Poetry

Anna Maria
PROFILE About me Friends (1) Poetry (61) Prose (1)


Anna Maria

Anna Maria, 4 march 2015

Konkluzja

Nawet mam przyjaciół

zamknięci w moich myślach
odwiedzają mnie codziennie
ci prawdziwi
nie odbierają telefonów

A na dworzu dziś
sennie wiosennie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 4 march 2015

(Pustka...)

Pustka we mnie
chaos
ciemność nienarodzonych myśli
ogień
żar gniewu
palący dotyk zwiątpienia
łomoczące pod czaszką pytanie:
kulą czy dyskiem
- ziemia?


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 4 march 2015

Senność

Wpół do dwunastej
godzina późna
odmawiam wzięcia leków swoich
oparzenie
dopiero przybrało postać trójkąta
za oknem zima
w burej odsłonie
w niej - drzewa szkielety trwają na straży
wspomnień
nie więdną - bo śpią
nie żyją - bo śnią
letarg
tak można nazwać moje życie
obawiam się
że śmierć będzie przebudzeniem
trochę późno
przychodzą myśli
kołowrotek codzienności
kręci moją głową
to dlatego
nim budzę się
- zasypiam


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 4 march 2015

Niech stanie się jutro

Boję się
zapisywać własne myśli
stały się
zbyt osobiste
nawet dla mnie
miałam dziecko
spłynęło z krwią
miesięczną
a jednak inną
cii...
nie mówmy o nim
nie piszmy
niechaj cicho śpi
aniołek
drugiej szansy nie będzie

W mojej głowie
tkwi wariat
z trudem trzyma skronie razem
nic dziwnego -
demony przeszłości
cienie wspomnień
skrobią skarpetki
pięt moich
uciec im
nie sposób

Jednak - żyję
każdy dzień to wygrana
noc ciemna przed świtem
przezroczysta bywa
z rana
szepty milkną
wrzaski cichną
krew też
krzepnie w ramach


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 29 october 2014

Troje

Wyśniłam cię
i przyszedłeś
czyniąc życie znośnym
Mówiliśmy
w języku jednakim
tego samego nie rozumiejąc
niepewność tożsamą
przykrywając bezpiecznym
płaszczem śmiechu

Trwamy
razem a osobno
dzień na drugi zstępuje
trudność jakowaś
słowa plącze
tchu brakuje
Szukam cię
prawdziwego
pomiędzy gniewem a przekleństwem
nad przepaścią strachu
sami
nie jesteśmy już
istota trzecia
spoczywa w silnych twych ramionach
słucham
bicia serca płochego
oto ona - Inna
a Niezastąpiona

Zamiast NAS
- My

Nie wierzę więcej w sny

Za to
- kocham.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 29 october 2014

(Fotografie uczuć...)

Fotografie uczuć
   nie są możliwe
     do uczynienia
Fotografowie zdarzeń
       miewają coś innego
                   do zrobienia
Uczucia uwiecznia papier
pod pędzlami malarzy
     chłonąc atrament
     spod piór pisarzy

   Aż dziw bierze
przez otwarte wrota serca
   uczuć strumienie płyną
   wybierane z wnętrza
      czerpakami artyrtów
          takich jak ja
        lecz mi obcych

        Jak noc w środku dnia
           Jak dzień w nocy


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 29 october 2014

Siła

Oddaj mi wolność niszczenia
Skrępowaną tysiącami niepotrzebnych miast
Cywilizacja postawiła na wielkość
Nie wiem po co to wam
Uparcie wznosicie na nowo
Z gruzów rozszczepionych naturą
Mogę je zabrać
W jednym oddechu zamienić w pył
Przeorać ziemię na wskroś korytarzami pęknięć
Rozłupać ceglany kamienny mur
Wbić klin między was i czas
On mi pomoże
Nasyci atomiczny wiatr mocą rozkładu
Oddechem destrukcji
Będę żył w huku upadających ludzkich skał
Wyciem wściekłego szaleństwa pokażę ci siłę
Ty przy niej to proch
Ty przy niej to proch
Ty przy niej?!


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 29 october 2014

Jesień

Niewiele pamiętam, choć nic dziś nie zmieni,
Że światło zamarło w bezruchu jesieni,
Gdy w cieniu drzewa ujrzałam Twą postać.
Na zawsze już miałeś w pamięci mej zostać.

Struny powietrza napięte drżały,
Ptaki srebrzyście śpiewać przestały,
A wszystko czekało w bezmyślnej nadziei
Na nasz koniec świata, śmierć naszych idei.

Nie miało znaczenia, czy ludzie coś wiedzą,
Co będą mówić, komu powiedzą.
„Słowa nigdy nie zmienią przestrzeni” -
Mówiłeś w bezruchu późnej jesieni.

Wszechświat się łamał jak karty we śnie,
Serca pękały, trzeszcząc boleśnie.
We władzy zmierzchu wiatr cicho rzęził,
Trzymając słowa na mdłej uwięzi.

Było coś jeszcze wśród pytań stosu,
Wśród niedomówień, męki chaosu:
Twe pocałunki wiatrem zbudzone,
Jak jesień złote, choć niespełnione...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2014

Ja ty oni

Wchodzimy w mrok
w mrok otuleni wracamy
Noc wygna
  noc przygna
Pracownicy nieprzeciętni
   bystroocy bogacze
zbierający złoto do złota
by je oddać
               - bankom
na wieczne nieoddanie

W dni pozbawione rutyny
szlochamy w poduszkę
nie mogąc znaleźć sobie miejsca
        w pustce
Zegarami tapetujemy ściany
własnego wnętrza
         Tik-tak
Dzisiaj mój tik
         jutro twój tak
             I już
Koniec
         Czasu brak


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2014

(Krew z krwi...)

Krew z krwi
- a jednak porzucić potrafi
i podrzucić
        i nawet zabić

Krew z krwi, Panie
My z Twojej
   - głupcy od pokoleń
 
Krew z krwi
   a jednak coś tam
       w sercu tyka
      rozpala się ogniem
             błyska
                  i znika

         Jakieś zło.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2014

Przecież wiesz, jak bardzo cię kocham

Czas zatacza pętle
zaciskają się jedna za drugą
oplątując nas nićmi zdarzeń
w kręgach podobnych do siebie dni
uwikłani w niespokojne myśli
spoglądamy odważnie w kolejne twarze
Twarde sznury
ciągną nasze głowy w górę
wypełniają przestrzeń wokół nas
wciąż bliżej ciaśniej mocniej a nieubłaganie
Czy czujesz ból, mdlący - aż tchu brak?
To nasz los, kochanie...
Tutaj gdzie jesteśmy
przepowiednie kłamią
daty mkną przed siebie
wymazując z głów wspomnienia
z nieuchronnym pod rękę rodząc żal
wirują pragnienia bez znaczenia

Raz i dwa dziewięć dziesięć
która z twarzy dziś mijanych
z nami pozostanie?
Znasz odpowiedź - jak znam ją ja
Żadna z nich, kochanie...
Jestem jedyną stałą rzeczą w twoim świecie
pojedynczym punktem odniesienia
im szybciej uciekasz tym bliżej mnie jesteś
ucieczka po drodze przeznaczenia
niczego nie zmienia

Twój oddech o poranku
twój dotyk wieczorami
pozwalają dniom wstawać
Ile ich zniknęło za nami?
Nie wiem.
Choć z pewnością nadejdzie taka noc, kochanie
z lepkości której nie wydrzemy dnia
a poranek nie wstanie

Tymczasem
uspokój oddech
zmierz biciem serca moje ciało
wzdłuż i wszerz
i jeszcze w poprzek
by moje serce w walce o Ciebie
nie ustało


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2014

(We are the people)

Jesteśmy ludźmi
     w dłoniach których leży świat
  Biegnący boso
        po kamieniach i po szkłach
          Spragnieni wrażeń
               mocnych jak pędzący wiatr
             Wiążemy myśli
                 by zniewolić chłodny strach

Śpiewajcie razem
     oszalałą wściekłą pieśń
   Niechaj przepadnie
      w mroku rozpalona śmierć
        Obłęd nędzarzy
           dla bogaczy grozą jest
          Niezatapialni
               płyńmy póki krąży krew

Byle do jutra
     a pojutrze jeszcze dzień
  Póki wstajemy
      póty nie zabija sen
        Jeszcze jesteśmy
             jeszcze ludzki drży w nas gniew
          Nadal możemy
              wydrzeć z gardeł naszych śpiew

Radzimy uciec
    zanim mięśnie skuje lód
      Płonące serca
        ale w oczach ciekły chłód
    Zmieciemy z ziemi
      tych co powstrzymują nas
         Aby odeszli
          czas już nadszedł
                    nadszedł czas
                       na Nas


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2014

Czerń

Wypatruję w mroku go
dłonie aż z przejęcia drżą
usta lśnią
czy to jego świateł błysk?
czy to on?

Wypatruję w mroku go
nieskalanie czarna noc
otacza mnie
na części rwąc 
serce me

Wypatruję w mroku go
chłód nie daje płynąc łzom
zamraża je
oddechem pary z moich ust strach
uciec chce

Wypatruję w mroku go
czując za plecami zło
dotyka mnie
z drwiącym śmiechem czeka aż
zmienię się

Pozwól niebu opaść w dół
Niech przykryci płaszczem chmur
Otuleni
    Zawieszeni
        Tak jak kiedyś
                Podzieleni
                    Ale razem
                           Zawsze razem
                               Płyńmy w mrok

Wypatruję w mroku go
wiem, że nie nadejdzie, skąd?
nie dosięgnie go
wołanie me
nie odnajdzie się

Gdy otworzę oczy znów
wypełniona blaskiem snów
odrodzę się
tak jak feniks wstanę by

przebudzić cię


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 march 2014

Niebo płakało

Jeszcze godzina
jedna jedyna
dzieli mnie
od wyjścia
Za oknem las
przemienia czas
w narzędzie głupca
Nie wiem czy
me ciężkie sny
rozmyją się
w deszczu
Niech pada
by prawda
spłynęła
opadła
z serc
i z oczu
z pieśnią
Niebo płakało
słodkimi kroplami
deszczu strugami
gradu biciem
Podmyło wioski
podniosło rzeki
strudziło ludzi
zhańbiło wieki


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 march 2014

(Nie wiem...)

Nie wiem,
kim jestem.
Kim jestem?
Nie wiem.
Może jestem
skażonym miłością powietrzem
potrzebnym Tobie
by żyć.
A może jestem matką
która próbuje powstrzymać czas
by zostawił jej dziecko - dzieckiem.
Może jestem córką
co nieznoszącym sprzeciwu głosem
wygrywa rodzicom melodie na nosie
jak nikt.
Może jestem żoną
co ugotuje
i sprząta i pierze
i nie wiem co jeszcze.
Może jestem deszczem
co zmywa gniew.
Nie wiem,
        kim jestem.

Może jestem tym, kto pisze
słów wypowiedzieć niezdolny
a przełamać chce ciszę.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 march 2014

Liberté

Braterstwo
Wszyscy ludzie są braćmi
Tylko jedni z braci zabijają drugich
W imię boga
Przez honor
Dla pieniędzy

Równość
Wszyscy jesteśmy równi
Choć czego jedni nie mogą
Innym wolno
Bo wujek
Bo interes
Bo immunitet

Wolność
Wszyscy ludzie są wolni
Jednak moja wolność
Kończy się tam, gdzie zaczyna twoja
A ta twoja jest rozbudowana

Prawo
Wszyscy mamy prawo do
Ale to bez znaczenia
Musielibyśmy żyć
W państwie prawa

***

Módlcie się za nas


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 18 march 2014

Bariera

Odwracam lustro w stronę złości twojej
Bezpiecznie skryta za taflą ze szkła
Złym spojrzeniem krzywdy mi nie wyrządzisz
Choć chciałbyś obedrzeć ze szczęścia - do cna

Daleko jestem od twej zazdrości
Szeptami nurt zdarzeń zaklinam
Jeśli przyjdziesz w dobrej wierze - mogę cię ugościć
Złe życzenia lustrem odbijam

Dostępu do mnie nie ma nienawiść
Obojętne są mi twe przekleństwa
Spokój i prawość po mojej stronie
Powiodą mnie do zwycięstwa


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 22 february 2014

Podróż

 
Pozwól mi zabrać cię między łany zboża
Położyć obok w złocie i otulić kłosami
Uśpić dźwiękiem traw i szelestem skrzydeł
Oczy zamknąć wargami
Pozwól mi zabrać cię ponad ciszę mórz
Ułożyć na piaskach i przykryć milczeniem
Sprawić by serce zastygło w kryształ
Nim wsączy się w nie przebudzenie
Pozwól mi zabrać cię do wnętrza ziemi
Zatopić we mgle odrodzenia i spalić
Z boskiego ognia wskrzesić na nowo
Człowieka nie z gliny lecz stali
 
 
Połóż mi dłonie na ustach
Abyśmy nie zagubili się w krzyku
Zasłoń mi uszy dłońmi
Abyśmy nie usłyszeli czasu
Zakryj oczy przed światem
Abyśmy przenigdy
Nie zobaczyli w nich lęku
 
Jesteśmy naszym marzeniem


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 22 february 2014

Lot

Czymże jesteśmy
Zagubieni w pamięci
Szukamy myśli które już dawno
Przestały być naszą własnością
Kochamy tych co odeszli
Zbyt pogrążeni w pustce
Aby ogarnąć szaleństwo samych siebie
Czymże jesteśmy
Dzieci przegranych marzeń
Straceńcy
Zamykamy się w oszustwie
Zapominając o własnym dziedzictwie
A jednak mimo wszystko
Wiem że porzucimy nasz kraj
Odlecimy w przestrzeń
Nie chcąc dotykać siebie nawzajem
Nie chcąc pamiętać
Pamięć
Nas zabija
Królowa naszych snów
Władczyni ukrytych pragnień
Przeklęta
 
 
 
I nie powrócimy
Aż groby przodków
Pokryją się zielenią
Nad losem pozostawionych
Przyjdzie zapłakać
Wieczna zima
Naszych snów
W proch się rozsypie
Ustąpi przed płomieniami
Przebudzonego lata


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 22 february 2014

Pory roku

Wiosna
Porannych narodzin
W oparach
Powstającego świata
Cud
Otwartych oczu
Zamglonych
Wilgocią lata
Dłonie
Oparte na ustach
Palce tańczące na szybie
Szron
Zamrożonych wspomnień
I jesień
Jesień w zimie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 21 february 2014

Lód

Cisza zimy chwyta za serce
nie można o niej mówić
wiąże usta oddechem mrozu
zamyka oczy płatkami śniegu
osiadając srebrem na rzęsach i wargach
gdziekolwiek nie spojrzeć
nieruchomość
konarów ciężkich od białych okryć
ich biel rozpływa się w cieniu błękitem
ptaki milcząco przyglądają się
samotnym ludziom
co ugrzęźli w bieli
tym co chcą je chwycić wymykają się
z niemym łopotem połyskującej czerni skrzydeł
drzewa śpią
głęboko pod korą ukryły życie
dotknięciami zmarzniętych placów
nie można go wyczuć
usłyszeć się nie da
uchem przyłożonym do pnia
milczące olbrzymy co przetrwają strach
ufne w snach


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 21 february 2014

(...)

Ludzie wznosili modły ku niebu
czekając na przyjście Pana
W swej pysze -
nie dostrzegli, że przyszedł.
Pomników dusz pełne są cmentarze
A ja
Nadal
Nie wiem nic o tych co mają nadejść
Czy przeszkodzi mi to wierzyć?
Czy żyć będę mogła
by wciąż ludzi ludzką miarą mierzyć?
Pytania
     wątpliwości
            uczucia
                 niejasności
Myśli są potęgą umysłu
   Emocje potęgą duszy
   Ale co chcemy naprawdę zmienić?
              Czyje serca kruszyć?
  Ach. Tak.
Miłość.
       Rośnie na granicach.
       Tam gdzie Ja przechodzi w My.
         Geometria Przeznaczenia. Półmrok.
                I sny.
                Ciężkie sny.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 october 2013

Wołanie

Zza zasłony deszczu głos słyszę
Wzywa mnie Druga Strona
Pisz - mówi - pisz, co mówić ci będę
Śpiewaj piórem legendy o nas
Duchach wymiarów nieziemskich

Nasz oddech- tcheniem wiatru zmian
Dotyk - czasu drgnieniem
Pisz - są ci, co wątpią w nasze istnienie
Dla nich rzeczywistość - twardym głazem
Czego tknąć palcami nie mogą
Widzieć nie chcą
Odwracają od prawdy twarze

Mów, snuj opowieści, papier literami zalewaj
Dla ślepców ubogich o kolanach drżących
Brak historii o nas to brak chleba
Uwierz, ich rzeczywistość kamienna
Na kamieniu ziarno nie rodzi
Pozwól im zaczerpnąć powietrza
Daj w strumieniu  wiedzy brodzić
W ich żyłach krew z krwi
Co czerwienią oczy wypełnia
W nas Przyszłość - Przeszłość - Teraz
Rzeka wieczności niezmienna

Niech ich płuca wypełni ciepło wiary
By choć z krwawym bielmem na oczach ujrzeć mogli
Sercem, kim się stali
By mogli poczuć kolory na skórze spękanej
Niech dla nich także
Poranek wstanie
Tam, Po Drugiej Stronie, będziemy czekali
By i oni - tutaj - powstali


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 26 july 2013

Nasze miejsce w ciszy


nie mogę cię mieć na własność
kazać zostać
kazać odejść
kiedy tylko mi się
tak spodoba
 
chciałabym zamknąć ci oczy dłońmi
zachłysnąć się ciszą
w kołysaniu wiatru
myśląc
tylko o nas
 
ludzie przychodzą i odchodzą
ich bezbrzeżne milczenie
nie pomaga mi zrozumieć
jesteś moim marzeniem?
kocham cię jeszcze?
w ciszy świergoczą świerszcze
naszych pragnień
odarte z tajemnicy
pozostańmy tu przez chwilę
unieśmy myśli do światła
niech wiatr swym kołysaniem
pomoże nadziejom wzrastać
za kilka miesięcy
będę pewna swego serca
wierzby przestaną płakać porankami
narodzi się zwycięzca
w kołysaniu wiatru
zostaniemy pocieszeni
dusza powstanie z kolan
umysł się zmieni
 
zostań ze mną
chwilę jeszcze
zobaczysz jak wstaje świt
w ciszy ludzkich westchnień


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 26 july 2013

Dla Ciebie


Czekałam
Przyszedłeś w ciszy
Przytuliłeś ciepłe usta do mojej szyi
Zamknąłeś ramionami
Nasz mały świat
Z nieba spadała rosa
Zakrzepła w ogromnych kroplach
Wilgotni i oszołomieni
Staliśmy w blasku świateł
Pociągi tkwiły na torach
Szybko tak szybko
Tańczyli ludzie
Noc była cicha
Niespokojna
Pragnęłam uwierzyć że ty jesteś ty
Odpędzając łzy spod powiek
Nim wypłynęły na zewnątrz
Strumieniem wspomnień
Nie mogłam zrozumieć
Czemu pozwoliłam ci
Odejść
Wybrałam szaleństwo samotności
Cierpienie i gorycz
Chciałam byś poczuł się
Szczęśliwym naprawdę
Jakże mogłam tak sądzić
Jakże mógłbyś
Beze mnie
Być
Tym kim jesteś
Nie wiem
Nie
Wiem
Wiem że nie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 26 july 2013

if only


 
Jeśli tylko
Nauczysz mnie
Odnajdywać najprostsze z ludzkich uczuć
Pozostawionych w drżącej samotności
Rzuconych w głąb sumienia
By spadały przez otchłań
W bólu i niepewności
Oczekujących na drgnienie serca
Którego od wieków już nie ma
Poproszę cię
O gest miłosierdzia
Byś zabrał mnie z przeklętej codzienności
Na drogę zmartwychwstania z lęku
Podniesionego do rangi duszy
Pociętej na strzępy
Żałosne i krwawe
Krzyczące co noc po twymi drzwiami
W nadziei, że usłyszysz
Mówiłeś
Że potrafię
Kochać bardziej niż rozsądek każe
Wyrywać chwile z objęć przeznaczenia
Rozdawać je biednym na zakrętach dróg
Pamiętam jak dziękowali
Opadając na kolana
Z ogniem w oczach całując dłonie
Jakby objawił się Bóg
Ja
Nie umiem
Jak ty porzucić fragmentów umysłu
Z najbardziej palących myśli wyzwolić się
Krew losowi zaprzedać
Chociaż podobno wiem
Że odchodząc
W bezgranicznym zaufaniu
Człowiek może dotknąć nieba


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 june 2013

[oczekiwanie]

oczekiwanie
drażni nerwy
zapalając kolejne lonty gniewu
jest gorsze niż

prawda


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 may 2013

Północ. Trzecia nad ranem.

Kobiety oszukane
przez swoich mężów
przez dzieci
modlą sie co noc
o -niewstanie-
głowy ciężkie
od złych poranków
toczą lęki
nienazwane
w objęciach
zmiętych kołder
ciała poukrywane
demony pod łóżkami
serc palcami
dotykają
nieokiełznane
nim świt
pogłaszcze powieki
nadejdzie
nieoczekiwane


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 may 2013

26 maja

Szara mgła nachodzi
na bezdroża
dokąd żeglujemy
wypatrując słońca?
rafy zostawiamy po lewej
po prawej brzegi morza
suche ono
wypełnione szeleszczącym piaskiem
to czas
ziarnko ziarnkiem głaszcze
zmienia twarze
bruzdami zdarzeń
czekają na nas
miejsca mocy
dłońmi matek wzniesione
kielichy śpiących motyli
uwikłanych w codzienność
w oczach matek ukryte
senność
spływa na powieki
zaśniemy jak one
otuleni skrzydłami
na wieki
Przedtem
przekażemy błogosławieństwo
życia zawartego w życiu
ciała w ciele
duszy obok duszy
nieśmiertelności boskiej energii
nie można skruszyć
taką dał On a one przyjęły i przyjmują nadal
przechwytując stery okrętów ocalenia
kieruje nimi niebo a popycha ziemia
będą trwać
na straży naszych marzeń
z matkami los nie zadziera

Podziękuj swojej teraz
jak ja


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 22 may 2013

Monolog oszczercy

I cóż?

Przebudujmy nasz świat
Niech nie każe nam pracować
bez wytchnienia
Stanęliśmy zwarci i gotowi
u bram dorosłości
Nie wiedziałam że witają tam pałkami
Zamiast kwiatów
głazy rzucają pod nogi
Usta rozciągnięte w uśmiechach
częstują kłamstwami
Chodźcie - mówią - chodźcie z nami
Damy wam nową Japonię
Damy wam pracę - bez płacy
Damy wam przyszłość - bez wspomnień
Zresztą po co wam przeszłość?
W niej góry nieprawdy
Smoleńsk, dziadkowie w Wehrmachcie i teczki
Emerytura? Tak. Gwarantujemy,
że nie dożyjesz tej ceny
za twoją wyssaną energię
- Halo? Proszę do onkologa.
- Rejestrujemy od stycznia.
- Umrę do stycznia!
- To szkoda. Fundusz nie płaci.
Mam pieniądze, mam żądzę to rządzę
Bez nich - przepaść nędzy
Kim są medycy bez przysięgi Hipokratesa?
A nauczyciele szkół pozbawieni?
Pracujący średniozamożni bezdomni
niekredytowalni
bądźcie gotowi
- na śmierć
Szpital przekaże zbyt drogich pacjentów
ciała zakładowi pogrzebowemu sprzeda
Droga będzie wasza droga do nieba
- bez chleba

Nie chcę tak żyć
Chcę wykupić się od opieki hipokrytów
Tylko czym?
Przestrzeń niebytu
może przynieść ocalenie
Moi drodzy,
Rosyjska ruletka jest w cenie!
Umysły idee wartości
- na przemiał
Okupanci wiedzieli co robią
wybijając elitę
Pozostał motłoch pusty
niestety złotousty
Tu nawet kradzież zmienia definicję
Wandalizm? Po co wzywać policję
Policja nie przyjedzie
Policja nie chroni obywatela
Ma przynosić pieniądze z radarów
a nie pomocy udzielać
Przyjeżdża tak późno
aż mordobicie się skończy
Błękitna karta - fikcja w niebieskim odcieniu
Blankiet pomocy - przemocy
Wszystko jedno
Chcą się zabić?
Niech się zabijają!
Mniej klientów pomocy społecznej
Naturalna selekcja
Oni wiedzą, jak przeżyć do pierwszego
z moich pieniędzy
Ja nie
Bieda wyuczona
Nędza dziedziczona
Co z tego, że mam umysł skażony studiami?
Nie masz pleców - nie istniejesz pomiędzy wężami
Rozmnażajcie się - mówią
- bo nie mamy podatników
Płaćmy na laboratoryjne dzieci
Sieroty w placówkach niech gniją
Nieistotni. Liczą się nowi
Nowi będą płacić
Bez obaw!
Edukacja wychoduje idiotów
Kto nie myśli, ten pytań nie zadaje
Reforma spełniła swoją rolę
idealnie, bez potknięć, stos zalet
Czemu nie chcesz mieć dzieci?
Jedno? A reszta? Niewdzięczna!
A tak się staramy!
Nie opłaca się w ciebie inwestować
Pieniędzy na ciebie nie mamy
Nierentowny obywatel niech jedzie
Byle dalej
Bezrobocie spadnie
Lepsze statystyki - łatwiejsza przedwyborcza gadka szmatka
Wiedza - władza półświatka
Reszta nieistotna

Kto zostanie
w miejscu pozbawionym nadziei?
Naród bez dzieci przyszłości nie ma
Pozostaje tylko krwią żołnierzy nasączona ziemia
Po co walczyli o wolność?
Wolnością się nie najem
W wolności wszystko co mogło już padło
Dalej, kurtyna! No dalej!

Ostatni gasi światło


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 9 may 2013

Nadzieja

Proszą o wolność
Zbyt prosta staje się w obliczu krwi
Zbyt pusta w słowach
Wychwytywanych przez gorące łzy
Niekochani odchodzą
Przychodzą nowi
Ze wzniesionymi w górę oczyma
Pełnymi blasku nieskażonych ambicji
Chcą jeszcze wierzyć
Chcą ufać
W gorącej nadziei położyć życie
Jak lawa mówią
Jak lawa przyjdziesz
Zalejesz pola gniewu
Zbierzesz gorące zasiewy
Wtedy nie my będziemy milczeli
Nie my rozpuścimy włosy
By z lepkiej słodyczy olejków
Z zamarłymi twarzami
Osuszyć Ci stopy
Nie my
Nadzieja uwięzła w splocie wątpliwości
Tak długo czekamy
Że aż pamięć uległa codzienności
Naucz nas kochać
Nawet miłość zdziwiona zamarła
Nawet chleb w proch się rozsypał
Naucz nas zbierać
Od nowa
Ciężkie od wiary kłosy
Twojego żyta
 
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 may 2013

Teraz wiosna wybucha eksplozją uczuć

Świat byłby inny
Gdyby miłość rosła na granicach zamiast bólu
Kwiaty rozkwitałyby same
Z niedowierzaniem rozchylając płatki
Pod spojrzeniami dzieci i matek
Rosłyby kłosy zbóż
Mężczyźni chroniliby wiatr we włosach swych kobiet
Drzewa przenosiłyby ich oddech
Wiatr zaklinałby milczenie
Trwonił czar nocy
Wypełnionych echem bębnów
Serca drżałyby w jednym rytmie
Niosąc wiarę w przyszłość
Gwiazdy błyszczałyby blaskiem
Nieodbieralnych snów
Zsyłając na drogi srebrnoszary półświt
Blask księżyca otaczałby głębokie wody
Wypływalibyśmy na jeziora spokoju
Płucząc w nurtach rzek swoje palce
Dalekie wołanie podążałoby za nami
Tak że nigdy
W chaosie uczuć i tętnie krwi
Nigdy
Przenigdy
Nie bylibyśmy sami


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 may 2013

Dziwy

Słyszę
czas
biegnący przed siebie
ciągnący mnie za ramiona
chciałabym zostać w chwili obecnej
chciałabym zabić czasu demona
on płynie
nie chce przestać
ucieka
gdy za nim biegnę
zabiera ze sobą twarze i myśli
zabiera uczucia, sny i listy
nigdy nie napisane
jestem sama
w godzinie prawdy
a tryby zegara turkoczą
kimkolwiek byłam
będę i jestem
staję się niczym
we mgle nicości
topię swe dłonie
w jeziorach wspomnień
nie mogę odnaleźć
ludzi których spotkałam
czy nigdy więcej
nie ujrzę ich oczu
czy zbledną gwiazdy
na moim niebie
gdy czas zasypie je skrami
iskrami nowego
nie wiem


potrzymaj mnie za rękę
gdy zasypiam


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 may 2013

My, ludzie

 
Jesteśmy dziećmi własnych idei
Pomysłów dzierżących potęgę zmiany
Myśli wyklutych w umysłach głupców
Co idą naprzód, wciąż bardziej kochani
 
Wznosimy modły do wielu bogów
Żadnego z nich nie mając w sercach
Potem ściskamy wahadło losu
Z nadzieją śledząc, kim jest zwycięzca
 
Czasem jak iskra trawiąca słomę
Ogniem bezdusznym, gwałtownym i krótkim
Palimy płaszcze marzeń i uczuć
Popioły topiąc w bezdennej studni
 
Sny o potędze będą w nas wzrastać
Dzień i noc będziemy o nie walczyli
Gdy wojna przejdzie, zatkniemy na piaskach
Sztandary chwały, sztandary chwili
 
Aż wreszcie kiedyś, po laurach zwycięstw
Poznamy, jak gorzko smakuje klęska
Płucząc swe ciała w rzece Charona
Zmyjemy najgorszy swój grzech - człowieczeństwa


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 may 2013

Uwolnić

 


Może jesteśmy głupi
a może tylko mamy nadzieję
że nasze sny o sprawiedliwości
wystarczą
by stało się zadość
 
Nuty grane przed radio
zmysłów
ścieżki umysłowi wyznaczają
prawdę poznać chcielibyśmy
jakże to zrobić
skoro patrzeć jej w oczy
- trudno
 
Ciszy szukamy
by w niej się rozpłynąć
kiedy niczego nie ma
nie czuje się bólu
bruzdy na twarzach jakby mniejsze
 
Czy Ich także?
 
Coś za coś
będziemy spać spokojnie
- oddamy się bezczynności
naprzeciw złu wyjdziemy
- zapaść się
w koszmar będzie trzeba
by kogoś z niego uwolnić
 
Masz odwagę?
Ja nie wiem
 
Przestrzeń
pociąga dzikością nieokiełznania
piękna bo nieznana
lepsza od świata
za oknem
spojrzenie w nie boli
 
Zapytam?
Nie dzisiaj
 
Może jutro


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 6 may 2013

Moja piosenka

Słuchaj, o czym śpiewa wiatr
 
Narodziny zawsze przyspieszają czyjąś śmierć
Pewność klęski sprawia, że czujemy gniew
W bezsilności, która z ran się rodzi
Ludzie powiązani sznurem godzin
Nie chcą spać
 
Pozwól zamknąć rozdział w księdze
Pod imieniem, które niesie ból istnienia
W zapomnienie usuniemy z cienia krwi blade łzy
Zapłacimy każdą cenę
Byle żyć
 
A gdy błędy czas wyśmieje bez litości
I w szyderstwie czarnych godzin przyjdzie gościć
Własną przyszłość zagrzebaną pod stosami bzdurnych snów
Wówczas nawet ogień nie zatrzyma
Naszych słów
 
Słuchaj wiatru
Nie ma nic wśród głosów sumień
Wiem
Pozostawmy w spokoju przeszłość
Niech śpi
Cichym snem


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 10 april 2013

Niewiadome

Nie ma słów, które mogłyby powiedzieć wszystko
Nie ma uczuć, które możnaby wyrazić słowami
Nie istnieją wspomnienia niezapomniane
Ani ludzie co na zawsze pozostają z nami

Dzwonią dzwony namiętności
poruszane ciężką ręką dzwonnika
rozewrą przepaść błędów
otworzą przestrzeń sporów
Jesteśmy jak dzieci wśrod nocy
Jesteśmy jak psy wokół stołu
Miłość osiadła na nas bezdźwięcznie
puchem radosnego milczenia
Teraz razem przed siebie pójdziemy
do końca
aż wyjdziemy z cienia

Ale światło oślepi nas ogniem


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 10 april 2013

Na niby

Chciałabym mieć dom
ale cóż to znaczy
- mieć dom
mieszkać w nim
zamkniętą w czterech ścianach
otoczoną murem chłodu i kamienia
czy żyć
w drewnie które w bólach płynących lat
zrodziła ziemia
w przestrachu przed nietrwaniem
Dom
to sny czy wspomnienia?
To ludzie czy wiara
w nadchodzace niespełnione niemożliwe
dziwne
wciąż śnię o nim
mimo że nie wiem co oznacza
kwiatami ścielę podłogi
księżycem pachnące
wspinając się na górę
wyglądam przez okna
na ogród przykryty dywanem
traw
jestem tam
i nie jestem
jednocześnie
ludzie pochylaja przed domem głowy
pogrążeni we śnie
zagubieni-odnalezieni
moi-nie moi
dalecy-bliscy
wystarczyło ich
wyśnić
jak ten dom
Prawda-Nieprawda
jawa-sen
dość że po otwarciu oczu
ich nie ma
przepadł i on


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 20 december 2012

Z rozważań na strychu

Zapadam sie w głębię oddechów ukrytą
zmierzoną w czasie cichym pluskaniem
obrazy to nikną to powracają
oddechy milkną pod ich wezwaniem

Szum wciąż narasta
lepkim welonem przenika ciało
przez pryzmat dalekiej przestrzeni czuję
dotknięcia kropel choć nie spadają

Głębia jest we mnie
czułość samotności
szmerem złamany
bezmiar nicości

Tak myślę.
Otwieram oczy snem rozmarzenia
przede mną ściany na sufit się kładą
pode mną wolno kołysze się ziemia


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 27 november 2012

[...]

Powiesz mi
Jak tam jest?
Czy czuć zapach jesiennej ziemi
ciepłej życiem, które zastyga we śnie?
Czy światło gna na oślep przez pola zgłniłej zieleni
tracąc oddech we mgle?
Czy widać cienie drzew
drgające rozmytą czernią tańczących kobiecych ciał?
Czy słońce też rozszczepia chmury na wartwy tęczowych marzeń?
Czy woda spływa z gór srebrem zmywając pot ze skał?
A wiatr?
Czy długimi palcami pieści twarze?
Czy to życie znane nam, a nie-znane
przelewa się rzeką
przez serce
czy poprostu wypełnia przestrzeń?
I co jeszcze?
Widzisz?
Słyszysz?
I jak?


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 7 october 2012

Milczenie

Chodź
Podaj mi dłoń
Zastygły pod rzęsami mrok
Oddaj mi i
Zostań
Świt nie nadejdzie
Razem ruszymy w ciemność
Obłąkańczym śmiechem ścieląc ścieżki
Place wyrywając marzeniom
Kochasz mnie
Bardziej niż chcesz
Mocniej będziesz cierpieć
Kiedy już
Nadejdzie lęk
Rozerwie cię na części
Noc spóźnionych pragnień
Rozwarła się przed nami
W niej jesteśmy milczeniem
W niej
Umieramy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 7 october 2012

Dziwy

Słyszę
czas
biegnący przed siebie
ciągnący mnie za ramiona
chciałabym zostać w chwili obecnej
chciałabym zabić czasu demona
on płynie
nie chce przestać
ucieka
gdy za nim biegnę
zabiera ze sobą twarze i myśli
zabiera uczucia, sny i listy
nigdy nienapisane
jestem sama
w godzinie prawdy
a tryby zegara turkoczą
kimkolwiek byłam
będę i jestem
staję się niczym
we mgle nicości
topię swe dłonie
w jeziorach wspomnień
nie mogę odnaleźc
ludzi, których spotkałam
czy nigdy więcej
nie ujrzę ich oczu
czy zblakną gwiazdy
na moim niebie
gdy czas zasypie je skrami
iskrami nowego
nie wiem
potrzymaj mnie za rękę
gdy zasypiam


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 16 december 2011

XXI

Kolorowy świat bez wad pokazują nam
Krwawe komentarze, defilady światła
Ludzie stojący z kwiatami u bram
Dzieci bawią się na placu przed teatrem
Po ulicy bez słowa maszeruje wojna
Prowadzona pod rękę przez światłych polityków
Jak ich twarze gładka i spokojna
Z godnością odbierając okrzyki zachwytu
Tupot małych stóp dobiega spod teatru
Ledwie słyszalny w chaosie radości
Niezauważony przez masy odpływa z wiatrem
W cień beznamiętnej szarości
Przypomną sobie o nim już wkrótce
W szaleńszym popłochu szukając rozwiązania
Cudownie! Rosną nam nowi żołnierze
Gotowi ginąć za pokój i dla nas


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 16 december 2011

Tu i teraz

Nie mogłam pisać
Ból odebrał mi słowa i uwięził je w gardle
To co niewypowiedziane
Ostatecznie nie istnieje
Nie mogłam nazwać okropności
Nadać złu imienia
Byłoby potwierdzeniem jego egzystencji
Odebrałoby mi sny
Uczyniłoby cierpienie
Realnym
Namacalnym
Chociaż o połowę mniejszym
Ukryłam je
Przed ludzkimi oczami

Zabawne
Nie byłam w stanie
Oszukać własnej duszy
Budziłam się z niemym krzykiem na ustach
Łzami zastygłymi kamieniem
Pragnęłam jednego
Móc mówić
Moc słów
Zaklęta w literach
Kiedy nie ma się głosu by krzyczeć
Staje się wybawieniem
Z naszego
Tu i teraz

Z naszego tu i teraz...


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 16 december 2011

[Nasz czas jest czasem mgły...]

Nasz czas jest czasem mgły
co unosi się w górę wraz ze słońcem
jest czasem ptaków
w pogoni za ciepłem migrujących
czasem światła
umykającego przed nocą na twarzach świętych
czasem wspomnień
błyszczących na kliszach pamięci
czasem wiatru
zamierającego w lesie
czasem liści
strącanych w złotym deszczu przez jesień

Jesteśmy
gdy na ustach
czujemy moc westchnień z ust
ludzi których znamy sercem swoim
gdy kochamy
najmocniej
siłą dusz najpiękniejszych
Nieobecni
w melodiach z serc
siłą wydartych
Nieobecni
gdy próbują nam
stawiać karty
losu
co raz wygra
raz przegra
przyszłości
co znaczenia
nie ma
zapisani raz na zawsze
        w marzeniach


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 14 june 2011

[Świerszcze...]

Świerszcze cykają
zlizują ognie białego światła spod
                                     wątłych liści
cieszą się ciszą tych co odchodzą
                                    i tych co przyszli
uderza je batem
wycie motoru
pisk opon otartych o nieprzejednaną
                                       czerń asfaltu
huśtawki skrzypią na przemian
czerwona żółta żółta czerwona
unoszą w górę dzieci dzieci ramiona
parkingi w półświetle latarni czekają
noc
noc już nadchodzi w godzinach mroku
bez ciszy
ulice żyją pijanym życiem
światła spóźnionych kierowców
                              tańczą na oknach
nie dając zasnąć
z balkonów ostrożnie i giętko spadają
                                            kwiaty
głowami na dół
girlandy róż georginii begonii lilii
spływają ciemną pulsującą falą
na plac
piaskownica pusta i zimna
ziarenka stukają o siebie wzniesione
                                            wiatrem
zgrzytają na zębach chodnika
pod maszynami pospiesznych rowerzystów
ostatnich co przyszli
w kałuży myśli


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 14 june 2011

Babie lato

lepkie nitki
osiadają na palcach
cicho cicho
głośno głośno
skowycze wiatr
rzężąc
zeschłymi liśćmi
lato nie wraca
z hukiem
czarnych skrzydeł
uderzają po twarzy
głośno głośno
cicho cicho
deszcz policzki
głaszcze


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 14 june 2011

[Domy płoną...]

Domy płoną
a w nas
woda w lód się zmienia
z czarnych okien
szyby się spią
a w nas
umierają myśli
ściany trzeszczą
pękając
a w nas
kruszeją wspomnienia
ognie tańczą
po gruzach
a w nas
teraźniejszość ginie
domy płoną

jeśli
wiatr nie zbierze popiołów
ulepimy z nich jutro
jeśli...


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 11 june 2011

Sen

Pamiętam
Dwa słońca krążyły
Po splotach czarnego nieba
Sypało skrami
Odłamki srebra przykryły ziemię
Skrzypiały wszystkim pod stopami
Las rzęził oddechem zimnego wieczoru
W zwolnionym tempie
Toczyły się chwile po ścieżkach westchnień
Ludzi wznosili głowy zdziwieni
Oślepli blaskiem platyny
I zasłaniali oczy rękoma
Na próżno
I na nich osiadał pył gwiezdny
Jak próchno
Roztapiali się w mroku
Był gdzieś na zewnątrz
Całej przestrzeni
Za pryzmatycznym blaskiem
Ponad rozgrzanym niebem
Poza ciszą tej ziemi


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 11 june 2011

Koleiny

Z ludzkich bankruckich sumień
wypełzły
demony wojny
przesuwające
zeschłymi wargami
po ciemnych trupach dzieci
zlizujące
gęstą krew ze ścian
i wtedy
nadszedł dzień
upiorny wybryk
ich własnej nienawiści
zgubionej podczas
rozsypywania
ziaren zniszczenia
wszystkim i niczym
stanie się wkrótce
przygasła
zmęczona
śmierć
zbyt dużo
dano jej nadprogramowej
pracy
w ogłupiałym chaosie
znudzonej rechotliwej wyższości
pustego
człowieczeństwa


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 8 june 2011

Bez podpisu

Noc pośpiechem rozwarła nam oczy
aż do gorejących źrenic
rozlały się w nich w palącą jasność
ciche i głodne płomienie
Z zaciśniętymi palcami
na dłoniach włosach ramionach
rozszczepialiśmy przestrzeń dzikością
w pryzmacie ognia i cienia
Odłamki krzyku zgasłego na ustach
pokryły bruzdami ściany
ciała się splotły myśli rozpadły
ziemia zachwiała pod nami
Aż w wargach spierzchniętych
oczach rozwartych
zastygła miłość w drżenie
i czas spokojnie poczekał na progu
aż stało się kością
            milczenie


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 7 june 2011

Czas

Nadszedł już czas
czas samotnych ludzi
żyjących z sobą i obok siebie
czas
by nauczyć się
twojej twarzy na pamięć
wrótce
weźmiemy przyszłość w swojej ręce
zakurzone popiołem marzeń
zanurzymy je w oceanie realności
widzisz
czas jest krótki
trzeba się spieszyć
biec do źródła istnienia
zachłystując miłością
jeszcze nas wyprzedzą
szybciej nauczą się kochać
czuć mocniej
trzeba nam
utopić w szczęściu wątpliwości
niech zginą i przepadną
wieczyste duchu
przeszłości
demony pokoleń
demony czasu


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 7 june 2011

[Wszyscy mnie proszą o ciszę...]

Wszyscy mnie proszą o ciszę
a kimże ja jestem
by odejść
i próśb ich nie słyszeć?
Wspomnienia łoskotem
szklanych pociągów
przetaczają się po myśli torach
Jakże ich nie wołać?

Kiedy próbujesz poukładać myśli w słowa
by wyzwolić je z kręgu ciszy
czy wiesz
cóż będzie gdy nikt nie usłyszy?

Popłyną ścieżkami nieprawdy
prosto w objęcia nicości
jakby ich nigdy nie było
jakby były tu gośćmi

I nie wiesz
co stanie się z marzeniami
których nie będzie gdzie złożyć
których nikt nie wyśni
których nikt nie stworzy

A ludzie twoi ukochani
chodzić będą jak mary
w bezmyślności zamknięci
w beznamiętność ubrani

Słowo za słowem płynie
jak koło za kołem się toczy
zamknij słowa w księgach
a krew ścieżki zbroczy

Zamknij je w sercu i w ciszy
zapomnisz kim jesteś naprawdę
porzuć je na bezdrożach
a zgubisz i stracisz pamięć

Jesteśmy ludźmi języka
a niewypowiedziane
zmienia genezę cienia
i kruszy naszą pamięć


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 30 may 2011

Déjâ vu

Czy to ten sam wiatr
Co poruszał nagimi ramionami drzew
I kazał nam spojrzeć na szare niebo?
Płynęły po nim stada
Krzykliwe i dzikie
Długimi kluczami siekając horyzont
Ich pióra wplątywał we włosy
Ich śmiech sprowadzał na ziemię
Ten sam?
Ten sam...
Patrzyliśmy rozmarzeni
Na przytłumione złoto słońca
Odczytując w nim znaki nadchodzących zmian
Las pochylał się zasypiając
Powoli i cicho
Przemieniał krew pod korą
Zamykał ptakom usta
Wiatr wiał
Ten sam.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 30 may 2011

Miasto i zmierzch

Było szaro.
Z bladego nieba sączyły się krople,
Stukając powoli o okna wilgotne.
W półmrokach ulic siedziała pustka,
Wpatrzona w bure kałuży lustra,
A oczy jej szkliste błyskały ponuro.
Jak cienie ludzie krążyli. Przed którąś
Latarnią stał złodziej i puste ręce
Wyciągał po srebro. Nie dostał nic więcej.
Świat zginał kolana przed godzinami,
Czas bił się z deszczem,
Człowiek z myślami...

I było cicho.
Po śliskich chodnikach pełzały drwiąco
Cienie milczenia. Tak deszcz padał, mącąc
Ich ciemne oblicza wykute ze skały.
Dzieci skulone za ścianą z kar spały...
Wiatr się przemykał pod murem. Oddechy
Istot jak dźwięk zamierały w pośpiechu
I pochylone nad ciszy płaszczem,
Bez słowa czekały, aż światła zgasną.
Dzień spuszczał powoli martwe powieki,
Krzyk w szept się zamieniał,
A chwile w wieki...

I było ciepło.
Ostatnie kroki zgasłego słońca
Stukotem maszyn po niebie krążące
Wżynały się w drżącą codzienność
Z wysiłkiem zmieniając chwile na wieczność
Chmurami przykryte, zamglone parą
Zamarłe miasto w mroku błyszczało
Potem tysięcy spragnionych cegieł
Pijących chciwie wodę wprost z piekieł
Na srebrnych szybach deszcz cicho bębnił
I wszyscy spali snem sprawiedliwych
Gdyż dzień się spętlił...

Było kamiennie.
Z mrokiem alejek nie mogły wygrać
Zamglone latarnie. Ich blade skrzydła
Głowic ze szkła zaszły kamieniem.
Każdego z ludzi martwym spojrzeniem
Odprowadzały na drogę pustki i ciszy.
Oblicza domów zastygły w pysze
Nieśmiertelności. Wargi błyszczały granitem.
Mnisi o twarzach ciemnych przed świtem
Na rogach ulic w chłodny różaniec
Wsączali resztki bezsilnej wiary
Że dzień powstanie...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 may 2011

Mojej Matce

Podziękować za życie
Podziękować za przeszłość i teraźniejszość
Za przyszłość
Rozciągnąć myślenie
Na czas rozważań o miłości
Jedynej siły łączącej nas
Z nią pokonamy milczenie
Zgnieciemy gniew
Tak nauczyłaś
Tak kazałaś kochać
Aby nasza codzienność
Przesiąkła na wskroś
Przebaczeniem


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 may 2011

Nasze miejsce w ciszy

nie mogę cię mieć na własność
kazać zostać
kazać odejść
kiedy tylko mi się
tak spodoba

chciałabym zamknąć ci oczy dłońmi
zachłysnąć się ciszą
w kołysaniu wiatru
myśląc
tylko o nas

ludzie przychodzą i odchodzą
ich bezbrzeżne milczenie
nie pomaga mi zrozumieć
jesteś moim marzeniem?
kocham cię jeszcze?
w ciszy świergoczą świerszcze
naszych pragnień
odarte z tajemnicy
pozostańmy tu przez chwilę
unieśmy myśli do światła
niech wiatr swym kołysaniem
pomoże nadziejom wzrastać
za kilka miesięcy
będę pewna swego serca
wierzby przestaną płakać porankami
narodzi się zwycięzca
w kołysaniu wiatru
zostaniemy pocieszeni
dusza powstanie z kolan
umysł się zmieni

zostań ze mną
chwilę jeszcze
zobaczysz jak wstaje świt
w ciszy ludzkich westchnień


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 28 may 2011

(...)

Kochaliśmy długo
czule i namiętnie
Nauczeni latami
doświadczeń nie naszych
Kryształy serc
obracając w palcach
Wciąż z innej strony
szukając w nich czasu
Dusze uwiązane
na sznurkach
podnosiły niebo
barkami
Ludzie patrzyli na nas w milczeniu
tak bardzo zasłuchani
To co się mogło skończyć
mogło też zacząć na nowo
lecz oni nie chcieli wierzyć
Nie chcieli ufać słowom
Miłość
unosiła się obok
miłością oddychaliśmy
wciągając w czyste płuca
jasność i zapach wiśni
Młodzi i piękni
jesteśmy
Nim życie przeminie
zgromadzimy pod progiem
skarbiec ludzkich imion
pokochanych


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 may 2011

Polsce

Są kwiaty jak ogień i kwiaty jak lód
                                      oszronione
Są słowa jak krzyk i słowa jak ból
                                          utajone
Są oczy jak kamień i oczy jak szkło
                                 przezroczyste
Są dni jak wczoraj i dni jak dzisiaj
                                         dżdżyste
Są ludzie jak dzień i ludzie jak noc
                                          ciemni
Są serca jak światło i serca jak zło
                                           w pełni
Są sny - koszmary i sny - marzenia
                                         na jawie
Są myśli jak życie i myśli jak śmierć
                                           nagie
Są lata, w których zima nie chce odejść
Są kraje, w których ciemność spada na ludzi
                                     jak orzeł
              Niespodziewanie
                     Nieodwracalna


number of comments: 6 | rating: 1 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 may 2011

Dzieci

Boimy się dzieci
Są lustrem naszych potknięć
i odbiciem błędów
Nieoczekiwanie
słyszymy z ich ust swoje własne słowa
Mają doskonałą pamięć
Żyją w świecie marzeń
na granicy iluzji
nieskrępowane w myślach
nieznających próżni
Kroczą ścieżkami prawdy
a nam do prawdy daleko
Są przyszłością świata
a są pod naszą opieką
Co gorsza
mówią nam, że się mylimy
a tego przecież
najbardziej na świecie
nienawidzimy
Ich logika jest prosta
a uczucia czyste
intencje jasne
czyny przejrzyste

Zastanawiam się stale
gdzie tkwi błąd?
Jakim cudem dorosłym się stając
duchy światłości odchodzą stąd?
W jaki sposób żar serca
stygnie jak lawa w odmętach wód
a płomień spojrzenia
zamiera w źrenicach zimnych jak lód?

Czyje to dzieci?
Czyje to sny
i kto je zmienił?
Co jeśli my?


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Anna Maria

Anna Maria, 24 may 2011

Rozliczenie

Moich wierszy nikt nie czyta
Są równie nieme, jak i puste
W pustce kąpie je przeznaczenie
potem wywiesza na taflach luster
Odbicia zwielokrotnione tną ich powierzchnię
ostrymi słowami, ostrzami westchnień
słone jak łzy, jasne jak świt
ciepłe jak noc, głuche jak Ty

Nie ma
    i nie ma
         i nie ma
   cierpliwości
by je czytać
   odwagi by przyjąć to,
  o czym mówią, brakuje

Może to ja nie chcę pokazywać
   ich - jasności
Są zbyt cenne w plątaninie dnia
moje drogowskazy pokazują co czuję
    Nie można zawrócić
  z drogi raz obranej
   Nie mam pojęcia
   czy ja ją wybrałam
      czy los zdecydował za mnie
  W tej pustce
        są drzwi
   a za nimi otchłań
To Ja mam do nich klucz
  i Ja się nią karmię


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1