RENATA | |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 8 august 2012
wiosna była cudowna
lato się skończyło
chcesz się żenić ze mną
a nie wiesz kiedy kłamię/
żółta się stała ziemia
a ty nudny taki
ciepłe kluchy
a nad bezruchem wiatru
pocałunków ciężar
przejrzałem się w twoich oczach
a na ramieniu anioł siadł
jeśli pozwolisz jej odejść
umrze twoje serce
a to najgorszy rodzaj śmierci
echo niesie sen
rozśmieszaj
rozśmieszaj mnie
wyciągam dłonie
licząc wczoraj dziś jutro
zwielokrotnione
chodź do pokoju
bedę cię rozśmieszał
wiruje świat
w bezkresnej bieli
oszalałem w tobie rozkołysaniem ze śmiechu
RENATA, 5 august 2012
Piękno jest w gruncie rzeczy
tępe w swej głupocie
Królowa mówiła otwarcie wokół
że jest piękniejsza od nereid
tak się tym chełpiła że aż boginki
poleciały na skargę do Posejdona
a ten zalał całą Etiopię i wysłał smoka
na spustoszenie i postrach
na nic zdał się płacz króla i błagania
wyrocznia zarządała ofiary
Przez Ciebie głupia Kasjopejo
córka przykuta do skały czeka
na pożarcie
i juz już morze zabulgotało
i tuż tuż smok z sykiem piekielnym
Andromeda miała szczęście
niebiem przelatywał właśnie
Perseusz z bohaterskiej wyprawy
po głowę Meduzy na swym najnowszej
generacji rumaku Pegazie
zabił smoka dostał rękę królewny
i wdzięczność teściów
Perseusz biednej matki pożałował
zamkniętej w ciemnej piwnicy
o chlebie i wodzie przeklęta wyspa Serifos
niech będzie skamieniała
igrzyska w Argos a Perseusz tak lubił
gimnastykę jak zamachnął się jak rzucił dyskiem
i niechcacy tak trafił w dziadka Akrizjosa
spełniła się przepowiednia a przeciez dziadka zabić nie chciał
bogini Atena umieściła głwę Meduzy na tarczy
a bogowie wszystkich bohaterów na
nieboskłonie
RENATA, 5 august 2012
wieszając się
u pańskiej klamki
sukmaną wytarł ścieżki
ustami całował nogi
pieniacza który rządził
warto było
resztki ze stołu
gdy oczy i uszy głuche
smakują przyzwoicie
RENATA, 5 august 2012
Chciałabym w średniowieczu żyć
wtedy nie trzeba było sie myć
brudna szyja,brudne nogi
tłuste włosy to nie problem
Częste mycie zmywa skórę
lepiej psiknąć sie perfumem
raz na miesiąc jest wskazane
umyć włosy ,wskoczyć w wannę
A pospulstwo,ludu masa
co zaludniali wioski ,miasta
o stan zębów swych nie dbali
jedni drugich uśmiechami odstraszali
Zamożniejsi jaśnie państwo
brak higieny zakrywali
perukami,perfumami,żabotami
i wykwintnymi strojami
Tylko Bóg ,honor i Ojczyzna
patriotami byli trzeba przyznać
służba ,wojny i romanse
na ucztach przy stołach prawić konwenanse
A że tłusty niedomyty
mlaska ,siorbie taki zwyczaj
nikt sie nie dziwii nie kiwa głową
bo wszyscy śmierdzą jednakowo
Te cholery, dżumy i zarazki
zrzucili na brak Bożej łaski
Biskup odpusty zbiera do Matki bożej
a nocą kurtyzana grzeje mu łoże
Na intrygi gdzieś na dworach
zawsze dobra każda pora
to z powodu braku telewizora
bez rozrywki miesza im sie w głowach
Trucizny,zdrady i kłamstwa
to walka o władzę nad państwem
Króla stać na wiele kochanek
bo lud pracuje na ich utrzymanie
I czy kto wierzy czy nie wierzy
damy miały swoich rycerzy
śpiewał rycerz serenady
dla swej ukochanej Pani
Jak każdą damę to i mnie też
zdobywałby i kochał jakiś rycerz
miałby giermka i miałby konia
i dla mnie góry by pokonal
Gdzie te czasy romantyczne
teraz pełno egoistów
kultularni i zadbani
często okazują sie chamami.
RENATA, 4 august 2012
niczym bimber pędził biedę
aż dostał świra
żona migreny
w oderwanych psychozach
światłocieni
łykał powietrze i obrzęk płucny
wykładał kochance
nasmażył zdań wątłych ideii
goniony przez wierzycieli
i sen go zmorzył
w swej nagości
dobry na zdrowie
i stare kości
tam gdzie nie dociera
światło
wiatr sieje marzenia
czyż nie lepiej zaprzyjaźnić się z Bachusem
w samym środku słodyczy napocząć jabłko
RENATA, 1 august 2012
a zazdrość nie wie co sen
i po cichu zabija[J.Kaczmarski]
zrzuciła habit
ryzykownie tak lubując
się w słowach kocham
kostki lodu dodawane
z premedytacją
igły i szpilki tkwią jak
naszyjnik
duszą okna
i braki zaufania
z kreacją narcyza
pnie się na szczyty
nienawiści po szklanie
na zdrowie
jak możesz mówić a nie
czynić
oddaj mi ten rok
medialnie
RENATA, 31 july 2012
dwie nagie postacie powiązane
grą dłoni na krawędzi wanny
kształty ufornowane grą wyobraźni
i czerwień ust po obfite kotary na skraju
złoty kolczyk w uchu w kształcie łzy
i głowa wysoko uniesiona
nad kredowobiałym ciałem Gabrielle
w lewej dłoni pomiedzy kciukiem
a palcem wskazujacym tkwi pierścionek
z szafirem wydaje się jakby trzymała go
w paznokciach jakby był trucizną
światło jej oczu zgasło jest sztucznie
twarz siostry triumfuje odcieniem
zywego różu sięgajac kciukiem i palcem
wskazujacym lewej dłoni do sutka Gabrielle
chce coś zdradzić cichaczem odebrać
w głębi blasku gasnącego kominka
Parka przędzie i przecina nić zycia
przed lustremw którym mieszka śmierć
w obrazie drugi obraz mężczyzny bez twarzy
z ledwie przysłonietymi lędźwiami
*****************************
Gabrielle d'Estre'es miała już kochanka
księcia Rogera de Saint-Larry najbardziej
uwielbialnego amanta tamtych czasów
gdy król spojrzał na nią i pomyslał o mój Boże
królik paple z weżem o pogodzie a król
mysli ile go będzie kosztować owa miłostka
ojciec rogacz i reszta golce beczka bez dna
na spontanie z namiętności płonie
ze wzrokiem slizgajacym się po łabędziej szyi
po miekko zarysowanych ustach
siedemnastolatka z rodziny o zszarganej opini
i krół bez królestwa z wojnami na karku
niedomytą szyją i zepsutymi zębami
księżniczka miała już zostać królową
i czy nieświezy obiad w hotelu zameta
czy ciąża plan spalił na panewce
kto mógł kradł gdy księżniczka umierała
gestoza naszkicowała w konwulsjach śmierć
krół płakał ale bedzie miał jeszcze wiele kochanek
nastepną bedzie Henrietta jej siostra
król wszystkim metresom obiecywał ślub
ale królowa musiała dać purpurowe linie
i lud wcale nie miał nic przeciwko gdy była brzydka
RENATA, 28 july 2012
wydrę czasowi ocean myśli
i krzyk wszystkich obrazów Muncha
rozbijam uderzeniem głowy
barwy krwi śmierci i samotności
zamienię pocałunkiem w teczę
bo jestem dla ciebie
na drugim planie
motyw słoneczników
wygląda kojąco
tłustą nocą
błyszcząc młodością
rozchylone usta
a uda wisza w powietrzu
jak róża mnożę się snem
podlej
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys