Emma B. | |
PROFILE About me Friends (55) Forums (9) Books (3) Poetry (178) Prose (17) Photography (1040) Graphics (115) Postcards (23) Diary (177) |
Emma B., 2 june 2014
pada deszcz nie szczędzi kropel
miesza się z dopływem świeżych łez
wodny koktajl szczelny parawan
w oczach fontanna rozpaczy
w dole uśmiech idealne cheese
nic nie warte to co dotąd było
pocałunków nie pamiętasz
wzniosłych słów?
to był exercise z gry wstępnej
pierwszy rozdział nie musisz być ty
taki klimat sorry nowoczesność
znikaj nudzisz mnie
Emma B., 5 june 2014
od Rudawy leniwie przybliża się mgła
otula delikatną kołdrą rozległe błonia
zmierzch opuszcza rolety z cekinami gwiazd
niedługo noc z pełnią księżyca
światełka rowerów krążą ruchami sinusoidy
miejskie strzygi z przekrwionymi oczami
wygrywają na szprychach szumy trzcin
skrzypią piastami pedałów
neony rozlewają poświatę nad stadionem
rosa na trawach nasycona pożyczonym blaskiem
zachodzące słońce - artysta plastyk
wycina w czerwieni czarne kontury drzew
z okien wylewają się strużki zapachów
suną z ogródków w orszaku dymu grilowane żeberka
zjawia się wiatr skropiony perfumami bzu
z rabatek porywa woń nieśmiałych konwalii
rolkarze jak ćmy kołują wśród jasnych latarni
samochody zamykają oczy reflektorów
poszarzałe zasypiają przy krawężnikach
zapach wypiekanego chleba przejmuje nocną zmianę
Emma B., 10 february 2014
nienowocześnie nie na czasie
ubrana w trawy i pajęczyny
zwiewność udaje
czeka wiosny zaszyta w mgłach
zduszonym głosem szeptem scenicznym
drobnym kroczkiem skradającym
między krzakami
przemyka zielonym mchem
cicho cichutko z palcem na ustach
ogromne oczy błyszczą zza liści
zjawa mokradeł
przyzywa w niespokojne sny
nie powie czemu nie da imienia
twarz zamazana sine usta
męczy wspomnieniem
nieudacznica
Emma B., 2 april 2014
dźwięki wrzynają się w pustynię
przykrytą drgającym powietrzem
odbijają od karbowanych ścian
ślizgają po kopułach białych dachów
są wszędzie między rozgrzanymi murami
flety i lutnie mają zakryte twarze patrzą
pojedynczym okiem
bębny tłoczą się w wąskich uliczkach
szukają cienia przy matach z zieloną herbatą
w akompaniamencie wielogłosu bazaru
muzyka pachnie cynamonem i oliwkami
chroni się w chłodzie krużganków
siada nad brzegiem basenu
przeglądając samotnie w błękitnej wodzie
w transie pozbawionym polifoni szuka
pogłosu w kolorowych mozaikach
Emma B., 20 march 2014
defilują przed klatkami
szukają łatwego kochania
przyciskam nos do siatki
chowam nierówne kły
wodzę spojrzeniem
oczy lśnią obietnicą wierności
ogon merda przywiązaniem
tutaj czeka moja miłość
sprzedajna
za suche posłanie i miskę
w pakiecie z czterema łapami
pójdzie gdzie ją zaprowadzisz
przytulisz nie będzie walutą
odchodzą
Emma B., 7 march 2014
chciałam cię kochać przysięgam
kochać wbrew prawdzie
dziś w żadną miłość nie wierzę
nie ma ludzi mają swoje sprawy
nie ma zwierząt głaskanych
koty wybiegły na dachy
psy w pogoni za wiosną
a ja nie wierzę
dzieci takie zajęte
filmy zbyt wciągające
nie chcę czuć bólu na odchodnym
na siebie mam wziąć winę
odejść bez pożegnań
nie wiem komu podać dłoń
Emma B., 9 june 2014
zaprasza pusta w parku
strzepuję zostawione myśli
umykają jak ćmy wieczorne
cudze
nie pasują do mnie
kwitną sady
co mi do tego
nie do sadów te kocham pierwotnie
miłoscią którą mają za nic
myśli powinnam zignorować
niech zostają w ludziach
niech zostają
Emma B., 9 january 2014
I
dekoratorem wnętrz nie jestem
a chciałabym być
wiedzieć co wyrzucić co zachować
jak przypodobać się i zachwycić
chciałabym zachwycać
II
wrasta we mnie przywiązanie
do wszystkiego co mam
rzeczy niosą fragmenty życia
personifikuję
trudno się rozstać
asertywne osoby napawają przerażeniem
a jednak
uczę się być
nie oddałam żadnego słoika po dżemie
przecież zjedliśmy go wspólnie
Emma B., 10 december 2013
staną u żłobka świętą rodziną
w czekaniu na adorację świata
znowu migną w tv zdjęcia Wzgórz Golan
walki w Damaszku
zadomowieni na emigracji
z twarzą górali i krakowiaków
w podróżnych szatach pustyni
gotowi wrócić
co roku radość z narodzin
wiara w nadejścia nowego boga
który nie zechce byś oddał życie
zakopie miecze
Emma B., 5 january 2014
kiedy brakowało mi pieniędzy
zasypiałam z marzeniami
sknerusem w ręce i planami
komu ile dam jak będę bogata
zawsze zaczynałam od innych
jestem uszczęśliwiaczem
odkąd komiksy pokrywa kurz wiem
marzenia bywają łatwiejsze
Emma B., 7 march 2014
Paryż
zaskoczyłeś kolejnym zdjęciem
podsyca tęsknotę
chłopcy i dziwczęta
z nogami wyciągniętymi na ulicę
sączą koktajle
czasem zamawiają wodę mineralną
chłonę radość codzienności
przede mną kawa z croissantem lub bez
siadam pod platanem ma 500 lat
ja nie mam tyle i nie będę miała
trwa
łapię chwilę jutro będę w autobusie
boję się samolotów
autobusem jedzie się długo
przygotowałam książki do czytania
nie lubię rozmów w czasie jazdy
znowu zatęsknię za platanami
znalazłam jeden w moim mieście
ma tylko sto lat
i nie ma kawiarni w okolicy
Emma B., 15 june 2014
tak sobie siedzę i myślę
tak sobie stoję i myślę
może zbyt dużo myślę
wieloprogramowość we mnie
komputeropodobność we mnie
sprawnie zarządzam peryferiami
rękę podniosłam do oczu
wypatruję
nogom wydałam dyspozycję
idą
do ciebie idą
bardzo mi zależy
na niedoskonałym człowieczeństwie
doskonałość procesorów jest standardem
Emma B., 12 june 2014
struny uderzane płaczą melodią
szarpane krzyczą przenikliwie
zamknięte oczy filtrują muzykę
uszy nie widzą narodzin
muzyk wydaje się taki zdolny
Emma B., 2 july 2014
chowa się w zakamarkach pragnień
przykucnie na krawężniku przegranej
zaśmieje w twarz losowi
powraca zielenią nadzieja
zielony jest las
zielona głęboka woda
zielony bluszcz oplata dom
zielono mam w głowie śpiewa poeta Wierzyński
ostanio wynajęłam jej miejsce u siebie
dużo nie płaci
dodaje w rozliczeniu godziny rozmowy
w przestrzeni słów łatwiej
Emma B., 27 july 2014
myślę je te vois je pense widzę cię
mówię je te vois je parle widzę cię
tyle serca zostało po tamtej stronie
tyle ducha mieszka po mojej
oni mają więcej i lepiej ja tutaj inaczej
plączę się pustymi uliczkami
zamawiam kawę w wymarłych cafeteriach
z klasyki wyczarowuję życie
nie rozumiem czemu uciekło
szukam
obcy to moja literatura
kamienne uliczki pod górę
rozgrzane bruki przed przedsionkami katedr
i te wieże które już nie dzwonią
bo komu
Emma B., 9 january 2014
z cyklu podróże
powietrze rozgrzane do białości
korzenny zapach nad straganami
stosy owoców o barwach ze wszystkich palet
tak soczyste jakby
zebrały wszystkie krople wody pustyni
gałązki daktyli na tackach ze styropianu
ukłon w kierunku cywilizacji zachodu
gardłowy gwar niezrozumiałej mowy
francuski w ustach starszych
czas płynie leniwie w kierunku sjesty
dzieci próbują zaczepiać po angielsku
ukradkiem fotografuję
może nikt nie zauważy że mu ukradłam duszę
ciemne twarze w turbanach nad korpusami w dżelabach
greccy herosi wyrzeźbieni w mahoniu
kobiety z odsłoniętymi twarzami niezależne
piękne jak Naomi Campbeli
owinięte zwojami kolorowego płótna
zarysami ud każą domyślać się perfekcji ciała
za targowiskiem gliniane mury miasta
wokoło piasek i piasek
w oddali wystają zielone czupryny palm daktylowych oazy
dotknęłam serca Afryki
jutro samolot będzie próbował unieść się
w rozrzedzoną atmosferę
jutro pomyślę że to był tylko sen
Emma B., 29 march 2013
oczy otwarte do wnętrza
klawiatura jarzy się pod palcami
rozbija noc zanim słowa
wtopią się w mrok niepamięci
o czym to miało być
o byciu
że nie należy być skromnym
zastygnąć w nic chceniu
dla siebie i od najbliższych
o czym to miało być
o życiu
że nie warto być beznadziejnie wiernym
to tak jakby cały czas chciało się rozmawiać
tylko z jedną osobą
nie zauważyło tylu innych
o czym to miało być
o miłości
że warto o niej mówić
jeszcze bardziej na nią czekać
i zawsze trzeba mieć nadzieję chociaż to tak
mało oryginalne
Emma B., 29 april 2013
wzięłam do poprawy, nie obniży poziomu trumla
Florian ma rację, zebrało mnie na sentymenty
Nie wszystkie postulaty Floriana mogę spełnić
nie będę pisać młodo bo to trochę zabawa w pedofila (pedofilkę raczej) Mogę pisać dojrzale. Przed pisaniem staro staram się uciekać. Pisać staro to pisać bez przyszłość, bez nadziei, że coś jeszcze się zdarzy, że ma się poco planować.
Tytułu bym się nie czepiała, nie znalazłeś się nigdy w sytuacji, gdy przemaszerowałeś z kimś kawał świata i ten ktoś nie może już chodzić i teraz ty chodzisz za siebie i za niego. To dlatego był ten wiersz, więc zamknę dla niego w liście pejzaż, którego nie zobaczy :)
Emma B., 15 november 2011
wiatr przywiał stada kumulusów
stratusy rozciągnęły się udawaną mgłą
za pudełkami bloków zatańczyły cirrusy
miasto opuszcza kamienne wąwozy
otoczone atrapami śnieżnych gór
chłodzi się na puszystych stokach
wszystkie myśli krążą po nieboskłonie
cicho i pusto na rozgrzanych ulicach
w zamkniętych witrynach pojawiły się napisy
zaraz wracam jestem w chmurach
Emma B., 6 march 2012
kartka z piękną fotografią długo patrzę
jeszcze dłużej czytam
gdzie byłeś kto się śmiał
a kto nic
zlepiam twoją nieobecność z listów
krok za krokiem bezszelestny agent cień
mam być happy pozbawiona egoizmu
bo mam szczęście że razem że z nim
nie istnieję ale przecież nie umarłam
tło motylek łąka kwiatek
odchodzę
krawat musisz dobrać sobie sam
idę tam gdzie wolny pierwszy plan
trochę miejsca zostawię obok
zauważysz braki w dekoracji
zapraszam
masz inne tło motylka łąkę kwiatek
dodasz błękit z obłokiem dla odmiany
będą kartki maile telefony
nie
nie wierzę
jeszcze się nie zagoiłam
brak pointy w tamtym przedstawieniu
chcesz powtórzyć
tu bez próby się gra
Emma B., 29 november 2011
gdy odjeżdżasz
tęsknię za Tobą
szukam w wyobraźni
przy kuchennym stole
odkurzam miłość
przyprószoną codziennością
pielęgnuję słabą roślinkę
w oknie wyczekiwania
głaszczę aksamitne listki
wielkiego marzenia
o porozumieniu
nie jestem sama
Konrad Redus Olszewski, 29 listopada 2011 o godzinie 13:28
przypomniał fragment z "Blues do małej"
...
wystukaj po torach do mnie list
wtedy naprawdę nie wyjedziesz cała...
Adama Ziemianina - piękne skojarzenie
Emma B., 13 march 2012
zagrzmiały kotły
nadbiegła delkatnym szarpnięciem harfa
trąby dały znać o swoim istnieniu
zderzenie talerzy
zawirowały elegancją skrzypce
teraz on z palcami szybszymi od gazeli
przebiega klawiaturę fortepianu
młoteczki spadają na struny
dźwięki przenikają do mózgu
podziw
oczarowanie talentem
materializuje się wyzwolenie przez sztukę
Emma B., 20 march 2012
piszesz że serce masz jak Zygmunt wielkie
tak pięknie brzmi to pod Wawelem
koło mnie serca jak dzwoneczki kierdli na halach
muzyki żadnej nie wygrywają
dzyndzolą przy przeżuwaniu
co mogę odpisać że moje serce skarlało
zapomniało jak brzmi radość
przerdzewiało od łez
nie napiszę ci tego
nie odpowie na powitanie
dzwon z nieruchomym sercem
Emma B., 21 may 2015
osaczyły mnie słowa niecodzienną składnią
metafory pod rękę z przenośniami
myślę jak dorożkarz z Rynku Krakowa
trzymam lejce galopującej wyobraźni
co krok to wyzwanie poetyckie
nic nie wydaje się zwyczajne
zapachy konwalii zaklęte w uniesieniach
róże z dzbanów ścielą się pod stopami
księżyc zrezygnował z marszu po niebie
rozsiadł się u Hawełki z nogą na nogę
wokół gwiazdy jak fordanserki
chichoczą umizgają się podają kawę
zwinny smok gabarytów znacznych
przemyka między stolikami
kusi zielonym absyntem spieszy z cukrem
służy łyżeczkami
a nasturcje coraz dorodniejsze
powoje wiją się na oparciach foteli
kandelabry odbijają refleksy świec
tańczy ściana czekają zaproszenia butelki
Emma B., 1 june 2015
tyle osób jest pięknych
wiele osób bogatych
sporo ma własny dom
nie wyciągnęłam pełnego losu
zdrapka obiecywała wygrany kod
na początku
wymyśliłam miłość
wymyśliłam cały wachlarz uczuć
wypadł mi z ręki
za szybą źrenic deszcz
burze dookoła a ja boję się
błyskawic
śmierć ma szerokie ramiona
przygarnęła mój ból
umiera radość
umiera nadzieja
umierają miłości
partir c'est mourir un peu
nie tylko trochę
Emma B., 30 september 2011
może tak ci się tylko wydaje
powiedziałeś
grasz lepiej niż na scenie
pomyślalam
wiesz wszędzie się spóźniam
z rozmową też zwlekałam
teraz to bez znaczenia
biologia
mogę być posągowa
muzeum ma swoje godziny otwarcia
piękna wiosna na zewnątrz
wybiegnij na spotkanie
poczekam
Emma B., 19 october 2011
chcieli zobaczyć poetę
upolowali, przywieźli
wsadzili do klatki
w rogu wstawili sławojkę
jest stół, krzesło, łóżko
takie trochę królewskie
można spuścić zasłony
wtedy wszyscy myślą
że poeta śpi
czy śpi, może się izoluje
kto to wie, komentują
o siedzi, podrapał się
wszedł do sławojki
wyszedł
widzisz synku, tak wygląda
poeta, pisze
będzie nowy wiersz
to prawdziwy poeta
macha rękami, coś pokazuje
czy umie mówić, zapytaj
może odpowie
znowu pokazuje tekst
przeczytaj, przeczytaj głośno
nic nie widzisz, widzę
co napisał, nie przeczytam
wstydzę się tato
już nie chcę być poetą
Emma B., 29 october 2011
codziennie pokazujesz nową twarz
wczorajsza radość dorysowała
nowy załomek koło oczu
przedwczoraj smuciłaś się
tu koło ust pamiątka
mała szrama, którą tylko ja rozumiem
patrzę na ciebie
malowaną mijającym dniem
filmowaną z dokładnością zmarszczki
twoje oczy spinają
wszystkie darowane mi wcielenia
Emma B., 27 october 2011
cokolwiek powiem
dostaje etykietkę trywialne
mówię jakby do niego
jednak bardziej do siebie
ostatecznie muszę porozmawiać
z kimś kto mnie rozumie
jestem swoją kozetką
erzacem doradcy, przyjacielem
odzwyczajam się od miłosnych
westchnień
dialogu
on
psychicznie zbędny
jest młotkiem
skarbonką
kierowcą
gościem w domowej jadłodajni
do której się przyzwyczaił
Emma B., 5 february 2012
niedoceniane miejsce
nazwa z dziedziny adekwatnych
przystajesz
zatrzymujesz czas na chwilę
oczekiwanie
usprawiedliwiona bezczynność
moment na rozmyślanie
przystanek
odcinek codziennego serialu
interaktywny z rozkładem MPK
Emma B., 9 may 2014
ile losów za tą mgłą poplątanych
przykrytych kołdrą snów
ile marzeń niezrealizowanych
w oknach zduszonych roletami
ile nocy bezsennych wytęsknionych
zalanych fontanną łez
ile ukrytych namiętności
przygniecionych dziedzictwem konwenansów
ile ile ile
uczeni dopasują algorytmy
statystyki odpowiedzą bezdusznie
ja nie chcę żadnej mądrości
opadnie mgła
wpuszczę słońce do domu
twe kroki usłyszę na powitanie
in spe
Emma B., 24 june 2014
zakochałam się w modrzewiu
niemal jestem zazdrosna o klon
przytula się do niego
jest bliżej każdej wiosny
gałęziami obejmuje
tyle rąk błoniastych
wiatr powiewem nakłania do bliskości
tęsknie czekam
przyszłej wiosny dosięgnie balkonu
aksamitne w dotyku miękie igły
zapach lasu afrodyzjak wolności
podwórkowy substytut gór
Emma B., 21 january 2014
wyświechtane z nadużycia metafory
skojarzenia pozostały na poboczu
nie mam czasu na spacery nad strumykiem
biegam
coraz szybciej zmieniam styl porozumienia
zakres słow dostępnych w nowomowie
po co piszesz mnie wystarczy kółko krzyżyk
gra symboli
dziś twój uśmiech przybrał kształt średnika
mały grymas może w pasie ciut przytyłam
zapomniałam umyć zęby fotoshopem
koryguję
wiem dokładnie jak się będę starzeć
nowy program przetestowałam
czemu myślę o wystawie Human Body
brak sekretów
Emma B., 15 november 2013
jej babcia nie czekała pod przedszkolem
nie dawała ukradkiem cukierków
ani kieszonkowego
jej babcia nie mogła wiedzieć że się urodzi
i będzie za nią tęsknić
idę do babci mówiły koleżanki
dziadek dzisiaj po mnie przychodzi
czasem jechała do dziadka układać znaczki
była jego oczami
najpierw trzeba było mieć na bilet
to był tylko bilet miejski na 105
też kosztował
po powrocie ściskała w ręce piątaka
dziadek cię psuje
pomoc jest bezinteresowna - słyszała
kupię za to zeszyty mamo
o nic nigdy nie prosiła
święty Mikołaj
jemu też odpłacała - dobrymi uczynkami
Emma B., 24 november 2013
nic nie widać w perspektywie ulicy
mgła oblepia kontury
w ubranie nasączone wilgocią
wdziera się chłód
kolory tramwajów ledwie dostrzegalne
przez mleczną szybę jesieni
rozbrat z fotografowaniem
bezczynne czekanie prowokuje
prawa półkula banalnie
lewa półkula refleksyjnie
barwy wymieszane dają szarość
posłuszni wspólnej idei są tłumem
latarnie przykryte lisią czapą
udają duplikaty księżyca
znowu zbłądziłam do zaułka socjologii
a miało być o krajobrazie
Emma B., 10 march 2014
teatr Mini przedstawia
ona mówi
on milczy
ona mówi i cały czas coś robi
on milczy i cały czas nic nie robi
on marzy o ciszy w kanale domowym
ona marzy o dialogu w kanale domowym
ona czeka na jego decyzję
on udaje że podejmuje
ona nadal czeka na podjęcie decyzji
on zwleka
ona wie że to gra pozorów
on zapomniał dlaczego zwleka
ona nie zapomniała o decyzji
podejmuje decyzje
on ciągle na pozycji decydenta
życie postąpiło do przodu
on nie zauważył
marzy o ciszy w kanale domowym
ona przestaje marzyć o dialogu
ona milknie
on milczy
opalizuje ekran ogniska domowego
słychać rodzinę zastępczą
Emma B., 21 february 2014
jak nie utrwalić takiego wpisu mimo, że wiersz nie okazał się wierszem ot refleksja na siłę poszatkowana - dziękuję Altcie za podtrzymanie na duchu
no a chciałem Ci na spacer pod warkoczem bereniki..
Emma B., 29 june 2013
trzymam w ręce wizę do nowego świata
inni ludzie inne obyczaje
nie zobaczę znanych twarzy
nie popytam co się u nich dzieje
jak tam jest sprawdzam w internecie
szukam długo
komentarzy nie ma na temat
ci co odpłynęli styksem nie piszą
szczęśliwi czasu nie liczą
albo tam nikogo nie ma
Emma B., 9 april 2013
wyglądam za okno chmury
śnieży o Jerzy
nikt nie wierzy lato i śnieży
biało
o już przestało
tak jakoś wiosennie
i wszystko we mnie
zaśpiewało
fałszuję
tu nie zrymuję bo publikuję
a przecież wiecie
salonowo nie jest na świecie
plecie się i plecie
jak kwiecień
objaśniam porzekadło
inaczej słowiańskie narzekadło
co było gdy nie było tuska
był kluska
na niego padło
kontroladło
teraz tobie się dostanie boże
bo nie chcesz a możesz
nie możesz
o żesz
w przypadku wywołania burzy autor niniejszego tekstu prosi o łagodny wymiar kary za usunięcie utworu, a póki co śnieży o Jerzy
Emma B., 27 august 2014
korytarzami z kamienia w podziwie wysokości
między łukami spiętymi kolorem szkieł
w świetle ofiarnych świec modlitwa
wymyka się zwątpieniu
zwiedzamy chrześcijaństwo
zaklęte w hieroglify niegdysiejszych świętych
obrzędy do odkrycia sprzed tysiąca lat
w sklepikach lody pistacjowe
schody od stacji do stacji
dwanaście ktoś powiedział nie przystając
zapomniał
na wzgórzu wita trzynasta zamyka cierpienie
Ozyrysa tu nie było myślisz ani Wisznu
Allach jest wielki biegnie głos z doliny
w drodze do Santiago de Compostela
twoja próba
Emma B., 1 september 2014
stuka obcas po kostce bruku
smuga perfum jak wierna obstawa
dasz się spotkać zanim przeminiesz
biegnę czas dla ciebie zatrzymać
ruch sukienki przyciąga uwagę
kolor mami jaskrawym deseniem
słońce barwi odkryte ramiona
spiesz się skrada się jesień
spadłe liście głuszą szybkie kroki
zasypują przetarte ścieżki
czarne kruki ucztują pod drzewem
smukłe sroki tańczą przed nimi
po alejkach snują się życzenia
przetykane migawkami zdarzeń
wstają z ławek dźwięki rozmowy
wypłoszone jesiennym chłodem
Emma B., 22 june 2014
nie zostawię ci w spadku nienawiści
doskonalę warsztat aktorski
uśmiecham się
wysuszyłam oczodoły
łzy nie przeszkodzą w graniu
w programie: szczęśliwość ziemska
ten wspaniały
tamten mądry
ja
mnie jakoby nie ma
zbyt znam siebie nie oszukam
zamknę w liście z ostatnim słowem
takim słowom nie da się zaprzeczyć
nikt nie odpowie
Emma B., 12 june 2014
nad torami zawieszony most
liny prężą się wyginają
przychodzę uczyć tu matematyki
popatrz jaka ładna porabola
ramiona wyciąga do góry
to ta która ma a dodatnie
ujemne to też RH
nie pasuje do każdego
pod wiaduktem pędzą samochody
parabola za parabolą
opuściły ramiona na pobocza
jadą tiry krzyczę głośno
kogo urodzi kamienny łuk
Emma B., 5 january 2014
nie musisz krzyczeć dogmatami
ani straszyć księciem ciemności
bez tego poczytam ewangelię
mój bestseller
w epilogu dwa przykazania miłości
trudne jak zdania w logice
true or fals przy założeniach
masochści
piekło na ziemi w majestacie boskiego
zalecenia
może to tylko wina tłumacza
Emma B., 30 march 2014
stopy na równych kostkach bruku
szczelne puzle betonu nie przepuszczają roślin
twarde krawężniki kaleczą korzenie drzew
spychają w głąb wysuszonej ziemi
wczoraj przed oknami kwitły trawy
dzisiaj wiatr rozwiewa zeschłe siano
przechodnie zostawiają
za sobą zapach dezodorantów
dwunogie istoty w kolorowych kokonach
chcą zastąpić motyle
stukają gwoździe obcasów
niezamierzenie wabią w nocnej ciszy
koty bezradnie szukają otwartych okien piwnic
gołębie marzną przed kratkami strychów
zakaz wysypywania ziaren
zakaz biegania bez smyczy
pod żywopłotem schronił się szczur
obmyśla włamanie do zsypu na śmieci
czerwone mrówki wędrują po pionowej ścianie
plastikowe futryny szczelnie bronią zapasów
cała nadzieja w konserwatystach
Emma B., 24 october 2014
zatrzymałam się zdezorientowana zawiódł GPS
zapomniałam ustawić go przed drogą
obco wygląda świat zniekształcony
w lusterku wstecznym
pytam z niedowierzaniem tak było
nie czekam odpowiedzi
zamiast mignął stół bilardowy niby
substytut modelu
sunę po zielonym flauszu
zdana na przypadkowe spotkania
nie wiem utrzymam się w grze czy
puste miejsce zostanie
dawno nie męczyło mnie przeredagowywanie wiersza tak jak tego. Uczepiłam się pomysłu i chciałam coś z niego wydobyć. Pierwszą wersję opublikowałam na emultipoetry, ostatnia zawitała tutaj. Czy ostatnia?
Emma B., 16 september 2011
balkon w słońcu
przyjmuje świeże pranie
zaciskam szczypce
Emma B., 28 september 2011
zakpiłam sobie z dzieciństwa
potomstwu kropkę
zastąpiłam punktem
kreskę linią prostą
kółko okręgiem
pierwszy rysunek
dwuwymiarowy obiekt
odwzorowany w trójwymiarowy
wisi rozciągnięty na kartonie
patrzę na cienkie rączki
nienazwanego ludzika
który w czwartym wymiarze
rozpoczął ruch kulki
na galtonowskiej desce życia
Emma B., 13 august 2011
Ja bardzo lubię brudne dzieci
wszystkie szczeniaki umorusane
na brudnych ciuszkach widać życie
chwytane łokciem czy kolanem
te rączki czegoś dotykały
te nóżki nie wiem gdzie biegały
ten powalany mały nosek
zdąży się wytrzeć nim dorośnie
a te czyściutkie dzieci szczelnie
w pachnącą mamy dłoń schowane
skrzydełka razem z paznokciami
co rano mają obcinane
i higienicznie choć ze smutkiem
w pięknych łóżeczkach śpią
samiutkie
Emma B., 7 november 2011
urodzony niby dziecko
nie koniecznie w bólach
poczęty przypadkowo
z przyjaznym spojrzeniem
pielęgnowany w zaciszu niemocy
kołysany wytęsknioną miłością
łątka jednodniówka
wlatująca myślą na kartkę papieru
piękny
pokraczny
egocentryczny
zazdrośnie kochany
mój
twój
Emma B., 7 october 2011
czytam nienapisane wiersze
wysyłane do mnie co dnia
przerzucamy się myślami
biegną szybko
czasem zderzą się rozbłysną
opadają fajerwerkiem
słów nie do odsłuchania
podziwiam złudne światło
prowokacji wyobraźni
w obawie niezrozumienia
poetycki przekład gaśnie
Emma B., 3 december 2011
śmierć jest momentem
a mówimy o niej całe życie
to za mało na wiersz
za dużo żeby zlekceważyć
wykupiłam polisę
ubezpieczyłam się od nieśmiertelności
polisa daje spokój
nikt nie zmusi mnie do życia wiecznego
wystawiona na okaziciela
wygaśnie gdy zostanę minerałem
Emma B., 15 december 2011
kupiłam prezent
przyznaję bezużyteczny
do celebrowania
bibelot z dawnych lat
podpisałam ode mnie
nic więcej
będzie stał w serwantce
obrastając klimatem domu
niesprzedawalny
pojedzie z tobą
w każde nowe miejsce
zaciekawione pytanie
przywoła ducha Andersena
baśniowo pozdejmujesz
delikatne dotknięcia wspomnień
dziecięce oczy
wysłuchają wymyślonej historii
dla mnie wyczarujesz przeszłość
wymazaną pod gruzami
Emma B., 4 april 2013
1.
słynne smoczydło z grodu Kraka
gustujące w zielonych frakach
postawiło na rozmnażanie
i u przyjezdnych ma rwanie
choć już data w metryce nie taka
2.
niby krótkie te ulice Bracka i Gołębia
lecz nie długość fascynuje mnie a głębia
gdzie leżał węgiel i ziemniaki
teraz serwują turystom flaki
tak do podziemia zeszła mieszczańska potęga
3.
znany pomnik na Rynku w Krakowie
nie ma laurów należnych na głowie
w miast tego z gołębiami
króluje nad przekupkami
czy szczęśliwy? sam o tym nie powie
próbowałam kilka lat temu uczestniczyć w konkursie na limeryk związany z Krakowem. Poczytałam co nieco o budowie limeryków, aby podejść do tematu naukowo. Dzisiaj prezentuję je ponownie dla rozweselenia
Emma B., 26 october 2016
chciałabym napisać kryminał
uwielbiam Agatę Christi
i nie tylko ją
intryga opleciona szczegółami
detal przykuwa uwagę
czytelnik śledzi
obieram głowę wołu dla psa
zdobywam doświadczenie w
kuchennym prosektorium
nie udaje mi się zabijanie
kulawy kanarek ufnie
dziobie moje palce
zabieram się do romansu
dyskrecja kładzie się tamą
nie będę podglądać innych
pozostaje mały esej z codzienności
krótki wiersz niedozanudzenia
sporadyczny pamiętnik
Emma B., 25 november 2014
ona onej onemu
ona tak wsobnie nie zważając
teraz spogląda
bardziej patrzy niż spogląda
bezmyślnie bez emocji
patrzy jeszcze bardziej wyłupiaście
siada utwierdza się w siadaniu
upewnia się w siadaniu
mości się w bezmyślności
ktoś ją opisuje
wyżyma cokolwiek z tego ja co pozostało
albo było od narodzenia
takie ja nie nazbyt rozwinięte
z taką twarzą niemrawą
z miną trochę zdziwioną trochę udającą
udawanie udawanie niedokładne udawanie
ale
ale
ale
myślenie to działanie czy reakcja jakie mądre pytanie
na finał
kazali jej to powiedzieć
mówi
ma dobrą pamięć powiedzieli
oni powiedzieli
Emma B., 4 january 2014
jestem cyborgiem nie umieram dzięki rozumowi
rozumowi innych
moim aniołem stróżem jest rozrusznik
i złote ręce chirurga
przemykam między falami magnetycznymi
z dozownikiem insuliny
życie zawierzyłam laboratorium
i inżynierom
wystarczy mała pomyłka i zamienię się w popiół
jestem cyborgiem interfejsem komputera
szybko rozwiązuję zadania matematyczne
komponuję strony dla internetu
staram się przypominać kobietę
czasem noszę sukienki i bluzki z bufkami
naszyjniki i kolczyki
kupuję buty na wysokich obcasach
jestem cyborgiem nikt się nie domyśla
jak brakuje mi słowa kocham
Emma B., 22 july 2014
czemu myślę o Kanie to było tak dawno
nie pamiętam pewnie że nie pamiętam
mumie faraonów strzegą genów
waham się między urną a powolnym rozkładem
narodzić się na nowo?
dowiem się o moich narodzinach nieistniejąca
dręczą pytania egzystencjalne
meta forma w języku martwych cywilizacji
przysypanych średniowieczem
Quousque tandem ...
odradzanie?
zaspakajanie ciekawości tych co po nas
nihil novi sub sole szczerzy się nachalnie
nihil
znowu koniak znowu wino
czerwona struga percepcji na haju
przetarg na lapidarność słowa
Emma B., 22 february 2012
taka epoka, że szybko często i byle gdzie
czy było inaczej nie wiem
to jest moja epoka
nie będę płakać za wspomnieniami
tylko sztuczne kwiaty nie więdną
namiętność można kupić
wystarczy uzgodnić cenę
ogarniam program życie
dane wejściowe kwilą w kołysce
dane wyjściowe bez słowa na katafalku
po drodze tyle ifów i while'i
tyle razy for i do
asercją nie jest już miłość
sztuką niezawodność
w każdym systemie
w tym który jeszcze nie powstał
też
Emma B., 16 september 2011
jakoś tak zawstydziłm się, miło, że zwróciliście uwagę na pewne myśli zawarte w wierszu, który tu był. Chciałam być taka modern, ale to było żałosne. Wielkie dzięki za komentarze i chęć niezauważenia tego. Jesteście wspaniali, ale muszę go zlikwidować. Może kiedyś go dopracuję. Nie gniewajcie się. Pozdrawiam
Emma B., 27 october 2011
sprzątam moje życie
nieaktualne kwity czułości
wrzuciłam do niszczarki
zaległe złości i urazy przetarłam
delikatną szmatką zapomnienia
oddaję w depozyt sekrety
przylepiłam do twarzy uśmiech
szykuję scenariusze rozmów
spakowane bagaże
ostateczność wydaje się żenująca
nie otwieram ust
Emma B., 10 september 2011
Mamo
Junono wojująca
Psyche rozumiejąca
zbuduję ci świątynię
w ogrodzie pełnym maków
drewniany dom twych marzeń
będzie przystanią dla zagubionych
źródlaną studnią spragnionych
zbrukanych codziennością
oczyszczeniem dla warg
rzucających przekleństwa
uwolnieniem od chęci zabijania
każdy strój będzie piękny
w tym domu
przywitasz nas
w godowej szacie miłości
na ramionach wyciągniętych z chlebem
Emma B., 16 august 2011
stworzyłam własny super świat
odziana w genetyczne ciało
nie chcę akceptować rzeczywistości
czuję jak mój komputer
ubezwłasnowolnieni gustem designera
on nie wybierał koloru obudowy
ja nie wybierałam kształtu profilu
mamy mózgi
pamięci operacyjne
pamięci zewnętrzne
wspaniałe parametry intelektu
zachwycają użytkowników
wykorzystani
jesteśmy wyłączani na czas
eksplozji gorących uczuć
smutno mi
mój super świat jest zbyt wirtualny
a mnie się marzy ludzki gest
Emma B., 28 december 2011
myślisz
tylko dla dzieci
oto ruch
ufa faza + 1
np 10*
czekaj 100
ruch
już
ja myślę
tylko dla dorosłych
*np=naprzód
Emma B., 17 january 2012
wierzyłaś przysięga miłości
zaklęciem zatrzyma czas
woalem wygładzi zmarszczki
przysłoni zbędne kilogramy
namiętność nieco zabłąkana
co rano w twenty questions grasz
ta twarz pociąga
czy zmusza do pocałowania
rzucone z progu do widzenia
daje nadzieję na powroty
brzmi dysonansem szybki krok
i wieczór chłodem samotności
Emma B., 20 january 2012
Zbyt długo zastanawiałam się nad odpowiedzią i straciłam łączność
z serwerem. Dziękuję, że jawię się panu jako dama, bardzo mi ten obraz
odpowiada, z kanapą gorzej, z konwersacją pleple tym bardziej, chyba że
teorię grafów uznamy za temat kuchenny, (tu aluzja do węzłów sieci dla
ułatwienia). Mole, ma pan rację walczę z molami bezskutecznie, urok
blokowiska i zbieractwa, co do zrozumienia pojęcia nici Ariadny to
przetestowałam na lokalnej młodzieży i dorzucili jeszcze coś o Tezeuszu
i Minotaurze, oczywiście nie do wiersza, poza tym nie wiedziałam, że
piszę wiersz dla nastolatków. Zmartwiłam się, że wiersz nie jest dla
pana, nawet to zgodne z prawdą, nie chcę pana rozczarować, nie miałam
takiego zamiaru, za mało się znamy, abym epatowała pana moimi wierszami,
nie uchodzi, kanapowo nie uchodzi.
Emma B., 8 december 2011
zamknęłam drzwi za wspomnieniami
odchodzę cicho na palcach
zostawiam w półśpiącym czuwaniu
boję się odwrócić
jeden gest
i zostanę z nimi na zawsze
Emma B., 29 september 2011
spotkania spotkania po latach
zszywanie czasu rozmowami
celebracja nierozpalonych ognisk
niewypitych egri bikaver
niewycałowanych namiętności
stłumionych nieśmiałością słów
niedopałki w puszce po konserwie
połówka z czerwoną kartką
giewonty sporty carmeny zachowane
w pamięci skołczałego języka
czarne oczy w akordach gitary
przypadkowy dotyk rąk
nieśmiałe przytulanie
na zawsze
Emma B., 13 september 2011
zaciskam oczy
pod powieką ból i nadzieja
zdezorientowane myśli
szukają drogowskazu
szymon słupnik w promieniach słońca
daje pomysł na tworzenie Boga
na obraz i podobieństwo nasze
kłopot w tym, że nie widzę siebie
Emma B., 1 may 2015
nade mną obłoki zwykłe białe kłębiaste
a niebo błękitne jak ściany starej chałupy
dookoła pejzaże ukradzione Toskanii
falują łubiny przegrodzone owsem
topole przy drogach udają cyprysy
kędzierzawe wierzby jak drzewa oliwne
domy szczerzą w uśmiechu arkady tarasów
puszą się stożkami tui rażą bielą
w pokoju obraz rabczańskiego potoku
drewniany dom ogrodzony żerdziami
szpary między belkami wypełnione słomą
grabie oparte obok niedużego okna
nie wejdę dwa razy do tej samej wody
wiejskie wakacje zamknęłam w pamiętniku
razem z wpisami duś jak cytrynę
na górze róże na dole fiołki i to dla ciebie
przeszłość szarpie mnie za spódnicę
stroi dzikie miny do lustra
patrzę na siebie żadna ze mnie Włoszka
z tą nostalgią potrafię żyć tylko nad Wisłą
Emma B., 17 january 2012
w uduchowieniu takie cielesne
wręcz wykazują pewną nadwagę
często zadaję sobie pytanie
jak z grawitacją sobie poradzą
obsiadły wszystkie gzymsy dokoła
stamtąd na wiernych mają baczenie
a ja się modląc skupić nie mogę
chyba wykupię ubezpieczenie
przecież to małe pisklę aniele
zaraz na górze wiercić się zacznie
kto nam zaręczy że święci złapią
gdy spod kopuły malec odpadnie
wszak rozmodleni i niepraktyczni
każdy miał kiedyś swego anioła
który nad nimi pieczę sprawował
aby doczesność go nie uwiodła
stoję do góry zadzieram głowę
a w tle modlitwy uparte myśli
kiedy się rodzą mamy nadzieję
że los dorosłym też skrzydła przypnie
tyle aniołów ascetycznych pojawiło się w dziale grafiki, że dałam się sprowokować
Emma B., 1 march 2012
jak to jest z biblią i ewangeliami
jak to jest ze wszystkimi świętymi
Bogiem Chrystusem i Duchem Świętym
tysiące lat do zapomnienia
cywilizacja do wymiany
o czym byłyby wiersze
przeciwko komu byłyby wiersze
zawsze potrzebujemy adwersarza
inaczej nie wypłacą ubezpieczenia
gdy życie okaże się wieczne
amen
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga