poezja

poezja
samoA

samoA, 10 kwietnia 2023

Na mieście

widziano kiedyś
w głowinie
rzęsiste oczysie,
gałami mrugały spode brwiności,
czołeńko wysokie, włosiki wydarte,
brodzinka wypukła szpicusiem,
uszyki niewielkie, licusie krągliste,
przez ustwór roztwarcie
wyszła zbrakowana uzębina,
powyżej zawisał nosęk niezatarty,
przy sobie palcuchy zgarbiałe w dłończynach,
wieśnioku, zabieraj stąd swoje nożyce
– przyciął gburmistrz wujtowi.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 9 kwietnia 2023

Psalm Dwunasty. Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili.

Biblia Tysiąclecia: Wśród zakłamanego świata
Jan Kochanowski: Zachowaj mię, o Sprawco niebieskiego domu!
Księga Psalmów Dzisiejszych: Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili

Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili
ziarno prawdy z plew kłamstwa odsiać w jednej chwili.
Ludzie na swoją miarę swoje prawdy krają
i korcem tę jedyną, Twoją, przykrywają.

Broń słowa dałeś słudze swemu Dawidowi.
W psalm ją przekuł, by śpiewać Tobie i ludowi.
Dzisiaj mają ją tłumy, mediów niewolnicy.
Zamiast walczyć, złorzeczą tylko po próżnicy

Broń słowa zamienili na obrazków roje,
wolą garść koralików niż wskazania Twoje.
Swego zdania nie mają, bo je wykupili
od nich spece od mediów, w swych piekłach spalili.

Zabierz im Panie klucze do drzwi naszych sumień,
pozwól najprostsze prawdy samemu zrozumieć
mądrością, którą dajesz, która kłamstwo kruszy,
zasiewane słowami przez oczy i uszy.

Twe słowa zajaśnieją nam srebrem i złotem,
gdy retoryk zdrapiemy z nich sztuczną pozłotę,
które kłamstwem bywają, w emfazie zachwytem,
a zbawienie nie będzie tylko pięknym mitem

Potrzebę w nas zachowaj szukania, rozsądek,
który obroni prawdę przed kłamców osądem,
aby marne nie brało łatwo w ludziach góry,
by oddech Twój nam znosił anioł szaropióry.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Senograsta

Senograsta, 9 kwietnia 2023

Powietrze z konewki (z tomu Zaimki, zdarzenia i osoby)

drzewa na wsi na tle nieba
widziane z okna gdy bez pamięci się patrzy
ślub radosny pod koronami
pogrzeb smutna procesja
życie znojne i upojne
spotkanie tej jedynej hieroduli
jarmarki

Umyję ręce w wodzie z wiadra
Podleję rośliny powietrzem z konewki
Leje się aura pogrzebów i wesel i żyć
pod koronami wielowiekowych drzew

Potem wkładanie ziarenek w bruzdę
Skąd one wiedzą co mają robić
Czy z korzennego selera nie wyrośnie gruszka


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 9 kwietnia 2023

miłość do końca świata

a gdyby poranny wiersz
zaczynał się pocałunkiem na dzień dobry
zaufaniem cierpliwie wybieranym spod kołdry
uśmiechniętym spojrzeniem
którym obdzielasz każdy skrawek ciała

gdyby słowa nawet te wyciągane z kapelusza
rozkwitały przy uchu w kolorach szeptu
niosąc z przeszłości w przyszłość to co chcemy usłyszeć

gdybyś pozwoliła myślom
zatrzymać kosmos w jednym miejscu
wiersz wpisany w tęsknotę wybuchłby jak wszechświat

zdziwieni zaczęlibyśmy wszystko od początku


liczba komentarzy: 0 | punkty: 5 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 kwietnia 2023

O pokój pański

Wojna i pokój, wartości test
nie czekają dobrej pory.
Świetujęmy! Jest jak jest!
Burze, deszcz i papież chory.
.
Wielkanoc, Pascha, Ramadan
wznoszą modły każdej wiary
na ruinach, barykadach
ponad wojenne koszmary.
Ponad spory i różnice
zaślepienie i podziały.
Krach w światowej polityce.
Poruszony jest świat cały.
.
Nie ustały zła szaleństwa.
Nie ma także wyciszenia.
Zauważmy podobieństwa.
Świat się wówczas także zmieniał!
Wielkie, globalne imperium
upadało wraz z epoką.
Świat z barbarzyńską scenerią
nie przyglądał się obłokom.
.
A poryw wielkiej Nadziei
wciąż przekładał czasu strony.
Mocno wierząc, ludzie chcieli
mieć już pokój uświęcony
na ziemskie i przyszłe życie
czcząc Ofiarę i wartości,
jakie obiecał Zbawiciel
swą miłością do ludzkości.
.
Raduj się wielce... Szukaj radośnie
znaków na Ziemi i Niebie.
Być może o tej zmienionej wiośnie
Pan Jezus przyjdzie do ciebie.
Nie czekaj wojen zwycięstw lub klęski,
rozejmu ponad głowami,
gdy Zmartwychwstały Pan twój Zwycięski
czeka tuż obok - pod drzwiami.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Arsis

Arsis, 9 kwietnia 2023

Jesteśmy

W aureoli blasku, tego blasku, co rozkwita o świcie. W smudze słońca, co pełznie po ścianie
i drży
w kącikach twoich ust.

Jeszcze nie widzisz światła, co łka, kiedy dotyka twojej wrażliwej skóry.
Jeszcze tkwisz zatopiona
w morzu snu. Jeszcze oddech twój głęboki…

Uśmiecham się do ciebie, zanurzając twarz w rozrzuconych na poduszce czarnych włosach.
Uśmiecham się, całując twoje usta i zamknięte oczy.
Całuję i słucham twojego szeptu.

Coś mówisz przez sen,
który rozprasza się,
gdzieś w miękkich wargach powietrza.

Całuję i śnię,
śniąc
jeszcze
razem z tobą.

I zanurzam się
raz po raz
w blasku twojej skóry

… i znowu, szepcząc — „kochanie”…

Tak oto wodzę palcami
po profilu twojej twarzy, obrysowując kształt twojego ucha.

Ten zapamiętany,
cudowny, jedyny…

Choć jeszcze śpisz, choć jeszcze błąkasz się w odmętach marzeń, już wiesz.

Już wypływasz
w brzask,
co świta, migocze i rośnie…

Tu jest
cudownie.

Chodź.

Chodź
do mnie…

Kochanie.

Przyjdź i wyszeptaj, i otul ramionami, i łkaj.

Załkaj w szczęściu
ukojenia.

Chodź.
Przyjdź.

Nie zwlekaj.

Tak długo przecież na ciebie czekałem.
Przyjdź i pocałuj,
i nie odrywaj już zmyślnych ust…

Otwierasz
oczy,
jeszcze
zlepione
resztkami snu.

Jesteś.

Kochanie…

Wyginasz się w łuk, kiedy całuję twoją szyję.
Tak powoli i czule.

— Wiesz? Czekałem na ciebie.
— Wiem, kochanie — odpowiadasz z westchnieniami rozkoszy i błagań o jeszcze…

Okryci nagością nie potrzebujemy już słów.
Przekraczamy bramy raju, nim jeszcze można. Nim jeszcze czas…

I dzieją się we wnętrzu,
takie dziwne rzeczy,
nim —
spełnia się
— cokolwiek.
.
I jeszcze puls i krew.

Drżymy oboje w pustce lotu, przywierając do siebie na trwałe.

Twoje ramiona i piersi.

Wodzę językiem wokół tych,
jakże wrażliwych różowych otoczek.

Jesteś w raju?

Poczekaj
na mnie,
kochanie…

Pójdźmy razem.
Pobiegnijmy,
przekroczmy bramy błogości.

Przedmioty jarzą się
jakimś czerwonawym blaskiem i wszystko jest, jakby za mgłą…

Skąd ten blask, kiedy słońca już prawie nie ma?

Ale my jesteśmy
i lśnimy wciąż
odbitym światłem

Całując twój brzuch, coś mnie oślepia,
coś się wznosi,
płonąc oparzeliną rwącego potoku.

Gdzieś tam,
głęboko,
rodzi się wilgotny kwiat.

Widzę, jak rozchylasz palcami płatki zroszone kroplami rosy, pomiędzy szeroko rozwartymi
podwojami ud.

Wśród wielokrotnych
powtórzeń
błagasz o jeszcze.

Próbuje zerwać się do lotu ptak,
trzepocząc skrzydłami, jakby w spazmie agonii.

Uwięziony,
opleciony ciasno.
Tkwi i odradza się znowu.

W raju.

Kochanie,
jesteśmy w raju.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-09)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ZS9X-mmNHJk


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Misiek

Misiek, 9 kwietnia 2023

Całe życie...

Całe życie pod górkę, ale teraz to już z górki,
pewnie napiszesz wiersz komuś do laurki,
a może uśmiechniesz się do ludzi i słońca,
tak dawno był początek, a dzisiaj bliżej końca.

Całe życie swój pchałeś a dzisiaj także pchasz,
bagaż pełen błędów, które ty dobrze znasz,
zawstydzony milczysz myśląc, że je ukryjesz,
a pociesza myśl tylko, że jeszcze przecież żyjesz.

Całe życie walczyłeś jak Don Kichot z wiatrakami,
i daremnie gdy byłeś sam pomiędzy tłumami,
smutno patrzysz latem w ogrodzie na ważkę,
z goryczą w sercu połykasz jeszcze jedną porażkę.

Całe życie niczym wiatr już prawie przeleciało,
nawet nie wiesz jak właściwie to się stało,
jeszcze piszesz kolejną strofę do pamiętnika,
człowiek jest jak płatek śniegu co na wiosnę znika.

Lecz nie martw się, póki serce twoje jeszcze bije,
bądź jak bocian, co gniazdo co roku wije,
idź na łąkę i przytul pierwszy wiosenny kwiat,
i pomyśl jeszcze, jaki zostawić tutaj po sobie ślad.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 9 kwietnia 2023

Echa

Klęczę na podłogowej klepce, wśród słojów i sęków, wśród nawarstwionych przez lata kroków i szurań.

Jestem tutaj… i jestem w udręce nocy. Ujarzmiony stalowymi szponami deszczowego chłodu.

Klęczę, dłonie składając jak do modlitwy.
Ojcze nasz…
Przeżarty na wskroś potęgą śmierci.

Ojcze mój…

Ukrzyżowany , wisisz pod sufitem
z opuszczoną głową.
Z ramionami szeroko rozwartymi jak grób. Cały w rdzawych smugach stężałej krwi.

Wodzisz z mną pustką czarnych oczodołów,
jakby odbiciem z sinego ekranu wyłączonego telewizora.

Odwieczna istoto
z ostrych
jak brzytwa
sennych koszmarów.

Kim ty jesteś? Albo raczej, czym?

Bo na pewno nie człowiekiem.
Raczej czymś,
pomiędzy insektem a istotą z innego wymiaru.

Prześladująca mnie od początku życia, kreaturo.

Ty mnie nie kochasz, tylko obserwujesz, czekając na dogodny moment, czego?

Aby zabrać? Dokąd?

Upiłem się. Lecz, cóż to za upicie,
kiedy nadal widzę i śnię.

Wiesz, upadłem kiedyś,
oślepiony słońcem,
na ulicy w Nowosybirsku.

Albo
w deszczu,
nie
pamiętam.

Pamiętam za to, że szumiało nade mną
rozłożyste drzewo, tak, jak tylko może szumieć wielkie rozłożyste drzewo.

I kołysało, i pieściło liśćmi.

I szumiało
melancholią.

A ty, patrzyłaś na mnie,
schowana w jego ogromnym cieniu.


*

Walają się wokół jakieś truchła, zapomniane przez czas szkielety, które spróchniały, rozsypały się
w pył.

Jesteś tutaj?
Kto tu jest?
Ja jestem cały w swoim jestestwie.

Słyszę
czyjś
oddech.

Oddychające ściany
pęcznieją
zapadają się, i znowu…

Coś tutaj miało być, lecz rozpłynęło się w źrenicy pamięci.
Ale przetaczają się wciąż echa
zatrzaskiwanych i otwieranych drzwi bez klucza.

Ktoś miał przyjść.
Nie przyjdzie nikt…

W ogromnym przeciągu. W spiekocie bólu. W odmętach grobowej ciszy, w której słychać jedynie
szmer padającego deszczu.

Oblewa mnie mdławy blask sufitowej lampy, kiedy klęczę szepcząc do samego siebie. Kiedy łkam.

W drugim pokoju mrok opuszczenia.
Rozbestwiona śmierć .

Sine ciało mojej umarłej matki.

Matka wpatruje się w sufit
z wielkim zdziwieniem w oczach.

Jest już,
gdzieś,
nie wiadomo, gdzie.

Stare gazety wokół, fotografie w kolorze sepii. Szary pył…

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-09)

***

https://www.youtube.com/watch?v=DQ77tvk-E10


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Janusz Józef Adamczyk

Janusz Józef Adamczyk, 8 kwietnia 2023

Zmartwychwstanie

Jezus wiedział wszystko
i dzień po dniu wypełniał wolę Ojca
od początku do końca - sam
aż dopiero łotr...
a ty?

Janusz Józef Adamczyk


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 kwietnia 2023

Wielkanoc przy Grobach Pańskich

Święta na Drogach Krzyżowych
w czasie rozgrzeszeń i łaski.
W słoneczku Strażom Grobowym
jaskrawo błyszczą się kaski.
.
Ogromny Kamień milczenia
zatoczył świat nad przeszłością,
nad zagrożeniem istnienia.
Śmierć pokonamy miłością.
.
Ofiara była największa
za naszych win odkupienie,
a Łaska grzechy umniejsza.
Łagodzi ból i cierpienie.
.
I tylko ziemscy mocarze
złotej fortuny elicie
tajny plan przyszłych wydarzeń
przedstawią jutro o świcie.
.
Nigdzie - w Kongresie i w Dumie
w żadnym centrum polityki
nie wspomni nikt o Całunie
ani Chuście Weroniki.
.
Gdzieś biedak przez nich stłamszony
otworzy dzrzwi przed Jezusem
i siła prawd uświęconych
w Nadzieję zmieni pokusę!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1