10 january 2022
Trzy wiersze
I
Gąszcz, badyle, czerń i błoto
Na świętych przedmieściach
Krew, gówno, syf Gonią mnie
I słońce za chmurami i niebo
W kolorze palnika od gazu
I śpiew węgierskiego ekspresjo-
Nisty.
W łazience porcelanowej i czystej
Przeraża kratka za którą stoi cały
Pion - to mi się śni! Co innego ot-
Warte wieczorem drzwi od klatki
Gdy pali się ciepła żarówka i papie-
Ros - to dom.
Pod czaszką istny tor wyścigowy!
A treścią mego życia tak długo było
Gdybać! Bo uczyłem się.
II
Kable w powietrzu
Ptaki na płocie
Wektory z Atari
Carl Gustav Jung
Moja modlitwa
Po dobrej diecie
W wieczory śliwkowe
Jest kameralnie
I trochę betonu
W pokoju świeczki
Meble z paździerza
Na basówce ktoś ćwiczy
III
Co?
W oddaleniu - wszystko.
Nie przeżresz tego swoim kwasiskiem, nie da rady. Można tylko się bawić, tylko pracować.
Kwiaty mojej wewnętrznej brzydoty przeistaczają się w pogodne niebo.
27 may 2022
Satish Verma
26 may 2022
jeśli tylko
26 may 2022
be27be27
26 may 2022
be27be27
26 may 2022
be27be27
26 may 2022
Satish Verma
25 may 2022
jeśli tylko
25 may 2022
Marek Gajowniczek
25 may 2022
Marek Gajowniczek
25 may 2022
Satish Verma