertą
zanim wyrżnęli cały las na wzgórzu
śmiertelnie długo całowałem drzewa;
ognistym tchnieniem zarażałem cienie
gdy z siekierami szalała wendeta
odkąd gołębie poszły w dym, jest łatwiej
oszukać niebo co kiedyś iskrzyło.
nie trzeba dużo żeby złamać światło
które pamiętam. nicością jest. było
AS, 27 października 2012
dałeś mi Panie dorosnąć
kiedy byłem dzieckiem
i pozwoliłeś stać się dzieckiem
kiedy dorosłem
przeszedłem przez ucho igielne
ale nie znalazłem drogi
do Królestwa
AS, 28 listopada 2012
uwięziony na otwartej przestrzeni
nie pomieszczę kiedy życie pełne
wędrówek
wsród półmroczy
zaplatam cieniom warkocze
przez lata
w których mogłem
skundlić się
albo zwilczeć
AS, 7 lutego 2014
to nieważne
że obok stał nierealny pociąg
a zegar pokazywał nieistniejącą godzinę
sami wymyślamy gwiazdy które nas prowadzą
i sami strącamy
żeby wypowiedzieć życzenie
AS, 29 grudnia 2012
za wiele
za bardzo
zbyt mocno
powinienem cię kochać
jak siebie samego
http://www.youtube.com/watch?v=iEqpdSKdpxs
AS, 16 września 2012
nie wyśniłaś
ale nie wiesz gdzie widziałaś twarz
w której było tysiąc innych
jedną chciałaś zapamiętać
płonęła
jak wrzucona do ognia fotografia
gorące miałaś policzki
i oczy
spalone od wypatrywania przez okno
pokoju z widokiem na sen
ale to nie był pokój
ani to nie było okno
AS, 17 września 2012
w jego życiu nie wydarzyłoby się nic
gdyby nie znalazł zwłok kobiety
powieszonej w lesie
miał szansę zostać podejrzanym
ale zakończył karierę
w charakterze świadka
to wszystko
co można o nim powiedzieć
urodził się i zmarł
pochowano go obok odciętej
teraz wspólnie podlegają rozkładowi
na peryferiach krzywej Gaussa
przypadki chodzą po trupach
_________________________________
krzywa Gaussa - tzw krzywa dzwonowa
AS, 8 lipca 2013
na początku było słowo
w nim było życie
lecz świat go nie poznał
ono było na początku
zapisane
w języku którego nie pamiętam
szeleściły zadeptane trawy
kiedy słowo stało się śpiewem
a śpiew muzyką
w tonacji ciężkiej od krzyży
uderza serce
kiedy jedno zostaje
zostaje tylko jedno
AS, 13 grudnia 2012
o czym myślał
kiedy zębami liczył deski
nie pamiętał
jak wstał
a sędzia wysoko uniósł jego rękę
zwycięstwo
przychodzi czasem niespodziewanie
zanim nokautujący cios
uderzy
gong
AS, 21 listopada 2012
leniwe litery nie unoszą dźwięków
choć gra w nich skrzypienie piór
umierają szelestem pomiętych kartek
wściekłym szczeknięciem
delete
AS, 6 lutego 2013
odczuwam ogromny wstręt
do czasu w którym wynaturzenie stało się normą
z trudem powstrzymywałem odruch wymiotny
teraz puszczam pawia
AS, 19 lutego 2014
była w odległości dwóch oktaw od ciebie
pachniało miętą
kiedy z ciszy wyłaziły cienie
uderzałeś w martwe klawisze
dźwięki odlatywały jak czarne ptaki
z pięciolinii
wytapiałeś kolejne nuty
obdarowując zbliżeniem na odległość
dwóch oktaw
pachniało miętą
przez otwarte okna
prosto w objęcia bezgłośnej muzyki
umknął krajobraz połatany śniegiem
AS, 2 grudnia 2012
w każdą noc głuche kroki
do bezzsenności
przez tamte drzwi
niezamknięte
od lat
słyszę jak przez sen
nie oddychasz
AS, 22 listopada 2012
...nasza wiedza jest taka krucha...
Richard Feynman
I
nie była ta sama.
stworzono wiele kopii
drukowanych boskim rzutem
kolejnych słońc i księżyców
w ciągłym procesie kreacji.
Kopernik nie miał racji
ziemia jest płaska. okrążając ją
przechodzimy na kolejną mapę.
II
szukałem cię
po powrocie
zastałem obcy dom
i wrażenie
że mnie tu nigdy nie było
nie zostawiłaś żadnej wskazówki
jak żyć w pokoju
z którego uszło powietrze
kiedyś chciałem policzyć
wszystkie bramy do nieba
Weroniko
dziś nie wiem w ilu rajach
częstujesz swoich mężczyzn jabłkami
AS, 3 grudnia 2012
miłość
to prawdziwe złudzenie
odbicie w lustrze
jest a nie istnieje
człowieku o dwóch sercach
masz dwa życia
i dwie śmierci
kiedy umrzesz po raz pierwszy
staniesz się jednym z nas
AS, 17 kwietnia 2013
jesteśmy w niej
a ona w nas
jak muzyka
wywołuje
imię wszystkich imion
świecących i wygasłych
AS, 3 września 2014
wiem że istnieją choć nigdy nie było
dni których ledwie sięgają wspomnienia
trzeba uchwycić i wyrwać przeszłości
zanim zamarznie w tobie serce dziecka
jasność wyżera wzrok
z przerażającej bieli wyszarpuję cienie
wracam z ogromnej lodowej pustyni
z niezapisanej kartki
w pamiętniku
AS, 4 lutego 2014
i cisza była byle jaka
i ciemność taka niedokładna
ślady rzucone od niechcenia
zawiodły
wprost w sekretne cienie
z ust Mony Lisy
odczytałem
szeptem
w najgłębszej tajemnicy
półmrok osnuty wokół klątwy
rzuconej w ósmym dniu stworzenia
żeby się nigdy nic nie stało
AS, 28 maja 2014
wyobraź sobie dzień
w którym Polska staje się krajem islamskim
zalanym nową falą inkwizytorów
i żarliwych neofitów
głoszących jedyną prawdę
zburzone katedry
kler wycięty w pień
płonące krzyże
i przerażone matki wykrzykujące Allahu akbar
przecież to możliwe
polityka i religia
zawsze szły w synkretycznej parze
ogniem i mieczem dokonał się chrzest
więc mówię ci Europejczyku
precz od mojego strumienia
bo widzę w nim swoje odbicie
i cud
że ponad tysiąc lat
przetrwała we mnie słowiańska dusza
AS, 22 kwietnia 2013
nie wychodzimy poza siebie
na lotne piaski
pomiędzy wirtualnym a rzeczywistym
głos gotowości od wewnątrz
słychać spoza
wszystko staje się wyobraźnią
okiem w oku
naprzeciw
AS, 28 sierpnia 2014
dziwnie wyglądał
naukowiec wpatrzony w szklaną kulę
rozwiązywał w myślach ostatnie równanie
skończonej nieskończoności
niewiadomą był rycerz
z telefonem komórkowym w ręce
szukał zasięgu
w głębokim średniowieczu
zmieniło się wszystko
kiedy Indianie skolonizowali Europę
dostałeś wiadomość
na zamku w Niedzicy
skończyła się równoległość
na jakiś czas
przestała wyciekać informacja
w moim świecie
nigdy nie było inkwizycji
do dziś rodzą się dzieci szamanów i czarownic
więc zacznij wreszcie wierzyć
w UFO
AS, 13 lutego 2022
z pędzla ścieka błyszcząca strużka
szeleszcząc układa cienie
siność zakrada się z boku
światło ułomne
jadem wsącza wątki w osnowę
mistrz
strząsnął z ust modlitwę
z płótna wyklął czas
będzie żył wiecznie i wiecznie umierał
chłopiec ukąszony przez jaszczurkę
AS, 7 stycznia 2015
spojrzeniem podobnym do okien cmentarnej kaplicy
rozcinał kolejną wieczność
na dziedzińcu brudnym od wyrzutów sumienia
przerażające słowa wgniatały kolana
do ziemi
prochem jesteś
marnością
wypełniasz życie
a Bóg przemienia twoją pamięć w cmentarz
kiedy bezradnie rozkładasz ramiona
stajesz się krzyżem
miejscem męki pańskiej
na placu pełnym strudzonych pątników
rozpruta wieczność bardziej niż zaraza
wlepia w obrazy światłość wiekuistą
ogień piekielny
nie jest najstraszniejszy
w sobie unosisz najgorszą udrękę
to raj jest piekłem
AS, 12 lipca 2014
nie do samotności
uciekam
do ciebie
bo jesteś
tam
gdzie nigdy
nie było nikogo
AS, 24 kwietnia 2013
widziałem tylko zestrzelony księżyc
oszczędziłaś widoku twarzy
masakrowanej przez
życie
zostawiłaś mnie
w testamencie
zapiszę wiatr żaglom
AS, 18 sierpnia 2014
Bóg musiał cię zabrać
Kasparze
sam nie doleciałbyś tam
gdzie twoje granie
umknęło przed brudem
muzyka przedrze się wszędzie
a my zamknięci w sobie
nie różnimy się niczym
od zwierząt
AS, 17 lutego 2014
Małgorzacie
nie latają biedronki
odkąd przestało istnieć niebo
opadły strzępy rozmów
we śnie
rzeczywistość potrafi udawać
martwą
http://www.youtube.com/watch?v=f-DfWcqBV7Y
AS, 5 grudnia 2012
to było zimą. przy oknie
stała dziewczyna. samotnie
wodziła palcem po szkle.
pisała: "kocham cię".
miałem zapytać czy wie
co ważne: ja? kocham? cię?
lecz tylko zaskrzypiał śnieg
kiedy znikała we mgle.
to było zimą. przy oknie
patrzyłem w napis. samotnie
chciałem zobaczyć przez szkło
dziewczynę skrytą. za mgłą
* * *
Зимой, в подъезде у окна
Стояла девушка, одна
Водила пальцем по стеклу,
Писала: «Я ТЕБЯ ЛЮБЛЮ!»
Хотел вопрос задать я ей:
«Какое слово тут важней?
ЛЮБЛЮ? ТЕБЯ? А может, Я?»
Увы, сапожками скрипя,
Она ушла в густую мглу.
А я приблизился к стеклу.
Чтобы сквозь фразу на стекле
Увидеть девушку во мгле
tłumaczenia dokonano za zgodą Autora
AS, 18 kwietnia 2023
nigdy go tam nie było a jednak
w pobliskim zagajniku
widać było wyraźne kontury
światłem w oknach mieszały cienie
ukazywał się zawsze w księżycowe noce
dom
wirtualność rzeczywista
AS, 12 sierpnia 2018
istnieje rodzaj obecności
niezależny od tego czy ktoś jest
czy go nie ma
wróciłem do miasta
a moje ja umknęło na bezdroża
muzyka nie zabiera fortepianu kiedy ulatuje
tam
gdzie nie możemy jej usłyszeć
AS, 16 maja 2014
ulepiono mnie w półmroku
nie mam cienia
tylko ćmy
wylatują
z wnętrza
przechodzisz przez ciemność
wyślizgując się promieniom
bezdźwięcznie
jak zerwane w dzieciństwie
ogniwo
AS, 29 stycznia 2018
nie wiesz dokąd odlatuje
światło uwięzione w martwych oczach
ma prędkość urojoną
i wszystko się zgadza
w równaniach
nie ma miejsca na fotografie
nieżyjących
AS, 12 stycznia 2015
the truth is hate speech for those who hate the truth*)
przy korycie pełno
opasłych świń
utuczonych knurów
i tłustych wieprzy
chlew jest jedynym bogactwem
żyjącej w nędzy zagrody
rzeźnik stał się koniecznością
*) prawda jest mową nienawiści dla tych, którzy nienawidzą prawdy
AS, 17 grudnia 2014
kłamstwo nie istnieje ponieważ
każda prawda jest możliwa
kiedy stajesz przed murem
umiera jutro i wtedy
przestaje istnieć wieczność
AS, 22 marca 2015
ze wszystkich moich żeber stworzono kobiety
i wtedy zapadłem się
w sobie
nikt nie nazywa po imieniu rzeczywistości
którym cienie zeskrobują światło
z drogi
AS, 16 października 2014
krew wypełza ze skalnych szczelin
pojmuję w locie
szczyt rozpruwający pogodne
niebo
zawisło na linie
ujrzałem rzesze na odludziach
ciżbę wydeptującą ścieżki na pustkowiu
tłumy gromadnie przemierzające manowce
w nieskończonej procesji
wypełzjącej z pustej wyobraźni
jak ta krew
co została wysoko
na skałach
AS, 16 lipca 2015
Laudato si, mi Signore, per quelli ke perdonano per lo Tuo amore
et sostengono infirmitate et tribulatione. *)
wiele jest znaków zauważalnych
od zawsze
bracia gołębie topią niebo
w słonecznej pieśni
domy bezpiecznie dopływają
do portów
naznaczonych stygmatami
omija czas
bo musi się być
żeby powiedzieć
jestem
biedaczyno z Asyżu
przebaczający są żywiołem
w miłości
nie doświadczanej nigdy
przez tych
którzy kochają
*) Pochwalony bądź, mój Panie, przez tych, którzy z miłości do Ciebie
przebaczają, znosząc chorobę i niepowodzenia.
Bognie Kurpiel dedykuję...
AS, 14 marca 2021
nie mogę zapomnieć
(pamięci mojej żony Tani)
mijają lata, dni, miesiące
opłakujemy swoich bliskich
na przeraźliwie pustych placach
wznosimy w sercach obeliski
zetrę ze świecy gołą ręką
wosk ściekający cienką strugą
bo ktoś żył tak tragicznie krótko
a inny musi żyć zbyt długo
i choć do dzisiaj trwamy w miejscu
skąd odpłynęli z martwym prądem
widzimy tylko ich pomniki
a oni już... za horyzontem
Мы своих хороним близких...
Годы, дни и месяца
Расставляем обелиски,
На пустующих сердцах.
Помяну... Рукою голой
Со свечи сниму нагар...
Кто-то был обидно молод...
Кто-то был завидно стар...
А другой живет и ныне.
Только тропки разошлись...
Только друга нет в помине....
Это точно обелиск.
AS, 26 lipca 2014
czas kapał ze wskazówek zegara na klasztornej wieży
brat furtian odmawiał różaniec kropla po kropli
kapał czas ze wskazówek na klasztornej wieży
usłyszał muzykę
kilka prostych taktów i śpiew jakiś nieziemski
zapamiętał
modlitwę córki kiedy odchodziła tam
jest zawsze pięknie
dlaczego się smucisz
przed podróżą
usiedli bracia w refektarzu dziękując za dary
wsłuchali się w dźwięki fletni pana
i usłyszeli jakiś śpiew nieziemski
szarpał mury kołysząc obraz zbawiciela
na klasztornej wieży kropla za kroplą
sączyła łzy figura matki boskiej
przy drugiej tajemnicy
ktoś krzyknął o jezu przewrócił się lichtarz
już palą się nuty kilku prostych taktów
nikt nie zapamiętał
drogi którą odeszła z powrotem
uczyniłeś ją Panie dziewiczą
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe