27 marca 2011
spotęgowana łzami noc bez ciebie
Modlitwa bez rąk złożonych,
burza słów odbija się od mych ust.
Wysuszając je jak na pozór spokojne słońce,
nieposłuszne koryta bystrych rzek.
Gdy patrzę za okno dziś na ten deszcz,
to jakbym swoją płaczącą teraz duszę widziała.
Choć wyszedłeś wczoraj, to jest nieskończoność.
Dla innych normalna noc, dla mnie tylko ciemność.
Na spacerze pytam tańczące drzewa o słyszany krzyk,
który przecina mój spokój jak rzeźnicki nóż skórę.
Szukam ciebie we wszystkim co mnie otacza,
spokojnie spoglądając w mętne oczy rzeczywistości.
Bez siebie połowy będzie ciężka noc jak owoc
dnia czekania, na słodki bół miłości i każdej chwili,
gdy skaczemy jak na bungee w przepaść razem
niczym ptaki, w objęciach trzymając siebie.
Ewusia1989 & Nierealny
7 maja 2024
Gdzie coś się kończy -Marek Gajowniczek
7 maja 2024
Menukb
7 maja 2024
0708wiesiek
7 maja 2024
Requiescat in paceMarek Gajowniczek
7 maja 2024
DrzwiYaro
7 maja 2024
nieśmiertelnisam53
6 maja 2024
ZamęczanieAdam Pietras (Barry Kant)
6 maja 2024
AntypodySztelak Marcin
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek