RENATA | |
PROFILE About me Friends (122) Collections Poetry (1247) Prose (22) Photography (218) Postcards (34) Diary (96) |
RENATA, 29 january 2012
nieznośna realność
Ikarem spada
krok za krokiem
cnót rycerskich
archetyp
lamusem pachnie
zabawki wieku niewinności
porozrzucane
może laptop
albo telefon wypasiony
bryka marka
tylko mnie kochaj
a cała reszta i tak będzie nasza
RENATA, 29 january 2012
Ty i ja -paranoja
ja i ty prześnione sny
zgniły papier kłębki myśli
zatrucie przenośnią
sekcja zwłok trwa
niewiarygodnie długo
Kolejne trupy w szafie
piją krew podjarane tajemnicami
ubabranie we wnętrzościach aż po łokcie
grozi sepsą cholerą syfilisem
chyba rzygnę
ileś tam Juli przerżniętych krzywo patrzało
Piotruś Pan ukradł przyjaciół synowi i zabawki
a przed dentystą wraca do średniowiecza
Pinokio chciał być dobrą wróżką
po koszmarnym nosie wszędzie go poznam
uchlał się teraz w barze za 30 srebrników
zakonserwował drugą twarz
Edyp biegał za starymi babami
przytulając do łona upiorów
o matko moja jesteś jak zdrowie
jak kasa chorych z paraliżem
tracę się liżę wspomnień nitki
zamykam szafę na dziś
kurwa mać
myszy pisk
sieć pająka
zapuszczeni bluszczem obrastamy
RENATA, 26 january 2012
Rosły skrzydła u ramion
pora na kwiaty zawsze była
dotykiem przylgnąłeś dwuznacznie
dla przyjemności
w dźwięku ciszy
rozpuszczam łzy
wyliczam żal i puste pokoje
telefon wyłączony
mieścisz się jeszcze
w uczuciu skończoności
ani jednej myśli
w głowie
ani jednej drzazgi
w sercu
zamieniasz się w butelkę
RENATA, 23 january 2012
cenili ją wysoko
po ożywionej dyskusji
każdy miał fioletem
zabarwione oko
RENATA, 23 january 2012
Nogi się plączą i język
droga coś długa wśród plucia
i kielich aż prosi by dopić
nie bedzie mi tu nikt mówić
a szczególnie ty mała
i co tak się gapisz
oczami oskarżasz kurwo
bo ci polecę po pensji
a żebyś wiedziała
zawiodłaś coś tam się jąkasz
gdzie obiad znów słona
odszczekasz słowa w kolorach
i cisza bo kara
i nagłych ponagleń marazm
uwaga
gospodarz mówi obora milczy
RENATA, 22 january 2012
Wypisujesz hasła żeby inni widzieli
mówisz kocham że wszyscy anieli
na skrzydłach noszą
Ty niepokorny narcyz
zioniesz pustką
z butów wystaje zwierzęcość
gdy razu pewnego
na you tube sprzedałaś
intymność
zimno
zapalam się płaczę
zasłaniam dłonią
wszystkie łzy kobiece
idź precz w niepamięć
kanalio
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
11 october 2024
1110wiesiek
11 october 2024
Deep FearsSatish Verma
10 october 2024
01010wiesiek
10 october 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 october 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek
8 october 2024
O GodSatish Verma