Yaro, 24 january 2021
jestem
sam nawet w święta
jestem między wami
wciąż inny
nie martwi materia
pusty dzban
pełne żołądki są
żywność to chłam
spożywamy kłamstwa
fałszu pełen świat
nie jestem z tego świata
mój bywa inny
nie taki blady
zatroskany
zasypiam w tęsknocie
za tym co nowe
szukam
czekam
z nadzieją odżywam
wypatruję
wielkich rzeczy
dla których warto żyć
wyznaczona droga
nie zwęża się wcale
miłość w sercu
w plecaku z kromką chleba
na ustach słowa które dał mi Bóg
Yaro, 17 january 2021
poznałem człowieka
tajemniczy
nie znał go świat
powiedział mi
żebym życie miał
takie jak on
byłem młody byłem inny
on nie wytrzymał powiesił się
lecz jego duch
nie wszedł w moje ciało
żyję jak chcę
żyje mi się dobrze
jeśli ktoś
tak tobie powie
niechaj odpieprzy się
każdy sznur utrzyma zdrajcę
ich miejsce jest tam
gdzie nie dojdziemy nigdy
Yaro, 16 january 2021
Patrzeć w dal
nieciekawe obrazy
Nie martw się
wczoraj było dobrze nam
Nie zatrzymuj się w miejscu gdzie
wisiał stary most
Nie jesteśmy z tej strony brzegu
odpływamy z prądem
Zawsze szedłem pod prąd
z irokezem i ferajną
Nie pal mostów
otwarty na ludzi z różnych stron
Nigdy nie będę stąd
nie czuję zapachu tutejszych łąk
Człowiek człowiekowi
patrzy na ręce
grzecznym bądź
Spalony raz most
można odbudować z potrzebą czasu
Yaro, 16 january 2021
pięść za pięść
ból za ból
niszczymy w sobie dobro
zadany ból w krwioobieg
pamiętam tamte dni
objęci w pół zachód słońca na pół
chmury przecięte horyzonty
poszerzałem o nowe neologizmy
w głowie myśli obie jak powiem że kocham
przecież nie chciałaś mnie powiedz
jak pacierz powtarzałem sobie wyjedź chłopie
pięść za pięść
ból za ból
niszczymy w sobie dobro
zadany ból w krwioobieg
Yaro, 16 january 2021
przyjaźń
połączyła nas
między nami miedza
dzieli prawdę od kłamstw
niepodobni jak krople wody
różni a jednak przyjaźń łączy
Yaro, 16 january 2021
proszę nie pytaj
gdzie spędzam święta
(w dłoni z butelką)
czasem sytuacje dobijają
szyderczy śmiech
warga drga gdy
nie znajduję
sensownej odpowiedzi
dookoła cisza gra
samotność gości
przy kominku ciepło
bez twoich dłoni
whisky wpuszczam w krwioobieg
choć przez chwilę wesoły
zanurzony w samotnych myślach
czytam stare wiersze
obecny wieczór
przyjacielem świerszcze
za oknem wiatr gra
na niebie światło z pierwszą gwiazdą
zostałem na padole ze środkowym palcem
zapomnieć wymazać pić się chce
poprawiam kaptur unikam spojrzeń
Yaro, 11 january 2021
w bólu krzyk
pełne pomieszczenie
światło jasne zimne
przecięta pępowina by
samodzielnie oddychać
witaj świecie w objęciach matek
pełnych trosk pełnych oczu
cierpliwość wychowanie
chuchanie na zimno
dziecko niewinność
człowiek zrodzony
szczęście niekiedy niewygoda
brzemię jarzmo
ogniwa spojone ciasno
nowa droga przed tobą
ucieczka w przyszłość okrężną drogą
Yaro, 5 january 2021
szóste przykazanie dekalogu
nie cudzołóż
zakwitła miłość w ogrodzie
z plugawym kłamstwem na ustach
w pierwszym dniu
gdy składał fałszywie przysięgę
nie kochał żony
mojej matki
zniszczył wszystko
zabił szacunek do siebie
nienawidziłem go
zdrajca
oszukany
nie umiałem zmrużyć oczu
zburzył mój świat
zabił we mnie dziecko
nadszedł czas rozliczeń
zapłaty ciężkiej za fałszywe słowa
zgniłą miał duszę
nie kochał matki
oszukana odpłynęła
zostałem sam
w świecie pełnym tajemnic i smutku
zabił miłość
zapłacił krótką chwilą zdrady
ułamek sekundy gdy konał z nią
te martwe oczy
Yaro, 4 january 2021
żegnaj stary roku
witam nowy w progu
wątpię szczerze że będzie lepszy
szczują szuje medykamenty
na końcu igły waży się los niewinnych
holokaust napoczęty
uciec nie ma dokąd
biegnę własną drogą
własne myśli bolą
nadszedł czas rozliczenia
świeci słońce bez rzucania cienia
zachodzę w głowę myśli mniej o połowę
żegnaj normalności
w objęcia pandemiczności
dbają o mnie obciach niewygodny
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga