
Trepifajksel, 17 czerwca 2024
Bo jeśli są anioły, to nasze
nie pasują do obrazów, garbate
pokraki, grubo ciosane
nad ranem 
przez żal.
Bo jeśli są diabły, to nasze
nie pasują do legend, garbate
pokraki, grubo ciosane
nad ranem 
przez złość.
Obraz i podobieństwo
niedowarzonych snów.
-------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa
sam53, 16 czerwca 2024
nie pamietam czy w pierwszej miłości chciałem za nią umierać 
nie zapamiętałem jej miękkich piersi ani słodkich ust
ale ciągle czuję zapach jej włosów 
wiatr pachnący berberysem piżmem 
przytłumiony wonią kwitnącej jabłoni
wiatr zaglądający pannom pod spódnice
pędzący niewiadomo gdzie a najpewniej donikąd 
czasami budzę się oszołomiony jego znajomą wonią
przynosi myśli z wygniecioną trawą w sadzie 
z czterolistną koniczyną zrywaną na szczęście
wiatr niecierpliwy kochanek z tamtych czasów
wczoraj gdy otworzyłaś okno
znów poczułem jego moc
byłaś bardzo zdziwiona
i zarazem uśmiechnięta
Yaro, 16 czerwca 2024
brakuje nam nadziei
krótkie noce na sen 
opłakują kolejny dzień 
słońce blade blady cień 
rozpływa się ulica 
dzieciństwo upłynęło szybko 
woda pomiędzy palcami 
piasek pustyni sypki rozgrzany 
fala porwała nas na środek jeziora 
tkwię jak cierń w twoich oczach 
zapomnieć nie potrafię ciebie 
myśl zbyt długo trwa 
płynie czas starcza twarz 
wiesz to i ja to wiem 
zapomnieć wszystko
 zostawić cień 
odbity od starych ścian 
 ślad na ławce w parku to ja 
inicjały wydłubane niezgrabnie
byliśmy młodzi jak we śnie 
zabrałaś cząstkę szczęścia 
ja  też od ciebie zabrałem 
co chciałem 
coś co mam dotychczas
ten wiżajn czas w głowie 
kilka miłych chwil pięknych słów
sam53, 16 czerwca 2024
gdyby ktoś wcześniej uprzedził mnie
że tych dwóch słów nie da się połączyć
że zostaną gdzieś w polu
każde sobie samopas
jak dwie drogi prowadzące w różne strony
dzień i noc albo słońce i księżyc
jak dwa ziarnka piasku odwrócone do siebie plecami
gdyby ktoś wcześniej
uwierzyłbym nie tylko w krzyż wiszący na ścianie
w naszym magistracie
Arsis, 16 czerwca 2024
Wiesz? Patrzę na twoją fotografię. W twoje oczy –- gwiazdy na nieboskłonie. W te migoczące 
kryształy źrenic. 
I tak mi jakoś, kiedy obrysowuję owal twojej twarzy.
Albowiem jesteś w moich oczach czerwoną różą o zapachu jaśniejszym niż słońce.
Tak oto kartkuję zakurzone stronice swojego życia.
Coś pomiędzy wierszem a powieścią.
Pełno tu tego. 
Skreślone w tym 
albo w innym 
języku (miłości) 
Oddane w estetyce zagadkowego symbolu. Emocjonalnych skojarzeń.
Dużo tu tego.
Tych zapisanych kartek. Wierszy...  
Tej całej gmatwaniny słów. 
Tej nieskończoności postrzegania świata.
Srebrzą się na krawędziach zakurzone na półkach foliały Beksińskiego, Aleksandra Błoka…
W pomarańczowej jutrzni, o świcie  
(w czerwcu, albo któregoś innego dnia gorącego lata)
Patrzę na ciebie, moja jedyna. 
I gładzę dłonią 
twoją szyję. Całuję…
Odchylasz głowę, 
zamykając powiekami niebo. 
Kiedy tu piszę. 
I śnię o tobie 
na jawie i we śnie.
Wiesz? Dzisiaj jest wiatr 
w tym ogrodzie, 
co wydawał się już beznadziejnie cichy i pusty. 
Ale teraz śpiewa. 
Kołysze się ulotną chwilą anemonów. 
W półcieniu i w słońcu.  W zmierzchającym dniu późnego lata.
(Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=HuymFexipsA
Teresa Tomys, 15 czerwca 2024
wyobrażać sobie zachwyt
kiedy myśl przełożę na blejtramę
czasem jednak
zamiast maków mam motyle
kolorowe oczko wodne
nad nim lipę pełną miodu
i bociany
żółte lilie tuż nad brzegiem
a na środku nenufary
temat taki niby inny
niemniej jednak kolorowy
moje lato
VI.2024/T.Tomys/Eliteraci.pl
Maria Kieś, 15 czerwca 2024
Patrz, moja dłoń jest krucha
a twoja – za twarda
lecz gdy ją ściskam
wiem że ty, ja
stanowimy jedno
To nasze splecione palce
są one zamiast słów
co płyną za szybko
przemijają
a ten uścisk niech trwa…
Gdy w roztargnieniu puszczam 
ukochaną rękę
to czuję ciepło
dzięki tobie 
my – to nie tylko słowa
sam53, 14 czerwca 2024
jeszcze wczoraj śniłem o końcu świata
szukałem słów do ostatniego wiersza
plątałem się bez celu po pustych ulicach 
jeszcze wczoraj myślałem że nic dwa razy 
choć echo zaprzeczało moim refleksjom 
patrząc w lustro nie widziałem twarzy
każda zmarszczka przypominała smutne wczoraj
każdy siwy włos ciągnął za sobą popełniony kiedyś grzech 
rozgrzebane wspomnienia wracały z myślą o jutrze
tylko dziś trwało jak ból który powoli zaczął się starzeć 
w nocy śniło mi się kwitnące serce w szaro-sinych chmurach  
obdzieliłem nim wszystkich Znajomych na Fb
krewnych i Przyjaciół 
obudziłem się ze słońcem
pachniałaś kawą
Deadbat, 14 czerwca 2024
I rozpadły się wieże pamięci
Rozpadły
I nie jestem już tamtym człowiekiem
Nie jestem
Grzebie rękami w popiołach wspomnień
      niegdyś jeszcze tak ciepłych
Z wstydliwą nadzieją że sparzę się jeszcze jakimś
      niewygasłym węglem
Iskrą bodaj iskierką co została z pożaru
który niegdyś pożarł ściany mojego domu
W jakiejś niezdrowej nadziei
że mnie jeszcze ogrzeje
Zdumiony brakiem ich substancjalności
jestem
Jakież ulotne są one i lekkie
...
Jest mi zimno i wieje
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
4 listopada 2025
Jaga
4 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
4 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53