27 april 2011
za firanką
Bladoniebieski księżyc jak sęp przysiadł
na parapecie łagodnym poszumem wiatru
zachłannie przesluchując zdziwione okna
tam gdzie goreje pożądaniem pewna niewinność
wtapiają się w siebie figurki dwóch ciał
obdarowując cienie błogim zadowoleniem
lustra oczu błyskiem dają znaki tajemne
wslizgujący się pomiędzy słowa język
i dlonie buszując wsród szczytów topniejących
niechybnie spłoną
gdy słońce niechcący bladym świtem
księżyc bezwstydny z okien wypycha
on myśli ;jutro znów tu zawitam
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek