6 march 2011

stygmaty

Nie chcę być dzisiaj matkąPolką
Z obwisłym biustem, w tle,
Z wiecznym uśmiechem i twierdzącą odpowiedzią
Na każde pytanie
Wyją we mnie strach i wściekłość
Splątane w tangu nienawiści
Nakładam warstwa po warstwie
Makijaż równowagi
Chcę ranić, niszczyć, zatruwać
Wzbudzać panikę
Najpierw jednak trzeba, powinno się
Ugotować obiad
Lukrecja na deser, w ramach kpiny
Z samej siebie
Kpię, żartuje,
Osiągam życiową stabilizacje

dzisiaj


number of comments: 4 | rating: 5 |  more 

Towarzysz ze strefy Ciszy,  

a tu jakas omijana codziennym spojrzeniem twarda rzeczywistosc niemocy... ciekawie podane...

report |

Agnieszka M. J.-Hallewas,  

dziękuje: niedzielnoobiadkowy serwis z porcelany. na powaznie: kazdy ma taki moment od czasu do czasu, ze sie zaczyna dusic - jesli zaczynam z tym walczyc tradycyjnie sytuacja sie jedynie pogarsza

report |

Sara,  

proszę z tym zawalczyć nietradycyjnie mnie się udało

report |

Agnieszka M. J.-Hallewas,  

mnie również się udaje, z reguły, właśnie takim nietradycyjnymi metodami :), nie odmawiam sobie jednak prawa do frustracji, gniewu, złośliwości - już nie, ponownie nie. Dziękuje za komentarz Dju. Mobilizujący;)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1