21 listopada 2025
Marazm
Zabawa wciąż trawa, giną ludzie,
potwory połykają zasłużone śniadanie,
ich racje wymierzone w nas,
parcie na szkło.
Pomagamy, nie zabraniając,
nie podcinając skrzydeł uczestniczymy,
zezwalając.
Ktoś wielki, opasany patosem słów
poucza, jak mamy żyć, wychowywać dzieci,
przystać na zło, które ubrane w szaty nieba zlizuje niewinność,
zatyka czas.
Miałem pisać pięknie, przepraszać, że nie dostrzegam,
ślepo wierzyć i trwać. Na posterunku nie ma nikogo,
ogołocona granica zatapia się sama.
Prosiłem o chwilę uwagi,
wyczulenie na zwierzęcenie, na milion niedostrzegalnych wad,
na przyzwoitość. Nadaremnie wołamy.
Bo czego tak naprawdę pragniesz
szaraczku?
21 listopada 2025
absynt
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek
20 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
sam53
19 listopada 2025
Toya