Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 12 march 2011

punkty odniesienia

idę czy stoję
świat przemieszcza się wokół mnie
niekiedy wbrew mojej woli

punkty odniesienia stale
znikają za horyzontem
ruch jednostajnie przyspieszony

dokąd nas zaprowadzisz
naukowcu okradający żone
ze sławy i pomysłów

energia równająca się masie razy prędkość do kwadratu
też nie było Twoje
tyle, że nie możesz się
z tego teraz wybronić

biorąc pod uwagę
nie twoją teorię względności
wszystko jest jednak możliwe

intryguje mnie ciągle
to twoje pierwsze dziecko,
tuszowana żona, praca rezenzenta

ciekawość jest warunkiem
rozwoju wścibskości,
wchodzenia brudnymi butami
w cudzą intymność

Może również dlatego
pierwszym stopniem do piekła?


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 march 2011

niedokonczone i hmmm

no cos o zyciu o troskach klopotach i pracy za granica
 
zaczelo sie lajtowo: wiosna i ciepla pogoda,
tak milo usiasc na sloncu
- tylko na piwo brak, szkoda.
bylo przyjemnie i lekko,
powietrze slodkie cudnie
ptaki wznosily trele
i przyszedl komornik w poludnie
pierwszego dnia tej wiosny.
Za nim krok mały, niewielki
Przyszła panna z opieki
I zaczęła nawijać coś o standardach dla dzieci
O prawidłowych wzorcach
I o prawach nieletnich
O pośredniaku nie wspomnę,
Były jakieś oferty: za minimalną krajową,
Na zlecenie, o dzieło
A pan premier się szczerzył
Gdy mi tv odcięło.
Taa: trzeba było za ten prąd zapłacić
To bym się może dowiedział
Co tak cieszy premiera
Gdzie tez się znowu w podróże
Premier nasz wybiera.
Kumpel naraił mi pracę
I wzorem polityków
Zabrałem cztery litery
Do raju robotników.
W raju wiadomo,
Jak zawsze,
Pokus sady rosną,
Kroczą przed tobą dumnie
W skurczonych w praniu spódniczkach
Na cienkich obcasikach
Chwieją się na zakrętach
Więc trzeba wspomóc w potrzebie
Podtrzymać, ogrzać w dłoniach
Te zziębnięte ciała
Wiosna tam przecież inna
Chłodniejsza niż u nas
I jeszcze nie daj Panie
Obmrozi biedne pokusy
Więc na rozgrzewkę można
W monopolowym coś kupić
By nie być zupełnym burakiem
Też za kołnierz nie chlapnę
Więc przyszło lato ciepłe
Wydatki ciągle nowe
Tak jakoś nie starczało
By wspomóc w kraju żone.
Gdzieś na jesieni chyba
Pocztą pantoflową
Kumpel przekazał do mnie
Szykuj się na pociechę nową
Będzie przybytek w rodzinie
Kuzyn? Kuzynka? Czyje?
Twoje brachu, niech skonam
Na Święta Wielkanocne
będziesz niańczył berbecia.
Liczyć potrafię Panowie
To podstawa bytu
Więc odejmuje, dodaje
Mnożąc wątpliwości
Coś długo bocian leciał
do kraju mej młodości
no ale bardzo się staram
bo przecież, Panie, Panowie
ktoś musi na mnie tyrać
kiedy tu powrócę
emerytury przecież czasu
nie odpuszczę
te miłe chwile
w kolejkach
zasłużonych tyraniem
może się nawet zdarzy
że nie przegapię terminu
wizyty u specjalisty
śmierć przecież poczeka
to cierpliwa kobieta:D
nie znam jej osobiście
ale opinię ma dobrą
nie szlaja się po knajpach
zagląda czasem do klubów
lecz raczej samotna to Pani
zaśpiewa ładnie
cichutko
bo nie lubi się chwalić
nie bruździ cudzym smutkom


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 30 december 2015

lekkieWażenie

lekce sobie ważę
ważne dla mnie sprawy
mam kilku przyjaciół
kiwają głową nad moją indolencją
śmieją się wraz ze mną
z głupich błędów moich
powtarzam je
z zaskakującą konsekwencją
bo czy błędem jest
wierzyć ludziom i w ludzi?
czy też błędem jest po prostu
wierzyć wszystkim
zarówno jako podmiot ale i przydawka
bo można wierzyć komu, czemu
i można wierzyć jak, w jaki sposób
umowna deklinacja
zachwyca konsekwencją
końcówek


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 5 march 2011

piosenka pisana na zamówienie...

Powiedziałeś: Szum wiatru
To czasami tylko wiatru szum
Nie dopisuj własnych słów
Powiedziałaś: Jedna miłość
Aż po grób
Nie mówiłeś: Kocham
Powiedziałeś: Lubię
Zrozumiałaś: Pragnę
Utonęłam z łzach
Niechciana miłość umiera samotnie
I radość z niej ma tylko śmierć
Niechciana miłość więdnie powoli
Jak kwiaty w oknie
Gdy za szybą zimną pada deszcz
Uciekałaś długo by zapomnieć o mnie
Żal mi było siebie – tak wmówiłam sobie
Pamiętałaś jednak
Czas nie zatrze wspomnień
Dobrych było więcej – więc wróciłam tu
Miłości w przyjaźń nie da zmienić się
Przyjaźń w miłość – może, któż wie
W serca sekretnych korytarzach
Jak echo imię twe się błąka
Potrzebna była nam rozłąka
Mówisz mi cześć każdego dnia
Ja myślę sobie coś,
lecz mówię witaj, jak się masz
Wszystko w porządku? Tak
I w tłumie niknie twoja twarz
Niechciana miłość umiera samotnie
I radość z niej ma tylko śmierć
Niechciana miłość więdnie powoli
Jak kwiaty w oknie
Gdy za szybą zimną pada deszcz


number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 january 2016

Manifest styczniowy

Mam swoją granicę, na tabliczce przy przejściu napisałam
"tak się nie robi"
anektując, zawsze za zgodą,
coraz więcej obcych terenów, przesuwam tablicę
przejście zawsze otwarte,
ruch dwukierunkowy, czasami jednostajnie przyspieszony
najtrudniej dla mnie
oddać teren już zdobyty w którym mam upodobanie
też to już jednak potrafię
nie bronię bo chcę nie bronić
nie stawiam płotów, zasieków, szlabanów
przejście jest ubogie:
został zarys drzwi pozbawionych klamek
najpierw, pamiętam, zgubiłam klucze
potem, już z woli własnej, zdjęłam klamki
dla ułatwienia migracji
przerobiłam drzwi na stół do biesiadowania z przyjaciółmi
ościeżnice wykorzystałam by był stabilny
po prostu zrobiłam z nich nogi
skoro zrobiłam to wolno, da się, jest taka
potrzeba zmieniać niekiedy przeznaczenie rzeczy
lecz nadal nie przekraczam swojej granicy
patrzę, tęsknię, zapraszam, jestem zapraszana
z innej perspektywy moje przejście wygląda ciekawie,
nie zawsze ładnie, raczej ubogo
nie wszystkich przyciąga do siebie
niektórzy wręcz boją się podejść bliżej
nie wzbronię nikomu strachu przed sobą/mną
wiem, że bezwiednie potrafię
być okrutna, dziecinna
świadomie zawarczę
choć nie chcę wprawiać się w gryzieniu


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 14 december 2015

królestwo, gatunek, rodzina, rodzaj

ze wszystkich siedmiu terminów
podstawą agape
cóż mam poradzić
że czasami przeważa eros
platon-icznie bywa
a romantyczność
ustępuje często śmiechowi
bo jak się nie cieszyć Tobą
cud zesłany przez Boga
"raduj się w Panu a On spełni wszystkie pragnienia Twego serca"


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 18 march 2011

bezrobocie – utrzymanki los

rachunki, pranie, przerwa na zachwyt
nad światem



o szóstej pobudka, na palcach z sypialni
wymykam się
mąż śpi a ja i pies zwiedzamy świat
zaokienny
(oczywiście, że siąpi deszcz)
szybka kawa, ubieranie syna,
ponowna rezygnacja z makijażu

ósma
słodki głos dobiega z sypialni
KAWY....
Odpowiadam: O tak, możesz mi też zrobić
Wrrrr Kochanie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 7 march 2011

impresja na temat przeszłości

Gdy gwiazdy zaczęły spadać
Tamtej nocy
Nie byłam przygotowana
Myślałam: może małe trzęsienie ziemi
Może jedynie trochę przyjemności
 
A tu firnament niebieski
Spadł na mnie jak miękki koc
Który później nas otulił
 
Nie pozwoliłam nam, sobie, Tobie
Na słowa
Na żadną dysharmonię
 
I tak było zbyt wiele chaosu,
Potu, nagłego pośpiechu
I zdziwienia


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 march 2011

słowa upadają gdy nimi żonglujesz;>

Bądź zręczny w doborze słów,
wybieraj kiedy zamilknąć, rozsądnie
nie kłuj polotem, jak szpilką,
nie udawaj głupca,
nie chwal się nadmiernie inteligencją,
jeżeli film Ci się nie podoba – wyjdź z kina,
kiepską książke przeczytaj do końca:
daj szanse, że zaskoczy Cię pozytywnie,
nie zawsze rób zdjęcia i nie zawsze uciekaj innym z kadru,
pytaj ludzi, czy chcą być szczęśliwi
zanim do tego doprowadzisz.
Nie krzycz zbyt często, nie płacz histerycznie, naucz się śmiać sam z siebie. I nie kłam notorycznie.


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 31 december 2015

zostawiłam

uchylone drzwi do
twojego pokoju w
Moim Pałacu Pamięci
smutny wystrój nie napawa
nadzieją
jednak takie pokoje również
są potrzebne
równowaga nie bierze się z ignorancji
to świadomOść środka ciężkości
i wysiłek przeciwwagi
a punkt zerowy
na osiach rzędnych i odciętych
położony centralnie w nieskończoności
nadal wydaje mi się najbardziej istotny
w chaosie codzienności istnienia


number of comments: 4 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1