Yaro, 14 april 2015
oczy najpiękniejsze
słowa gorzkie z ust
włosy złote błyszczące
usta różowe słowa cierpkie
wszystko dobiega końca
mija kolejny następny dzień
życie się tli słaby płomień
co robisz teraz
wróć do mych ramion
zapomnieć co się zdarzyło
rozpocząć nowy sen
zawołaj po imieniu
przyjdę nim wstaniesz
uśmiechem roztrzaskasz lustro
oczy najpiękniejsze
słowa piołunem smakują
włosy złote błyszczące
słowa cierpkie jak nic
nie zmienisz nic co by pomogło być
chwile przy tobie jak niebo
chwile żyłem ich oddechem
słowa kolce nieszczera rozmowa
zawołaj kiedyś gdy nie ułoży się dzień
gdy będę potrzebny namaluj znak
w sercu z nadzieją czekam od lat
Yaro, 14 april 2015
omija mnie świat
omija kilka spraw
niewytłumaczone rzeczy
pustka słów
samotna otchłań otacza
ból głowy
jeden zastrzyk jeden strzał
nie ma nas światło zgasło
nie wytrzymam nie potrafię wyhamować
nie pomoże dobry Boże
na ławce w parku twarz w lustrze postać
nie poznaje ludzi nie wiem czy to ja
jadowity świat na sam dół zepchną czas
nie mam szans zmarnowałem kilka
nie odpowiedziałem na list
kochanie spotkasz mnie gdzieś daleko stąd
ulica dom dworzec wielki schron
kilka dusz zbłądziłem wśród nich
nie ma miejsca dla mnie jedynie
gdzieś daleko stąd jest taki dom
wymyśliłem ciebie na szczycie podajesz mi szklankę wody
antidotum na ból na głód
wyrwij mnie w podróż donikąd oby jak najdalej
sami damy radę wypłynąć na powierzchnię na suchy ląd
mam dość iskra miłości tli się tli
w sercu grzechem
Yaro, 14 april 2015
nie jesteś wesoła nie śmiejesz się jak dawniej
dlaczego mokre krople moczą oczy
wszystko moja wina
dlaczego wciąż dręczy pytanie
że właśnie ciebie spotkać mi dane
przeznaczeniu nie podołałem
cierpię czekam odwróci się karta
przytul sekrety otrzyj mokre policzki
konie będą się pasły
trawy będą rosły i usychały
ptaki nam zaśpiewają
płakałaś masz problemy
twardą bądź walcz
szukasz miejsca by spocząć dąż do celu
kilka dziwnych chwil zimno nam
gdy patrzę jak płaczesz
wycieram krople kochałem
czas ominął nas tak szybko
nie umiem tego nazwać
zapomniałem twojego imienia
co nas łączyło nie wiem
odchodzę żegnam się w zatrzymanej kropli czasu
Yaro, 13 april 2015
k urwy na ulicach wielkich miast
budują świat od podstaw
na dole szczury w kanałach brud
przeczesują rury wyjadają smakołyki
nie ma czasu ciemno i drogo
młodzież w bramach kira
są apteki i tabletki po cenach
na awiomarin przecena
jeśli chcesz odjechać
piję ciągle colę bądź pepsi
po marihuanie suszy w gardle
pora na gastro ruszam w miasto
cicha budka na parkingu Leon wszystkich zna
uciekamy z dziewczynami na przedmieście
Heniek już nie bierze bo go nie ma
Aga woli Leszka
zroszona noc budzi świt
słońce patrzy w zaćpane okna
na ulicy stoją pedały
wolę jazdę na rowerze
wolę zabawę z dziewczynami
uciekam od igieł za dużo do stracenia
chowam w głowie plany układam zdarzenia
kilka marzeń proste sprawy
zadowolony wolny od używek
uciekam do domu do mamy
cześć Leon jutro pogadamy
Yaro, 12 april 2015
pawie spacerują nocą po ogrodach
pełne są dni wypełniły się sny
przychodzą ciemną nocą
przychodzą odchodzą nie wiem dokąd
są blisko
wielki śpiew małych dusz
wielki sen małych dusz
są wśród małych rzeczy małych problemów
płonie księżyc jasno
otoczony liśćmi zielonych traw
dumny na niebie paw
wygląda diabeł zza drzew
płonie świat wielki gniew
na ziemi niczym zły pies
Bóg na niebie Panem
diabeł oszukany przez samego siebie
dobrze o tym wie kona w piekle
pachną kwiaty blisko już
małe fiołki małych dusz
pełne dzbanki białych róż
widzę światło moich snów
dziwnie w moim śnie
widzę światło jasny blask
nie umieram w przestrzeni zapach
wieje wiatr w gardle kilka słów
pełno wkoło twoich ust i tych spojrzeń
oczami jesteś daleko włosy rozwiane
czuję dumę
sny utulone marzenia w puch
rzucam garść prochu na wiatr
jak duch
Yaro, 7 april 2015
kocham cię
nie wiem gdzie
połączony z przyrodą jesieni
jestem atomem pierwiastekiem
częścią wszechświata gwiazdą
nie wiem kim jestem zniknąłem
może powietrzem echem lasu
ptakiem zegarem wyczuwam zapachy
zaglądam pod pachy tam nie ma mnie
co chcesz wiedzieć więcej
kolorem zieleni jestem liściem dębu szelestem na wietrze
promieniem słońca w oku
głosem lasu echem
spłoszonym zwierzęciem jestem
puszka po pepsi nie gnieć mnie więcej
człowiekiem co ma serce
kochankiem jestem
kocham bardziej cię
ciągle jestem sobą jest to najważniejsze
Yaro, 7 april 2015
nigdy na siłę
nigdy po prośbie
nie jesteś tego warta
nie zasłużyłaś na błaganie
oceniłaś siebie zbyt nisko
takie życie by wycenić i nie zrozumieć
grasz jak tańczą odeszłaś bez słów
nie płaczę przelewam miłość na ciebie
nie ulegam kocham tylko jak marzenie
widzieć ciebie pragnę lepszą i piękniejszą
zawsze ode mnie daleko
zagrałaś przegrałaś
miłość silniejsza
jesteś wiele warta skarbie
twoja wola stała się rzeczywistym faktem
szukałem miłości odnalazłem ciebie na krańcach świata
przyjaciółko na zawsze na wieki na sen wieczny
uderzam niszczę kamienne serca
uciekam przed złym rozumiesz
kochasz gdzieś na dnie serca
Yaro, 7 april 2015
zimny dzień szare niebo
wieje wiatr
obok nie ma cię
sam jak drzewo
jestem sam smutny ptak skradli niebo
źli ludzie
na dnie ciągle pijany
nie chcę żyć
życie oszukało mnie
kocham cię daj mi jeść
sam odchodzę tam gdzie nie ma mnie
sam odchodzę tam gdzie nie ma nas
sam odchodzę tam gdzie jestem sam
wróć miłości
proszę przyjdź z nowym dniem
Yaro, 6 april 2015
nienawidzisz jestem bo kocham
jak nikogo innego
oddałem tobie całą swoją miłość
czuję jakby ktoś zabrał mi moje krótkie życie
wszystkie plany marzenia jak listy rozrzucone chaotycznie
wiązałem z tobą każdy koniec
egzystencja straciła sens obniżona wartość istnienia
pragnieniem być z tobą i płynąć wśród gwiazd
dla mnie jesteś siłą powoduje że idę naprzód pracuję
kocham dzień i nienawidzę byliśmy tam razem
zawsze byliśmy razem chciałaś zapragnąwszy zmian
wracaj już czas Ojciec Nasz woła już czas
Yaro, 3 april 2015
mówiłaś
że nie odejdziesz
odchodzisz już nie wiesz kim jestem
wrócisz do miejsc dobrze nam znanych
zapłaczesz mnie to nie obchodzi
szczęścia ci życzę
dobrze mnie okłamałaś
oszukany zbity pies chciałbym nie oddychać
ciebie to nie obchodzi
żegnaj szczęścia ci życzę
kochasz kochasz głośno nie wypowiesz
samotność pochłania ciebie nie obchodzi
nic nie warty chłopak z dwóją z matmy
obcy mówisz ciebie nie ma
szczęścia ci życzę
dobrze mnie okłamałaś
oszukany zbity pies chciałbym nie oddychać
ciebie to nie obchodzi
żegnaj szczęścia ci życzę
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
14 september 2025
wiesiek
13 september 2025
wiesiek
12 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek
5 september 2025
ajw