Yaro, 15 marca 2025
jakaś siła pcha mnie w Bieszczady
bo tam diabły bardziej uśmiechnięte
szczyty wesołe zielone całe
a Bóg kocha nas
gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas
a ogień w nas
odchodzę w dal
odpływam stąd
mam dość tego miasta
mam dość tego smrodu
a Bóg kocha nas
gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas
a ogień w nas
Marek Gajowniczek, 15 marca 2025
Po której stronie stanąć?
Myślał na środku mostu
zbudzony głodem rano
przestrzegający postu
samotnik z miską pustą.
.
Popatrzeć chciał z wysoka
na w wodzie swe odbicie.
Na swoich potrzeb pokaz ,
na życie jak nie życie.
.
Rzeka już nie wzbierała,
ale oparcia szukał.
Nadzieja wciąż się chwiała
w groźnych nurtu pomrukach.
.
Bariery były mocne,
stabilne - takie same.
Uchwyty bezowocne
u stóp zbierały pianę.
.
Wybory łatwe nie są
gdy brzegi są daleko.
Nie służą interesom,
gdy starość jest kaleką,
.
a kraj wciąż regularnie
zalewają powodzie,
na które patrzeć zdalnie
wolą pomocni co dzień.
.
Trudno się jutra nie bać -
za dobre zmiany ręczyć,
kiedy Schody do Nieba
zostają bez poręczy.
.
Dla wszystkich nie wystarczy...
Niektórym się odbiera,
kiedy dobrem frymarczy
medialna blogosfera.
.
Przeczytaj! Pomyśl! Dorzuć
Cząstkę swojego "Dam!"
Ogół jest miły Bogu,
błogoslawiącym nam!
sam53, 15 marca 2025
przychodzisz mgłą choć mgła nie kwitnie o tej porze
przychodzisz powietrzem zapachem łąki
gdy echo pilnuje ściany lasu
ciepły wiatr całuje w usta
a czas spisuje naszą historię
wkładając w rozmowę słowa które chcesz usłyszeć
.
wieczorem rozbieramy się do pierwszego - kocham
ty jedna wiesz gdzie jest granica ramion
wolnyduch, 15 marca 2025
Ten kat chce pić,
krew mu się śni.
Co dzień, co noc
ssie go zła moc.
Wyć, drwić i pluć
to cel - czerń żuć.
Wziąć miecz do rąk,
móc rżnąc i ciąć.
Mścić się, jak bies
i gryźć jak lew,
by brać na kieł,
gdy dmie w nim zew.
Lecz plan się rwie,
kat do wsi mknie,
by chlać i śnić,
że tnie w nim łby.
Aż zbladł i spuchł
i nie ma nóg,
bo tak się spił,
że brak mu sił.
I wpadł pod płot -
tam zgnił ten czort,
co pił wciąż krew,
aż po sam kres.
Bo tak już jest,
gdy kat ma chęć
na śmierć i nóż,
to grób ma swój.
***
II wersja ostatniej strofy
Bo w tym jest sęk,
gdy kat ma chęć
siać śmierć i strach,
sam w grób się pcha.
wolnyduch, 15 marca 2025
Kolekcjonuje drogie gadżety,
kobiety traktuje jak zabawki.
Nie stroni od procentów i trawki -
ten wiecznie młody celebryta.
O wiek go nawet nie śmiej pytać!
Bez zobowiązań, żadnych obciążeń,
jak kolorowy motyl wciąż krąży
wokół pączków coraz to młodszych...
A gdy skrzydła przez czas upalone -
sączy dżin i tonik w złotej klatce,
zbudowanej przez lata pułapce
bez fundamentów - w niej zaśnie
na zawsze...
ajw, 15 marca 2025
na dobry wieczór
i na dzień dobry
szepczę ci odę do młodości
fuksją i amarantem
pudrowym
perłowym
bukietem róż(owym)
biel i czerwień
w jeden kolor złączona
klasyka i liryka
subtelnie (wyra)żona
Z cyklu "Kolory"
________________
violetta, 14 marca 2025
gdy ty cieplejszy jaśniejszy
pączkującymi drzewami
jaskrawożółtą różą
z żonkilu i forsycji
intrygujący promyk
rozkwita w nas
połącz
sam53, 14 marca 2025
miała być wiosna a ja słucham wiatru w polu
zachwycam się uciekającymi w dal chmurami
przeglądam się w kałużach
rozmawiam sam ze sobą
.
spacerem znaczę codzienność
rozdeptując wczorajsze ślady w błocie
dotykam nagiej wierzby przy cmentarzu
jakby o tej porze miała być już cieplejsza
a brzozy bardziej seledynowe niż przedwczoraj
.
miała być wiosna a jest zwyczajność
echo pod parasolem szaro-burych obłoków
twoje imię zostawione na ustach z nadzieją
że nie uwierzysz w zimne obce dłonie
sięgają głębiej serca
.
miała być wiosna
Yaro, 13 marca 2025
chciałbym uciec daleko
na wyspę otoczoną oceanem
skąpany w błękicie
w ciszy pośród zieleni
przykryty liściem palmowym
smakowałbym wolności
wolny od telewizji, nienawiści
czuwałbym nad swoją kobietą
człowiek żyje marzeniami
czasem cząstka z nich się spełni
dość wojen głodu i głupoty
czasem zamykam oczy
widzę w głowie ciekawe obrazy
otulony w wiatr gonię chmury
zamykam w sobie kilka uderzeń
serce tłucze i kocha radośnie
moja wyspa jest blisko
ściskam w dłoni ziarna piasku
plaża pokryta resztkami złudzeń
fale niosą myśli gdzie wolność ma smak
normalny1989, 13 marca 2025
Panicznie się boję, tak że
czasem lęk wręcz
pozbawia mnie zmysłów.
Taka klątwa, a i dar
umysł zamknięty w cudzysłów.
Dar lęk odstrasza - cóż
wiem, że to paradoks
jak szynką kroić nóż
świadomość razy milion
chodź śmieszku, postaw tu swój but.
Mnogość chorób w głowie
to moje wewnętrzne chwile
widziało je tylko kilka osób
bo im na to pozwoliłem.
Wyglądam jakbym szedł,
choć prawie ciągle błądzę
to na pewno nie szukam pomocy,
bo głupi choć jestem to lubię
czuć się mądry
i już nie nadzieja w siebie
lecz historia za mną
jest moją podporą
i chyba żem nie człek
ja jestem prorok.
Nastała taka krótka era,
bo szybko zmierzę się z lękiem
następny wiersz na pewno
będzie o jakimś zwycięstwie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 kwietnia 2025
wiesiek
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta