Argo

Argo, 17 july 2017

Poczwarka

Poszła żona do miasta sporządzić zakupy,
zostawiła Zenkowi sprzątanie chałupy.
Zebrał chęć chłop w sobie i po chacie się krząta,
powycierał kurze już we wszystkich kątach.

Aby lepiej i sprawniej szła mu ta robota,
włączyła telewizor przebiegła istota.
Właśnie program o motylach weń nadawali,
zaś w Zenku pewnie jakiś czuły nerw nawalił.

Zapatrzył się chłop w program etymologiczny
i wyciągnął zeń człek, wniosek całkiem logiczny.
Żona zakupów całą torbę przydźwigała,
lecz męża w domu niestety nie zastała.

Zniknął gdzieś pan Zenio, nie ma go w chałupie,
jakiekolwiek porządki miał głęboko w klupie.
Jakoś zmienił faceta program o owadach
i niechaj każdy kto chce, co chce sobie gada.

Wylągł się z poczwarki Zenia, motyl w swej krasie.
Poleciał odwiedzić Wandzię , Zosię i Basię.
Uskrzydlony Zenobiusz wielce się raduje
jak wolny motyl, gdzie chce sobie podlatuje.

Z kwiatuszka do kwiatka startuje delikatnie,
nie przepuści żadnej okazji którą złapie.
Radosne jest to życie pięknego motyla
wszędzie sobie lata i zapyla, zapyla...

Argo. 


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Argo

Argo, 11 july 2017

Przekora

Pomstują znawcy,
trzymaj w wierszu szyk.
Panie prosimy,
tak nie pisze nikt.
 
Chociaż pomysłów,
miałbyś na wiersz sto,
pisząc w ten sposób;
wiedz, że to nie to.
 
Wiersz, żeby szlif miał
i rym w nim grał godnie
precz czasowniki.
Nie są już modne.
 
Trzeba nad sobą,
pracować wiele.
Bo jak odpuścisz,
zapomnij o dziele,
 
Chociaż tak krzyczą,
to niesforny pan,
dalej forsuje,
częstochowski plan.
 
Uparty taki,
że tylko w łeb dać.
I co z takim zrobić?
Urwał jego nać.
 
Argo.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 13 july 2017

Nostalgia

Jest taki kraj
wśród rzek i wzgórz
w nim wioska jest
gdzie był mój dom

wciąż mi się śni...

tamten zły czas
gdy serce moje
rozpadło się
na części dwie

wśród lasów i wzgórz
przepadła gdzieś
młodzieńcza część
i tam ciągnie mnie

wciąż mi się śni...

spiżowy głos
wieczorny dzwon
i stara cerkiew
ze szczęścia dni

rozdarte wciąż
me serce jest
przez cały czas
nie zabliźnia się

wciąż mi się śni...

choć żyję tu
sny lecą tam
gdzie był mój dom
i wieczorny dzwon

Argo.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 7 december 2017

Patetyczny sonet ze sztolnią w tle

Coś się wynurza zgrzyta oraz piszczy
z dusznego mroku okropnej czeluści
skrzypliwy odgłos słuch rani i niszczy

w głębi coś świeci błąd się tam zapuścić 
migocą cienie w tej ciemnej przestrzeni
jest coraz bliżej lecz czas strach porzucić

właśnie się toczy królowa podziemi
przed sobą już pcha wagony z urobkiem 
po sztolni krętej wykutej w praziemi

węgiel jest skarbem górniczym zarobkiem
za nim gwarkowie przekopują góry
chociaż ta praca czasem wyjdzie bokiem

czwarty dzień grudnia rozprasza im chmury
obchodzą święto patronki Barbary

Argo.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 13 february 2018

Anioł i diabeł

pyta anioł diabła
czemu kusisz ludzi
na manowce zwodzisz
po cóż tak się trudzisz

na to diabeł rzecze
mój aniele drogi
że kuszę zaprzeczę
sami mylą drogi

im się wciąż wydaje
iż są najmądrzejsi
a wśród nich kanalie
którzy zawsze pierwsi

kroczy zaś za nimi 
bezrozumna reszta
oni tak naiwni
że w piekle chcą mieszkać

więc nie mam wyboru
przyjmuję jak leci
tych co bez honoru
same ludzkie śmieci

na górę trafiają
ci co myślą sami
zwykle rację mają
nikt ich nie omami

więc mi tu nie wmawiaj
że ja kogoś kuszę
dziś jako odźwierny
robić tylko muszę


Argo


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Argo

Argo, 7 december 2017

Sonet o pewnym impertynencie

z pychy zrodzony strojny w pawie pióra
nosi na sobie spod igły ubrania
z daleka widzisz, że to kawał drania
wirtuoz grania na najczulszych strunach

w ustach u niego górnolotne słowa
gardzi innymi zakochany w sobie
nie grzesząc wiedzą ma wciąż pustki w głowie
lecz za to jakże światowa wymowa

nie bacząc na nic wciąż obraża ludzi
nuży już wszystkich jego zachowanie
choć go nie chcą znać on jeszcze się łudzi
wpatrzony w siebie niczym w pępek świata

każdy ma kiepskie o francie mniemanie
gdy wreszcie zniknie będzie mała strata

Argo.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 12 july 2017

(Bez)sen nocy letniej

Gorąca noc
leje się pot
odrzucam koc
i nagle stop

przepadł gdzieś sen
coś wzbudza lęk
już słyszę ten
natrętny dźwięk

brzęczy w ucho
przeklęty los
w ustach sucho
lata tu coś

owadzi lot
wybudził mnie
won leć już stąd
nie chcę tu cię

precz znikaj mi
natręcie zły
nie dam ja ci
pić mojej krwi

wciąż narasta
natrętny bzyk
koniec basta
klapkiem myk

trup megiera
błogie spanie
nie czas teraz
na bzykanie

Argo.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 12 july 2017

Krótka oda w białych strofach do pewnej czarnej

Och ty jedyna, czarnulko moja...
Drażnisz delikatnie struny zmysłów
cudownym swoim lekkim zapachem.
Pieścisz tym aksamitnym bukietem,
kiedy budzisz mnie ze snu o poranku.
Witasz czule balsamem rozkoszy 
i głaszczesz aromatyczną symfonią.
Gdy rozbudzasz senną wyobraźnię 
to drży z niecierpliwością moje ja.
Czuję podniecenie na samą myśl, 
że znowu mogę cię posmakować.
Pachnącą, mocną, czarną i kochaną.
Życie bez ciebie straciło by blask.

Argo.


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Argo

Argo, 1 september 2017

Zaloty

Poznałem dziewczynę gdy kosiłem trawę,
zaprosiłem dziewkę na wspólną zabawę.
Chodźże do mnie miła, co tak sama stoisz?
Mojego kosiska chyba się nie boisz.

- Nie pójdę do ciebie stroisz sobie żarty
długo ci się starać byś był dużo warty.
Cóż to za stylisko? Raczej kozik tępy,
musisz mieć coś więcej aby mnie zachęcić.

Spłonęło mi lico na jej harde słowa,

zabolała dusza, ukuła odmowa.
Idź tańcować z diabłem jeśli taka wola
on ciebie uwiedzie, to jest jego rola.

- Oj ty biedny człeku, co mnie straszysz czartem.
Uwiodłam już biesa, też był mało warty.
Tu nie o to chodzi by się przespać razem
lecz gdy już się zwiążesz, masz czynić co każę.

Cóż miałem powiedzieć zacisnąłem zęby,
nie będę wszak darmo strzępił sobie gęby.
Chłopu się wydaje, że to on prym wodzi
ale w tym układzie kobieta dowodzi.

Argo.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Argo

Argo, 24 august 2017

Corrida

na widowni tłum
śmiechy gwar i szum
na arenie byk
prezentuje szyk

z muletą facet
z tyłu go zaszedł
wywija szpadą
prawie cios zadał 

zrobił buhaj myk
na trybunach krzyk
zadał zwierzak cios
przesądzony los

przebity rogiem
jedna się z bogiem
mistrz torreador
śmierć mu dał zadzior

sprawę poszkapił
na czas nie trafił
rogacz zwycięzcą
i tak na mięso

bo rodzaj ludzki
przez różne kruczki
chwali własny byt 
zwierz nie może żyć

Argo.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1