1 may 2011
1348 anno domini
Przypłynęła z Kaffy pani czarna
ze swoją świtą jak wybuch z katapulty
ogarnęła oddechem pół Europy
trupi odór wisi w powietrzu
trupia zaraza niczym wojna
to chichot losu
prezent szatana
kara Boga
mizerykordia błagać ,żądać
czlowiek z ptasim dziobem
opatrzy, popatrzy ,pogrzebie
przebacz mi Ojcze zgrzeszyłem
Moja pani i ja pławiliśmy się w uciesze
teraz jej skóra sczerniała jak węgiel
niestraszny był nam żaden wróg
teraz w grobie gnije mojej pani trup
pobratany ze szczurem
w nieczystościach tonie
dokąd uciec
kiedy już nie żyje
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma