Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 14 february 2016

list gończy

nienasycenie moje ma niebieski kolor oczu
długie palce i szczupłe dłonie
niesie na sobie zapach lasu
mszysty dotyk
nienasycenie moje echem głosu
słyszę tembr
słowa przestają być istotne
wybrzmiewają w muszli uszu po tysiąckroć
wyłapuję dźwięki a sens nadchodzi z opóźnieniem
tęsknię


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 23 january 2016

zapomnij

o mnie miły
zapomnij mnie
łatwiej mnie będzie
tobie już jest
zapomnij wszystko
śmiech i złość
milczenie i gesty moich dłoni
te kilka słów zapomnij też
po co ci wiedzieć że kocham
skoro w to nie wierzysz
zapomnij więc
ostatnią prośbę ślę
zapomnij mnie


number of comments: 10 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 12 january 2016

wiem

dawno już nabrałam wprawy
jak cię unikać
zdarzało się czasem, że los sprawiał
słodką niespodziankę
cenne momenty, które zostaną
na zawsze zapisane
jeden taki pamiętam szczególnie
roześmiane oczy
piękne oczy człowieka
obraz ten poniosłam w cały dzień
poniosę dalej bo daje szczęście
peryferie zmysłów
mają własną, niezależną pamięć
smak pieczywa szorstko kładzie się
na języku
pasta z sera feta i zielonych oliwek
napój energetyczny dojrzałą kroplą
spływa lekko goryczkowo
pobudza
zapach wody kolońskiej
drażni
czubki palców gotowe zbadać
zarys twarzy miękkość ust
krzywiznę nozdrzy
słuch zamiera wobec rozgrzanego nocą głosu
podsuwając powiekom
ciepły obraz zgniecionej poduszki


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 january 2016

świtaniem

obudził mnie ból
boli więc czuję
czuję więc jestem
nie chcę być
skoro to tak boli
więc wybieram
przykładem
wybieram
powegetuję


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 january 2016

umiejętnie

dobierasz słowa
lecz czy umiejętnie oznacza trafnie
zostaw już
milczenie, w tym masz rację, będzie bardziej adekwatne
nie dzwonię nie piszę
odeszłam
nie sprawiaj mi więcej bólu
proszę
zrozum, że tego nie zmienisz
musi samo odejść
nie przyspieszysz niczego
wyślij swoich emisariuszy do innych krain
moją każ im omijać
otulam się miłością bliskich
powoli zapominam o sobie w twoich oczach
nie chcesz, ja rozumiem
a że zatęsknię
przebacz
to nie twoje serce, nie bądź o nie zazdrosny


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 january 2016

zagoniłeś

ją do kąta
zaszczułeś podejrzeniem
i złym słowem
moja nadzieja
umiera
śpij spokojnie
mój żal również
umrze
nic nie naruszy twojego snu
ciągle wierzę
nadal mam w sobie dużo miłości
również do ciebie
a z tych trzech
ta ostatnia przecie najważniejsza


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 january 2016

Manifest styczniowy

Mam swoją granicę, na tabliczce przy przejściu napisałam
"tak się nie robi"
anektując, zawsze za zgodą,
coraz więcej obcych terenów, przesuwam tablicę
przejście zawsze otwarte,
ruch dwukierunkowy, czasami jednostajnie przyspieszony
najtrudniej dla mnie
oddać teren już zdobyty w którym mam upodobanie
też to już jednak potrafię
nie bronię bo chcę nie bronić
nie stawiam płotów, zasieków, szlabanów
przejście jest ubogie:
został zarys drzwi pozbawionych klamek
najpierw, pamiętam, zgubiłam klucze
potem, już z woli własnej, zdjęłam klamki
dla ułatwienia migracji
przerobiłam drzwi na stół do biesiadowania z przyjaciółmi
ościeżnice wykorzystałam by był stabilny
po prostu zrobiłam z nich nogi
skoro zrobiłam to wolno, da się, jest taka
potrzeba zmieniać niekiedy przeznaczenie rzeczy
lecz nadal nie przekraczam swojej granicy
patrzę, tęsknię, zapraszam, jestem zapraszana
z innej perspektywy moje przejście wygląda ciekawie,
nie zawsze ładnie, raczej ubogo
nie wszystkich przyciąga do siebie
niektórzy wręcz boją się podejść bliżej
nie wzbronię nikomu strachu przed sobą/mną
wiem, że bezwiednie potrafię
być okrutna, dziecinna
świadomie zawarczę
choć nie chcę wprawiać się w gryzieniu


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 31 december 2015

zostawiłam

uchylone drzwi do
twojego pokoju w
Moim Pałacu Pamięci
smutny wystrój nie napawa
nadzieją
jednak takie pokoje również
są potrzebne
równowaga nie bierze się z ignorancji
to świadomOść środka ciężkości
i wysiłek przeciwwagi
a punkt zerowy
na osiach rzędnych i odciętych
położony centralnie w nieskończoności
nadal wydaje mi się najbardziej istotny
w chaosie codzienności istnienia


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 30 december 2015

lekkieWażenie

lekce sobie ważę
ważne dla mnie sprawy
mam kilku przyjaciół
kiwają głową nad moją indolencją
śmieją się wraz ze mną
z głupich błędów moich
powtarzam je
z zaskakującą konsekwencją
bo czy błędem jest
wierzyć ludziom i w ludzi?
czy też błędem jest po prostu
wierzyć wszystkim
zarówno jako podmiot ale i przydawka
bo można wierzyć komu, czemu
i można wierzyć jak, w jaki sposób
umowna deklinacja
zachwyca konsekwencją
końcówek


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 16 december 2015

Wysłane i nie wysłane wiadomości do Ciebie

Poprosiłam o spokój, dwa do pięciu tygodni.
Poprosiłeś by później, po Świętach, że to dla Ciebie ważne.
Uległam, trudno Ci nie ulec.
Mam jednak na tyle świadomości Siebie by spytać lustereczka:
czy to co Tobie miłe miłe i Innym?
Mam lustereczek kilka
a odpowiedź wciąż jedna...
"Ogólnie to jest niekiedy bardzo denerwujące jak Pan tak z reguły ma rację ale powoli przywykam. Dziękuję"
Więc Kochany przywykam również
do Twojej świadomej ignorancji,
 tak ci lepiej/wygodniej/bezpieczniej
i cóż że moje serce pęka cóż
cóż skoro Tobie tak
lepiej/wygodniej/bezpieczniej
odchodzę coraz dalej w swoją naturę
widzę ślady bobrów
obserwuję orły tak piękne i dostojne
palę ogniska ze starych druków by ogrzać dłonie
tak będzie lepiej/bezpieczniej/wygodniej
muszę jedynie pamiętać o przestrzeganiu Kodeksu Drogowego
bo szkoda ścinać niepotrzebnie drzewa.
Tak długo rosną


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 14 december 2015

królestwo, gatunek, rodzina, rodzaj

ze wszystkich siedmiu terminów
podstawą agape
cóż mam poradzić
że czasami przeważa eros
platon-icznie bywa
a romantyczność
ustępuje często śmiechowi
bo jak się nie cieszyć Tobą
cud zesłany przez Boga
"raduj się w Panu a On spełni wszystkie pragnienia Twego serca"


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 7 november 2015

byłam tu...

... jeszcze mój zapach
wisi w powietrzu
cienka nić rozedrgana ciepłem
pochwyć ją
zwijaj cierpliwie w kłębek
jeśli chcesz
"dziś nie wchodzi w rachubę"
zabrzmiało jak zwykle beznamiętnie
więc dlaczego
tańczysz wokół mnie każdym gestem
mówię "gorąca woda wystarczy"
a ty serwujesz mi wrzątek
mówisz "wszystko jasne"
a ja dostaję pomroczności
i w geście buntu
wciskam w windzie najwyższe piętro
nie martw się, że skoczę, zejdę schodami
przerobiłam już kilka balkonów
          Twoja, na obecną chwilę, Julia


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 25 october 2014

aukcja cnot(2)

napisane 16.10.2014, uprzejmie prosze o sugestie korekt

co potrzebne nam do poezji
oprocz czucia kazdym nerwem
i wewnetrznego ja
co czyni z nas nie odbiorce
a tworce
zakochanie w sobie i w slowie
plynnosc mysli i uczuc
gra
wiec obiecane
z aukcji cnot drugie
chociaz bez gradacji
uczciwosc wobec siebie
odarta z nadmiaru krygu:
zagladam jej w zeby
jak na konskim targu
(lub gorzej: pamietasz te epoki, gdy
prezyly sie miesnie
pod naporem bata, nie ranil skory,
lecz zadawal bol, powloka twoja nietknieta,
cenna jak tkaniny
z dalekich krain,
gladka w dotyku:
jeden z wyznacznikow wartosci bytu)
ile dasz za nia
czego
po co
w kazdym posiadaniu jest smutek
konca
czar agonii pragnienia
wiec wycofuje oferte
postaraj sie wyzebrac
mala czastke
zarzewie ziarenko
rozpleni sie szybko i mocno jak chwast
ogarnie cie ogniem
spopiel na sobie rzeczywistosc istnienia
uczciwosc wobec siebie
nie jest na sprzedaz


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 26 august 2014

dwie strony swiata

to az nadto
ta przede mna
i ta skryta za moimi plecami

taki dzien
juz nie lato
a daleko do jesieni

poprzez przestwor
ostrego powietrza
zawieszone a jednak
plyna spokojnie
nadete zagle
chmurnych okretow
zaczepiajac o wierzcholki
gor na horyzoncie

widoczna strona swiata
zamyka sie
pocalunkiem ziemi i nieba


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 august 2014

wieczorem 17.12.2013

daj się porwać
a co ci zrobią?
za łze wzruszenia
nie zamkną przecież...?
tylko ten kaftan, biały jak ślubny
tren
żałobny to przecież utwór
i żałobny kolor
kolor kartki przed tobą
trwasz
opór błędny w twym trwaniu
gięciu się
łamiesz konsekwentnie
te same paznokcie
w tych samych sytuacjach
małe błędy
przerażają powtarzalnością


number of comments: 21 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 august 2014

aukcja cnót (1)

cena wywoławcza
wrażliwości
poniżej oczekiwań
zainteresowanie kupujących
mierne
wyrzucić ją do kosza
szkoda
przyda się do kina
na komedię romantyczną
klasy B
tyle, że nie jest łatwo
odwiesić ją do szafy
złośliwa bestia
ucieka szparami


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 16 october 2013

bez tytułu

W równym rytmie
do przodu zmierzając do końca
stopa za stopą w wygodnych butach.
Ostrożnie.
Ciepłe płaszcze, stonowane kolory
mądre oczy za grubymi szkłami.
Raczej już milczą niepytane.
Uśmiechem kwitują pośpiech innych,
Nasze Staruszki
tło ulic.
Czy dożyję
tego tempa szurania
w jesiennych dywanach opadłych liści?
Tęsknię za pogodą doświadczenia:
tą spokojną rezygnacją z ekscytacji,
zachwytem bez przesady,
uniesieniem bez egzaltacji.
Jestem nadal młoda duchem
Już stara pokorą i łzami?


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 july 2013

Usta milczą, dusza śpiewa

Usta milczą, dusza śpiewa
A decyzje raz podjęte da się zmienić
Schylić głowę, posypać popiołem
I przeprosić
W pierwszej kolejności siebie?
Jestem łagodnym sędzią błędów i błądzenia
Nie mnie wymierzać kary czy żądać poprawy
Za dążenie do sedna, dna
Każde przykazanie to jedynie drogowskaz
Wydeptuję ścieżki, chodniki, ulice
Utrwalam swoje ślady na to krótkie trwanie
Już niezależnie ode mnie
Odciśnięta stopa staje się samoistnym, samotnym bytem
Tamte buty już dawno zmieniłam na inne
A po innych miałam okres chodzenia boso
Kurz przywiera, trawa czyści na zielono


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 june 2012

wersja robocza

Być może mi się tylko wydaje
Że żyję, oddycham, czuję
Tańczące na wietrze
Zeschnięte liście
Szeleszczą uparcie w tle
Być może to tylko sen
Drugiej mnie
Wątpię by wystarczyło nam
Jednego istnienia
Na zachłyśnięcie się tym światem
Na podziw, adorację cudu bycia
Młode zielone liście
Tańczą wspólnie gałęziami
Z wiatrem
Tchnieniem ciepłym ogarniam siebie
I trwam


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 february 2012

***

miałam przyjemność na podniebieniu
smakując Pani wiersze
małymi kęsami
deserowo odświętnie
miłość niechciana
czy to jest konieczne
niezbędny warunek przeżycia
dobrze swego czasu
dobrze to zawsze lepiej
a czasami gorzej
niż źle
zamglone zimową zadymką
dzisiejsze słońce
nie dla Pani oczu już
miraż a Pani ciągle tutaj
jak w tej piosence
utkanej słowami Stachury
na pograniczu snu
w progu
za Panią noc i gwiazdy
widzę wahanie
miraż
a Pani ciągle tutaj
i już trochę tam
czas jako spoiwo
traci sprężystość
i wartkość
nie służy mu dzisiejszy mróz
miraż i Pani zawsze tu


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 17 december 2011

bezdech zimowy

dwa razy
na horyzoncie tygodnia widoczne były Tatry
monumentalne ostre szczyty pokryte bielą
i to uczucie tęsknoty
za echem ciszy
zadrżało nagle
kazało się zatrzymać zachwycić wstrzymać oddech
szmer bystrzycy zaszumiał w żyłach
nagle szybciej płynącą krwią
przed oczyma pojawiła się ona
wąska ścieżka wśród drzew
pełna zakrętów i ostrych podejść
i dawne rady starego wyjadacza
jak się chodzi po Górach
jak stawiać kroki by nie zmęczyć nóg
jak patrzeć by oczy nie bolały
jak się witać z każdym kogo spotkasz
jak bez ostentacji szanować
w Górach jesteś Ty i One
i to uczucie w piersi że rozrywa płuca
że symbioza to nie tylko słowo
a trwanie nie oznacza wegetacji
i nagle tracisz siebie
przychodzi moment i oddajesz
całe jestestwo naturze
oddychasz w rytm szumu drzew
słyszysz więcej niż chcesz
a słowo czas nabiera nierealności
cdn.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 20 november 2011

jesiennie

nie posiadam czasu na własność
więc nie mogę go tracić
trwonię w zamian beztrosko
Śmiech
bez opamiętania
wylewam łzy
Smutku czasami
pragnę namiętnie i nieumiarkowanie
złoszczę się z pasją
czas płynie mimo
odbiera swoje myto
zatrzymam w kieszeni
jeszcze świeży kasztan tej chwili
dopieszczę go ukradkiem
zacisne w pięści
potem?
potem znajdę docenię następny
niespodziewanie
a ten już zeschnięty oddam zapomnieniu
moje kieszenie nie mieszczą za dużo
mają swoje sekretne dziury
niekiedy coś wpadnie pod podszewkę
i uwiera
częściej upada na chodnik


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 may 2011

przed zakrętem ciągła podwójna

Nie rozmawiaj dziś ze mną o przebaczaniu
Czuję ich ból
Opowiedz o błękitnym niebie
ponad morzem
Przytrzymaj moją dłoń i zaśpiewaj
o wietrze i chmurach
o zabawach w które grają nieskończenie
Spróbuj słowami namalować
las spokojny
pełen kolorów i dźwięków
Nie mów dziś do mnie o przebaczaniu
i przyczynach
I nie używaj, proszę, słowa wypadek


dla zobrazowania: (http://www.psp.krakow.pl/wydarzenia.php?id=296)


number of comments: 15 | rating: 8 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 may 2011

brakes gone

tłumaczenie poprzedniego wiersza

Okradam z prawa do bólu najbliższych
Zabraniam ronienia łez
Bo zabraknie dla mnie
Te kwiaty zwiędną do jutra
W tym upale
Zostanie duszący zapach
Powietrze zastygnie strwożone
nie rozedrze nagły krzyk Ciszy
To jest Twoja ostatnia rodzinna impreza
Główna bohaterko minionego dnia
A On Cię poślubił na tej piątkowej drodze
Do końca swoich dni
Życzę mu długiego życia
Jeszcze nie szczęścia
Weselne Wasze przyjęcie msza w Kościele
W którąś rocznicę zapakuję misternie
Przebaczenie


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 may 2011

przed zakrętem ciągła podwójna

Don’t talk with me today about forgiving
I feel theirs pain
Tell me something about blue sky
above the see
Hold my hand and sing
about wind and clouds
and games they play
Try to paint by words
peaceful forest of dreams
full of colors and sounds
Don’t talk to me today about forgiving
and causes
And don’t use the word accident, please,
for me that was murder full of conscience


number of comments: 41 | rating: 7 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 13 april 2011

bez tytułu

W rozmowie z Tobą słyszę echo
własnych myśli
Zwiedliśmy mosty ku sobie
i zajęczały pod podwójnym ciężarem
Radości oraz Obawy
Drżę razem z nimi, co będzie dalej
Za dużo mi Obecnie
tego Wspólnego
za mało i łaknę zachłannie więcej
tego co Różni
zanikam zachodząc za horyzont
Podlewam kwiaty sporadycznie
i takie tam
a mieszkanie zamienia się
w ogród botaniczny
Pies chrapie za moimi plecami
bezradny w swoim istnieniu
już uzależniony
od najdrobniejszego
Czułego gestu z mojej strony
Bohatersko podskakuje na swoich małych łapach
gdy spotykamy na spacerze Obcego
Pokazuje, że obroni, ugryzie, zaszczeka na śmierć
„odejdź, oni są moi, wara i nie krzywdź”
i chowa się za moimi nogami
 


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 26 march 2011

warsztaty poetyckie

zaproszono wszystkich chętnych
posłuchajcie siebie nawzajem
z szacunkiem ale bez bojaźni

mała sala dużo zapaleńców
brakowało krzeseł

pamiętam
zapach stęchlizny
błyszczące oczy
głosy drżące z emocji
i sugestie

byliśmy delikatni niepewni
pełni wątpliwości
cisi nie raczej zaszeptani

centrum jordana rok tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty trzeci


number of comments: 16 | rating: 9 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 18 march 2011

bezrobocie – utrzymanki los

rachunki, pranie, przerwa na zachwyt
nad światem



o szóstej pobudka, na palcach z sypialni
wymykam się
mąż śpi a ja i pies zwiedzamy świat
zaokienny
(oczywiście, że siąpi deszcz)
szybka kawa, ubieranie syna,
ponowna rezygnacja z makijażu

ósma
słodki głos dobiega z sypialni
KAWY....
Odpowiadam: O tak, możesz mi też zrobić
Wrrrr Kochanie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 14 march 2011

Otworzyć dłonie

Nasze dłonie tulą marzenia
światło filtrują łagodnie
chronią
Śpij tęczo, do końca burzy,
śnij
O wzlocie w przestworzach
o słodkim zapachu
wolności
Trzeba nam dojrzeć do siebie
 
 


number of comments: 30 | rating: 10 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 12 march 2011

punkty odniesienia

idę czy stoję
świat przemieszcza się wokół mnie
niekiedy wbrew mojej woli

punkty odniesienia stale
znikają za horyzontem
ruch jednostajnie przyspieszony

dokąd nas zaprowadzisz
naukowcu okradający żone
ze sławy i pomysłów

energia równająca się masie razy prędkość do kwadratu
też nie było Twoje
tyle, że nie możesz się
z tego teraz wybronić

biorąc pod uwagę
nie twoją teorię względności
wszystko jest jednak możliwe

intryguje mnie ciągle
to twoje pierwsze dziecko,
tuszowana żona, praca rezenzenta

ciekawość jest warunkiem
rozwoju wścibskości,
wchodzenia brudnymi butami
w cudzą intymność

Może również dlatego
pierwszym stopniem do piekła?


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 12 march 2011

Dla Kim Jo i zasad gramatyki

Zbudujemy dom, z rozszalałych zmysłów.
Tu powstanie on, nasza przyszłość.
Jak zaklęty krąg dla mnie jest twa miłość:
ja ci daję swą, o jedyny.
To nie będzie sen, nasze magicznienie,
jawą stanie się upojenie.
Daj mi usta swe, słodkich godzin czar:
podwaliną stanie się chwila ta.
Zbudujemy dom, w zagajniku tym
gdzie nieraz ty i ja, ja i ty
w oczu głębie swych zapatrzeni
zgubiliśmy czas, o miłości ma.
Dachem będą nam te korony drzew,
co wstydliwie kryły nas:
odkrywaliśmy właśnie tam
pocałunku pierwszy raz.
Drzwi zamkniemy wraz
uśmiechnięci tak, wpółobjęci tak.
Świt zastanie tam nas.
Teraz zbudzić się już czas.

Długą historię ma ten wiersz, miał być do śpiewania, więc starałam się zachować jaki taki rytm.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 11 march 2011

boję się

siebie się boję czasami
czarnych kilkudniowych humorów
uczucia, że oczy zapadają się w głąb

tak jakoś po takich okresach
czytam mimowolnie nagłówki
"apokalipsa w japonii"
dostaję wiadomość,
że ktoś umarł, ktoś bliski
mnie

i chłodna woda na twarz
wieszanie świeżych, pachnących firanek

powrót do rzeczywistości


number of comments: 11 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 10 march 2011

zobowiązania, obietnice, przysięgi

tym razem jest tytuł
pomysł
i pusta kartka
wrrrr
oddam tytuł po niskiej cenie
urażonej ambicji
zatrzymam pomysł
coś się może wykluje
a z kartki zrobię
samolocik


number of comments: 28 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 9 march 2011

luty 2010

Wrażliwość uśpiona
do poziomu 0
na wykresie funkcyjnym życia
Oś rzędnych przecina
odcięte jak zawsze
niebycie zawiesza
upadki
zbyt niebezpieczne wzloty 
∞ jest nie do ogarnięcia
Niknie w niebycie
Upadam na kolana
przed potęgą chemii w moim
organiźmie
Nie ma jeszcze pigułek
przenikających do duszy
Jest tylko kwestia
Kiedy je wprowadzą
do powszechnego użytku
Na chwałę
RatioNalizmu


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 march 2011

niedokonczone i hmmm

no cos o zyciu o troskach klopotach i pracy za granica
 
zaczelo sie lajtowo: wiosna i ciepla pogoda,
tak milo usiasc na sloncu
- tylko na piwo brak, szkoda.
bylo przyjemnie i lekko,
powietrze slodkie cudnie
ptaki wznosily trele
i przyszedl komornik w poludnie
pierwszego dnia tej wiosny.
Za nim krok mały, niewielki
Przyszła panna z opieki
I zaczęła nawijać coś o standardach dla dzieci
O prawidłowych wzorcach
I o prawach nieletnich
O pośredniaku nie wspomnę,
Były jakieś oferty: za minimalną krajową,
Na zlecenie, o dzieło
A pan premier się szczerzył
Gdy mi tv odcięło.
Taa: trzeba było za ten prąd zapłacić
To bym się może dowiedział
Co tak cieszy premiera
Gdzie tez się znowu w podróże
Premier nasz wybiera.
Kumpel naraił mi pracę
I wzorem polityków
Zabrałem cztery litery
Do raju robotników.
W raju wiadomo,
Jak zawsze,
Pokus sady rosną,
Kroczą przed tobą dumnie
W skurczonych w praniu spódniczkach
Na cienkich obcasikach
Chwieją się na zakrętach
Więc trzeba wspomóc w potrzebie
Podtrzymać, ogrzać w dłoniach
Te zziębnięte ciała
Wiosna tam przecież inna
Chłodniejsza niż u nas
I jeszcze nie daj Panie
Obmrozi biedne pokusy
Więc na rozgrzewkę można
W monopolowym coś kupić
By nie być zupełnym burakiem
Też za kołnierz nie chlapnę
Więc przyszło lato ciepłe
Wydatki ciągle nowe
Tak jakoś nie starczało
By wspomóc w kraju żone.
Gdzieś na jesieni chyba
Pocztą pantoflową
Kumpel przekazał do mnie
Szykuj się na pociechę nową
Będzie przybytek w rodzinie
Kuzyn? Kuzynka? Czyje?
Twoje brachu, niech skonam
Na Święta Wielkanocne
będziesz niańczył berbecia.
Liczyć potrafię Panowie
To podstawa bytu
Więc odejmuje, dodaje
Mnożąc wątpliwości
Coś długo bocian leciał
do kraju mej młodości
no ale bardzo się staram
bo przecież, Panie, Panowie
ktoś musi na mnie tyrać
kiedy tu powrócę
emerytury przecież czasu
nie odpuszczę
te miłe chwile
w kolejkach
zasłużonych tyraniem
może się nawet zdarzy
że nie przegapię terminu
wizyty u specjalisty
śmierć przecież poczeka
to cierpliwa kobieta:D
nie znam jej osobiście
ale opinię ma dobrą
nie szlaja się po knajpach
zagląda czasem do klubów
lecz raczej samotna to Pani
zaśpiewa ładnie
cichutko
bo nie lubi się chwalić
nie bruździ cudzym smutkom


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 8 march 2011

zatrudnię kogoś do wymyślania tytułów wierszy, bo w tym temacie nie mam weny tfurczej

Czasami
dawka optymizmu
ma postać 100mg seroquelu i 300 neurotopu
na śniadanie
Do tego kawa i papieros
a może odwrotnie
To jest moje pięć minut ciszy ze sobą
Placebo dla otępiałych zmysłów

Witkacy upajał się innym towarem
z racji P na recepcie ja
mam dopalacze za bezcen
do cholery
humory zawitały z wiosną

Uśmiechasz się zza biurka
w swoim wyprasowanym kitlu
chowasz oczy przede mną za szkłami okularów
"Widzę, że ma się Pani lepiej"

Lepiej niż źle
Postęp


number of comments: 22 | rating: 15 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 7 march 2011

impresja na temat przeszłości

Gdy gwiazdy zaczęły spadać
Tamtej nocy
Nie byłam przygotowana
Myślałam: może małe trzęsienie ziemi
Może jedynie trochę przyjemności
 
A tu firnament niebieski
Spadł na mnie jak miękki koc
Który później nas otulił
 
Nie pozwoliłam nam, sobie, Tobie
Na słowa
Na żadną dysharmonię
 
I tak było zbyt wiele chaosu,
Potu, nagłego pośpiechu
I zdziwienia


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 march 2011

stygmaty

Nie chcę być dzisiaj matkąPolką
Z obwisłym biustem, w tle,
Z wiecznym uśmiechem i twierdzącą odpowiedzią
Na każde pytanie
Wyją we mnie strach i wściekłość
Splątane w tangu nienawiści
Nakładam warstwa po warstwie
Makijaż równowagi
Chcę ranić, niszczyć, zatruwać
Wzbudzać panikę
Najpierw jednak trzeba, powinno się
Ugotować obiad
Lukrecja na deser, w ramach kpiny
Z samej siebie
Kpię, żartuje,
Osiągam życiową stabilizacje

dzisiaj


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 march 2011

na przekór

Silent is nothing more
Than Waiting for your words
Sound of your voice
Close to you I am loosing my senses
I see world by your eyes
Close to you I follow in madness
I hear voices of desire
I don’t ask why
don’t tell me when
I may wait so long is needed
Just smile sometimes
When you think about me
Send me kiss when nobody see it
The world is so small
When you are far
I put away fear
To keep inside
Only missing
The moments of joy
Only sunrise I may compare
With view wich I have
In my heart when you talk to me
Whisper please whisper kindly
To my ears

ps. wybacz Panie WK, ten kawałek luuuubie, to nie arogancja


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 6 march 2011

słowa upadają gdy nimi żonglujesz;>

Bądź zręczny w doborze słów,
wybieraj kiedy zamilknąć, rozsądnie
nie kłuj polotem, jak szpilką,
nie udawaj głupca,
nie chwal się nadmiernie inteligencją,
jeżeli film Ci się nie podoba – wyjdź z kina,
kiepską książke przeczytaj do końca:
daj szanse, że zaskoczy Cię pozytywnie,
nie zawsze rób zdjęcia i nie zawsze uciekaj innym z kadru,
pytaj ludzi, czy chcą być szczęśliwi
zanim do tego doprowadzisz.
Nie krzycz zbyt często, nie płacz histerycznie, naucz się śmiać sam z siebie. I nie kłam notorycznie.


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 5 march 2011

piosenka pisana na zamówienie...

Powiedziałeś: Szum wiatru
To czasami tylko wiatru szum
Nie dopisuj własnych słów
Powiedziałaś: Jedna miłość
Aż po grób
Nie mówiłeś: Kocham
Powiedziałeś: Lubię
Zrozumiałaś: Pragnę
Utonęłam z łzach
Niechciana miłość umiera samotnie
I radość z niej ma tylko śmierć
Niechciana miłość więdnie powoli
Jak kwiaty w oknie
Gdy za szybą zimną pada deszcz
Uciekałaś długo by zapomnieć o mnie
Żal mi było siebie – tak wmówiłam sobie
Pamiętałaś jednak
Czas nie zatrze wspomnień
Dobrych było więcej – więc wróciłam tu
Miłości w przyjaźń nie da zmienić się
Przyjaźń w miłość – może, któż wie
W serca sekretnych korytarzach
Jak echo imię twe się błąka
Potrzebna była nam rozłąka
Mówisz mi cześć każdego dnia
Ja myślę sobie coś,
lecz mówię witaj, jak się masz
Wszystko w porządku? Tak
I w tłumie niknie twoja twarz
Niechciana miłość umiera samotnie
I radość z niej ma tylko śmierć
Niechciana miłość więdnie powoli
Jak kwiaty w oknie
Gdy za szybą zimną pada deszcz


number of comments: 8 | rating: 3 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 5 march 2011

specyficznie

Na kamieniu, obok, pod
Obmyty łzami
Rodzisz się
A gdy odejdziesz
Umieszczą Twoje imię
Na kamieniu
Ty spoczniesz wreszcie
Pod
A
Obok
Pozostanie miejsce
Dla ewentualnych odwiedzających


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Agnieszka M. J.-Hallewas

Agnieszka M. J.-Hallewas, 5 march 2011

jadąc pociągiem i spozierając za okno

 


sobota, 13 luty 2010 o 20:34
to pole od tamtego
pola
oddziela topola
wysoka smukła
i strzelista
panna bezlistna
łamliwa
dojrzałością gałęzi
i pusta
dziuplami
to w nich
mieszkał Rokita
zanim upatrzył sobie
wierzbę
tę przysadzistą
prostacką panienkę



number of comments: 3 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1