poezja

poezja
Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 2 października 2023

Popiół na kolację

Ogary wróciły z lasu
z nosami zwieszonymi na kwintę,
drzewa strawił wielki ogień,
prawdopodobnie pożądania.

Może nawet to była pożoga,
przecież dym ściele się gęsto
pomiędzy zgliszczami. Pozostajemy
bez, najmniejszych nawet, błogosławieństw.

Mimo wszystko szykujemy wieczornicę,
przy zgaszonych świecach.
Szczęśliwie się składa – jest środa,
roku, podobno, pańskiego.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 1 października 2023

Napomnienie

Spójrz na otaczający cię obłęd
Na to szaleństwo nazywane życiem
Na absurd początku czegoś co wraz z narodzinami
przynosi na świat zapowiedź swojej własnej zagłady

I zobacz mój smutek
Och
Zwróć swoją uwagę na wolnego ducha
Jakże poniża go trwanie w tym ciele
z wszystkimi jego pragnieniami i ograniczeniami
Spójrz na własne więzienie
Unosi cię umysł wiotki
Lecz ciało pełzać w prochu musi przez czas pewien
czas krótki gryźć musisz i przeżuwać ziemię
Tyle razy gryzioną już i żutą przez innych
Których nie poznałeś

Umysł twój nawet teraz drąży świateł korytarze
z czasem chylą się one ku niebytowi i walą nieodnawiane
a jego zęby stępieją starte w proch którym się ciało żywi
lecz i wtedy trwać musi dalej aż się nie rozpadną całkiem
żarna jego ciała
Oto życie całe czynić ono pragnie na własną modłę
i pomimo znaków czynienie go pociąga niczym ćmę bezrozumną
Lecz
Och
jakże rzadkie
są chwilę gdy czyni prawdziwie

Dlatego niechaj czyny twoje będą niczym najczystsze klejnoty
dzieła twe niczym gwiazdy własnym bijące światłem pośród mroków nocy
na przekór bezdusznej otchłani
co nie dba ani o żywych ani tym bardziej tych co już umarli
Niechaj goreją jak słońce pośrodku chłodu pustynnej nocy
Jednakże
Och
Niechaj nie świecą one cudzym blaskiem
niech nie będą niczym marne świece co dymią i syczą dusznych bagien otępiającymi parami

tylko wówczas twych klejnotów prawda i piękno uzdolnią cię
abyś trwać mógł w jasności każdej chwili życia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 1 października 2023

Arka Mojżesza

Na niej wesoła hałastra
wycina hołupce i śpiewa
na całe gardła. A przecież
ściany mają uszy, także oczy
i ręce.

Te na dolnym pokładzie pracowicie
kują przykazania, w trzystu sześćdziesięciu pięciu
egzemplarzach.
Mimo licznych przeinaczeń
bez erraty.

Brakuje wody, na głowę
jedna kropla deszczu,
który na pustyni pada
zdecydowanie zbyt rzadko.

Czysty obłęd, zwany też mistyką
i frapujący brak
portu docelowego, co nikomu nie przeszkadza,
jako że dookoła przepiękne miraże.

Dla każdego według potrzeb
i nieodzowna manna.
Niestety tylko w dni wolne,
czyli raz na cztery lata.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Arsis

Arsis, 1 października 2023

Przeszywa mnie tęsknota twojego widzenia

Wiesz, idę z cieniem, bądź w blasku nicości. W gałęziach szmer upływającego czasu…

Idę ścieżką wolno i w pochyleniu
z rękami trzymanymi z tyłu.
Idę z cieniem, który snuje się razem ze mną krok w krok.

W koronach drzew migot liści, taki jesienniejący z wolna, przeszyty rdzą.
Lecz nie buntuję się przeciw perspektywie nadciągającego końca, gdyż kocham cię
właśnie w myślach.

Kocham
na jawie
i we śnie.

Który to już raz sennym wydajesz mi się niebem?

Trzymam twoją dłoń w ekstazie oczekiwania.
Tak, jak można czekać jedynie na Raj.

Zawsze jesteś, choć nie zawsze cię widzę.
Jesteś w tym swoim jestestwie, bardziej do mgły podobnym niż żywym.

Ale jesteś
i ja
jestem.

Jesteśmy tak, że bardziej już nie można być,
mimo że enigmatycznie
i w jakiejś pogmatwanej percepcji czasu.

Tylko tutaj albo wszędzie.
W jednoczesnym odczuwaniu wszystkich światów.

Nasze obrazy jak dym
z łęciny płyną.
Nad łąką, nad lasem. I dalej. Za las…

Gdzieś w przestwór obłoków
w drgającym powietrzu. W niebie.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-10-01)

***

https://www.youtube.com/watch?v=inYj_KdR31Y


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 października 2023

Czekamy do piętnastego!

W telewizji - krzywe lustra.
Wzrok odwraca tylko frustrat.
Obie partie liczą siły.
Takie wiece kiedyś były
Za partią - przeciw Warchołom.
Kręci się historii koło.
Dwie przewodniczki Narodu?
.
W Spodku, ale nie od spodu
Wstaje większość sondażowa
I powtarza nam od nowa
Kampanijne komunały,
A w Warszawie spęd niemały
Bez publicznych reportaży
Głosy opozycji waży.
.
Przeciwstawne są programy.
Jaki chcemy - wybór mamy!
Może za - a może przeciw?
Dwa tygodnie szybko zleci!
Najważniejszy - spokój domu!
Panie Boże wytrwać pomóż!
Komu zaufamy? Komu???
.
Rzut na taśmę - spodziewany!
Nasi biją w tarabany.
Mówi ojciec do swej Basi:
Słuchaj jeno, górą nasi!!!
Wygrywamy! Boże prowadź!
Obraz trudno oszacować -
Cokolwiek wnioskować z niego.
.
Czekamy do piętnastego!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

samoA

samoA, 1 października 2023

Zamiast ptaka

scalona przebiegłość w sieci
stanęła ponad człowiekiem
bez czułości
zdjęła wgłębione reformy
i pokazała swoją poezochę

patrz niedowiarku
jak wychwalają narody sztuczne jej pozy
jak sławią jej mega dostępność
w mrocznej antologii
wykryto mocz





vide tom wierszy "I AM CODE" AI


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 1 października 2023

Smerfetka

Prowadzony od Targowej. Bez obrączek
Z „Lata w mieście”. Przez kobietę. Do domu
Mogłem wrócić sam. Nieporozumienie. Idziemy
Moja ulica. Odmienne podejście do sprawy

Te, smerfetka. Weź go zostaw, bo nie dojdziesz
Nie wiadomo co lepsze. Być odprowadzanym
Z „Lata w mieście”, czy w oczach mojej ulicy
Z Cyryla i jego metod. Gdzie smerfów wioska

Lala? Gdzie zgubiłaś mundurek? Tak idziesz?
W cywilkach? Puszczaj go, bo nie wrócisz
Długość ulicy, kamienna cierpliwość pani
Jestem w domu, gdzie szok czemu w obstawie

Niegrzeczny? Nie. Odstawiony przez Smerfetkę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 30 września 2023

Coś ruskiego się zwaliło

Znaleziono to w lesie zamiast grzyba
z napisem „russkij, betonowyj chuj”.
Zatem szukano pół roku chuja albo i nie,
bo i po co ma się dowiedzieć o tym ciemny lud?

Więc wystaje środkowy palec z runa,
partyjne logo tych, co sprzedają kraj!
„Ignorancja to siła”, albo „Popierać i cmokać,
nie przeszkadzać nam!”

Łopoczą pełne frazesów czerwone sztandary
a jak komu źle, ten chuj.
Przy korycie słychać tylko chłeptania i kwik
różnych konusów, spieprzajdziadów, szmat.

Będziem do końca świata kraść
i nikt nie przeszkodzi nam w tym!
Ochłapy z pańskiego stołu
w bezzębne pyski i żuć! Pan daje? Brać!
Nie odciągniecie nas! Nie odgryziecie, psy!

Ach, uginają się półki od tych wszystkich win.
Jak nie tego to tamtego i wciąż…
Myśmy coś zawinili? Nieee. To oni!
Pozostaje tylko walić o ścianę łbem,
rzygać, do upadłego chlać.

(Włodzimierzz Zastawniak, 2023-09-30)


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 29 września 2023

Dwie miłości

Wiesz, jakoś tak mi smutno i tęskno. Jesteś daleko, gdzieś nie wiadomo gdzie…
Jesteś daleko, a ja… A ja tutaj w ciemności i mroku… A ja...

Powiedz mi, mów, wyszeptaj to słowo…
Wiesz, jakoś tak tęsknie, jakoś mi tak…

Stoję w oknie i patrzę na ciemne zarysy drzew.
Ciemne, bo to noc. Ta noc, co mnie tłamsi i dusi. Ta noc…

Idę, spaceruję w blasku księżyca, gwiazd…
Przytulam się do ścian starej kamienicy, do zarysów rozkołysanych drzew.

Kto tu
jest?
To ty?

Dlaczego milczysz? Powiedz mi, mów…

Matko, to ty?

Widzę twój wizerunek. Umarłaś przeszło dwa lata temu…Twoje ciało
zdążyła pokryć w grobie zielonkawa pleśń.

Więc skąd nagle
w księżycu twoja twarz?

W odmętach pustki idę wciąż, rozgarniając iskry gwiazd.
Jestem sam i czekam na twoje przybycie, kochanie.
Czekam na ciebie tutaj, właśnie tutaj, w srebrnej aureoli księżycowego blasku.

Znajdziesz mnie.
nad ziemią
tam, jak dym z komina płynie.

Nisko,
nisko…
A może wysoko?

Jakaś nikła poświata w oknie…
To ty? Przyszłaś, nie mówiąc mi wcale?

Lecz w tym oknie,
w tym pokoju
nie mieszka nikt.
Nie mieszka od kilkudziesięciu lat.

Ktoś tu
kiedyś
umarł,
ktoś tu żył.

Ale teraz jarzy się poświata w błękitnawym blasku duchowej egzystencji.

Kto tu jest?
Już wiem.
Kochasz mnie.

Tylko kochasz enigmatycznie,

Kochasz mnie, kochając
w konspiracji,
podczas długich wieczornych spacerów i medytacji wśród gwiazd.

Jesteś niewidzialna jak powietrze

Kocham cię,
kochając
raz jeszcze.

Kocham cię jak wiatr,
co otula wszytko
cichym szelestem drzew.

Wiesz,
jestem
zagubiony.

Moje ucieczki kończą się zazwyczaj na dworcach,
na których jestem jako ja, i nie-ja, albo jako on albo ono…

Jest mi zimno
a w tym zimnie, tylko ty.

A w tej tęsknocie, a w tej otchłani nocy…
Nie! Nie zdradzę twojego imienia,
niech pozostaną w niewiedzy te łazęgi znad nieświadomych pól.

Kocham cię…

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-09-29)

***

https://www.youtube.com/watch?v=-04U-EMeU9E


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 29 września 2023

Wrzutka (PL / ANG)

***

"But you know? I imagine, it is hard to have a meaningful life whithout aristotelian metaphysics".

"What do you mean by that? Are you a philosopher? Do you think, that Aristotle can help someone today?"

"Not really. I am just a private thinker, a common looser. I just can't live without figure'ing out, what there really is."

"Wow! That's great! It must be fascinating expirience! I mean, you are someone like a poet! Good for you!"

"Well, not really. I'ts quite frustrating. Actually, I think it is a complete nonsence."

"So sad. You should talk to my therapist. Wait a minute, I have her phonecall somewhere there..."


JAK MOGŁABY WYGLĄDAĆ KATECHEZA



- A ty, Nancy? Jak oceniasz swój ból?

- Na 7.

- To bardzo dużo jak na twój wiek. Ale nie martw się. Z taką wrażliwością masz szansę zostać świętą.

- A na czym to polega?

- Dla ciebie to nie będzie nic trudnego, jak sądzę. Wystarczy nie brać serio całego tego humanitaryzmu.

- Ależ ja biorę go bardzo serio!

- I to jest przeszkodą. Musisz pokochać ból, Nancy.

- Ależ ja bardzo kocham ból, proszę pana. To tylko lęku nie da się pokochać.



BEER FOR CHILDREN


Dialog w formie komiksu:

Kadr na drzewa. Takie kolory z Dudy-Gracza, trochę zgniłych zieleni, trochę strzelistych brzóz. Zza kadru dobiega taka rozmowa:

- Tam to podobno tak jest, że w środku siedzi Niedźwiadek. Dzwonisz do niego i meldujesz kto idzie, a on cię wpuszcza. Ej, kurna, kto to jest?

Kadr robi się taki zamglony, rozmyty jak w jakimś Sandmanie. Widać gościa w szarej kurtce, czarnej koszuli i niebieskich jeansach, z falowanymi włosami do ramion. Rozmawia przez telefon, idzie z psem.

- No co, gościu z psem.

- Ten pies jakiś dziwny.

Gościu podchodzi bliżej, wydaje się, że ma jakieś diabelskie okulary przeciwsłoneczne i wykrzywioną twarz. Pies emanuje na rysunku jakimiś kołami energetycznymi, rzeczywiście, przypomina jakąś chimerę - ni to pies, ni to sarna, szary, smukły, jakiś diaboliczny.

- Nie ten, nie greyhoud, chart jakiś.

Gościu jest jeszcze bliżej, okazuje się całkiem normalny, trochę się kuli, bo go speszyło, że tyle uwagi zostało mu poświęcone przez dwókę obcych osób w plenerze. Czuć kłopotliwe milczenie, gościu stara się z jednej strony nie dać po sobie poznać zakłopotania, z drugiej przejść jak najszybciej i wtula się w telefon.

- E, weź się tam wkręć jakoś. Serio. Może Misiek cię wprowadzi?

- Nie wiem. Zobaczymy, jak to będzie. Wydaje mi się, ża tam to i tak teraz tylko próby mają.

- A ten gościu to mi się kojarzył z bażantem.

- No, tak to jest, że ludzie czasami nam się kojarzą ze zwierzętami.


Z CYKLU "BIBLIOTEKA ALEKSANDRYJSKA"
"DWAJ ARTYŚCI"


W pomieszczeniu bielonym wapnem, z dębowymi drzwiami.

- Nigdy, k***y, nie będę zaspokojony! - Sapie. Ani z "...", ani tym bardziej z koleżanką!

- J***ć mi się chce!!! - Zaczyna płakać. Jakże go rozumiałem w swojej ranie serdecznej.

Można działać, można zwalczać prokrastynację, dopóki...

- J****ć mi się chce jak psu! I sram w majty przez całe swoje życie! Sram za "..."!

- A co TY zrobiłeś dla "..."?!

W sztuce się trochę dopełniali, trochę inspirowali, trochę mijali.

Jeden medytował Vipasanę i ciągnęło go do psychodelii, drugi fascynował się estetyką

Baudelaire'a.

Jeden drugiego karmił na swojej piersi. Ten mu zastępował matkę i ojca, drugi wskazywał

Twórcze rozwiązania.

"Ojca nie miałeś, a ja ci pokazałem męski los!"

"Mnie stworzyła trauma! Z traumy stałem się Chrystusem!"

A przecież to nie nasza bajka. My lubimy spocony dres, siłownię, i coaching.

Co na to odpowiadają nasi bohaterowie?

"Własne matki byście j***i!"

Sztuka jest wielką przygodą. Ale tak na prawdę to praca. Praca nad sobą, ciągłe

Samodoskonalenie, uczenie się. Wiem, wiem. Każdy czasem marzy o byciu wielkim

Artystą. Czy sztuka jest tylko dla niektórych? Pozostawmy to pytanie otwartym do

Następnego odcinka.


ETYMOLOGIA

God - Got - Gott - Gotowość - Gotować - Godfather - Gody - Godność - Godard -

Róża - Rosa - Rosja - Rożen - Rozbrat - Roztocza - Różnica - Rossmann - Rotunda

Sąd - Sad - Sadness - Rozsada - Satan - Satelita - Stan - State - Prostata - Warsztat

Staw - Stać - Stacz - Stragan - Strawa - Trawienie - Trawa - Tratwa - Tratować - Traper

Stal - Stiletto - Sztylet - Styl - Steel - Still - Stillness - Stillhed - Steven - Step

System - Systematyczność - Sister - Siostra - Sio - Strata - Stratować - Stratocaster

Starosta - Starość - Sto - Setka - Setnik - Ster - Sterowanie - Owacja - Ovo - Owoc

Wagabunda - Wagary - Vegeta - Vegetable - Vegan - Andora - Amfora - Or - Oro

Ora - Orant - Oracja - Tora - Tarot - Torro - Torreador - Torquemada - Tort - Tortura

Orka - Ork - Oranie - Thor - Story - Store - Storge - Borg - Borgiowie - Bór - Boryna

Sarmaci - Sara - Siarka - Siara - Sierra - Ser - Mer - Kler - Ster - Ber - Bermudy - Beer

Mudra - Mud - Mood - Modalność - Moda - Modsi - Modlitwa - Modliszka - Isza

Isztar - Klasztor - Cluster - Klaster - Costner - Coast - Coat - Castle - Hustler - Hustle

Hate - Heat - Hot - Hat - Hard - Hart - Art - Wart - Warta - Marta - Sparta - Dżakarta

Umbrella - Umbra - TImber - Timberlake - Chlorella - Kazanie - Kaźń - Kazać - Kazić

Skażenie - Ważenie - Ważki - Ważka - Aszka - Aśka - Joanna - Sutanna - Manna - Wanna


I


Laddle blade faint exclusion
Know the craft of illusion

Schizophrenia is a matter of signs
Logic is an agility thankful to crimes

Although Freud well written of Body
The Journey leads through excerciseing the muddy

Mary Magdalene was first to meet Christ
Those who sin become more Wise

II

To hit is to touch
I love you so much

Bloodlust in my veins
Thanks to my kins


III

I'm writeing for Death
The One who knows what is beneath

I'm writeing for Death
I'm writeing for Death
I'm writeing for Death

From a dreamy Dance
In the name of Sence

"I'm fragilest of all the blush
I'll go myself
There is no need to rush"

I'm writeing for Death
I'm writeing for Death
I'm writeing for Death

From a dreamy Dance

(Jestem offline do odwołania - prawdopodobnie na dłuższy czas)


liczba komentarzy: 5 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1