Poetry

ike
PROFILE About me Friends (27) Poetry (21)


ike

ike, 9 january 2014

amazingly

skąd ta niepewność dzielna amazonko
koń wiatronogi przecież nie poniesie
powodowany pewnie sprawną rączką

szlak już przetarty wiedzie ścieżką grząską
wprost na polankę w jaworowym lesie
czyżbyś lęk czuła piękna amazonko

że nasza schadzka okaże się mrzonką
a ja nie wątpię i bardzo się cieszę
bo wiem co zdziałać umiesz sprawną rączką

że trawa mokra? zamówiłem słonko
bryczesy kasak na sękach rozwieszę
podeschnąć zdążą słodka amazonko

i nie marszcz czółka moja mała gąsko
to co się stanie nie może być grzechem
powodowane krzepką sprawną rączką

w siodle za tobą uszko drażnię słomką
głowę odwracasz całujesz z uśmiechem
znikła niepewność dzielna amazonko
końmi wybornie powodujesz rączką


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

ike

ike, 6 january 2014

woltyżerka

a gdybyś mi kupił kasaczek z batiku
i modne buciki do niego dołożył
kłusowałabym ci na rączym koniku
 
za złote ostrogi dla dodania szyku
mogłabym wrażenia cudownie pomnożyć
cóż dla ciebie znaczy kasaczek z batiku
 
przymierzałam dzisiaj toczek z aksamitu
jakby dla mnie właśnie modysta go stworzył
czułabym się pewniej na rączym koniku
 
z wisiorka srebrnego siedem brylancików
dałoby poświatę podobną do zorzy
grającą figlarnie na wzorach z batiku
 
może byś podkówkę platynową wykuł
jednooki rumak ślepie by otworzył
zaszalałabym ci na rączym koniku
 
nie zrozumiem nigdy o co tyle krzyku
bachmat zwykle senny mógłby przecież ożyć
lecz ciebie nie kusi kasaczek z batiku
przyjdzie mi pomarzyć o rączym koniku


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

ike

ike, 29 december 2013

pieścidełko

sukieneczkę w groszki chętnie bym przywdziała
gdybyś mnie zaprosił na wieczorne tańce
zdumiałbyś się wdziękiem i gibkością ciała
 
prawa pierś przymała lewa doskonała
nie wyczułbyś tego uraczony grzańcem
i majteczki w groszki może bym przywdziała
 
świeżością pachnące tydzień temu prałam
krzesałabym z tobą hołubce łamańce
zdumiałbyś się pięknem i gibkością ciała
 
zgrabnych prostych nóżek bozia dać nie chciała
w niczym nie pomogły zdrowaśki różańce
dlatego bym w groszki pończoszki przywdziała
 
szyja łabędzicy choć nie taka biała
to nie ma znaczenia i tak miałbyś szansę
zgłębienia sekretów namiętnego ciała
 
przytulisz mnie mocno i będę wiedziała
że we mnie znalazłeś wyśnioną kochankę
sukieneczki w groszki już bym nie przywdziała
podziwiałbyś kształty i harmonię ciała


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

ike

ike, 17 december 2013

pąć

utrudzona wędrówką od świtu do zmroku
safianowe trzewiczki zezuła ochoczo
zgrabne stópki chłodziła w szemrzącym potoku
 
a starała się bardzo by dotrzymać kroku
nienawykła do marszu pragnęła odpocząć
utrudzona wędrówką od świtu do zmroku
 
rozejrzała się bacznie pusto było wokół
wszak pokazać nie śmiała nieznajomym oczom
zgrabnych stópek chłodzonych w szemrzącym potoku
 
tudzież reszty ponętnych i kształtnych widoków
uwolnionych od szatek ze smoczą pomocą
po męczącej wędrówce od świtu do zmroku
 
smukłą talię i łono podziwiał smok z boku
drobne piersi pątniczki jędrniały uroczo
zgrabne stópki pluskały w szemrzącym potoku
 
rozbudziła apetyt nie spuszczał z niej wzroku
pożreć chciałby ślepiami kłapnął paszczą smoczą
utrudzony wędrówką od świtu do zmroku
smoczy głód zaspokoił i drzemie w potoku


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

ike

ike, 21 january 2013

niedawno

niedosłyszę źle widzę pamięć często zawodzi 
rękom dziwnie brak siły włosy mocno wytarte
dzisiaj trudno uwierzyć kiedyś byliśmy młodzi

w podkasanej sukience zanurzona w powodzi
letnich kwiatów na łące chciałaś gonić za wiatrem
może to i nieprawda pamięć często zawodzi

a ja biegłem za tobą któż nam mógłby przeszkodzić
wiatr porywał niepewność wszystko stało się łatwe
chociaż trudno uwierzyć tacy byliśmy młodzi

czerwieniejąc i blednąc księżyc wstydem zachodził
gdy na nasze pieszczoty zerkał z góry ukradkiem
może to i nieprawda pamięć często zawodzi

piersi w smaku poziomek jakby ktoś je osłodził
usta czułe wilgotne i ramiona otwarte
coraz trudniej uwierzyć tacy byliśmy młodzi

namiętności gorącej nawet lód by nie schłodził
ale sam teraz wątpię czy to było naprawdę
twarz zmarszczkami pocięta pamięć często zawodzi
przeciez nikt nie uwierzy kiedyś byliśmy młodzi


number of comments: 7 | rating: 17 | detail

ike

ike, 16 january 2013

jedź na jeżu

kulbaczyła hossa jeża
chociaż kąsał niemożebnie
i zupełnie nie dowierzał
że mu ktoś na grzbiecie siednie

lecz wytrawna amazonka
dzierżąc palcat w silnej dłoni
za nic miała bunt stworzonka 
jeż nie umiał się obronić 

już dosiadła ściąga wodze
stępa rusza kłus wymusza
ostrogami bodzie srodze
piekła nie ma hulaj dusza

myślałby kto że bezkarnie
jeżyk stał się łatwym łupem
choć pod hossą skończył marnie
zdążył wbić trzy kolce w dupę


number of comments: 10 | rating: 19 | detail

ike

ike, 16 january 2013

przerwana cisza

spoza chmur omroczonych płyną tony posępne
odleciały bociany to nie ich klekot słyszę
i nie klangor żurawi rżnie powietrze zawzięcie
wokół ciemno ponuro głuchy dźwięk wpełza w ciszę
 
suchym trzaskiem przenika z pękającej skorupy
łupanego orzecha grą marmuru na dłucie
chrzęstem szkła miażdżonego kiedy trafia pod buty
drażni pewność odbiera ściąga mroczne przeczucie
 
skrzypi niczym zawiasy zardzewiałe przez lata
kutej furty wiodącej w czasy błędnych rycerzy
zgrzyta rzęzi chrobocze jak przekładnia zębata
jeśli osie zwichrować łomem w tryby uderzyć
 
dźwięk narasta tężeje naraz wiem że zwiastuje
odwiedziny niechciane starej damy w całunie
spod którego wystaje nagi czerep poczuję
chłód zatęchły gdy miła beznamiętnie wysunie
 
dłoń kościstą orężną by do tańca zaprosić
i nie zniesie odmowy a ja klekot wciąż słyszę
choć bociana tu nie ma zaręczyny ogłosi
kosą ślubów dopełni
w wianie odda mi ciszę


number of comments: 12 | rating: 15 | detail

ike

ike, 17 december 2012

ostatnia lewada

słońce czerwienieje chyba spać się kładzie
cienie coraz dłuższe pląsają na trawie
już chciałbym do boksu nie stanę w lewadzie
 
nie zapomnij proszę że w górnej szufladzie
leżą kostki cukru nim dopijesz kawę
słońce spąsowieje chyba spać się kładzie
 
przecież wiesz że czekam niecierpliwie w sadzie
tu mnie rozsiodłałaś przed godziną prawie
a chciałbym do boksu nie stanę w lewadzie
 
nawet gdy poklepiesz najczulej po zadzie
dotkniesz chrap wilgotnych cukier dasz łaskawie
słońce nie zaświeci chyba spać się kładzie
 
wolałbym zapomnieć ale myśl o zdradzie
nie daje spokoju nie sypiam w obawie
że znowu mnie zranisz nie stanę w lewadzie
 
wciąż jesteś mi bliska mimo że z dnia na dzień
cierpiąc ginę w oczach bez szans na poprawę
słońce zeszło z nieba i już spać się kładzie
ja też pragnę zasnąć w ostatniej lewadzie


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

ike

ike, 17 december 2012

villanellę co niedziellę

tak niewiele w końcu trzeba żeby stworzyć villanellę
dzięcielinę utrzeć z czosnkiem podlać winem dodać piwa
u szeptuchy zdobyć ziele i zaczekać na niedzielę
 
wziąć roratkę z żółtą wstążką zameldować się w kościele
leżeć krzyżem dwie zdrowaśki zanim zacznie sie wotywa
tak niewiele przecież trzeba żeby stworzyć villanellę
 
pomysł przyjdzie gdy usłyszysz prymicjantkę gabryjellę
pięknie śpiewa te laudamus organista jej przygrywa
w kadzielnicy świeże ziele działka starczy na niedzielę
 
jeszcze warto kościelnemu dać na tacę małowiele
niech nie ślepi chytrym oczkiem chociaż datek nie porywa
tak niewiele przecież trzeba żeby stworzyć villanellę
 
sygnaturka zadzwoniła pora kończyć ceregiele
później tylko łyknąć setę zmówić pacierz spożyć wywar
ziele zdobyć u szeptuchy pisać pisać przez niedzielę
 
zmyślić słowa złożyć w rymy mieć baczenie na libellę
zwrotki zgrabnie kalibrować nie śmie żadna z nich być krzywa
w końcu trzeba tak niewiele
żeby stworzyć villanellę
bagatela – zdobyć ziele
i zaczekać na nadzielę


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

ike

ike, 30 october 2012

renasciturus

po dwóch aplikacjach plastrów
kinoki odzyskuję drugą młodość
skrzydła zaczynają odrastać

szuflada znowu upolowała lewą goleń
polała się krew czysta rzęsista
mówią że psy nie rozróżniają barw

japa wśród amarantu szkarłatu
purpury na próżno szukał gorącym
szorstkim jęzorem smaku błękitu

pora odwiedzić pomiędzy


number of comments: 4 | rating: 6 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1