Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 18 january 2022

Bóg mieszka w domu naprzeciwko

Bóg mieszka
W domu naprzeciwko.

Tylko wisi nad nim
To szare niebo.

Jeszcze się widzi jak błyszczy
Jak skrzypi huśtawkami.

Albo ocenia
Budynki.

Kiedyś powiedziałem:

"Dziwnie mam skonstruowany
Ten swój mózg."

Polecił
Pojechać nad wodę.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 25 september 2021

Cztery wiersze

I


Smak ścian i nagłych jak rakieta chceń - utrata pewności uchwytu.

Nie lubię tej mieszaniny treści żołądkowych i światła słonecznego.

Czarne spodnie i niebieskie trepki ze sztucznej skóry - kod szerokie-

Go obrotu szyi i żywa migawka malarstwa historycznego. Nie czuję

Już dawnej rozkoszy stawiania kropki i wolę kontemplować filiżan-

Kę kawy. Samotny bębnię palcami o rurkę regulującą wysokość fote-

La - gdy po latach badań uznałem, iż każda teoria ma wartość instru-

Mentalną, tj. jej zadaniem jest dostarczać przyjemności. A ta pojawia

Się dopiero po krótkim spacerze.





II


Myślę niekiedy że człowiek to chyba pojemnik

A całe "ja" definiuje się przez dążenie do unika-

Nia bólu. Ale niektórzy w szczególnie wyczuwa-

Lny sposób są też sobą - głosem ze studni. To

Chyba ci którzy - jeszcze - przekonani są o praw-

Dziwej wadze czegoś. A więc nie mogę już uogól-

Niać mojego stanu nieważkości.





III


Moja nicość czasem roni łzę.

Widzę ją między splątanymi kablami

Jak wiernie czeka po tej stronie muru.

Rozchodzi się po krwiobiegu by nieza-

Uważalnie wykrzywić twarz.

Interesuje ją waga ludzkiego życia.

Syci się ciemnością i od lat wypłukuje ją

Strumień.



IV


Litery nadają tor kilku najbliższym godzinom

Choć wypłukuje je strumień. Tak czy inaczej

Spełniają jakąś funkcję. Ta najbardziej własna

Dętka zaczyna brzmieć i wymięte chusteczki

Przypominają rzeźby. I nawet chrześcijańskie

Karaoke z pobliskiej świetlicy brzmi trochę jak

U Lyncha, za wymiennikownią, między liśćmi.

Przecież nie wyznaczyłem kierunku.


2021-09-21


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 26 march 2024

Takie tam

Idy marcowe

Jakże melancholijny i piękny dzień.
Każdy dźwięk jest harmoniczną.
Szkoda, że tak łatwo zapomnieć raj.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 18 august 2021

W transfiguracji

Jego kość jest zużyta
A oczy rozpłynięte
To purpurowy kwiat krwi
Jakże to piękne słowo Jaźń
I młyn świata z promieniem słońca
Ziemia trawa siano śmierć i dzika wiosna
I ich bezforemne dłonie
Skąpane w wiekuistym ogniu
Wyrzeźbione jak dłuta przez skały przez podkop -
W transfiguracji


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 3 october 2023

Czas o którym milczy się

Czas o którym
Milczy się.

Jeszcze słychać
Szelest kołdry.

Za oknem gołębie,
Wróble, wrony.

Napięte mięśnie
W pustym pokoju.

Za plecami
Centrum.

Teraz snują się
Poranne cienie.

"Tyle"
Mówi dzień.

I muszę widzieć
Teleskopowo.


number of comments: 3 | rating: 0 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 25 august 2021

Kolory

I.


Światło pada na chodnik spomiędzy gałęzi żółte jak liście na klatce.



II.


Lubię cieszyć się wszystkimi kolorami - światło pada na chodnik

I jest sucho. Zapaliłem zapałkę. Koło placu ładna dziewczyna miała

W termosie herbatę z cytryną przyniesioną z budynku. Ktoś krzyk-

Nął gdy zapaliłem zapałkę - światło pada na chodnik i jest sucho;

Ona po południu ma basen.



III. Cokół



Horyzont mostów i parki. Okno na most i na park. Na dworze chłodno.

Pusto na dworze i jest woda na ławce.



Lato 2019


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 23 november 2023

Ezra Pound - Francesca

Weszłaś prosto z nocy
I miałaś w dłoniach kwiaty,
Teraz przyjdziesz z ludzkiego zamętu,
Ze zgiełku słów mówionych o tobie.

Mnie, co widziałem cię wśród rzeczy pierwszych.
Gniew ogarniał, gdy wymawiano twe imię
W miejscach pospolitych.
Chciałbym, żeby chłodne fale opłynęły mój umysł,
I żeby świat usechł jak zwiędły liść
Bym cię znów mógł odnaleźć -
Samą.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 5 april 2022

Trzy wiersze gwatemalskie

białe okna
kremowe koszule

papierosy kawa
i niebo promieniujące

kobiety w południe
dźwigają wodę i chleb

ściany są suche jak piasek
ściany znaki nieba

II

Ptaki.
Po raz pierwszy dzisiaj
Idę tędy.

Mężczyźni mówią
Piją, machają rękami.

Paprocie porastają poręcze.

Kobiety mówią
Głos odbija się od ścian.

Słońce osiada w kroplach
I wsiąka w białe tkaniny.

Domy
Zamykają w sobie diamenty.

III

Biel.
Najprostsze słowa.

Woda już wrze
I znów coś się wydaje.

Zwyczajni ludzie
Małe widzenia.

Nie ma rzeczywistych potrzeb
Poza słońcem i ciszą.

Nie ma tam ani tutaj
Tylko firanki.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 5 april 2022

Martwa natura

I.

Próżnia w świetle rzeczy. Białe firanki i obraz. Jestem zacienioną sadzawką.

II.

Stalowy czajnik. Białe firanki - i ściana w świetle południa. Próżnia wśród pomarańczy.

III.

I ściana. Czyste okna. Stalowy czajnik. Jestem tkliwym światłem bezustannego umierania.

IV.

Próżnia w świetle rzeczy to tkliwość umierania.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 27 january 2024

Langeweile - Mixtape

Langeweile - Mixtape - Requiem dla światła w naszych oczach




***

SANATORIUM

I

Ukryłaś się w chacie na klifach gdzie zawodzą rybitwy. Pod sinym niebem twoje dłonie
Przyzwyczaiły się zbierać chrust.

Gdy całą noc pada deszcz -
Śpisz zwinięta jak płód
I owijasz się płótnem.

Czy czujesz radość? Opuściły cię głosy
Wołające przez przedmieścia.

II

Nie potrafiłaś nasycić się tym światem
Z którym tak bardzo chciałaś walczyć
Uniesiona falą bezsensownego natchnienia
Jakie niegdyś zesłała ci histeria.

Walka o duszę toczyła się gdzieś w podświadomości.
Ty tylko rejestrowałaś obrazy.

Słońce nad afrykańską dzielnicą na rubieżach Europy
I marmurowa zieleń wierzb między budynkami.

III

Czasem jednak
Wizja drwiła sama z siebie.
Gubiłaś czystość. Zbyt wiele
Eksperymentów. Wizja
Stawała się nieudolna;
Bolesna. Pozostawiała po sobie
Pustkę. Trupiość nie jest odpowiednim słowem. Wizja
Z pogranicza. Poszukiwałaś wytchnienia, jednak
Doznawałaś objawień.

IV

Teraz kształtujesz w sobie dyscyplinę, podczas pobytu w tym dzikim
Sanatorium. Czasem wszystko wokół na sekundę staje się mgłą,
Mirażem, dymem - poprzez który, jak ci się wydaje, dotyka cię milcząca głębia na poły matczyna;
Na poły obca.

Jej pytanie jest złośliwe. Jego rozumienie odsuwa się z każdą chwilą,
Lecz nie w tym rzecz. Ono mówi do ciebie:

To wszystko zabawa.


***


Dobrze jest w styczniu napić się.
Wtedy z horyzontu powracają plamy
A sklepy stają się miejscem ciepłym
I kobiety z natury melancholijne
Wychodzą na spacer.
I tylko się patrzy na ściany
I oddycha w zwyczajnym swym położeniu
Nie szemrze po kątach
Przysposabia do chwytu.


***


Myśli niby te same
Które niegdyś
Napinały euforyczne kielichy

Identycznie jak uśmechy
Poniekąd zimną nicią z mroku
Zwanego hormon i algorytm

Dawne folie lśniące w pijanych promieniach
A w swym przesileniu -
Lęk psychotyczny


***


Szum to istnienie idealnie obojętne
Ta kobieta którą mijam na schodach
Jasny róż jej policzków i jej japońskie grafiki


***


Pragnąłem uzmysłowić wszystkim sens przesiadywania na Antresolach.
Zależało mi na Architekturze.


Dokąd poprowadzą mnie dalsze kaprysy?
Czuję się jakbym pisał testament.


Ta nieokreśloność. Granitowa skała do której przylega dworzec kolejowy.
Suche nocne powietrze
żółte światło lampy
spontaniczne nieczęste kroki
i białe litery na twardym podnóżku masywnego, lejącego się kształtu, świadomie przełamane

Wysmukłe kolumny z czarnego metalu o niejednorodnej teksturze
Wysokie i cienkie zwieńczone kuliście

A może jak tabliczki soli? Zobacz, to blade światło to rachityczne arkusze o strukturze krystalicznej.

Jest chłodno.
Powstają z niego parawany.

Pociąg lini Deja-Vu o niepokojącej trasie, gdy przywraca prawo mojej tęsknocie.

To prawda, że nie pochodzę stąd, lecz nigdy jeszcze nie radowałem się tak bardzo ze swej samotności.

Dźwięk, który nasunął skojarzenie z brzdękiem klucza
choć żadną miarą nim nie był.

A więc to wszystku musiało się stać! Ale nie wiem, jak przywyknę do morskich traw...

Być może jutro jeszcze kogoś spytam czy rozumie moją mowę, ale później już nie będę na pewno o to dbać.

Niebo pragnie oceanów. Miłość ukaże się w gwiazdach.


***


Pozostał w mojej pamięci jako stojący w silnym świetle południowego słońca, patrzący na wszystkie te uschnięte kwiaty, ktorych rozkwit zadawał mi w swoim czasie tak wiele fascynującego bólu. Kwiaty rozrzucone na pustkowiu, na spękanej ziemi której szczeliny sięgają głęboko, do jakiejś nieuświadamianej na codzień otchłani lęku. Chciałabym ujrzeć na tej ziemi jego wspaniałe maszyny, jak zmieniają mój świat z chłodną, zdeterminowaną, matematyczną precyzją. Jak rozplatają dzikie pnącza moich neuroz. Łagodnie lecz zdecydowanie, niczym boski chirurg, który nie musi niczego niszczyć, by móc tworzyć. Tak wiele bowiem zaznałam mocy zniszczenia, że mogłabym na swym ciele nosić tatuaż z imieniem "Anihilacja" jako znak tej siły, która bez reszty mnie posiadła. (Zgodzę się jednak na śmierć, ale tylko wtedy, gdy będę pewna, że do mych nozdrzy ani przez chwilę nie dobiegnie woń zgnilizny. Tak oto modlę się o czystość własnej psyche, która przepoczwarzy sie jeszcze nieskończenie wiele razy.)


***


Spokój.
Relikwia.

Obraz o wiele
Zbyt prosty.

Byty skojarzone,
Rozprężone.

W jednej linijce
Zawierają się całe.

A później to
Nieważne.

Wyjątki
Można sobie podpisać.


***


To, co się myśli
Gdy robi się zakupy
Jest starodawne.

Ja, partner. Jeszcze się nic
Nie wie.
Jeszcze się myje garnki.

Konkret odczuwany
Każdego dnia;
Konkretny

Mogę powiedzieć -
Skład chemiczny.
Ale to nic.


***


cynober małej kuchni i woda w lśniącym szkle
lekko jest pod atomowym słońcem

figura przetoczy się wydając dźwięk
światło będzie bawić cynobrowe włosy


***


Skoro oszalałaś już
Tym cudownym aktem
Umuzycznionej Ananke

Studiuj nad ideą dadaistów
I nad umieraniem dążącym
Do niespotykanej estetyki

(Aż chłód zapanuje w mieście jutra)

Zapragnij zrozumieć grającego na cytrze
Tę halucynację kwietniowego wiatru


***


Dusza rozsmakowała się niegdyś w anielskim narkotyku
Nareszcie dusza to hiperbola miłości

Niech wystarczy że swą młodość spędziłem daleko
Moje kroki pełne były nieuzasadnionej determinacji

Powietrze szafirowe i wrzosy elektryczne
I muśnięcia absurdu na moim policzku


***


Monstrualna naiwność była odrębną jakością
A jej lęki głębokie i barwne

Gdy wybieraliśmy się na łąki poszukiwać pierwszego lodu
Nadchodziła wraz z wiatrem

I fascynowały nas wtedy rozrzucone na polach płachty brezentu
I czarne dachy w oddali - ich zimno, faktura i obojętność.


***


Ornament zapadający się w biel
O linii cienkiej i głębokiej jak zwierciadło.
Widzenie jest jasne i być może uda mi się cieszyć przez chwilę,
Tu, na samym brzegu zlodowaciałego jeziora.


***


Zatrzasnąć się
Przy pełni władz
W tej jednej chwili
Przypisanej nieświadomej nocy

Doznać derealizacji
Póki to jeszcze możliwe...

Tylko nie tam...!

- Tylko nie tam
Gdzie rozpościerają się przestrzenie bólu
Pragnące perwersyjnej intymności

By "ktoś" ujrzał moje krwawiące ramiona
I nadał im nową świętość

To głęboko zakorzeniony nawyk
To credo które pęta nasz chaos

W oblężonym mieście świętujmy hipnotyzujące jedwabie
Którymi otulimy własny strach
By bać się barwniej i głębiej
By bać się wiedząc już po co


***


memento


w kosmos
spadają wszystkie narzecza

w miazgę
obracają się kraje

jak listki
dryfujące w otchłani


number of comments: 3 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Three poems, With no Craft, Regret, Living inside a Master-Piece, Z któregoś z etapów, Mixtape, O bzdurach (stare), Modne wiersze, Takie tam, Fraszki - warianty, Słodko - gorzki, *** (I will pay with...), *** (I'm not the most...), Z klasyka II, Z klasyka, STARE (ok. 2011), Motto z kiedyś, The deepest trick, Bittersweet (PL / ENG), Fertile (ENG), Beat, Valentine's Day, Poezja ciemna (Uwaga, Heavy) (ENG), Rysunki tuszem / Po południu / Nocne motyle, Spokój jasnej listopadowej nocy, Of lucidity and stillness (eng), [Fantazmat], Langeweile - Mixtape, Noir Au-Revoir, L'ecole normale, Przyśniło mi się, Wisława Szymborska - Jaskinia, To coś, Tekściory, Niecodzienna idea, Sen, Fernando Pessoa - Harveswoman, Fragmenty ze mnie, Dwu klasyków, Florencja w deszczu - Iwaszkiewicz, Cytat z klasyka (Rilke), Świadek myli się z natury rzeczy, Vesperale, Sylwester, Rymowanka, I dance between the Old Dreams, Kondensacja, Ezra Pound - Francesca, Hymn młodych konserwatystów, Plus ratio quam vis, Quasi-fraszki, Kiedyś zanotowałem, Fraszki, Cytat z klasyka - Domoklos Szailagyi, Bilecik, Minor Gravitas, A mnie po prostu nie ma.rtf, Na marginesie, Nitka (Opisanie fali), Czas o którym milczy się, Wrzutka (PL / ANG), Igrzyska sportowe IV, Igrzyska sportowe III, Igrzyska sportowe II, Igrzyska sportowe I, Piosenka głupia, Heliograwitura (scherzo), Ballroom, Dimitryj (Symetria), Cytat z klasyka - Tadeusz Różewicz, Wiatr - poruszenie, Mysz, Tubal-Kain, Cytat z klasyka, Admirałowie, Ars moriandi, Ostrość, Moje słowa nie mają mocy, Kondensacja, Kochaj dzikiego łabędzia, Na początku (ok. 2015), Wiersz o paleniu papierosa pod klatką, Martwa natura, Trzy wiersze gwatemalskie, Niech boli, Pisanie, Okno - cień., Husserl's Electronica, Trzy wiersze (Witka), Ugly Boy, Bóg mieszka w domu naprzeciwko, Rozprężenie, Agnieszka - Staurologia, Dyptyk, Gąszcz, badyle, czerń i błoto, Rzędy realności (pogoda), kamień piaskowy, Dwie płowe wstążki, Pusta miska, Cztery wiersze, Co ma byt?, Hollow Songs, Gry i zabawy, Kolory, Sportowy, W transfiguracji, Pusto jest na polu i brzęczy próchno, Baśń, IV wiersze dla samego siebie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1