zingara, 30 march 2018
mówił: jesteś piękna,
gdy zdejmowałam majtki w ciemnej ulicy
tworzył się scenariusz - nie odwracał wzroku.
błogosławił ukojenie
karmiąc siebie słonym królestwem.
wchodził głęboko i sklejał rozsypany tynk
tworząc mapę a zarazem tajemnicę
w której bezpieczeństwo wyrosło
z zamroczenia i z resztek śliny
dogasły świece. pękały gromnice
a my stawaliśmy się dziećmi bez nóg
i rąk błądząc poza granicami świadomości
bezpańskiego światła.
zingara, 19 february 2018
/porcelanowy świat składa się z domino,
warstwa po warstwie/
a ty piszesz na starej maszynie,
choć klawisze nie wybijają liter
piszesz i piszesz, bo wiesz,
że tylko tam może nas pochłonąć
przestrzeń czarnej magii
kultyzm w konwulsjach stworzy ekspresję,
scalą się myśli o kwiatach i chwastach
symbioza niewyleczalnej choroby,
pozostanie źródłem pożądania - spisz na kartce
i pieść mnie słowem
póki oddycham
zingara, 20 february 2018
/w szaleństwie jest blask
gdy tańczymy niczym ćmy/
wapno na ścianach.
słowa wyrastają z drzew
rozkwitają pieszczotliwie z liści
wsiąkają w metafory i błądzą pozbawione
ludzkich odruchów jak rosiczki
i ślepa rosa śpi bezdomnie.
wysycha
więc śnij ludziku - tak pięknie płonie
ostatni cmentarz,
staje się wierszem bez puenty.
zingara, 21 february 2018
/w letargu rodzi się fantasmagoria
i nie boli wyrwana z korzeniami/
kłamię. zniekształcony obraz
przeobrażam w muzykę żałobną,
w wiersz obdarty z metafor
niczym drzewa z kory
podpal i przykryj dymem,
bo po cichu marzenia
zrównały dzień z nocą
każą śpiewać kołysanki
o gwiazdach, po czym pękają
zgniecione w dłoniach.
krwawią dźwięki.
zingara, 22 march 2018
nie potrafię jeszcze napisać
"listu do pozostałych”
dobrze mi z tym, ponieważ
fantazja goni fantazję.
a mój ukochany
maluje szaro-złote strony wszechświata,
gdy zaczyna ściemniać
powstają dziary na niebie.
wtedy przybieram wymyśloną postać,
odwracam karty beznadziejnej sentencji,
to nie smęty.
szepczę do ciebie
ostatnie słowa
podpowiedz lub zapomnij
- bo tylko stary czarodziej potrafi zamienić
wyjątkowy fragment tekstu w poezję.
zingara, 9 march 2018
kochany! powiedziałam, chociaż wcale nie był
kochany - klepał trzy po trzy wieczorami
i zapisywał dziwne zdania na podartym papirusie
przesiąkają przez światło, przez ściany,
po czym skraplają się, by spłynąć
czarnym atramentem
po drugiej stronie. jaśnieją
widzisz: jest czas na wszystko,
na miłość i złość która jednoczy
prześwity
wróży z fusów porannej kawy.
pachnie. a przecież fluorescencja
odwzorowana na granicie odwraca się
i wtapia w hebrajskie pismo
odczytasz?
zingara, 23 june 2018
/moim szaleństwem są białe kuleczki
- wybrzuszona gorycz/
ścieżka podąża za cieniem,
a może na odwrót któż
to wie gdy prowadzi
demon - widzę: oślepia
szalona kobieta rozkłada ręce
i woła swoje nic
wabi ją cisza szkarłatna
cofa życie przemieszcza
obrazy
zamknij szybko i nie uroń
chwili póki pulsuje
w środku splątanego umysłu
dogasają zgliszcza i nie widać
zarzewia w spojrzeniu
zingara, 16 may 2018
na sznurze powieszę wilgotne wiersze
niech ociekną z nadmiaru słów,
one nic nie wnoszą do poezji
pełna gruzu tworzy przystań z napisem;
uważaj na zachodzące słońce
- budzi sprzeciw a zarazem dopełnia
nowe życie - śnięte. bez szans na przetrwanie.
nic to, że ziemia w tym miejscu
bywa grząska. świat nie jest zły
tylko czasami koty nie pozwalają się głaskać
przed wyrokiem, zawiązują marzenia na supeł
zingara, 9 april 2018
toniemy oboje gdy ziemia drga - otwiera się
pochłania receptory, rozlewa echem
mimo, że oddalona wizja
zamienia bezczas w zmutowany kształt
unosi nas wysoko, po czym spada
tylko po to by wejść w inny wymiar
gdzie dominują elektrody, wstrząsy
i przyssawki niczym pijawki wsysają blask
rodząc nową pożogę (pełna jest sekwencji)
trzeciego dnia wyłoni się z fatamorgany
– uwierzysz?
zingara, 29 june 2018
pies szczeka, kot mruczy
a na dworze chmury przysłoniły
zieleń
nie żebym tam marudziła
wpatrując się w zachód – łykam
wciąż cholerne pastylki
i jest mi wszystko jedno
gdy szukam siebie w sobie
zamyka się krajobraz
tam pies nie szczeka nie mruczy kot
bo w cudzej przestrzeni
można zatracić się tylko w kroplach
porannej rosy
tak bardzo obcej
i tak nie mojej
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko
5 july 2025
jeśli tylko
4 july 2025
Jaga
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat
23 june 2025
ajw
21 june 2025
Jaga
18 june 2025
Jaga