28 may 2014
otwarte bramy
rozłóż ramiona by ptakami się stać
otwórz serce na miłość w dłoniach szczęście
ułożę na białej pościeli korale z kropel rosy
z dni zbuduję ciepły dom
zapach chleba wypełni wieczorne spotkania przy stole
we dwoje otoczeni dziećmi płyniemy daleko
kraina wyobraźni przenika czuję jej siłę
nie liczę ile to już lat jesteś przy mnie
aniele co skrzydła masz prowadź otul spokojem
gubisz pióra jedno nam daj na gorsze chwile
kilka mam życzeń wyrwijmy się na spacer galaktyczny
niosę na rękach najmłodsze dziecię
jak promyk słońca gdy świtem skrada się do okien
budzi blaskiem oczy zmęczone nocą
zakochani po pachy
idziemy przed siebie
burzymy ściany mury i kurtyny
gorących serc otwarte bramy
8 october 2024
O GodSatish Verma
7 october 2024
Z liściem na głowieJaga
7 october 2024
0710wiesiek
7 october 2024
The PenultimateSatish Verma
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma