Yaro

Yaro, 3 march 2015

marynarz

moja łódź
panna płacze 
serce o serce kołacze
odpływam żegnam port 
fale obijają się o burty
 
plaża prawie pusta czerwone jej usta
bez słów w koronie z berłem wiosła
wiosłuję
napełnione żagle świeżym wiatrem
 
księżyc patrzy
myślę 
poradzę sobie na oceanie 
o życie nie rozpieszczasz
liny sztywne od zmartwień
 
niepotrzebnie nienagannie prowadzę 
samotniczy tryb egzystencjalny 
jestem żaglem 
sterem jestem
 
pozostawiłem kilka spraw później wyjaśnię
panna młoda płacze za rok ją zobaczę
otrzyj krople szkoda będzie raźniej
wrócę opatrzę rany


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 june 2014

nie mam nic

mogę ci dać
w dłoniach kilka niezałatwionych spraw
szansę dziś daj
nie wyciągaj brudów sprzed lat
przywiał mnie przyjaciel wiatr
stałem się przybłędą
tak mówią ci co mają mi za złe

teraz gdy jesteś blisko
wszystko wydaje się być inne
takie prawdziwe szczere jasne

przytul zapomnij biegnijmy przed
tuż po zachodzie słońca
prowadzi nas gwiazda północna
daje znak gdzie zatrzymać czas
strażnik nocy i dnia
wieczny łowca nieskończone życie płynie
zawijam wspomnienia w dzisiejszą gazetę
czytam twoje wiersz

teraz gdy jesteś blisko
wszystko wydaje się być inne
takie prawdziwe szczere jasne


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 5 november 2014

życie moje pocięte

mówią o mnie żyleta
ciągnę wagoniki wpadam we wnyki 
 
gdzie powiedz szukać szczęścia
 
czuję się po pracy smród niewolnika
żadnego ze mnie pracownika
 
wybieram ulice by wolnym być
zmieniam miejsca jak myśli 
niegrzeczne propozycje wciągaj nosem
 
kochanie nie szukaj śladów 
 
idę brukiem wyrywam chwasta
kocham zapachem wolności
unosi w przestrzeni nic dodać nic zmienić
 
życiem żołnierza jest walka 
 
tak zapamiętałem świat wielki
ciężkie buty glany na ramieniu karabin nie lekki
 
sen krótki byle jaki dobry i taki
szukam szczęścia droga kręta
 
nie mów do mnie wierszem 
 
wszystko przeliczam
dodaję ciebie do swego życia jak tasiemiec nieuzbrojonego
twarde fundamenty opoka kamień
 
amen


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 1 november 2014

od pierwszego wejrzenia

wypłakałem za tobą oczy zielone
kocham cię jak ziemia słońce 
oceany pełne łez ciężkie brzemienne
 
szliśmy lasem życia zbłądziło twoje serce 
na rozdrożu pękła nić
szczęście prysło jak rosa
 
żółte kaczeńce nad brzegiem 
żółte smutne twoje oczy niebieskie
kobiece serce kocha więcej
zapomniałaś moje serce 
 
konam w ramionach innej kobiety
myślami do ciebie biegnę
 
pełen niepokoju w miłości zagłębiony 
idę samotny ulicami lampy wysoko 
blade zimne światło jak rozstanie
 
byłem przy tobie od pierwszego spojrzenia
taniec jak sen płynęliśmy w objęciach czasu
 
nie chciała nic więcej złamałaś mi serce
słaby bez ciebie unikam chwytać życia garściami
 
sam na liście życzeń idę w kierunku twojego domu
powiem że dobrze że cię widzę
pamiętaj nie łam serca gdy kocha więcej
 
pocałunki szybkie auto na niebie wielki wóz
nie mam ciebie już jak cud wśród gwiazd


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 12 february 2015

oj oj

idą ciężkie kroki ze wschodnich pól
gdzieś zagrzmiało
 Iwan wlazł na działo
ale twardo w ziemi

mam ognisty kij
 w piwnicy 5.56 całą garść
mogę kilka ci dać
napełnimy wroga gniewny mózg

czekaj na znak błysk dym kilka rac
idę na spacer
 fa fik poznał nową koleżankę z sąsiedniego bloku


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 september 2014

w bursztynie

czas umyka
nie da się zatrzymać
krąży wszechświat
w ruchu nasze ciała

wokół ciszy blef

aureole na głowach skąpców życia
napełniony wodą dzban w dłoni
usycham jak kora zapachem dębu

zaklęty w bursztynie
wzdycham do księżyca
proszę o odrobinę zimna
ciemnego spojrzenia na rzeczywistość

wolno idę na przeciw
zatopiony w odwiecznym kłamstwie
wbrew zasadą i przykazaniom

wysoko w chmurach z głową
na szczycie
będą ci co chcą dla chwały zabić

jest tak wiele pytań
bez odpowiedzi


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 9 june 2014

popatrz w oczy

popatrz na dłonie
niosę kawał nieba
wyciąłem jak się wycina
mówisz dobra robota

siadam obok płotu bok przy boku
z miłości do twoich spojrzeń

daj papierosa chciałaś księcia
jestem z bajki o dwóch takich

przyniosę błękit lazurowy
piasek z plaż sypkich

ze mną zaśnij
nie obudzi żaden szelest
nie obudzi żaden szmer
tylko chciej mnie mieć

popatrz w oczy czujesz głębię
niosę kawał nieba
wyciąłem jak się wycina
mówisz dobra robota


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 19 february 2015

samotność

niegdyś nie wiedziałem że
cisza boli zaciśnięte usta 
słowa na uwięzi 
przecież tyle do powiedzenia
 
łokciami mierze przestrzeń 
między oknem a starym fotelem
 
na szybie rosa 
niebo też samo sobie 
czasem zagrzmi
rozświetli mrok błyskawicą
 
na wargach od alkoholu opuchniętych
cieszę się chwilą w amoku
przez ułamki wyrwane siłą
często łzy goszczę na policzku 
 
czasem przyjdzie komornik mnie odwiedzić
zabiera wszystko co mu pod rękę
takie małe tornado
innym razem listonosz
z wiadomością niekoniecznie ważną 
 
nade mną myśli jak plac na łysinie jasny
z pustego nawet żydowski król nie naleje

w moim swiecie samotność kilka marzeń


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 26 january 2015

fantazje

jak na skrzydłach
łapię wiatr barwy motyla
łąki wyłożone jak dywan
lśnią zielonym światłem
dotyk nieba biały puch
palcem rozcinam przestrzeń
 
krople dżdżu moczą włosy jasne jak śnieg
mgły znad jezior idą nieśmiało 
nie widać brzegów twoich ust
jaśmin o tej porze rozkwita kuszącym zapachem
napełniony radosnym snem
 
otwieram oczy
 
zmęczony jak przed zachodem dzień
układam kilka wersów tak sobie na kartce w kratkę
 
cień twojej postaci odrywa do tańca
na adapterze kolorowe jarmarki wybudzają wspomnienia z PRL_u
twoje dłonie ciepłe od miłości
ląduję pocałunkiem na szyi 
 
wszystko się zaczyna potem kończy
ile w tym radości ile niezapamiętanych sekund


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 january 2021

fałszywi wśród nas

poznałem człowieka
tajemniczy
nie znał go świat

powiedział mi
żebym życie miał
takie jak on

byłem młody byłem inny
on nie wytrzymał powiesił się
lecz jego duch
nie wszedł w moje ciało

żyję jak chcę
żyje mi się dobrze

jeśli ktoś
tak tobie powie
niechaj odpieprzy się
każdy sznur utrzyma zdrajcę
ich miejsce jest tam
gdzie nie dojdziemy nigdy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 4 january 2021

żegnaj

żegnaj stary roku
witam nowy w progu
wątpię szczerze że będzie lepszy

szczują szuje medykamenty
na końcu igły waży się los niewinnych
holokaust napoczęty

uciec nie ma dokąd
biegnę własną drogą
własne myśli bolą

nadszedł czas rozliczenia
świeci słońce bez rzucania cienia
zachodzę w głowę myśli mniej o połowę

żegnaj normalności
w objęcia pandemiczności
dbają o mnie obciach niewygodny


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 26 january 2023

pociągam długi łyk

dotykam zimnego szkła, napełniam wódką z lodem
wlewam powoli ciecz zaczyna piec gładzi delikatnie gardło
rozpływa się po kubkach smakowych w oddali płynie blues
zanurzam się w sobie w głowie jakby jaśniej żona czuje mnie
wtedy wiem ile mogę alkomat zbędny po prostu nie pij już

zamykam się na klucz, ręce w kieszeni, uśmiech na ustach
wszystko mnie cieszy jest dobrze to dobrze próbuję zmienić coś
ona zaczyna kłótnię pierwsza milczę, co stało się kobiecie
przecież zupa dobra pomidorowa z rosołu z wczoraj
po niedzieli gdzieś w kobiecie coś siedzi coś wierci

odpływam nagadaj mi do ucha nie słucham
udaję, że nie istnieję taką mam nadzieję
za oknem pada deszcz szkło chłodne pasuje do dłoni
pociągam ostatni łyk, nie widzi wiedźma mam czas
mówię , że muszę wyjść skomli pies
po drodze zrobię małpkę z żabki


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 24 january 2023

pokocha albo wynocha

gdy gasną światła w oknach
włóczę się po mieście bez celu
przysiadam na ławce nie ze zmęczenia
wyczytuje z muru najlepsze graffiti

spadający papieros
ozdabia iskrami chodniki

oddalam się myślami bliżej Drogi Mlecznej
Orion trzyma linię Andromeda puszcza oczko
jak tutaj nie zakochać się choćby na jedną noc
wystarczy wspiąć się na dach półmrok koc

wystarczy nam kilka chwil
zbudzimy namiętność pójdziemy dalej

na krawędzi dachu zostawimy sprawy
jakby były niewielkie nie -skacz proszę
nie przeżyję ani jednej chwili
bez dotyku twojej gęsiej skórki
czekałem na ciebie wiecznie

czekałem na ciebie niegrzeczna
Kasiu pokochaj albo powiedz wynocha


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 4 january 2021

zwątpienia w prawdę

ciemne drogi
mroczne wnętrza
dookoła nie jest jasno
szare zgniłe miasto umarło

uciekam
przed samym sobą
znajdę przystań
przejrzystą wodą
obmyję grzeszne ciało

zajrzę w niebo za ostatnią gwiazdą
umrze świat

na naszych oczach
zbudzimy świt zgniły martwy

uciekam
przed złym powiewem słów

z brudnych rąk splamionych krwią
nie zetrą śladów
nie przyniosłeś pokoju

miecz ciężki
walka i oblicze śmierci

wybaw nas
otwórz oczy
zamknięte
sztucznie zmęczone
w głębokim spojrzeniu z lękiem
z tęsknotą za rozumem

wielu zwątpiło
wielu poddanych

idą drogą łatwą
uśmiechają się
zadowoleni

przed drogą ostatecznie
podzieleni


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 6 march 2021

czas grozy

jest taka
ciemna zasłona pokrył ją kurz
utkana przez pająki
brudnymi paluchami śmierć
rozdaje karty

marzenia są
szanse marne
zakwitała wojna
śmierdzi bagnem

` bitwa
skutkiem istnienia

tej wiosny nie zakwitną kwiaty

purpurowe serca
słońc tysiące
nie zaświecą
dogasa pożar

poleje się krew
poleje wino
czerwienią też

piersi przekują bagnety
wstąpisz w szeregi

rozkaz umrzeć
brzmi dobrze
czy wystarczy
by siebie pokonać

czas by żyć
nie ma miejsca dziś

jutro będzie lżej
iskrzy nadzieja

na czole słono
zalewa oczy
na polu bitwy
ramię przy ramieniu


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 27 february 2021

Mój krwawy Rubikon

w świecie
zakręconym jakby w słoiku

wolne myśli barwne słowa
nasze pocałunki się krzyżowały

płynął czas powoli
zapach włosów

z zapachem nocy i ciała
upływał czas zaklęty w kłamstwach

całym światem
całym sercem kochałem

alkohol rozwiązuje języki
prawda boli ludzie są niepoprawni

zadałem proste pytania
w odpowiedzi zostałem sam

zagubiony w poszukiwaniu drogi
szukam ciebie szukam życia

zabiłaś w imieniu bo chciałaś
umarł dzień tęsknię w rozpaczy

zajęty dniem powszednim jakże szarym
nasze drogi się rozpadły
rozsypany domek z boku karty

budowałem niszczyłaś wszystko
by myśleć o sobie
być nieskalnego blisko

nie uświęciłaś życia które woła płacze
dlaczego tak cię kochałem by znienawidzić
ciągle w myślach zapadam się głęboko

żegnaj spalona na popiół


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 5 december 2020

oto człowiek

jestem miłym człowiekiem
kocham życie
ono nic nie zmienia
stworzony by kochać cię
odpływam dotykam nieba

zakochany wieczorem
umieram
rodzi się wiersz
rodzi nadzieja

całujesz usta
dotykam mokrych włosów
dobrze czas upływa
głodny wrażeń

znikam na jakiś czas
w przestrzeni wolny
ślady zacieram

mówisz że musisz już iść
idę za tobą uśmiechnięty
do piekła
do nieba

w okno spoglądam
widzę gwiazdy widzę ludzi

smutek na ich twarzach
martwi mnie się zastanawiam
dlaczego człowiek
ucieka przed człowiekiem
odnaleźć siebie wewnątrz niepoznanego
odkrywam na nowo moja królowo

rozpuszczam włosy na wietrze
odbiegam od sztywnych reguł
przez serce widzę świat
odbicie lustrzane nie starszy mnie
poznaję siebie po zdjęciach

nie przeklinam dnia
w którym się urodziłem
to była niedziela
a ja tak kocham sobotę

lubię się bawić jak dziecko
cieszy wszystko co piękne
wszystko co dręczy ucieka

przeganiam szare kolory
niepodobne do szczęścia
umieram z radości
rodzę się w innym świecie
goły i wesoły jednak wyzwolony

powstaję z kolan przed tobą
dla ciebie wszystko
w domu w kwiatach z piwonii
w rogu pająk na szczęście


(piosenka)


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 june 2021

Czad Bieszczady

jaki piękny dzień budzi mnie
pokochaj mnie potem cię zjem
pachnie kawa z mlekiem
jestem dla ciebie bagietką
ty dla mnie kochanką

człowiek człowiekowi
wilkiem patrzy oczy
człowiek za człowiekiem
w ogień skoczy
zamknij na chwilę powieki
pomyśl życzenie
dla ciebie się zmienię

dzień nie kończy się o jeny
wydaje się inaczej niż chcemy
biegnę za tobą jasne słońce
po nieskoszonej zielonej łące

człowiek człowiekowi
wilkiem patrzy oczy
człowiek za człowiekiem
w ogień skoczy
zamknij na chwilę powieki
pomyśl życzenie
dla ciebie się zmienię

cień coraz dłuży ma ogon
słabnące światło przed tobą
noc pokazuje pazur kot na płocie
pomyślmy o ognisku kochanie
zatrzymajmy w sercu dzień
nocą również bywa fajnie


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 27 december 2020

zawołaj

zagubionym na rozdrożach wskaż drogę
sandały rozwiązane rzemyki popękane

w ustach sucho napój baranki moje
włóż mi ziarno mądrości w głowę
niech zakwitnie

śpiew ptaków wiosną
gdy idziemy w pole
pora zasiewu
pora żniwowania
zapuść sierp i siecz
ziarno do spichlerza
plewy dla zwierząt

wyjdź po mnie gdy świt wita jutrzenkę
pobiegnę za tobą zieloną łąką przywitać się
wyczekuj nas tato bo ty jesteś ojcem

w myślach znużeni w chorobach zagubieni
cierpimy bez twojego głosu bez radości

co unosi nas pośród ziemi
na niebie ptaki

radość rozbrzmiewa boś niedaleko
przyjdź w pokoju zawołaj nas
jak ojciec z matką swoje dzieci woła


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 13 february 2021

w rozpaczy

słowa utulają cię
deszcz wystukuje imię

kałuże pełne
szyby mokre

krople wody
mokrzy się

jutro niepewności dziś
zapomnijmy zagubionych

dalej chaos
myśli obieg

dreszcze powódź
serce
nasiąknięte życiem


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 6 may 2021

scementowani

szare betonowe oczy
na twarzach malują
obciągnięty świat zmarszczek

odbite podkowy na leśnej drodze
czujesz jakby po tobie przebiegł
i głośno rżał

to pierwszy krok w nowoczesną przepaść
zastanowienie w lustrze obojętność

nazywana życiem po pachy w cemencie


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 21 december 2020

ukołysz Anka

ułóż do snu
obłóż słowami

okryj melodią znanych nut
ukołysz na dłoniach serce

w rytmie miłości
zagubię kawał dnia

w noc przy tobie śnię
w tym śnie widzę cię

dzieli nas na dwoje czas
zdarzeń w wierszu
streszczę dla ciebie ogrom świata

zapamiętaj jak tętniło we mnie życie
dla ciebie usypiam cały wszechświat

na przekór złości zrywam kwiaty
napotykam namiętności


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 5 january 2021

miłość zmienia wszystko

szóste przykazanie dekalogu
nie cudzołóż

zakwitła miłość w ogrodzie
z plugawym kłamstwem na ustach
w pierwszym dniu
gdy składał fałszywie przysięgę

nie kochał żony
mojej matki
zniszczył wszystko
zabił szacunek do siebie
nienawidziłem go
zdrajca

oszukany
nie umiałem zmrużyć oczu
zburzył mój świat
zabił we mnie dziecko

nadszedł czas rozliczeń
zapłaty ciężkiej za fałszywe słowa
zgniłą miał duszę
nie kochał matki
oszukana odpłynęła

zostałem sam
w świecie pełnym tajemnic i smutku

zabił miłość
zapłacił krótką chwilą zdrady
ułamek sekundy gdy konał z nią
te martwe oczy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 28 may 2021

wychodzę nie wrócę

stoję na górze wołam cię

poezjo szczęścia
poezjo bólu

wołam nie potrafię
zbyt wiele na sercu
myśli różne niebo te same

jak zmienić świat
w modłach trwam
gdy dobry Bóg
nie wysłuchuje ich

idę drogą własną drogą
porzuciłem dawne życie
luksus pełne szkło

nabrałem odwagi na taki krok
żyć w zgodzie z innymi

nie być lepszym
takim zwyczajnym podobnym naturze

kocham ludzi obrazy dookoła
wołam nikt nie słucha
nikt nie czeka jestem sam


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 12 february 2023

zera

wokół krążą same zera
wiele zer do spełnienia
do szczęścia

brakuje tego jednego
by ziściły się marzenia

małe koło u wozu
jak wentyl by nie uciekło powietrze
by jechało się dalej w luksusowym wnętrzu


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 april 2021

samotne wspomnienia

żal tamtych dni
Gdzie wiatru szukać
W żaglach nie brakło
Zaś w polu ciągle za mało

Na zaoranym tańczą czajki
Zielona łąka pachnie latem
Śpiew ptaków klucz żurawi

Błądzę myślami zaspany
Ucieczka wspomnieniami
Jesteś moją ukochaną

Malowanym obrazem naściennym
W dłoniach puste ramy
Na ustach z zapytaniem

Samotnie żyć coś znaczy
Tyle co samotnym być
Wystarczy zatrzeć wymiary


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 april 2022

tysiąc metrów pod ziemią

radio podało przyszła śmierć
późną nocą zabrakło tlenu

wybuch głośny ciasny wrzały ciała

cicho zimno daleko do domu
głęboko samotnie
sztygar - będzie dobrze

nie mogłem oddychać
wybudzony w mroku
dotykałem czy jestem cały

byłem lecz to mnie nie dotknęło

czy warto nie kochać się
podajesz rękę jak widzisz sens

ile potrzebuje człowiek by zrozumieć
że nie wszystko można kupić
nie wszystko można sprzedać

życie w objęciach śmierci
pod ziemią bliżej niewytłumaczalnego


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 28 april 2022

bez filozofii

oddać życie za przyjaciół z miłości
oddać jak wdowa ostanie pieniądze
kogo na to stać kto jest wart

zapomnieć to co złe odnaleźć drogę
iść przed siebie nieść radość

patrzeć niebu prosto w słońce
dać odetchnąć ciału
uspokoić sytuację ducha

pod drzewem zasnąć na kilka minut
odpowiedzieć sobie na pytanie
co jest tutaj grane


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 30 march 2022

czuję i piszę

wmówiłem sobie, że do walki się urodziłem
nie jestem wojownikiem nie dane mi było

jedyną walkę stoczyłem z wewnętrznym sobą
najtrudniej zabić w sobie coś obcego, niewygodnego przeciwnika
który potrafi zawładnąć ciałem i duchem

darzę szacunkiem wszystko co żyje porusza się i zakwita
wiosna nadchodzi budzi się życie budzi się jak w piosence
oddać swoje serce na dłoni Bogu w podzięce

za miłość za wolność za ludzi wokół
człowiek bywa podły dwulistna natura
awers rewers kolor skóry reggae wyzwala z
gniewu z nienawiści i uprzedzeń przed nieznanym

płyń zwiedzaj śpiewaj graj oddalaj się od zła
wyzwolony goły i wesoły wywrócony na drugą stronę patrz
piękny świat niebo woda wiatr


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 november 2015

ja człowiek

urodziłem się na wsi nie inaczej
zabawny mały grubasek 
na wesoło chwytałem ułamki sekund
dzień za dniem rosłem każdej chwili
miałem wszystko nie chciałem więcej
kochałem świat nie wiele rozumiałem 
otaczało mnie szczęście 
 
z czasem wszystko legło w gruzach
cegła po cegle mur za murem
po sąsiedzku kłody w oku belka 
 
na dnie byłem też 
zbudzony przez Boga
przetarłem oczy wytarłem twarz
widzę więcej 
rozumiem dużo
jest Siła stworzenia 
jest wielki gniew 
sens w bez sensie
Jest
manipulacja słowa i obrazu
nikt nie rozumie i nie wie
dokąd podążamy korytarzem mroku 
choć tak blisko światło w oku
nadzieja niesie mnie muzyka lasu 
muzyka strumieni i szum gór 
 
teraz starszy gość
wychowuje wspólnie z żona pociechy
widzę jak rosną podaje im dłoń
nie pragnę za wiele choć każdy ma coś egoistycznego
takie prawo kosmiczne
 
ezoteryczne spojrzenia na podsłuchu jak konie
przy wozie
idę napić się mleka 
 
nabieram sił przed podróżą
siadam wygodnie składam dłonie
wysłuchaj Boże słów prostych jak ja człowiek


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 january 2018

Rembertówka

tam krzyż gdzie stała stara cerkiew 
dalej wieże kościelne patrzyły
w dal 
porosło lasem polskie niebo
ziemia pokryła się trawą 
dokonało się zło na niewinnych 
Ukraińcom za dużo się wydawało
wieczną kraina się zawaało
nagle zza płotu przyszedł koniec
jak złodziej 
 
 
 
Wołyń gdzie Bug kołysze łodzie 
stary rybak smutny 
bo nie ma sąsiadów 
dobrych Lachów
 
 
 
noc i dzień krew płynęła rzeką
ciemne strumienie 
pochylona jedynie stara wierzbina 
płacze dotyka człowieka dłoni zimnych
oczy wypatrzone czekają przebaczenia 
 
 
 
Wołyń gdzie Bug kołysze łodzie 
stary rybak smutny 
bo nie ma sąsiadów 
dobrych Lachów
 
 
wrócimy do ziemi co od wieków odłogiem leży 
której nikt nie obsieje 
nikt nie zaorze
nikt do chaty nie zakołacze 
 
bo jej już nie ma
jedynie w sercu żal i rozpacz
 
 
Wołyń gdzie Bug kołysze łodzie 
stary rybak smutny 
bo nie ma sąsiadów 
dobrych Lachów
 
 
kości zakopane byle gdzie  nikt nie wie
w dłoni pozostały karabiny
 nie ma przebaczenia czasem 
wyjaśnienia bez zrozumienia
 
rodacy pamiętamy dziadku zajrzyj tu przypadkiem 
 
zamieszkaj między nami


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 january 2018

prośba o lepszy dzień

deszczu taniec po parapecie 
niedomknięte okiennice
tłuką o futrynę z wiatrem
co przynosi ulgę samobójcom
wspina się na szczyty gór 
 
rozkładam ramiona w modlitwie
wypatruję odpowiedzi Boga 
mam jedno pytanie
ile jeszcze 
człowiek będzie katem dla bliźniego
 
przyjdź jak śmierć nie wiadomo skąd 
nie wiadomo kiedy bez przewidywań 
bez wytyczenia drogi daty 
 
ja niżej podpisany nie znaczę nic 
prócz życia w niewoli pragnień materializmu
pożądań żądz zmarnowany świat


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 january 2018

żegnajcie na mnie czas

dziękuję zjadłem śniadanie było pyszne 
odchodzę przed siebie bo dalej się nie da
świat jak majster bieda wytarte spodnie
zmarszczek pełna twarz
 
 w kieszeni groszy parę
po raz ostatni się widzimy 
po raz ostatni wypowiadam żegnajcie 
na do widzenia pozdrawiam was
 
 
czas to pieniądz nie posiadam obydwu na raz 
nieważne za to wieczorem
 
wdaję się w alkoholowe nastroje
płaczę śmieję się nie raz 
nie płace podatków
 
zbieram datki na pół bułki piwa
 
 w kieszeni groszy parę
po raz ostatni się widzimy 
po raz ostatni wypowiadam żegnajcie 
na do widzenia pozdrawiam was


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 16 october 2017

haiku

 
 
myślę 
w głowie 
mętlik
 
 
 
 
 
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 february 2018

walentyna

kiedyś się  w tobie kochałem
wiedziałaś o tym
a ja nie zapamiętałem
 
przypomniałaś sobie o mnie
po przeżytch latach
 i tu był  błąd 
 
jestem zajęty
jestem mechanikiem 
sprzedaję
części zmienne
 
zamień mnie na czajnik
on też ma dzióbek
całuj do bólu ile się da

on nie powie że nie 
że zmęczony
że wypił albo jakoś tak
nie będzie też wdzięczny 
co najwyżej pokryje go rdza
 
wtedy wiedz że
wyręczy cię Celit Bang 
 
ave Krystyna to nie ja byłem Ewą


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 10 september 2015

horyzont za blokiem

pod nieba dachem
gdzie śmiech miesza się ze strachem
obłoki lekko jak motyle drgają w powietrzu
napełnione parą bawią się w niedźwiedzie
 
za horyzontem morze 
błękitem patrzy spod twoich powiek 
dzieli nas odległość czas i pieniądz
 
promienie słońca rozpraszają pryzmat ciebie
woda zawsze mokra  krople na soplu 
gdzie sny gubią rytm
nieskończone miłości kwiatem gdy przynoszę ci


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 october 2017

w Bieszczady albo gdzie

jakaś siła pcha mnie w Bieszczady
bo tam diabły bardziej uśmiechnięte 
szczyty wesołe zielone całe 
 
a Bóg kocha nas 
 
gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas 
 
odchodzę w dal
odpływam stąd 
mam dość tego miasta 
mam dość tego smrodu
 
a Bóg kocha nas 
 
gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas

z Połoniny starzec dźwiga
kapelusz pełen grzybów
kup 
daj o sobie mieszczuchu znać

za trud daj znak wiary


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 18 december 2015

nic nie chcę

od życia nic nie chcę 
mi się należy
 
dostałem kopa w cztery litery
pozytywnie nakręcony jak zegar tykam
 
zgodnie z ruchem prostolinijnym 
 
gdzie nie ma słońca 
gdzie pieprzem i solą
 
nawijam kolejny bajer na widelcu 
pusty talerz
brzęczy  mucha 
 
puszczają oczka w rosole 
na kołnierzu brud zastygł nie wypierzesz


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 november 2015

bez pomocy braku czasu wędrówką w zaświaty

skalpel
nacięcie 
upływ krwi
drgawki blada skóra
 
bezwiednie
bezwładnie
opadają powieki 
 
dalej agonia
wędrówką w przestrzeni
 
chwali się


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 october 2015

umieć wytłumaczyć

jak na dłoni czułem bicie twego serca
uściski przytuleni w objęciach ramion
jak pisklęta zawsze razem w bliskości
uczuć zdarzeń zakochani tak rożni
myślami zderzaliśmy się z kometami 
 
ponad chmurami pewni niezachłanni
a jednak podzielił nas czas odległość
z tej znajomości zrozumiałem 
że angaż nie jest ważny tylko co jest każdemu pisane
w pamięci zostaniesz niewymazana
 
skaleczone serce boli czas uleczy
wytłumaczymy sobie gdy się spotkamy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 20 september 2015

i nadejdzie taki dzień

kiedyś przestanę się bać 
patrzą na mnie jakbym był nie stąd
dokąd drogo prowadzisz 
gdzie zatrzymam wzrok
 
biec zroszona łąk i nie od łez
zrywać błękit niezapominajek
czerwienią maków zawstydzać dzień
uciekać przed cieniem
łakomych nienasyconych wejrzeń
 
kiedyś nadejdzie czas który skończy bieg
jak pociąg na dworcowym śnie
idąc ulicą nie lękam się 
muzyka na sen na ból na trend
 
włosy dotykam jedwabne
pachną nieskoszonym sianem
nabieram powietrza płuca pełne ciebie
miłość zakwitnie zawsze wiosną
odejdziemy w zapomnienie 
mówić o nas będą kamienie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 7 october 2015

tylko ty

najlepsze
wiersze unoszą
się na wietrze 
pisze je czas
inspiracją los 
formą zmiennych aur 
 
emocje nie gasną
wygasa coś w środku dalej gwiazd
autostradą pędzisz naginasz kark
 
idziesz ulica patrzysz
świat się zmienił
na plakatach inna twarz
 
zdjęcie w portfelu przypomina ci
kogoś
kto kocha wciąż
 
najpiękniejsze wiersze 
czułe słowa czego chcieć więcej
kiedy siebie brak


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 9 february 2018

bądź sobą

jestem sobą nie inną osobą
oddycham wolnością
garściami ślę całusy
nie jestem obcy jestem żywą istotą
 
 
 
dryfuję w szalupie 
maszt na nim żagiel
z garścią wiatru
napełniony ocean łzami
 
błądzę palcem po mapie 
 
 
sekstans namiary odczytuję na niebie
falowanie przychylne wiatry
 
spokój przed burzą
latające ryby
 
albatrosy długonose
 
 
 
za horyzontem rodzą się nowe horyzonty
ziemia okrągła
 
jak pośladki kobiet w portach miłości
zatrzymuję kilka nocy na pamięć
rum krąży w żyłach na amen


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 february 2018

nie martw się

nie martw się o mnie
jeszcze
zdążę przeziębić się na twoim pogrzebie
 
 słowa druzgocące uderzenie z sensem 
zadany kujący ból krwawi z ust
 
 dba o pieniądze gromadzi majątek 
chyba jest stąd taki ziemski
 
 w budowie zimny kamienny grób
 
 stoi twardo kamienne serce uderza w pierś 
 
mocą żadną wredną twarzą 
 
nie przestraszy nie wycofam się
pałace i złoto pozostanie 
 
a po tobie zapomną wszyscy 
 
taki był zmarł z przesytu przepychu
 
czasem ktoś z litości zapali znicz 
wspomni o niedobrym
 
 powie taki był


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 april 2015

spętany(1995)

uciekam od zła 
uciekam
świat dopada mnie
 
biegnę w swój mały pokój
biegnę w ciszę słów
 
skrywam głowę w środku nocy
zatopiony w snach
dusza śpiewa w sercu nadzieja
 
w moich oczach rosa
dlaczego świat jest podły
gdzie jest szczęście 
czy miłość się nie kończy 
 
wiem czym smakuje ból
boję się do przodu iść 
uciekam od życia
lecz nie mogę się przed nim skryć 
 
wytłumacz Jezu
znasz moje myśli
niech duch przestanie błądzić
odnajdę prawdę słów
odnajdę jedną prawdziwa drogę 
wśród tysiąca podobnych dróg
 
podaj dłoń wyrwij ze środka zła
przyjdź jak nowy dzień
zło umrze nim się zbudzę
zapomnę o całym świecie 
prowadź brzegiem życia po kres
 
kiedy zacznę się bać
zabierz ten strach on zniewala mnie
pozwól nieść krzyż
wybaczam sobie i im


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 10 february 2018

żyłem jak umiałem

żyło mi się grubo 
żyło mi się tłusto
ociekało po ustach 
jak po pączku masło 
spływały dni 
do przodu biegłem 
po schodach w górę i w dół
 
 
 
odeszły chude lata 
w kieszeni sałata 
zamiatałem pod dywan kurz
wydzierałem dniu lepsze chwile
ty milczałaś wiedziałaś 
że dobrze nie skończy się noc 
 
 
 
umarłem Bóg przechodził obok 
widziałem postać i znaki na niebie
byłem wolny a to był blef
wytarłem życiem krew 
sumienie drżeniem rąk 
upadłem ciężko dźwignąć czas
zapomnieć świat 
on przypominał sobie mnie 
 
 
odeszły chude lata 
w kieszeni sałata 
zamiatałem pod dywan kurz
wydzierałem dniu lepsze chwile
ty milczałaś wiedziałaś 
że dobrze nie skończy się noc 
 
 
 
żyłem jak umiałem 
prowadził mnie ktoś 
uciekałem robiłem dym 
wlewać płynną ciecz 
cierpiałem a ty byłaś daleko
jak nieodkryty ląd jak wyspa marzeń
nieosiągalny zmierzch horyzontu 
gdy słońca blask
spogląda przez niedomknięte okno


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 august 2017

Jaruha

gdy mgły już opadną
sercem zawładnie iskra miłości
zapłonie ogień w ognisku radości
 strawi wszystkie smutki troski
 
język bardziej miły i prosty 
bez imienna pocałuje 
 smak ust pozostawi na moich ustach
odlecę w przyszłość lotem jastrzębim
 
niewiele człowiek potrzebuje
 spokoju deszczu w ciszy
miłości jak ogień i słów co
pokrzepią nakarmią ducha
 wiatru co uniesie na wyżyny
nad doliny
na pola po żniwach


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 31 august 2017

pod skórą

szepty myśli słowa 
ściśnięty mózg
 
 nieba  dotyka depresja
 
nie ruszasz się  
nie opuszczasz pokoju 
stoisz w miejscu 
 gonisz obłoki
strach zagląda  w oczy
 
myśli
nieogarniętych horyzontów 
za oknem szaro każdego poranka
 
bez pamięci
bez przeszłości
bez butów  stąpasz po ziemi
 
pod skórą nerwy
związane jak sznurówki


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 may 2015

a kiedy się położę

rozbieram się z życia historii
ściągam spodnie koszulę
na krawędzi krzesła krawat jak zbrojni
idę w objęcia Morfeusza nic nie przeszkadza
dwie skarpetki czuć morzem
 
cicho cichaj jak głusza po z mroku
w serduchu nadzieje na lepsze
gorzej być nie może nikt nie pomoże 
jeśli sami o siebie nie zadbamy
 
a kiedy się położę ułożę wygodnie
przytulony do ukochanej masuję dłonie
usypiam nakarmiony bliskim ciepłem
oderwany od spraw przyziemnych 
 
zapatrzony w oczy żony śnię
dzieci w swoich gniazdkach 
czekam na świt długo go nie było tylko deszcz
kilka spraw na sercu żal kiedyś będzie nas brak


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 april 2015

ważny szczegół

zatoczone koło nad lasem
kula obraca czas 
anielskie spojrzenie odlatuje
zło czai się jasność spala czarne punkty
ostanie niszczy kamienie
 
promyk w oku
na czole ciernie nie bolą
strużki krwi znaczą zbawienną nić
po szczeblach na sam dach
tchu braknie na ziemi
 
odlecą bez nas zatarte łożyska 
nasyp głęboka przepaść pomiędzy życiem a śmiercią


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 16 september 2017

nie przeżywaj

nie przesiąkać światem
iluzją życie
ułamkiem sekundy
przyciąga jasne myślenie
 
złe zawsze  nieodpowiednie
droga prawdy promieniem świtu
kochaj wszystko co dobre
 
skąpany w miłości
nie uciekać
 
 myśli w słowa ubrane
skrywają przed nami serca
 
prawda  jedna
zapisane na zwojach 
na białych pergaminach
 
gliniane naczynie wody żywej
ugasi spragnione gardła
 
złe zawsze  nieodpowiednie
droga prawdy promieniem świtu
 
chwila na ziemi wiecznością w niebie
nie przeżywaj
 
Chwała Najwyższemu


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 16 september 2017

ulotny

ścigać się z wiatrem 
ulecieć z echem lasu 

ze śpiewem anielskim 
unieść krzyż 

pozostawiając za sobą ślad
ulotny jak wiatr


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 december 2015

idą dobre dni

krok po kroku
byle do przodu
pomimo uwag zbędnych słów
negatywnych opinii 
kilka ważnych prawd
 
co w sercu to na papierze
mocno w siebie wierzę
 
zabieram plecak 
w podróż uderzam
głęboko w podświadomości świat
świtem w drogę
wieczorem spać 
za rękę ze zmęczonym dniem
 
potrzeba sił by walczyć
 z samym sobą
z podwójna naturą
walka z czymś czego nie ogarnia wzrok
 nadziei w duszy brak
 
zdrowy rozsądek nie ma szans
nieusprawiedliwiony świat
pęta na plecach ćwiczy bat
 
ucieczka w marzenia sen dziecinnych lat
kroi się robota zacznę od podstaw
zreperowane serce bije 
gdy zatrzyma Bóg zegar 
z uśmiechem życia cud
z nadzieja na lepsze dni 
 idą budzi mnie świt
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 september 2020

uczą nas kłamstw

kłamstwa jak z nut
słów rzucanych na wiatr

mięsem krwawym
wilkom wprost w kły

zawiły świat by obojętnie trwał
opadły kurtyny zawiał wiatr

odpadły ostatnie wrzody
idę nie grzesząc więcej


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 5 march 2019

to ty

wnętrze pokrywa mrok 
kroki w ciemności gruby głos 
tajemna moc zamazuje kierunek 
 
 w głowach pokarmem fałsz 
połykasz go pokarmem on 
na wierzch wynurza się ziarno prawdy 
kładziesz je na żyzną ziemię by zakwitło 
 
 w nas ogień

założone kajdany uwierają
nie widzisz nic 
nie pozwalają ci mówiąc 
że praca uczyni cię wolnym 
 
 upływają dni 
nie widzisz 
nic prócz wyczuwalnego zmęczenia 
brakiem sił patrzysz przez okno
świat umiera ty  razem z nim
 
 mogłeś wiele zrobić
opamiętany wołaj 
wznieś ramiona jak drzewo 
na pustkowi usłysz głos w sobie
 
 to ty już śpisz


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 15 december 2019

spacer

wychodzisz z psem już czas 
wyprowadzasz myśli skołatane 
 
zapalasz papierosa by zgasł 
 
idziesz szarą ścieżką po szarym bruku
szlifujesz krawężniki
 
 popiół spadł 
 
pełne kosze
 głowa pełna od problemów 
 
widzisz dzień otwiera się 
musisz rade dać 
 
wychodzisz z domu 
wszakże tam ludzie umierają 
 
rozwiązujesz węzły pogadasz z sąsiadem 
on też nie jest czysty 
gryzie go wewnętrzny lęk


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 11 december 2019

umieram

człowiek buduje
by lepszym być od Stwórcy
 
dziękuj za ziemię za ląd
za dom pod dachem nieba
 
od pradziejów od wieków
cegła po cegle
żywioły niszczą dzieła ludzkich rąk
 
przeklinasz Pana
słowa twoje są zapamiętane
 
usta plują w moją twarz
 
widzę wilki są tak blisko łaszą się
boję się ich zębów gdy kąsają
wyrywają mięso piją farbę zwierząt
 
płynął dni umiera świat
my razem z nim
zgniłe to życie weź
o które tak się bijemy
by zabić by żyć
 
patrzy Bóg na człowieka
na gnój który po nas
zostaje tak na jakiś czas
 
wymyślamy lepsze
nie znaczy zdrowsze
 
płynie czas
płynie w nas rzeka krwi
 
umieram dziś na śmierć


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 december 2019

otępiały

grzech 
nie rozważałem pod kątem spostrzeżeń
wmawiałem w głębi duszy że nie istnieje 
obudziłem w sobie drugie dno 
popchnęło coś zawczasu by wyraz nieść 
 
 wspólne serca czubiaste wypełnione
po brzegi czakrą kochania 
kilka dni dzieli nas czas
obdzieleni jak opłatek 
przy stole na którym nie ma nic 
prócz naszych nagich ciał 
 
 dobro ze złem kłóci się w świecie 
absurdalnych epizodów 
nie ujmujemy siebie
 poznajemy się przez słowa i gesty 
grona osób dopisanymi awatarami 
jak winogron który zaczyna gnić
 
w odpowiednim czasie trzeba urwać się
by dotknąć dna by wzbić się w powietrze jak ptak  


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 1 december 2019

indie rock n roll

mam trampki cool
ty masz zszywacz do tapicerowanych drzwi
moi starzy mają auto a mnie mają za nic
mimo krzyku nikt nie słucha
 
jestem śmieciem
w oczach tych dobrych
zły jest mój świat
brudny od dat
brudny świat nie rozumiejąc od lat
nie wiem czy radę dam
by się pchać rozpychać
 
na koncercie Ramones wytarte skóry
twoje śpiewane wiersze
po przerwie na spożycie
wyciągam ręce kiram klej pragnąc go więcej
 
jestem śmieciem
w oczach tych dobrych
zły jest mój świat
brudny od dat
brudny świat nie rozumiejąc od lat
nie wiem czy radę dam
by się pchać rozpychać


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 2 september 2020

hołota

stoją w płomieniach śmieci w Polsce
walczymy o świeże powietrze
nowo narodzonym pozostawiony
popiół i zgliszcza w efekcie cieplarnianym

płoną góry płoną lasy
puszcza dogorywa przez frajera
konie padają
nie ma na to przyzwolenia

wyciekają rynsztoki
do Wisły ukochanej
zarzyganej i zasranej

nikt się nie przyjmuje
na pewno to wina stróża
z kina kosmos
Rafał dumny paw

nie wierzę graczom politycznym
prywatne podwórko
Polska

przebudzeni waleczni płonie kraj
płyną krzywdzące kłamstwa
w zawikłany chory układny zachód

cierpią ludzie w Europie
cierpi prawda ukryta w nich
są normalni ludzie mimo plag
jakie dotknęły stary świat


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 29 august 2020

pandemiczna rzeczywistość

wczoraj było tak pięknie
chciało się żyć i oddychać
słońce świeciło jasno
dzisiaj jest inaczej

boję się jutra
czy będzie mnie stać na chleb
dzisiaj jest inaczej
zamaskowany świat

cyfry przed oczyma
zgony niezgodne z prawdą
zasuwa czas dni i noce
księżyc niby ten sam a świeci gorzej

zaszczepię się w piątek
cały weekend
zklinuję w poniedziałek

tydzień umknie bokiem
ocieram się o wiochę


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 27 july 2020

z lotu ptaka

jestem żołnierzem a nie potworem
na piersi błyszczy medal
niczego nie ukrywam pilnuję
byście mogli spać spokojnie

byłem na niejednej wojnie z samym sobą
spadochronie mój rozwijaj się
jak anioły z nieba spadamy tam gdzie
spada śmierć na niewinnych ludzi

źli są wśród nas złe plany brudne myśli
wyciągam dłonie do nieba
prosząc o pokój o spokojne niebo
myśli moje błądzą pośród kul

wyzywają nas od morderców
nasze dusze i serca znoszą ból
zmęczeni dniem czuwamy nocą
złe wilki nadchodzą nie poddamy się


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 29 july 2020

różnie to widzę

jak para kropel na zielonym liściu
są podobieństwa odmienności
dość by rozdzielić się

siła intelekt
dusza serce
dobro zło

ekscentryczny jest ten świat

nurty takie same
wektory przeciwne
jednakże się przyciągają

przeciwieństwa każdy inaczej patrzy w świat
widzę piwo ona widzi lakier do paznokci

kontrasty są dobre na dobre czasy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 30 july 2020

nadwrażliwym synom

ówczesnym mundurowym co otarli się o kostuchę
otarłem się o gówno gorsze niż białogłowa
wyczerpała mnie chora głowa
schizofrenia gorsza niż dama lekkich obyczajów

żyję nie szczędząc bohaterom czci
nie byłem nim lecz służyłem im

teraz to wiem
torowałem drogę szturmanom
istnieć z nimi to był szczyt
silny i zły
cała młodość piękne chwile
noce krótkie za długie dni

całym sercem oddany nadwrażliwy
czuwałem
wtedy spałeś
na kacu zalany wypadem na miasta dno

widziałem wiele rozumiem dużo
bez alkoholu można bawić się
lecz po co

nie wierzę w słowa w telewizji
uciekam
w Bieszczadach zbuduje dom
taki z bali drewniany nie betonowy schron


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 november 2018

nasz ponury świat

Nasz świat ponury i nudny
niestety technologia zabija psyche
laptopy i smartfony w uszach dziurki
słuchawki światłowód i komórki 
 
gdy jeszcze podstawówce
biegiem z klatki przed blok na podwórko
wpojona miłość do gry w piłkę
 lecz wszyscy kumple na fejsbuku 
 
za blokiem była ławka na niej siadałem 
 odpoczynek rozmowy po świt  
zebrane  myśli przelewałem na papier 
obok na trzepaku wisieć głową w dół spadałem
 
życia spróbować jak pragnienie lecz nie z umiarem 
czerpałem garściami zamiast łyżeczką od herbaty
ojca słuchać nie podobne do mnie
komandos wiedział wiele dawał baty
dawał dobre rady na własnym przykładzie 
miał kilka wad jedną było piwsko
kładłem lagę na wszystko
 
za młody młode koty tłuste oczy
wytarte spodnie zdarte kolana 
pryszczaty dojrzeć szybko jak inni wszyscy 
rówieśnicy pierwsze fajki zioło konflikty 
zabójcze pomysły brodzić z prądem 
zajadać się  wstydem patrzyły na mnie dziewczyny 
kochałem je jak my wszyscy
 
głodni życia umieraliśmy by rano powstać 
feniksy z prochu ziemi my solą w oku


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 26 march 2019

słowa otuchy

niesiona z wiatrem
rozpływa się w powietrzu 
na dłoniach ślady
zapisany zaprzeszły świat 
 
na twarzy wyraz niewyraźny
rozmyjemy się w czasie 
na wieki chowając się za 
wieczności drzwiami
 
duch w środku człowieka 
cierpi od lat oddając 
szczęście radość 
 
zapamiętałem tyle co ty 
że nie mamy nic
prócz siebie nawzajem 
szczery uśmiech ucina rozmowę


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 7 july 2019

cała przyjemność po mojej stronie

jak legenda zmieszana z nieprawdą 
wziąłem się znikąd po prostu
stoję nad brzegiem Wisły 
nie widzę początku
koniec moczy nogi w morzu
 
sam kamieniem na brzegu 
samotny blask w oczach 
szary świat bez słów 
delikatnie wypowiadanych
z wymarzonych ust 
których nie pocałuję
 
zanurzony w myślach jak w obłędzie 
szukam drogi w sercu złamałem nie jedno serce 
przegrałem
by móc grać dalej
 
życz mi powodzenia 
dostałem kopa 
dostałem kosza 
 
nie wypadało płakać 
lecz płakałem lecz po co
przecież dotykamy się myślami 
w snach ponad dachami


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 20 august 2020

oni już są

nie mam nic prócz jednego życia
chcą mojej duszy nie poddam się

stoją przy drzwiach
nie otworzę im
niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą

na niebie Bóg strzeże moich słów
wypełniam prawo bym mógł żyć
stoją przy drzwiach

nie otworzę im
niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą

wybiegam na ulicę i krzyczę
nie słucha nikt
żywe zombi kroczą brukiem

krew wypełnia ciało
stoją przy drzwiach
nie otworzę im niech walą
dopóki starczy sił przyszli jak złodziej
co chcą

walka podstawa do wolności
spokój tak po jednym roku
noc zabiera słowa
rodzą się sny w naszych głowach

wyłamane drzwi
lecz nie ma mnie
jestem gdzieś indziej

sen rodzi się na jawie
odebrałem telefon
że coś dzieje się ze światem


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 10 march 2019

włóczę się za tobą po papierze

zanurzam pióro
w ciemnym błękicie atramentu
gdy by mówić umiał  kałamarz 
 podpowiedziałby wiele o nas
 
 w głowie kilka rozważań
układam w zdania
na papierze szkicuję wiersz
 wyrazy płynące ze stukotem
z drżeniem rąk
z basem serc
 
 wszystko o czym śnię
ty wiesz  ja wiem
rozdzieleni jak przedarta
pocztówka znad Bałtyku  
 
 włóczęgą  po mieście
rozpoznaję siebie
zgubiłem klucz nie odlecę
zamknięte drzwi
spocznę na progu
upływa czas tak mi brak  
ostatni taniec ostatnia noc
wciągam nosem szloch
 
  w dłoniach z losem
schowam w kieszeni
zapach twych ust
smak spotkań sprzed lat
jesienny powiew
liści szum zamazany z czasem
 
 twoje włosy na tylnej kanapie
kilka listów spakowane w
żółte koperty


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 27 august 2020

stary człowiek i morze

stary jestem powtarzał Santiago
jego twarz zmarszczona jak brzeg oceanu
w oczach jego głębia błękitna laguna
Manolin młody chłopiec kochał go

Salao szeptali ludzie z hawańskiej wioski
nie poddawał się codziennie wypływał w morze
wracał z niczym śmiech co niszczy człowieka
będzie zawsze śmiechem przez łzy

wczoraj o świcie wypłynął sam bez chłopca
pogoda była ładna wiało od morza
płynął powoli nie widział lądu
stawał się wolny z każdą milą

złowił tuńczyka zaczepił go na hak jako przynętę
czekał długo gdy linka się naprężyła ukazał się wielki Merlin
przeciął lustro wody i zniknął pod powierzchnią
zadowolony rybak płynął w głąb oceanu dalej i dalej

rekiny zuchwałe skubali ciało ryby
zmęczony po wielkiej walce wrócił do domu
z Merlina pozostał biały szkielet jakże wielki
ci co widzieli z zachwytu nie mówili nic

stary Santiago wyszedł z łodzi
szedł zmęczony wywracał się raz po raz
zadowolony usnął w chacie
zdjął klątwę pechowego rybaka


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 21 december 2019

kiedy kochasz kobietę

są miejsca
gdzie nie upływa czas
 
powtórzę słowa jeszcze raz i bez wzruszeń
życie pisze o miłości najlepsze scenariusze
 
zbierz mnie stąd
pierwsza miłość zdarza się
właśnie tam
 
serce słucha serca
bije dzwon kołysze ramionami
opętany twoimi kształtami
taki kryształ diament w dłoniach ciepły dreszcz
 
czułem że mój gest ma sens
zabierz mnie w podróż do gwiazd
 
mówiłaś daj mi czas
jeden dzień jeden maj
ten wieczór długi jak sen
w jedną stronę ale wracamy do siebie
 
tam po drugiej stronie lustra
najpiękniejsze jest przed nami
ty i ja
grałem po strunach
grałaś i ty
 
jedno spotkanie jedna noc
jak pacierz i amen
 
na zawsze na rękach nasze szczęście
patrz w przyszłość dzisiaj deszcz
szczęśliwych cieszy i to
nie zapominaj udowodniłaś że mnie kochasz
zaufałaś zaczarowałaś baśń
 
ze starzejmy się razem w objęciach wiatru
z zapachem bzu
dotyk dłoni moich szorstkich
pocałunki nie zliczę tych spotkań


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 january 2020

chłopak

zakochany chłopak
jest jak zabawka w rękach
kapryśnej dziewczynki


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 6 january 2019

na zawsze

nie dostajemy nic na zawsze
prócz życia wiecznego
 
dzieli wiele różnić 
dzielące człowieka mury 
spalone mosty 
 
kurtyna opadnie 
oby nie za późno
 
warto walczyć
lecz lepiej złożyć broń 
 
śmierć przejściem 
kawałkiem drogi 
mostem na drugi brzeg
ciepłym spojrzeniem w oczy 
 
westchnąć złapać wdech
zadając pytanie po co tak wiele
złoto diamenty lecz
bez wody pustyni życia
 
niezmierzonej nie przejdziemy
dokąd gonitwa prowadzi 
 
bardziej duchowo
człowiek winien rozwijać się
zgodnie z naturą trwać


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 10 january 2019

kobieta i kołnierzyk

poznałem wiele kobiet
przeglądały się w moich oczach
mówię dobrze pięknie 
 
pewny zgubiony
kuszony urokiem 
 
poznałem kobietę
jak w koszuli kołnierzyk 
na szyi co za numer


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 10 january 2019

o kobiecie

kobiecie nie szczędząc słów 
biegnij z nią z prądem i pod prąd 
nie zaniedbuj jej zawsze dobrze mów 
kochaj ją ona pokocha cię za nic
 
kobieta silną bywa
jak ostrze brzytwa tnie 
o dzieci wasze dba 
gdy potrzeba nadstawia pierś 
walczy do utraty tchu 
 
nie zdradzaj jej ona nie zdradzi ciebie 
zakochane serca dwa wybijają rytm 
nadając życiu sens istnienia 
otuleni w troski zapominamy o trudach 
 
kobieta silną bywa
jak ostrze brzytwa tnie 
o dzieci wasze dba 
gdy potrzeba nadstawia pierś 
walczy do utraty tchu


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 2 june 2018

ona pozmienia

Pomiędzy nami zamknięty już rozdział,
zamknięty niczym brama, z której niczego
nie można wyczytać poza wyborem wielu dróg
tuż za nią.
 
 Chwile, które nadejdą następnego dnia,
będą zwiastunem mojego sam na sam,
gdy w głowie kręci się kołem grunt tak słaby
jak ja.
 
 Nawet ten sam chodnik pozostał ułożony niewygodnie,
nie wie, co go czeka po a było tak dobrze.
 
 Więc udaję, że nie szukam ciebie,
udaję, że tylko zimno tęskni
do zgonu w objęciach mamy.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 4 april 2019

na początku był koniec

późnym sierpniem 
z zapachem słomy 
świeżo skoszonej 
na pustym ściernisku 
wpatrzony w niebo ciebie wołałem
 
 drzewa wpatrzone w chylące się słońce
 
 światłem nocy 
zasłonić cię przed światem złym
 
twoje włosy nie tak perłowe jak mgła 
w księżyca świetle bardziej złote 
 
 zapach łąk wędrował polną drogą 
 
rozmowa nieśmiała 
dobrze działo się 
zbyt mocno chciałem
 
 w sercu kwitło to coś 
nie potrafiłem tego nazwać 
 
początek
spotkania dusz bliźniaczych 
był też dniem rozstania
 
zerwania więzi 
może nie na wieki 
lecz na zawsze 
 
 myśli gonitwa
dyskoteka gra
 
 w sercu dużo miejsca 
by zmieścić gram miłości
 
taniec
dotyk dłoni odkryte plecy 
smak twych ust 
zapach ciał wibracja 


jednak coś nie tak
to taka gra


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 15 november 2019

kawa

 płuca ziemi
na wzgórzach Santos
gdzie kawa puszcza korzenie
Brazylia w słońcu rozkwita
 
małe listki tkliwe
prosząc o dotyk dłoni
kawa dojrzewa w opuszczeniu
 
a jednak ktoś o niej myśli
by ją zerwać wysuszyć 
potem zmielić
 
pobudzi aromatem
nie jednego a wielu
poranek bez kawy
to jak spóźnić się na ważną uroczystość
 
smak zapach
na lepsze samopoczucie
energia
życie wolne od wolnych rodników


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 19 november 2019

idąc lasem

drobny deszczyk
po ciele gładzi
jeszcze ciepłe
zrosi szare trawy
 
 listek z drzewka odpadnie 
spadanie swobodnie 
 
 pod butkiem zaszeleści
 
 pęknie gałązka 
pod naporem
pod ciężarem 

echo poniesie 
głos borem lasem 
 
 dalej i dalej
tylko echo
 
może ktoś usłyszy 
odpowie bez żalu 
 
 w słowach ukryty sens
jak zabłąkany wiatr
pośród rozrzuconych wierszy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 7 february 2019

dobrze

jestem bywam przeżywam 
buduję własną historię
cegła za cegłą wyrasta budowla
na twardym fundamencie.
 
w oparciu z uśmiechem 
bez dopingu dalej na ringu
podnoszę rękawice
kolejne zwycięstwo 
 
życie układa kostkę Rubika
nie potrafię przegrywam 
idę twardo pod górę
z każdym krokiem ciężej 
 
na szczycie o wiele lepiej 
dobrze wyszedłem po swoje 
zadowolenie myśli spokojne 
oddycham lekko już dobrze


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 26 november 2019

na portalu jak na rybach

wiersz bywa przynętą
zakładasz słowo na haczyk
 
zarzucasz w sieci
wyczekujesz długo nic
 
podpływa  rybka
połyka słowo
 
spławik w dół do połowy
 
zacinasz
wyciągasz ją na ląd
 
 wystawia  komentarz
lajkujesz
wypuść jeśli niewymiarowa
 
niech spływa w wodny świat
 
i omija sieci


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 april 2019

z marzeń z kobietą w głowie

miłość opadła z liśćmi jesieni 
emocje chyliły się z koronami drzew
 
byłaś słońcem 
ukrytym za morzem
nieśmiała jak księżyc 
za ciemnym lasem 
 
widziałem twoje spojrzenia
patrzyłem w przyszłości nieśmiało
 
nie zauważyłem 


ciebie tam nie było 
 
odnowy wiał wiatr 
 
innej drogi wybrać nie potrafiłem 
 
na przeciw siebie stanąć 
ruszyć każdy w inną stronę 
 
smutnym spojrzeniem 
żegnam cię
z muzyką gór dobrym snem 
 
zakocham się po raz drugi 
by w samotności nie dźwigać
ciężaru życia


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 20 february 2020

o starcu

droga która się nie kończy jak opowieść starca 
na progu przysiadł snuł baśń
 
palił fajkę dym w obłoku niósł słowa w eter
 
uszy moje chwytały każdy dźwięk 
zasłuchany pamiętam każdy jego ruch
 
każdą zmarszczkę odsłonił je czas
 
drżąca ręka drżący głos nie ze strachu
 
życie zginało go wciągał go ląd skąd przybywamy 
i gdzie odchodzimy by dalej snuć mniej błądząc


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 october 2011

widzę cię

widzę cię jak śpisz

myślami na strunach gram
wystukuję ostatnią rozmowę

dzień dobry budzi cię ze snu
wstań kocham i tęsknię

nie odchodz noc taka mrożna
zbudzę marzenia

odejdę jeśli chcesz
będę wołał
łzy napełnię wspomnieniami


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 2 february 2013

Nigdy

nie umrę będę żył
wśród duchów

między drzewami
zbuduję nowy dom

duchowy stan
nirwana
zanurzę się w niej

z Curtem popłyniemy
gdzie nie znajdą nas

czas nie ma znaczenia dla cienia
na zielonych łąkach
poukładam myśli w szeregu
w strumieniu zanurzę echo
nigdy nie zniknę nawet na drobną chwilę
jak grosiki w kieszeni


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 8 december 2011

los

zbuduję dom na fundamentach serca
łzy będą płynąć rynnami jak zapłaczesz
policzki spieczone nawilżę

słońce zapłonie iskrami nadziei
w dobie niepewnych czasów warto kochać
tulić w ramionach silnych jak ona

wróżki za wdowi grosz wskażą drogę
by pewnie omijać przeszkody


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 20 march 2013

na linie

idę przez życie

nad przepaścią gdzie wiatr i deszcz
rozciąga się lina zwana istnieniem
na niej ja
jestem w połowie drogi niezachwiany

czekam długi czas
długa podróż

jak dotrę do brzegu będę mógł umrzeć
z nadzieją że mnie znasz


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 21 october 2011

5,56mm

czasami wroga boli głowa
wtedy pomaga 5,56mm

tabletka na nienawiśc złość i ból
więc posyłam mu z magazynka garść


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 1 april 2012

różnice

jesteśmy blisko siebie
bardzo różni
 nie podobni
ja ulepiony z gliny
ty z żebra mężczyzny
jesteś kobietą z natury bardziej samcza
 ja taki dziewczęcy jak sen bajeczny


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 11 february 2013

zawsze trzeźwy być

za łeb ciągną mnie

chcą mieć

z ławki zrywają kości nietrzeźwe
o chuj chodzi
popiłem trochu
do suki biorą
lekko po plecach głaszczą pałką giętką
na wytrzeźwiał kę kolego

państwo znów zarobi
co za szczęście


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 16 may 2013

moc piękności

na słonecznym niebie
tańczą skrzydlate promienie

biała sukienka wśród wrzosów
mieni się i złoci
wianek z liści paproci

o taniec aż się prosi
by uwierzyć w moc miłości

moja piękności zaproś mnie
do domu rozkoszy

dla ciebie kilka myśli złotych
kilka słów że zawsze razem
serce drży z radości


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 15 march 2013

nie teraz

https://www.youtube.com/watch?v=Ses6Sl2un0c


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 19 february 2013

o miłości

jeśli miłość miałaby dłonie
dotykałaby twoich skroni
jeśli ma nogi
biegnij z nią nad zieleń łąk

motyle też kochają w sposób motylkowy

teraz przy herbacie patrzysz mi w oczy
cichy szept muzyki
ze zdartej płyty
przenika sufit i ściany

świeca rysuje obrazy na szkle
może to miłość może lek na ciebie


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 13 november 2011

narodziny

urodził się w gwiażdzistą noc
przyszedł na świat nie dośc że goły 
 pusty i prosty
jak kij bambusowy


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 14 december 2011

o wiośnie


wszystko  szybko się toczy

jak pod górę głaz

jak drzewo zawsze sam

na gitarze gram


piosenka o ptaszku i wiośnie

płynie w eterze

jeszcze tu zostań

jak dwa konie


rozumiem się z Leonem


lato w kolorze

w dziadkowym telewizorze


płyniemy na tym wozie

u jarani po pachy

suniemy w kierunku

wizji horyzontu i morza


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 4 december 2011

w sieci

naprawdę nigdy mnie nie było
jest związany
wszędzie rostawione sieci internetowe 
ekran to ściana
twardy mur
klawiatura przekazuje myśli
przelane na serwer
  prawdę mówiąc 
mam dosyć kabli w głowie 
wchodzę na stronę
oczy zmęczone zakraplam
słowa ktoś kontroluje


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 25 december 2011

żyję bez niej i nie sam

idę przez świat szeroki
 prowadzisz
za rękę 
idę przez życie już nie w somotności 
wracam z nadzieją
że
 czekasz w progu 
na stole chleb
nakarm mnie
nie mów że marzenia się nie spełnią 
wspominasz jak dobrze nam było
blisko z mamą
gdy jej już nie ma zostają wspomnienia
kwiaty i ogień pamięci naszej


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 21 april 2013

do dna

piję
dziś sam
za to
że nie ma nas

szare
kolejne dni

życie
traci procenty
trwa na rauszu

na kacu ja
przegrałem siebie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 23 december 2011

oczy

oczy tak bardzo głodne
nakarm je spojrzeniami
upajaj  bliskością ciała 
 oddech głęboki przenosi 
mocne uderzenia serca


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 9 december 2011

zniekształcone obrazy

każdą łzę ważę na szalach
mierzę ile jest warta

w życiu pełnym barw
 kolorowych szkiełek
nieoczekiwanych chwil

karmię się spojrzeniami
cichych ciepłych pasteli

cieszy twoja obecność i głos
jak nucisz melodię która nie ma refrenu

łapię wiatr w dłonie
chowam do kieszeni
kawałek chleba

wojna między kalką a papierem 
z kałamaża wylewam atrament
na
parapet
wydźubuję nasiona

zwariowane dni
w obecności szumów hałasu
w głowie głosy


number of comments: 0 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: wciąż na fali, Drzwi, nie mogę zasnąć, zatopiony obraz, więzień, pęknięte lustro, prawdzie, rozkwitanie, upadek Ikara, pusto tutaj, niespokojny sen, płonie wiersz, Bądź, rzeczywistości, wędrówka, tułaczka mówią o mnie, z wiatrem, nie czytaj tego wiersza, przesłanie reggae, zmarszczki, jeden zachód, słowo, ćma, płynę, dobry wiersz, rozważania, kwiaty na poddaszu, rozmyślania, za dużo, jesienią, nic nie warte chwile, wracają ptaki, w klatce, pusty list, moja trumna, w tę noc, Śmierć, las, jak najdalej by odlecieć, dobrze nam, Rozbiórka, z Orionem twarzą w twarz, jesień i taniec wiatru, Rudy, samotność w amoku, śmiech na sali, jak głaz, skończona radość z życia, z nieba, tkanka, miłość ukryta w drzewie, w moim kraju, bliżej wiosny, Kły, ściany, innym razem, wesołych świąt, o lisku, piękna, Nóż, tak to szło, wędrówka zakochanych, Kocham Cię, krzyk na ulicy, co ma być to będzie mimo , że mówię nie, smutne oczy, mówiłem ci , że ..., skradzione serce, dzień jak co dzień, są ciekawsze miejsca, człowiek, łotry, święta bez taty, wesołych świąt, kołysanka, czy tak było, to boli, tęskno nam, dzieci, i po słowie sowa, przepadałem w progu, zawodnicy, szukam, Kimkolwiek jesteś Suzie, niebieska, smutno, popiół, wiatr w żagle, na próbę, strażnicy, rozbiegani, głębokość snu, masz cel, Bunt, własna walka, kreacja wojny, w środku, to wszystko, Harówka, wyśnić marzenia, w sadku, piękna i noc, z korytem rzeki, a kiedy cię tracę, kariera, szpilki, świadomość, za mało, nie rób ze mnie wariata, ptaki, kłamstwa i marzenia, złe czasy, gdy przyjdzie jesień, zawołaj, granice, o wolności, kłamstwo, zapachy lata, kamrat, o tobie, Dla Ciebie, ułamek sekundy, szanty, pragniemy porwania węzłów, wietrze wiej, nisko nieba, zbędny, sensacja, Nemo (punk rock), noc i dzień, obiecuję jesień, Kochać to coś więcej, spotkać nam się wypadło, ciepły poranek, tęsknię, wakacyjna spowiedź, szok, moja maleńka, reklamówki plastikowe, punk-życie, tylko całuj, o kurde, Dyrygencik, czyli jak kto woli, obłęd udzielony, śmierć na horyzoncie, robimy show, wystrój się na pogrzeb, nocą w lesie, zło przesłania oczy, jaro, młody wkręcony,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1