sam53, 12 września 2024
padało pada jeszcze spadnie
z brzegu kałuży łzy się moczą
czasami chmury wiatr rozgarnie
oj dokąd deszczu zmierzasz- dokąd
w marzeniach morza chcę wypełnić
falę za falą zmierzchem gonić
z księżycem w nowiu czekać pełni
i gwiazd co wyjdą z morskich toni
a dziś z ulewą mały spacer
słowo się liczy stawiasz kawę
sto litrów wody na metr spadnie
nie w Pabianicach - pod Wrocławiem
Belamonte/Senograsta, 12 września 2024
gen wyczucia potencjonalności życia
poezja
nadwrażliwość
podatność na rozkosz i zranienie
ciągły brak i nadobecność
Mroczna i Świetlista Wieża
tęsknota wariacka za swoimi innymi życiami i światami
za Peryferiami
- rozszerzeniami przenikaniami równoczesnościami pełniami -
za mgłą przejścia
brak - że nie ma wszystkiego naraz
że trzeba wybierać - rozkosz
że trzeba się określić przez wybór - żal
podmiot - przedmiot
aktyw - pasyw
akt - fakt
i rozwiązanie
droga Smoka Środka Wszystkiego
Boga Najwyższego
Robert Hiena, 12 września 2024
Zbrukany w uczuciu
poczucia obowiązku
do pyska, co karmiło
robakiem które
na koniec stanęło
w gardle i zdążyło
obrosnąć w kokon.
Potykając się o korzenie
gałązek wywleczonych
z gniazda, wbijających się
w łydki, kwitnących w chwasty.
Słuchając echa własnych
wyuczonych krzyków myśli
wydrapanych pazurami
prosto w neurony,
cudzomową.
Nie będzie z tego ani motyl,
ani drzewo, ani śpiew.
?....
Marek Gajowniczek, 11 września 2024
Nigdy deszcz nie pada latem w Kaliforni,
a iskierki lecą z nieba jak ten deszcz.
Ludzie gasić paleniska nie są zdolni.
Tak tam jest.
Tak tam jest.
To normalne - jeśli kiedyś ktoś ci powie
ty nie całkiem w przekonanie takie wierz.
Stan podpalić mogli też jego wrogowie,
Wierz w co chcesz.
Wierz w co chcesz.
.
Wojna dzisiaj bardzo różne na oblicza.
Nie przewidzi sabotażu żaden wieszcz.
Płoną hale, składowiska, pogranicza.
Sam to wiesz.
Sam to wiesz.
Yaro, 11 września 2024
policzek musnę kłosem żyta
polnej piaszczystej drogi kresem
nikt nie przemierza wspomnień
zrywać bławatki wokół cisza
spokój dla ciała i ducha
zapachniało lasem i
skoszoną trawą
w powietrzu zapach słomy
po łące z gracją człapie bocian
czajki jak te panie niedotykalne
piękne są nasze wakacje
odbite w w kałużach
puścić kaczuszki na wodzie
zatracić się w dzieciństwie
śnić marzyć o tym wszystkim
Marek Gajowniczek, 11 września 2024
Po 11-tym
.
Po jedenastym Ameryka
źle ustaliła przeciwnika.
i już na stałe od tej pory
skończyły się dobre humory.
.
Nastały czasy prezydentów
bez własnej wizji i talentów
do przewodzenia i rządzenia.
Kolejny wybór nic nie zmieniał.
a tajemnych osób Deep State
ma na władanie krajem glejt.
.
Nie zawracając kijem Wisły
krążą na ich temat domysły,
ale te - najbardziej tyrafione
są w całym świecie zabronione
.
I publicyści i poeci
muszą uważnie strzec się w sieci
i wazyć myśli, ważyć słowa,
choć wszyscy wiemy o kim mowa,
nie każdy z nich jednak potrafi
postawić kropkę lub akapit
w miejscu i we właśiwym czasie,
ale niektórym ( widać) - da się!
Marek Gajowniczek, 11 września 2024
Błękit, biel, żółknąca zieleń -
świat jak malowany,
ale sił masz już niewiele.
Wstajesz niewyspany.
.
KIlka godzin przeminęło
na mrugnięcie oka.
Stare życie cię przygięło.
Przełom w kilku krokach.
.
Pamiętasz to orzeczenie:
"To niesprawność lekka?"
Etat wypiera sumienie.
Pieniądz - władzy Mekka!
.
Kasta dba o swoje zdrowie.
Śmiech z Hipokratesa!
Nikt w niej za nic nie odpowie.
Sukces w interesach.
.
Czeka wciąż poranna kawa
i jej aromaty.
Świat, co ludzkim się wydawał
oddano bogatym.
.
Nie oszczędzaj! Grosz ostatni
wydaj na Jacobsa.
Nic nie zmienisz! Żyłeś w matni.
Czuwa ręka obca.
..
Ponarzekasz. Machniesz ręką.
Refleksja jest zdrowa.
Otrzeźwienia jest poręką
TWOJA WOLNOŚĆ SŁOWA.
sam53, 11 września 2024
ostatnia kropla wody podana spragnionemu
to napar po którym wraca uśmiech
sen o nieskończonej wiośnie
jesienne złote liście pośród gasnących świeczek
to opłatek przy wigilijnym stole
cały twój świat który dźwigasz w dłoniach
i codzienna wędrówka pod górę
z której trzeba zejść
a może tylko opatrunek ze słów kiedy poezja w sercach
Belamonte/Senograsta, 11 września 2024
z tomu Gwiezdny przybysz 2009
Szczęście mieszka pod kamieniem
wygrzebie je jak skorka
Wywleczono je na szafot
zerwano z gałęzi
Zapisano w testamencie
odwieczny optymizm
nowych cudownych diet
Złożono w bukiecie na trumnie
by sama wiara przywabiła tego
co odszedł, swym zapachem
południowych liści
To ja To ja To ja, jutrzejsze niebo,
jutrzejszy dom
wiara Twojego Boga w Ciebie i mnie
i w nas
Czynnik samoczynnego dziania się świata
znów pokrył nasze ciała,
a karaluchy ruszyły zbierać resztki snów
Chciałem Ci powiedzieć, że mieszkam
z papużkami, a ulica mówi mi coś,
silniki mówią mi coś
dzieci wystukują rytm
i metal zamienia się w krew,
a koło w kwadrat
dobro w zło, miłość w nienawiść
życie w śmierć, rozkosz w ból,
jak zawsze
Moje spojrzenia stają się wolne
do kobiety doczepia się widok gór
powieki zamieniają się w sól
głosy ojców w bój,
a liść z kamieniem pociągają się w przepaść
porywają za sobą pomniki miast
Może właśnie na tym polega szczęście,
że zrywa się logika skojarzeń Ziemi,
stają się nie moje,
a w świadomość wnika na chwilę
gwiezdny przybysz
sam53, 10 września 2024
jakaś wypalona gwiazda minęła nasz układ słoneczny
nikt nie zauważył czarnego karła
nikt nie ostrzegł przed burzą magnetyczną
nie przeczytałem w gazecie o obcych którzy pędzą
na przełaj przez Droge Mleczną
nie zważając na gazy cieplarniane itp itd
po fakcie okazało się że czarny karzeł to naprawdę mały obiekt
i tak jak szybko się pojawił
tak szybko znikł
żal mi trochę gościa - wpada wypada
bez powitania - bez pożegnania
bez pocałuj mnie w dupę albo zwyczajnego - przepraszam
bo tak naprawdę chciał odwiedzić Wenus
ale nie wyszło
zabrało światła
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt