27 kwietnia 2011
za firanką
Bladoniebieski księżyc jak sęp przysiadł
na parapecie łagodnym poszumem wiatru
zachłannie przesluchując zdziwione okna
tam gdzie goreje pożądaniem pewna niewinność
wtapiają się w siebie figurki dwóch ciał
obdarowując cienie błogim zadowoleniem
lustra oczu błyskiem dają znaki tajemne
wslizgujący się pomiędzy słowa język
i dlonie buszując wsród szczytów topniejących
niechybnie spłoną
gdy słońce niechcący bladym świtem
księżyc bezwstydny z okien wypycha
on myśli ;jutro znów tu zawitam
6 września 2025
dobrosław77
5 września 2025
violetta
5 września 2025
absynt
5 września 2025
sam53
5 września 2025
sam53
5 września 2025
ajw
5 września 2025
ajw
5 września 2025
ajw
5 września 2025
smokjerzy
5 września 2025
Jaga